5.4/6 (80 opinii)
6.0/6
Dziękuję: Kornelii - pilot, Nodari - przewodnik lokalny w Gruzji Ana - przewodnik lokalny w Armenii, Chwicia - kierowca oraz pozostałym uczestnikom wycieczki (było nas 29) za wspaniałych 15 dni w Gruzji i Armenii w dniach 11-25 lipca 2015. Zaczynam od ludzi, bo to my tworzymy klimat wycieczki. Kiedy czytam komentarze marudnych turystów, narzekających na drobiazgi to szkodami ich, ze nie potrafią skupić się na pozytywach - zanim coś napiszesz pomyśl!!!
6.0/6
Jesteśmy bardzo zadowolone z wyjazdu. To był nasz pierwszy, ale na pewno nie ostatni raz na Kaukazie (już planujemy wyjazd do Iranu i Azerbejdżanu). Góry robią niesamowite wrażenie, zarówno gruzińska Droga Wojenna, jak i fakultatywny wyjazd do Adżarii oraz Swanetii. Jesteśmy również szczęśliwe, że udało nam się zobaczyć ukochaną górę Ormian - Ararat. Gruzini oraz Ormianie to wspaniali ludzie - uprzejmi i gościnni. Pilotka (pani Marta), jak i lokalni przewodnicy (Giorgi i Sofia w Gruzji oraz Samvel w Armenii) to stuprocentowy profesjonalizm, empatia i kontaktowość na wysokim poziomie. Nasze serce skradła szczególnie pani Sofia - kompetentna, uśmiechnięta i bardzo pomocna! W Armenii można odczuć wdzięczność zwykłych ludzi za to, że zdecydowaliśmy się odwiedzić ich kraj i przyczynić się do jego rozwoju, korzystając z usług gastronomicznych i hotelowych oraz zakupując pamiątki. Drogi często w remoncie, ale przejezdne. Wspaniały gruziński kierowca, Luka, zapewniał nam pełne bezpieczeństwo podczas jazdy. Wyżywienie dobre - raj dla ludzi lubiących kolendrę, ale nielubiący również znajdą coś dla siebie (polecamy szczególnie kubdari czyli placek z mięsem). Grupa dosyć kameralna, 26 osób, co zapewniało komfort podczas jazdy w autokarze. Mimo ostrzeżeń biura oraz informacji zawartych na stronie lotniska w Kutaisi, po przyjeździe nie było żadnej kontroli bagażu, ani leków (drukowane recepty nie przydały się). Protesty w Gruzji (przeciwko ustawie o zagranicznych agentach) jak i w Armenii (przeciwko oddaniu Azerbejdżanowi kilku wiosek w Górnym Karabachu) odbywały się pokojowo i z dala od turystycznych miejsc (nie miały żadnego wpływu na przebieg imprezy). Kochamy Gruzję i Armenię i pozdrawiamy wszystkich pilotów, którzy byli z nami! Brawo, piątka z plusem!
6.0/6
Wycieczka na 102! Wszystko zorganizowane perfekcyjnie, od spotkania z pilotem, do samego powrotnego wylotu. Kaukaz to region, który w ostatnich latach zyskał bardzo w oczach turystów z Polski. Z jednej strony nieco europejski, ale jednocześnie w pewnym stopniu też azjatycki. To prawdziwy tygiel kulturowy. Nawet pod względem architektonicznym widać tu ogromne zróżnicowanie. W zależności od zakątka, można się tu poczuć jak w wielu różnych krajach. W Gruzji zobaczymy zabytkowe Tbilisi, Mcchetę, gruziński Dubaj - Batumi, choć to co najpiękniejsze to krajobrazy obfitujące w zieleń. Gruzja wywarła na mnie większe wrażenie niż Armenia, która jest biedniejsza i mniej zielona. Niemniej warto poznać oba te kraje. Zobaczyć na własne oczy święte krowy, świnie czy dzikie konie. Spróbować pysznej gaty, chaczapuri, khinkhali i wielu innych znakomitych potraw. Każdy dzień dawał coś innego, nawet jak nie było zbyt dobrej pogody, to i tak poznawanie kolejnych wspaniałych zakątków dawało mnóstwo radości. Koniecznie trzeba wykupić wycieczkę fakultatywną do Swanetii. Jak to mówią Gruzini, kto nie był tam, ten nie zna Gruzji. Swanetia to prawdziwa idylla. Inny świat, mieliśmy tu szczęście, gdyż aura nam sprzyjała. Widoki bajeczne. W Armenii nie odbył się rejs łódkami za sprawą dżdżystej pogody. Warto cieszyć się każdym dniem spędzonym w obu tych krajach, mieszkańcy są niezwykle gościnni, więc nie ma czego się bać. Bezpieczeństwo tu jest większe niż w Polsce, czy w innych krajach Zachodu.
6.0/6
Wspaniała podróż do pięknej Gruzji i ukochanej Armenii, przepiękne widoki, wspaniała kuchnia, bardzo miła obsługa, wiele atrakcji, świetny przewodnik.