Opinie klientów o Hiszpania - Od Andalus do Andaluzji

5.2 /6
254 
opinie
Intensywność programu
4.6
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.4
Transport
5.3
Wyżywienie
4.6
Zakwaterowanie
4.5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Maciej, Łomża 28.03.2014

wspaniała Andaluzja

Wszystko ok. Jak zawsze problemy z odlotem z Warszawy tak że byliśmy na miejscu bardzo późno. Pilotka bardzo fajna, wycieczka luzacka bez wielkich przejazdów, trochę mało Sewilli ale za to końcówka pobytowa nad morzem. Bardzo fajna. Warto pojechać.

6.0/6

Teresa, Częstochowa 15.06.2016

wycieczka moich marzeń

Pojechałam w podróż moich marzeń i nie rozczarowałam się . Znalazłam się w kraju kwitnących hibiskusów i pomarańczy. Oczarowała mnie Ģranada ze swoją perfekcyjną Alhambra ,monumentalna Kordoba ibajkowe oblicze Sewilli- plac hiszpański, corrida i potęga historyczna -ķatedra największa z mozliwych ,bardzo piękna. W Kadyks ie słoneczna plaża, ocean i spacer po mieście najstarszym na kontynencie......Gibraltar to już inne państwo i inne wrażenia estetyczne.

6.0/6

Witold, Kraków 18.10.2014

Znakomicie!

Dzięki wycieczce od Al-Andalus do Andaluzji można poznać kulturę Hiszpanii. Andaluzja to rejon gdzie można znaleźć wszystko co Hiszpańskie, łącznie z architekturą, klimatem, itp. Wycieczka ma wysokie walory poznawcze, a program imprezy nie jest zbyt intensywny. Dodatkowym plusem jest krótki odpoczynek w Torremolinos.

6.0/6

Ilona, Wieliczka 24.07.2021

Andaluzja warta odwiedzenia

Dzień 1 Późny przylot do Malagi z Katowic, niedaleki przejazd z pilotem do miejsca zakwaterowania w Torremonilos, Hotel Kristal. Mimo późnego zakwaterowania hotel powitał nas ciepłą obiadokolacją w formie bufetu oraz wodą i winem w cenie. Po kolacji wybraliśmy się z mężem na spacer przywitać się z oddalonym o jakieś 10-15 minut drogi zimnym morzem. Dzień 2 Po śniadaniu wyruszyliśmy na podbój Gibraltaru. Podzielono nas na dwie grupy. Okazało się, że mieliśmy szczęście – trafiliśmy na jedynego na Gibraltarze polskojęzycznego przewodnika, który z dużą dozą humoru opowiadał o półwyspie, jego atrakcjach i mieszkańcach. Nie wysłuchiwaliśmy monotonnego monologu z nagrania jak zazwyczaj trafiają grupy, a w zamian byliśmy zasypywani anegdotkami przemiłego lokalnego przewodnika. Na półwyspie mieliśmy więcej szczęścia – podczas naszego pobytu naprawdę można było dostrzec Afrykę z Europa Point (a to ponoć wcale nie takie oczywiste)! Spodziewałam, że największe wrażenie na Gibraltarze zrobią na nas żyjące na wolności małpki, ale jaskinia Świętego Michała nas zachwyciła – cudownie oświetlona, mieniąca się na wszystkie kolory (podobno świeżo po remoncie). Z małpkami przy jaskini nie mieliśmy tyle szczęścia, ale pilot zapewnił nam nadprogramowy przystanek, aby wszyscy nacieszyli się makakami do syta. Gibraltar to magiczne miejsce. Mnóstwo pięknych widoków i ciekawe, niespotykane w innych miejscach atrakcje. Mimo tysięcy kilometrów od Wielkiej Brytanii (tej o której myślimy wymawiając nazwę kraju) zachowuje angielski klimat – czerwone piętrowe autobusy, budki telefoniczne, jedzenie, szyldy, wizerunki królowej. Przechodząc przez granicę ubawiłam się, gdy wystawiając dowód jak legitymację FBI byłam przepuszczana przez granicę. Nikt nie zawahał się mnie zatrzymać choćby na sekundę ;). Kolejną atrakcją jest bezpośrednie przejście przez pas startowy lotniska. Ponoć to ostatnie już się niedługo skończy – tunel jest już gotowy, czeka na odbiór techniczny. Dla naszego pilota, pana Wojtka, byliśmy wyjątkową wycieczką – ze względy na pandemię – byliśmy jego pierwszą grupą od 20 miesięcy. Mimo, że program tego nie obejmował, ku naszej uciesze Pilot zabrał nas do Jerez de la Frontera żeby przejść się uliczkami miasta i skosztować słynnego sherry. Był to bardzo miły akcent i powinien być włączony do programu wycieczki. Zakwaterowano nas w Puerta de Algadir w El Puerto de Sta María. Hotel prowadzony przez włoską rodzinę pozostawił na nas niemiłe wrażenia. Po otrzymaniu klucza i próbach dostania się do pokoju okazało się, że ten… jest już zajęty przez półnagiego mężczyznę. Nie wiem, kto był bardziej zdziwiony – pan otwierający nam drzwi od środka, czy my stojący z kluczem od strony korytarza. Trochę trwało zanim obsługa zdołała nam znaleźć inne lokum. Ogromne zamieszanie z wydawaniem posiłków. Kolację dostawały dwie osoby na pięciosobowy stolik. Kolejne dopiero po kilkunastu minutach lub interwencji Pilota. Napoje dodatkowo płatne, brak ogólnodostępnego cennika. Sprzątanie po kolacji równie chaotyczne. Niewymieniane sztućce do kolejnych dań. Na śniadanie kromka chleba i plasterek sera i wędliny. Oczywiście wszystkiego brakło. Wielkie zamieszanie. Atrakcyjnym smaczkiem hotelu okazało się, że tego dnia odbywał się półfinałowy mecz Euro 2020 Hiszpania – Włochy. Biorąc pod uwagę, że hotel jest prowadzony przez Włochów – atmosfera była niezwykła, a kibice podzieleni. Dzień 3 Zwiedzanie Kadyksu z przeuroczą panią Anią. Spacer przez piękne ogrody wzdłuż wybrzeża i przez stare miasto. Niezapomniane widoki i camera obscura w Torre Tavira, przejście przez targ z owocami morza. Przejazd do Sewilli, spacer po mieście, wdrapanie się na wieżę Giraldę i zwiedzanie katedry gotyckiej, będącej ostatnim (piątym) miejscem pochówku Krzysztofa Kolumba. Samodzielna eksploracja miasta i spacery niekończącymi się wąskimi uliczkami miasta. Niestety ze względu na pandemię nie udało się nam zwiedzić areny corridy. Ze względu na małą liczbę chętnych wycieczka statkiem się nie odbyła (nieliczni chętni mogli pozostać w mieście i powrócić do hotelu metrem). Zakwaterowanie w Hotelu YIT Via Sevilla Mairena usytuowanym blisko supermarketu. Kolacja i śniadanie w formie bardzo bogatego bufetu, napoje dodatkowo płatne. Najlepszy hotel podczas wycieczki. Dzień 4 Poranna wizyta w Parki Marii Luisy oraz na Placu Hiszpańskim. Niewątpliwymi plusami pandemii jest to, że wszędzie byliśmy jedyną lub prawie jedyną grupą. Takich zdjęć, z pałacem na puściuteńkim placu może nam pozazdrościć niejeden turysta zwiedzający to miejsce przed wybuchem epidemii. Dzięki uprzejmości Pilota mieliśmy bardzo dużo cennego czasu wolnego na Placu. Ukłony dla osoby układającej program wycieczki za ulokowanie tego punktu rano, kiedy Plac nie jest jeszcze nagrzany przez bezlitosne hiszpańskie słońce. Przejazd do Kordoby. Niesamowite wrażenia ze zwiedzania Mezquity, wielokrotnie przebudowywany meczet, obecnie służący za katedrę. Spacer przez stare miasto przez most rzymski. Niewiele miejsc z upragnionym cieniem. Zakwaterowanie w Hotelu YIT Conquista de Granada. Kolacja serwowana (ciekawostka – pierwsze danie: pomidor), napoje dodatkowo płatne, blisko supermarket. Część grupy wybrała się na wieczór flamenco, z którego wrócili zadowoleni. Dzień 5 Kolejny raz mieliśmy szczęście – trafiło się nam poranne zwiedzanie Alhambry. Kolejne miejsce, które na zawsze pozostanie w pamięci. Zwiedzanie kolejnych pałaców i wielokrotne wejście do raju z przeuroczą panią Małgosią. Cudowne miejsce pod względem estetycznym – przepiękna, niezwykła architektura, piękna panorama oraz uporządkowana roślinność. To miejsce, które koniecznie trzeba zwiedzić. I to najlepiej w pandemii przy braku tłumów żeby móc na spokojnie delektować się pięknem tego miejsca. Następnie przejazd ze wspaniale mówiącą po polsku panią Jeong do centrum miasta. Przejście zarówno przez mniejsze i większe uliczki, punkty widokowe, kaplicę królewską, ale także przez ciekawe ogrody i sklepy. Pani Jeong wprost zasypywała nas ciekawostkami umilając nam czas w kolejnym pięknym mieście Andaluzji. Powrót do pierwszego hotelu Kristal w Torremmolinos, gdzie nocowaliśmy do końca wycieczki objazdowej. Hotel mieści się w centrum miejscowości, w której mieszkańcy i turyści żyją w symbiozie. Można obserwować codzienne życie Hiszpanów i dosłownie chłonąć ich kulturę. Dzień 6 Fakultatywna wycieczka do Rondy, która absolutnie powinna trafić do obowiązkowego programu. Miejsce, które od lat chciałam zwiedzić. Nowy Most robi wrażenie jakby był z innego świata, a jego umiejscowienie w kanionie pośród niekończących się pól i pięknej przyrody na każdym wywiera wrażenie. Pilot oprowadził nas po kilku miejscach, z których oglądaliśmy piękne widoki (ale najpiękniejsze odwiedziliśmy wg wskazówek w czasie wolnym), dom Bosco z pięknym ogrodem i widokiem na most, obejście miasta wraz z wejściem do kościoła. Powrót z wycieczki około 17, więc pozostało trochę czasu na plażowanie. (Hiszpania znajduje się w niezgodnej strefie czasowej w stosunku do czasu słonecznego. Różnica wynosi aż 2 godziny). Dzień 7 Wycieczka do białych wiosek nie odbyła się ze względu na niewielu chętnych. Wszyscy uczestnicy wycieczki mieli czas wolny do własnej dyspozycji. Część grupy wybrała się na samodzielne zwiedzanie Malagi, znajdującej się kilkanaście kilometrów od hotelu. Bezpośredni dojazd metrem (warto kupić bilet powrotny). Podziękowania dla Pilota za uzbrojenie nas w mapy i wskazówki, co warto zobaczyć, a co dogłębnie zwiedzić, gdzie zjeść i jak dojechać. Według mnie zwiedzenie Andaluzji bez odwiedzenia Malagi jest co najmniej niepełne. Malaga jest na tyle różnorodnym miastem, że każdy znajdzie coś dla siebie – dom urodzenia Picasso oraz jego muzeum, przepiękna katedra, amfiteatr rzymski, twierdza, ruiny zamku z pięknymi widokami, arena byków, ładne wybrzeże oraz starówka. Nieuwzględnienie Malagi w programie zwiedzania Andaluzji jest dużym przeoczeniem. Program wycieczki nie jest napięty, zdecydowanie można, a nawet trzeba pokusić się o włączenie tego miasta do programu. Popołudnie wykorzystaliśmy na plażowanie, a wieczorem większą grupą wybraliśmy się do jednego z licznych barów na oglądanie finału Euro 2020. Dzień 8 Dla osób wylatujących do Warszawy lub jadącej na drugą, wypoczynkową, część wycieczki poranny wyjazd z hotelu. Dla osób wylatujących do Katowic czas wolny do ok. godziny 18. My ten czas wykorzystaliśmy na plażowanie i ostatnie zakupy. Byłam zaskoczona jak ładnie zaopiekowało się nami biuro podróży. Podjechał do nas rezydent żeby odebrać nas z hotelu, inna rezydentka odprowadziła nas do odprawy i zaczekała, by komuś pomóc w razie problemów. Myślę, ze nikt nie miał prawa czuć się zagubiony.
178964
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem