Opinie klientów o Izrael i Jordania

5.2 /6
484 
opinie
Intensywność programu
5.3
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.5
Transport
5.3
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Wiesław Kowalczyk 05.07.2016

Było OK!

Wycieczka dobrze zorganizowana. Zrozumiałem to co się dzieje na Bliskim Wschodzie i teraz dopiero wieM, że Izrael musi być( nie jestem żydem). Kto jeżdzi na wycieczki objazdowe to małe błedy organizacyjne zawsze muszą się zdarzyć. Jestem bardzo zadowolony. Do lipca wycieczka do Włoch była moją najlepszą, obecnie Izrael Jordania jest najlepsza, później Włochy.

6.0/6

Joanna P. 24.02.2023

Raz w życiu warto zobaczyć Jerozolimę, Dżerasz i Petrę.

Cudowna wycieczka. Dość intensywna, większość dni rozpoczynaliśmy o 7 rano i kończyliśmy o 7 wieczorem. Ale nie sposób byłoby zobaczyć tyle pięknych miejsc i dowiedzieć się tylu ciekawych rzeczy w wolniejszym tempie. Polecam każdemu, ale trzeba się liczyć z trasą do 10 km dziennie (wliczając wycieczki fakultatywne). Z istotnych rzeczy, których nie wyczytałam z poprzednich komentarzy zaznaczę, że po przylocie do Tel Avivu odprawę odbywa się samodzielnie. Pracownik biura czeka już przed lotniskiem. Ale lotnisko trzeba przejść samodzielnie. Po pierwsze należy samodzielnie zeskanować paszport, wiele takich urządzeń znajduje się maszerując przez lotnisko. Proszę pilnować kartki ze skanu, bo tylko z nią przechodzi się przez kolejne bramki. Następnie ustawiamy się w tej części lotniska dla pasażerów z obcymi paszportami i czekamy w swojej kolejce. Nas z kolejki wyciągnął pracownik lotniska, dopytał o kilka podstawowych informacji, typu do kogo przyjechaliśmy, na jak długo itp, W końcu wręczył nam kolejną kartkę i skierował do kolejnych pracowników lotniska, którzy odebrali od nas tą kartkę, którą przed chwilą otrzymaliśmy. Dopiero wtedy dostaliśmy się do pomieszczenia, w którym są pasy z walizkami. Na naszym pasie krążyły walizki z trzech różnych lotów. Po odebraniu swojej walizki wyszliśmy do kolejnej hali, gdzie oczekiwał pracownik biura i skierował nas do autokaru, który zawiózł nas do hotelu w Betlejem. Cały program został zrealizowany. Cały czas towarzyszył nam przewodnik z Polski - p. Kamil, który nie tylko dbał o stronę organizacyjną wycieczki, ale dysponował ogromną wiedzą o całym regionie i chętnie udzielał nam dodatkowych informacji. W Izraelu mieliśmy przewodnika, który był młodość spędził w Polsce i od 50 mieszka w Izraelu - świetnie mówił po polsku. Natomiast w Jordanii przewodnik strasznie kaleczył język polski, ale swoim optymizmem i bezpośredniością zjednał sobie sympatię uczestników wycieczki. Standard hoteli i autokaru w Izraelu znacznie lepsze niż w Jordanii, natomiast ceny zdecydowanie wyższe niż w Jordanii. Posiłki smaczne i wystarczających ilościach, choć niestety obiadokolacje wiele traciły przez to że nieraz były już chłodne. Czasami śniadania były z lekkim opóźnieniem, tzn. schodziliśmy na jadalnie na wyznaczoną godzinę i czekaliśmy parę minut w holu na otwarcie stołówki. Zakwaterowanie zgodne z ofertą trzy gwiazdki. Przenocować się da, ale cudów nie ma. Wszystko wszędzie można kupić za dolary , poza miejscowością Tyberiada, gdzie zakupy robiliśmy w szeklach. W Jordanii przydała nam się przejściówka na kontakt aby podładować telefony, chociaż brak takiej przejściówki nie powinien stanowić problemu, bo w autokarze są wejścia na telefony. Jeżeli ktoś zastanawia się czy wybrać sam Izrael czy Izrael z Jordanią, szczerze polecam tą drugą wersję. Dżerasz i Petra zapiera dech, będąc tak blisko na prawdę warto tam pojechać. My wracaliśmy do Polski do Katowic i mieliśmy to szczęście że nasz lot był w godzinach wieczornych. Spędziliśmy dodatkowe kilka godzin w Jerozolimie na samodzielne eksplorowanie i chłonięcie atmosfery tego miejsca. Ostatnia informacja, to zaskoczenie, jakie spotkało nas na lotnisku w drodze powrotnej do Polski. Można mieć wodę/wino w dużych butelkach w bagażu podręcznym. Nikt niczego nie musiał wylewać. Nawet parasol przeciwdeszczowy duży przeszedł bez problemu przez odprawę, co dla mnie było zaskoczeniem.

6.0/6

Edward Lędziny 20.04.2014

Izrael i Jordania

Zawsze marzyliśmy o odwiedzeniu Ziemi Świętej jednak nasza wiedza o Izraelu i Jordanii w zderzeniu z rzeczywistością była mizerna. Przyjazd do Izraela i zwiedzanie kolejnych miast i regionów bezpośredni kontakt z egzotyką, różnorodnością kultur wyostrzył nasze zmysły. Codziennie pomimo trudów podróży chłonęliśmy każdy zabytek, każde miejsce podziwiając wieki historii wspaniałe budowle. Nuda-gdzie w Ziemi Świętej nie ma takiej możliwości. Zderzenie z atmosferą Izraela, Palestyny, Jordanii odcisnęło na nas miłe wspomnienia na całe życie dlatego że, oprócz profanum było dużo sacrum co wzbudziło w nas dużo pokory. Oglądając te wszystkie wspaniałe miejsca nasza wiedza była by ograniczona, gdyby nie piloci wycieczki pani Kasia oraz pan Dawid z Izraela. Byliśmy pełni podziwu dla ich wiedzy zarówno historycznej jak i społecznej. Można mieć wiedzę, ale najważniejsze jest umieć ją przekazać-w tym wypadku przekaz był na wesołą szóstkę! Całość organizacyjnie perfekcyjna jak zawsze -a co się dziwić przecież to RAINBOW-TOURS!

6.0/6

Grażyna, Kołobrzeg 15.05.2023
Termin pobytu: kwiecień 2023

Bliskie spotkanie z miejscem, w którym zaczęła się nasza zachodnia cywilizacja

Tak jak tu już określano wycieczka życia. Inne życie, inne widoki, intensywne zapachy, zwłaszcza w strefie arabskiej. Mieliśmy w kwietniu około 30 stopni Celsjusza, wiatr tylko na szczytach gór, których kilka zaliczyliśmy. Ale podjeżdżaliśmy autokarem, więc nie zmęczyliśmy się podchodzeniem. Osoby nawet starsze w średniej kondycji fizycznej mogą swobodnie uczestniczyć w tej wycieczce. Najwięcej chodzenia jest w Jerozolimie i w Petrze, poza tym byliśmy wszędzie podwożeni. Dużo zwiedzania, szybkie tempo. Jeśli ktoś chciałby zapadać w zadumę w niektórych miejscach to niestety nie ma na to czasu. Bardzo mało jest też czasu wolnego, byliśmy podwożeni kilka razy w turystyczne miejsca na obiad i zakupy pamiątek, określano na to czas np. 20, 30, 40 minut i jazda dalej. Tak naprawdę czas na zakupy jest tylko na początku wycieczki w Jerozolimie. Za to naprawdę dużo można zobaczyć. My trafiliśmy na okres ramadanu i Wielkanocy kościołów wschodnich. Dlatego nie wpuszczono nas do Bazyliki Grobu Pańskiego w sobotę, dopiero w drugi dzień wcześnie rano mogliśmy ją zwiedzić, bez zwyczajnego o późniejszej porze tłoku. Mieliśmy okazję obejrzeć barwne stroje i zwyczaje chrześcijan ze wszystkich stron świata, naprawdę było warto znieść ten upał i tłum. Warto wykupić wszystkie wycieczki fakultatywne, trzeba tylko pamiętać o ciepłym ubraniu na wycieczki nocne, ponieważ w kwietniu temperatura w nocy drastycznie spada, nawet do kilku stopni Celsjusza. Wyjeżdżaliśmy codziennie o godzinie 7.00, wracaliśmy około 18.00-19.00, a z Petry o 22.00. Dla zainteresowanych – w strefie arabskiej w ramadanie alkoholu nie kupicie. Mieliśmy okazję poznać na własnej skórze jeden ze zwyczajów muzułmańskich stosowanych pod koniec ramadanu. Otóż w drodze z Petry nasz autokar zatrzymało dwóch chłopców w towarzystwie policjanta i każda osoba w autokarze została przez nich obdarowana paczuszką zawierającą kubek wody i kilka daktyli, czyli tym, co w tym pustynnym rejonie jest najcenniejsze. Drugą ciekawostką było to, że wracając z Petry po zachodzie słońca musieliśmy zatrzymać się, aby nasi jordańscy kierowca i pilot mogli zjeść posiłek po całodniowym ramadanowym poście i nareszcie napić się czegoś. Radzę zabrać obowiązkowo krem z dużym filtrem i coś na głowę. Pomimo filtra nr 50 i tak się opaliłam. Na zwiedzanie kościołów skromne ubranie. W Jordanii ubiór taki jak w Polsce, krótkie spodenki bez problemu, gołe ramiona na własną odpowiedzialność, żeby wieczorem nie trzeba było używać jogurtu do ich smarowania :) Zwiedzanie miejsc świętych bezcenne, antyczne ruiny wspaniałe, w Jordanii nie ma żadnych barierek ani sznura odgradzającego od zabytków. Można wszędzie wchodzić, usiąść w starożytnym teatrze, wejść do wnętrza grobowca, chodzić po antycznych ulicach. W Izraelu w kibucu po degustacji można było kupić likier, produkowany w tymże kibucu. Przywiozłam 2 butelki jako suwenir, pewnie to było powodem rewizji mojej walizki przez Izraelczyków przed lotem do Polski :) Zdjęcia w okolicy Ściany Płaczu możliwe przy zastosowaniu jedenastego przykazania zdradzonego nam przez przewodnika, tj. nie dać się złapać :) W ramach nocnej wycieczki po Jerozolimie przejechaliśmy przez ortodoksyjną dzielnicę żydowską, wpadając w świat z przedwojennych widokówek. Wszędzie trzeba mieć pod ręką paszport z wizą, bo Izraelczycy lubią kontrolować ludzi, nie tylko przy przekraczaniu granicy z autonomią palestyńską. Wszędzie można płacić dolarami, jednak w zwykłym sklepie, nie turystycznym, resztę można otrzymać w miejscowej walucie. W Jordanii trzeba się liczyć z tym, że bankomaty wypłacają tylko miejscową walutę, która w naszym regionie nie jest zbyt popularna. Nie podaję cen produktów, potwierdzam tylko ceny podane wcześniej przez inne osoby opiniujące ten typ wycieczek. Plusy: Było ich więcej, podaję tylko niektóre. Bardzo bogaty i ciekawy program wycieczki. Pilot pani Marta, bardzo zaangażowana, szybko podejmująca decyzje, z dużą wiedzą, potrafiąca nas policzyć nawet w dzikim tłumie :) W Jordanii dzielnie zastępowała przewodnika. Świetny przewodnik izraelski pan Filip, mówiący pięknie po polsku, dowcipny i elokwentny, stanowiący nieprzebrany skarbiec informacji o Izraelu. Odpowiadał na wszystkie pytania o życie codzienne, szkolnictwo, zarobki, zwyczaje ortodoksyjnych Żydów a także opowiadał o swoim udziale w wojnie z Libanem. We wszystkich odwiedzanych miejscach turystycznych są toalety. Niepowtarzalny widok z Góry Karmel na Hajfę z ogrodami bahaitów. Bardzo zdyscyplinowana grupa wycieczkowiczów, wszędzie stawiali się o czasie, na nikogo nie trzeba było czekać. Minusy: Zbyt mało czasu na dokładniejsze przyjrzenie się i kontemplację zwiedzanych miejsc, wiele z nich obejrzeliśmy tylko powierzchownie, a chciałoby się pójść dalej i wejść głębiej, jak np. w Petrze. Niedosyt, że nie widziałam jeszcze kilku innych miejsc wartych odwiedzenia, zdaję sobie jednak sprawę, że jest to niemożliwe w takim czasie. Przewodnik jordański pan Khalid, bardzo słabo mówiący po polsku. Nie dowiedzieliśmy się od niego niczego poza historią jordańskiej rodziny królewskiej, która nas za bardzo nie interesowała. Brak możliwości zrobienia zakupów na prawdziwym suku ani poza jednym wyjątkiem kupna miejscowych owoców. Brak możliwości obejrzenia ruin najstarszego stale zamieszkanego miasta świata, czyli Jerycha. W Jerychu obejrzeliśmy tylko Pałac Hishama z VIII w. po Chrystusie i z oddali Górę Kuszenia, ale to nie to samo. Brak możliwości wejścia na Wzgórze Świątynne i obejrzenia z bliska meczetu Al Aksa.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem