3.0/6
Naszym zdaniem wycieczka bardzo słaba. Nudna i męcząca. Ładny kraj pokazany szybko i byle jak. To NIE jest typowa objazdówka. Pomysł z codziennymi wyjazdami z Quito i powrotami do Quito ciągle tymi samymi, zakorkowanymi drogami jest do niczego. Gdy się czyta program to nie dociera do człowieka jak to będzie wyglądało w praktyce. Na dodatek Pan Kierowca pracuje od 8:00 do 16:00 więc wszystko szybko-szybko żeby na 16:00 być z powrotem w hotelu. A że są korki? No to krócej zwiedzamy. - Najmocniejsze punkty programu: trekking na Cotopaxi (ale za mało czasu „bo musimy być na 16:00 z powrotem”, za to po drodze traciliśmy czas na zbędnych postojach) i Galapagos. Na Galapagos największa atrakcja to fakt, że zwierzęta nie boją się ludzi. Obserwacja życia zwierząt z odległości dwóch metrów to coś unikalnego. Niestety zwiedza się tylko dwie małe wysepki na których jest trochę ptaków i kilka sztuk innych gatunków, w sumie jakieś 3-4 godziny spaceru, więc ma się to nijak do wycieczek do parków narodowych np. południowej Afryki, gdzie człowiek przebywa między dzikimi zwierzętami w naturalnym środowisku całą dobę na okrągło. Większą atrakcją może być nawet spacer po Puerto Ayora, gdzie zwierzęta plączą się po mieście między ludźmi. Na Galapagos teoretycznie ogranicza się liczbę turystów, w rzeczywistości wpuszcza się ile wlezie. Na lotnisku na Baltrze tłumy, o miejsca w autokarach do kanału Itabaca i potem na promach trzeba walczyć (dosłownie). Po Puerto Ayora przewalają się całą noc tłumy podpitych turystów i miejscowej młodzieży. - Najsłabsze punkty programu: wyprawa do dżungli i wyjazd do spa w Papallacta. Dżungli nie widzieliśmy z bliska na oczy. Dwa dni jechaliśmy busem do Puyo i z powrotem tylko po to, aby odbyć spacer po sztucznie nasadzonym ogrodzie botanicznym i małym zoo przy lecznicy zwierząt. Żadna atrakcja. Poza tym gdy czytałem program, to nie przyszło mi do głowy, że wyjeżdżając na dwudniową wycieczkę trzeba będzie się spakować i wykwaterować z hotelu w Quito tylko po to, aby następnego dnia zameldować się z powrotem w tym samym hotelu. Natomiast wyjazd do gorących źródeł w Papallacta można potraktować tylko jako żart. Stracony dzień. Pilot uprzedził żeby wziąć czapki, okulary przeciwsłoneczne i krem z filtrem (może żartował a my się nie zorientowaliśmy), a na miejscu było 7 stopni Celsjusza, padał deszcz i wiał silny wiatr. Samo spa to kilka małych płytkich baseników, kawiarnia w której nie ma prawie nic poza chorymi cenami (nawet normalnego ekspresu do kawy) i nieczynna restauracja. Oraz rząd przebieralni z jedną kabiną adaptowaną na kibelek. Połowa wycieczki (w tym my) zrezygnowała z kąpieli w takich warunkach, więc wycieczka polegała na siedzeniu 2 godziny w kawiarni a przez resztę dnia w busie. Pozostałe 2 dni programu – zwiedzanie Quito i wyjazd do Otavalo etc. zgodnie z programem, bez zastrzeżeń. Tyle że i w Otavalo i w Cotacachi prawie wszystko co wisi na straganach i w sklepach to nie rzemiosło czy sztuka ludowa, ale masowo produkowane byle co. Z niektórych rzeczy nie usunięto nawet metek „Made in China”. Gdzie kupić prawdziwe rękodzieło – patrz niżej. I to już cała wycieczka. Reasumując: zdecydowanie NIE POLECAM tej wycieczki. Byłeś już w Ameryce Południowej – nie zobaczysz praktycznie nic nowego. Nie byłeś – jedź do Peru, Ekwador w porównaniu z Peru nie ma prawie nic do pokazania. Nie czuje się tu egzotyki, nie zostało nic po dawnych kulturach, w miastach nie jest bezpiecznie. Typowa pułapka na turystów.
Janusz, Kraków - 01.09.2014
78/81 uznało opinię za pomocną
3.0/6
Przydałoby się więcej dni na Galapagos. Sama impreza ok ale tylko ze względu na pilotkę była wspaniała. Gorzej z obsługą biura przy przylocie do Ekwadoru i powrocie do Polski
A Dobielska - 23.03.2025
5/7 uznało opinię za pomocną
2.5/6
Bardzo słaby program w Ekwadorze ; Dzięń 1,2 i 4 - totalna porażka . Najgorsza logistyka ze wszystkich imprez w ktorych uczestniczyłem z Rainbow: wielokrotnie wyjezdza sie i wraca do Quito tracac doslownie 2-4g dziennie na sam wjazd/wyjazd . Pierwszego dnia jedziemy ....na zakupy (!) na targ ....i tyle ! ...przepraszam : po drodze altanka , w ktorej gosc sprzedaje doslownie kilka kapeluszy typu PANAMA . Innym razem "dzungla" nadamazonska.: śmiech na sali : do Amazonki pewnie wiecej niz 100km , zas bylismy w takiej dzungli jakby ktos zaprosił do parku w Łazienkach ( ten 100 razy ładniejszy ) i powiedzial ze tu zaczynaja sie Bieszczady .. Piekne miasto Quito w ...3-4 godziny ??? Podobno bylismy w Orchidearium ....hmmm nie zauwazylem .. Za to prawie 2 g na plantacji ..róż .... no CÓŻ ! Za sam Ekwador - strata czasu i pieniędzy ! W przeciwienstwie do GALAPAGOS - ale zdecydowanie za krotko . Mozna by zrobic jeszcze co najmniej jeden dzień , moze 2... . Poprzednia impreza na ktorej bylem to CBP - codziennie cos , fajna logistyka , fajny program - tutaj niestety bardzooooo słabooo. Szczerze to zastanawiam sie czy nie jest to moj ostatni wyjazd z RAINBOW :o((,
TOMASZ, Iwiny - 18.02.2018
96/105 uznało opinię za pomocną
2.0/6
Jedna z najgorszych wycieczek z około 40-tu jakie odbyłam, a najgorsza z wycieczek (kilkunastu) z Rainbow. Stanowczo odradzam.
Irena - 01.12.2014
57/66 uznało opinię za pomocną