5.1/6 (1363 opinie)
3.0/6
Jeżdzimy za granicę często , dwa ,trzy razy do roku. Zawsze byliśmy zadowoleni, do czasu Playa Bachata. Oczywiście piękna , spokojna plaża, wspaniały ciepły ocean , cudowne widoki i na tym koniec. Hotel jak hotel, średni , ani zły ani dobry. Pokoje bez szału , ale wygodne i to wystarczy. Niestety na tym koniec plusów. Z ośmiu dni pobytu , cztery zniszczyły nam weekendowe najazdy tubylców, z mnóstwem dzieci , hałaśliwych i nie dających chwili relaksu. Baseny pełne , bary z kosmicznymi kolejkami. Na barze czterokątnym jeden nalewak piwa , porażka. Bar przy plaży , scenka : proszę wodę gazowaną - nie ma, to colę z lodem - wyciąga pogniecioną butlę z resztką coli lihgt, Poproszę zwykłą - nie ma. To spritea - nie ma!!!! Stołowka w czasie najazdu : 10-cio o-i więcej osobowe rodziny zestawiają stoliki, anektują wszystko. Po odstaniu długiej kolejki szukamy nie stolika , ale krzesła. Stoją puste stoliki. Kuchnia również kiepska. Sniadanie niewiele różniło się od obiadu , a obiad od kolacji. Monotonny kurczak, ryż , fasola, papa z banana. Z reklamowanych tropikalnych owoców banany i arbuzy!! , czasem melon. Wszystko podane niechlujnie i byle jak. Systematyczny brak małych łyżeczek. zawsze musiałem prosić o poszukanie , np. do kawy. Mimo to np. na dwie osoby przynosili jedną! Ciasto nawet na kolacji al a carte włoskiej podano z łyżką od zupy !!! Pominę ,że tiramisu nie miało nic wspólnego z tiramisu. Owoce morza - po to też jechałem , trzy razy beznadziejna rozlatująca się jakaś ryba , raz !!! fatalnie przyrządzone małże , jakieś poza wyborem. Wycieczki niewątpliwie ciekawe, ale trochę naciągane. Nie wiem czemu wyrzucono nas przed zmierzchem na 40 minut na reklamowanej plaży surferów. Surferów tam nie było już , a plaża brzydsza niż przy hotelu. Również wjazd na wzgórze na obiad remontowaną drogą , po godzinie w jedną i drugą aby zjeść oczywiście kurczaka , ryż i fasolę bez sensu. Pominę że rezydenci nie policzyli chętnych. Nie podjechał duży autokar tylko mały , szybko dokoptowano drugi , niestety za małe na tak długą wyprawę. Ludzie byli pomęczeni . Dwie pary zrezygnowały od razu z następnych wycieczek. Rezydenci jak by załapali tą bylejakość. Tylko jeden : Polak hiszpańskiego pochodzenia autentycznie był zaangażowany w to co robił, reszta wio i do przodu. Natomiast sepleniący przewodnik to już dramat. o irytujących drobiazgach nie chce mi się pisać. Nie wiem czy to wina hotelu , kraju czy Rainbow schodzi na psy , ale to nie był wyjazd naszych marzeń.
3.0/6
Piękne miejsce tryskające otaczającą egzotyczną zielenią i błekitem oceanu, Klimatyczne pokoje urządzone w stylu kolonialnym bardzo pasują do otoczenia. Niestety domki dośc stare klima najczęsciej nie działa a jesli działa to jak stary traktor, lodówki w pokojach bardziej grzeją niż chłodzą, łazienki stare wyposażenie dość zniszczone.
3.0/6
Hotel Playa Bachata Resort, czy spełnił nasze oczekiwania? Ogólnie rzecz biorąc, zaznaczę od razu, że nie jesteśmy bardzo wymagającymi ludźmi, braliśmy poprawkę, że w hotelu wielkich luksusów nie będzie, dlatego też lecąc w tego typu kierunki zazwyczaj wybieramy 5 gwiazdkowy hotel, bardzo sugerowaliśmy się opiniami które widniały na stronie Rainbow, lecz po pierwsze widzieliśmy tylko same pozytywne opinie, co już nas bardzo zachęciło, więc zdecydowałam, że napiszę tutaj całą prawdę, co widziałam i czego nie polecam. Nie będę pisała o wyglądzie samego hotelu, napiszę tylko, że jest on stary, ale to nie powinno przeszkadzać osobą, które jadą, aby cieszyć się widokiem i klimatem, panie dbały o porządek, w pokojach były uzupełniane lodówki z napojami, faktem jest to, oczywiście podkreślę, że z naszej winy, ukradli nam kamerkę podręczną, ale nie zamknęliśmy jej w sejfie, więc to akurat był nasz błąd, chociaż pierwszy raz się z tym spotkałam, żeby mi coś zginęło w pokoju. Byliśmy w hotelu dwa tygodnie, pierwsze dwa dni były naprawdę super, w hotelu nie było dużo ludzi, mogliśmy cieszyć się swobodą, trzeciego dnia wjechał turnus lokalnych ludzi, mam wielki żal do biura które nie poinformowało nas o trwającym tam długim weekendzie, w hotelu wszystkiego brakowało, naprawdę nie przesadzam, kiedy udawałeś się do baru i prosiłeś o drinka barman odpowiadał - nie ma rumu, nie ma whisky jest tylko biały rum, obsługa nie radzi sobie z napływem turystów w hotelu jest ich naprawdę za dużo, co do barów dodam, że mycie jednorazowych kubeczków zbieranych z plaży i stolików hotelowych nie jest dla mnie higieniczne, rozumiem jeszcze żeby kubki były wyparzane, ale zamawiając drinka dostałam kubek z odbitą szminką a mój partner był świadkiem ''mycia'' wodą z płynem i przetarcie zwykła ścierką do wycierania blatu, dla mnie jest to bardzo niehigieniczne, powinni to zmienić. Jeśli chodzi o restauracje, do jedzenia nie mogę się przyczepić, był naprawdę spory wybór, w ciągu 2 tygodni każdego dnia mogłam sobie urozmaicić posiłki, jednak tutaj też pojawił się problem z ludźmi, jak już wspominałam hotel sobie z tym nie radzi, przed restauracją ustawiały się kolejki żeby wejść i coś zjeść, a jeśli już się wystałeś i wszedłeś do środka to był problem ze znalezieniem miejsca, kelnerzy nie byli w stanie sprzątać stolików na bieżąco, a kolejki po jedzenie też były nie małe, dwa razy byłam prawie zgnieciona przez inne osoby, które chciały się dostać do jedzenia - naprawdę nie przesadzam. Stwierdziliśmy, że warto przychodzić na restaurację jak najwcześniej, bo wtedy była szansa na więcej przestrzeni, to dotyczyło się tylko śniadań, jeśli chodzi o obiad ludzi było pełno o każdej porze, a na kolacje warto było udać się godzinę przed zamknięciem. Kolacje tematyczne, szczerze nie polecam - oczywiście usiedliśmy przy stoliku, kelner podał nam a'la carte, zamówiliśmy posiłki, nie czekaliśmy zbyt długo, jednak nie dostaliśmy wszystkiego co zamówiliśmy, bo oczywiście - nie było, co już nas kompletnie nie dziwiło, jeszcze chociaż gdyby kelner nas uprzedził i zaproponował coś innego w zamian było by naprawdę w porządku, a okazało się, że on sam wybrał co mamy zjeść. Muszę jeszcze dodać, że sąsiadowaliśmy z hotelem ''Senator'' który też był 5 -gwiazdkowy, co się okazało, że mogli oni korzystać ze wszystkich atrakcji naszego hotelu, jednak my już byliśmy tym gorszym sortem - przykład w pasażu hotelowym, gdzie była kawiarnia, lody, pizza - hotel Senator zazwyczaj miał o wiele lepsze oferty, a co do kawy dodam jeszcze, że brakowało im kubków na wynos i podawali ludziom kawę w kubeczkach od lodów. Jeśli będziecie mieli dylemat który hotel wybrać zdecydowanie wybierzcie Senatora, jest tam spokojniej, jest zdecydowanie mniej ludzi, a obsługa bardziej może o was zadbać. Plaża bardzo naturalna, widoki piękne, tylko zabierzcie ze sobą buty do wody, bo są miejsce gdzie jest sporo koralowców i oczywiście jeżowce też się pojawiały.
3.0/6
Plusem jest położenie hotelu wśród roślinności, tuż przy plaży. Pokoje do zniesienia, aczkolwiek łazienkom przydałby sie remont. Restauracja główna tez pozostawia wiele do życzenia, wygląda dość obskurnie, jedzenie akceptowalne. W opisie hotelu widnieje dyskoteka, która ani razu przez cały pobyt nie była czynna. Wieczorem marazm, zero rozrywki, animacji. Tylko dzieci miały radoche. Bylam w okresie sylwestrowym- totalna porażka. Miała być uroczysta kolacja, na która trzeba było się zapisać. Przysługiwał nam 5-osobowy stolik a otrzymaliśmy 4 osobowy....i musieliśmy sobie sami radzic, bo personel tylko znacząco pokiwał głowa a palcem nie ruszył. AAAA i personel hotelu wyrażnie faworyzował tubylców, podczas posiłków przy ich stolikach uwijali się jak w ukropie, przynosząc różnorakie napoje, dbając o czystość , czego nie mozna było powiedziec o "białasach".