4.3/6 (48 opinii)
Kategoria lokalna 3
4.5/6
Byliśmy w Hotelu Holiday Beach Club w terminie 11-18.01.2019. Pokoje usytuowane w pawilonie ,,A'' na pierwszym piętrze, skromne ale czyste. Śniadanie skromne, dobre wystarczające jako pierwszy posiłek. Objado-kolację jedliśmy w restauracji naszego przyjaciela Aliego. Bardzo piękny ogród, blisko do Oceanu. Pewną gwarantowaną darmową atrakcją za, którą nie trzeba płacić to jest wizyta miejscowych czyli wspaniałych malpek. Hotel kameralny w, którym przeważają Zbowidowcy z Anglii w 90%,😄 po godzinie 22 cisza i spokój.Idealne miejsce dla osób niewymagających....👍
4.5/6
był to nasz 3 wyjazd do Gambii w tym drugi z biurem podróży,bo raz samodzielny. Hotel ma pokoje z kartonu przez co słychać w nocy, ale ogród bardzo ładny i plaża ładna. są leżaki trochę stare ale są. obsługa pomocną. śniadania smaczne. obiady jedliśmy na mieście ale czasem w hotelu i były smaczne.
4.5/6
Hotel dobrze położony, czysty, obsługa sprawna, jedzenie dobre, plaża piękna, basen ciepły i duży, otoczenie parkowe, bezpieczne, blisko do barów, sklepów, miejsc dających kontakt z miejscowymi ludźmi.
4.0/6
Właśnie wróciłem z pobytu w Gambii w tym hotelu i cóż. Na pewno nie jest to hotel dla Januszów z Grazynkami którzy oczekują hotelu z tureckiego serialu. My mieliśmy bungalow przy samej plaży, widok na ocean, leżaki zaraz po wyjściu z pokoju i Pana ogrodnika który przynosił nam kokosy. ( Dlaczego tylko nam nie wiem😁) Owszem pokój taki sobie, dość skromny ale czysty. Łazienka jak z PRL-u ale też czysta choć skromna. Ale apartamenty mam w domu cały rok 😁. Lokalizacja za to 6 na 6 pkt. Idealna. Piękna plaża, cudowna w czasie odpływu, można kilometrami wędrować na północ lub południe. Cicho spokojnie a jak ktoś chce dyskoteki i poimprezowac to z buku pełno hoteli i knajpek. Wspaniali ludzie, Trudno przejść ulicą. Każdy Cię pozdrawia, zagaduje proponuje pomoc. Oczywiście każdy chce coś dostać , dla nich 1 euro to średni dzienny zarobek, ale jak odmówisz nie ma problemu i nikt cię na siłę nie uszczęśliwia. Jadac do hotelu warto zabrać swoją grzałkę szklanki 😁 przejściówkę do prądu bo może się okazać że nic nie ma. To samo z internetem niby jest ale nie ma. Z tym że można kupić ich kartę za 4 euro i mieć go zawsze i wszędzie. Jedzenie skromne ale nikt głodny nie chodzi , mowa o śniadaniach, obiady, kolację ciekawiej można zjeść na mieście jest tego naprawdę wszędzie pełno, z tym że w hotelu było chyba nawet taniej a afrykańska jadą nawet mi bardzo smakowała. Domoda lepsza była na mieście 😁. Przy plaży bar. Przy basenie można coś zjeść. Piwo 60 ichnich balaganów co daje około 1 ojro. Trzeba mieć gotówkę. Bankomatów mało, podobno duże prowizje a na mieście spotkałem dwie knajpki gdzie można było teoretycznie płacić kartą (Visa) . W mieście nie widać biedy ale wystarczy pojechać trochę dalej by zobaczyć dzieci żyjące naprawdę bardzo, bardzo biednie. Chciałbym tam kiedyś wrócić. W zimie opcja plażingu nad oceanem w 35 st. Idealna. I nie na się co martwić że nie na klimy . W nocy jest chłodno i można spać przy otwartym oknie. Co do komarów, wirusa Ebola, sensacji żołądka nie zauważyłem ale może to zasługa Żołądkowej 😁 Ps. Napoleon 1 litr 15 pln