5.5/6 (89 opinii)
6.0/6
05.12.2023 Indianie, dżungla, wodospady. Wycieczka po Wenezueli wspaniała, zwiedzaliśmy miasta Caracas -roztańczone z latynoską muzyką, Puerto Ordaz lub mniejsze miejscowości takie jak La Guira -gdzie zostaliśmy ciepło przyjęcie oraz opisani na Instagramie przez tamtejszych dziennikarzy-urzędników. Piękna przyroda, niczym nie skażona, wodospady, parki, góry, rzeki, na uwagę zasługują tutaj Caroni oraz Orinoko, które płyną równolegle ze sobą w jednym korycie. Pobyt i nocleg w samym środku dżungli niesamowity. Spotkanie z rdzenną ludnością( Indianami), gdzie jeszcze nie dotarła cywilizacja naszych czasów. Bogactwo egzotycznej roślinności, ptactwa, ryb, zwierząt - wszystko w zasięgu ręki, namacalne. Smakowanie wielu nieznanych potraw, mnóstwo świeżych soków, oraz oczywiście sam Król Rum - uznawany za medicameto. Kraj z ogromną historią, odkryty przez Krzysztofa Kolumba, wiele zabytków kolonialnych i wiele kontrastów społecznych. Kontynent jak i wyspa Margarita posiadają łagodny klimat, przyjemnie ciepło( u nas szary, ponury Grudzień Jednym słowem poleca, warto.
6.0/6
Wycieczka godna polecenia , bardzo dobrze zorganizowana super pilot i towarzysze podróży . Niesamowite i pełne niespodzianek Caracas , cudowne wodospady i niezapomniana wycieczka w głąb dżungli . Hotele na objeździe czyste z ciepłą wodą .Fachowa opieka pilota z dużą wiedzą o Wenezueli .
6.0/6
Od pierwszych chwil tzn. pobytu w dżungli do ostatniego dnia czyli zakończenia pobytu w Sunsol Ekoland byliśmy zauroczeni otaczającą nas przyroda i ludźmi. Wycieczka pozwala zagłębić się w dzika naturę i zobaczyć piękne krajobrazy wraz z najwyższym wodospadem - koniecznie lot helikopterem nad nim. Hotele dopiero otwierają się na turystów i chociaż skromne ale czyste z miła obsługą. Piękny kraj ale gospodarczo zniszczony przez ustrój . Dodatkowo można popróbować dobrego , choć prostego jedzenia.
6.0/6
Wenezuela to kraj kontrastów, gdzie wszystko może się zdarzyć. Historia Simona Bolivara i walk o niepodległość oraz legenda i potencjał petrodolarów mierzą się tu ze skrzeczącą, często ubogą codziennością. Wszelkie mankamenty cywilizacyjne (leciwe, poradzieckie autokary MAZ i oldschoolowe samoloty DC9-80; hotelowe pokoje, w których działa tylko jedna żarówka; zaskoczona „dużą” to jest plus minus dwudziestoosobową grupą obsługą lotniskowego baru; braki wody w ciągu dnia) wynagradzają z nawiązką tytułowe dżungla i wodospady - noc w absolutnej ciszy, pod rozgwieżdżonym niebem nad Orinoko nie ma sobie równych - oraz wspaniała kuchnia z parillą na czele.