Opinie klientów o Kalifornia i Arizona - Wild Wild West

5.4 /6
138 
opinii
Intensywność programu
5.1
Obsługa hotelowa
3.0
Pilot
5.3
Pokój
4.0
Położenie i okolica
4.5
Program wycieczki
5.6
Rezydent
3.0
Transport
5.3
Wyżywienie
3.7
Zakwaterowanie
5.0
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.5/6

Dariusz i Lidia 08.08.2023
Termin pobytu: lipiec 2023

wspaniały Dziki Zachód

Każdemu, bez wyjątku, polecam tą wycieczkę. Jeśli tylko nie ogranicza Was zasobność portfela, a chcielibyście poznać Amerykę, to Wild Wild West jest strzałem w dziesiątkę. Byliśmy tam z żoną w drugiej połowie lipca tego roku. Przelot do Los Angeles na szczęście bez przesiadek, ale i tak, ze względu na jego długość, był mało komfortowy. Nie zauważyłem jednak, aby ktokolwiek z naszej grupy skarżył się na jet lag. O programie wycieczki mogę tylko powiedzieć: rewelacja. Beverly Hills, ulica Freemont w Las Vegas czy strome ulice San Francisco pozostawiają niezapomniane wrażenia, a przyroda w Parkach Narodowych zapiera dech w piersiach. Widzieliśmy wszystko co było zapisane w programie, a nawet jeszcze więcej. Osobno muszę napisać o naszym pilocie i opiekunie. Był nim Piotr (Bobby), kolorowy ptak, prawdziwy mistrz w swoim zawodzie. Jego umiejętności organizacyjne, głęboka wiedza, dygresje historyczne były na najwyższym poziomie. Nie zapomnę też muzycznych ilustracji adekwatnych do zwiedzanych miejsc. Mam jeszcze kilka uwag praktycznych, które może przydadzą się podczas przygotowywania do wyjazdu. Przylot do Los Angeles. Na lotnisku w LA musicie powiedzieć, że jesteście z grupą turystyczną i będziecie przez dwa tygodnie zwiedzać różne miejsca. Trzeba pokazać adresy hoteli, które dostaniecie wydrukowane w informatorze otrzymanym od przedstawiciela Rainbow na lotnisku w Warszawie. Do USA nie można wwozić żywności, w tym również przetworzonej. Nasze walizki już przy samym wyjściu z lotniska zostały skrupulatnie przejrzane i kilka paczek kabanosów trafiło do kosza z komentarzem, że polskie wędliny są doskonałej jakości. Nie radzę próbować oszukiwać pograniczników, bo i tak sprawdzą i wtedy można być oskarżonym o próbę oszustwa funkcjonariusza. Alkohol (dla zdrowotności) można przywieźć. Bagaż. Nie ma sensu brać wielu ubrań. Temperatury były na ogół (pamiętajcie, że my byliśmy w lipcu) od 30 do 42 stopni. Jedynie nad Oceanem, a w szczególności w San Francisco było chłodniej bo mniej niż 20 stopni. My mieliśmy dwie walizki po 18 kg i dwa małe plecaki. Hotele. Byliśmy w 11-tu hotelach. Kilka z nich było typowymi motelami jak na amerykańskich filmach. Pokoje dość obszerne. Wszystkie (z pojedynczymi wyjątkami) wyposażone w suszarkę do włosów, telewizor, lodówkę, żelazko, ekspres do kawy i mikrofalówkę. Przy ekspresie leżały dwie kapsułki kawy, dwie kawy bezkofeinowe i czasami też herbata. Prąd. Trzeba pamiętać, że w USA napięcie w gniazdkach ma 110 V. Przed wyjazdem trzeba sprawdzić, czy nasz sprzęt jest do takiego napięcia przystosowany. Konieczne też są przejściówki do gniazdka. Gniazdek w każdym pokoju hotelowym jest kilka. Warto zabrać dwie przejściówki lub jedną i do tego rozgałęźnik. Śniadania. Pierwszego poranka wszyscy zgodnie mówili: TEGO NIE DA SIĘ JEŚĆ!! Drugiego dnia, trzeciego i każdego następnego (z jednym, czy dwoma wyjątkami) menu było takie samo: jajecznica z proszku, dziwna w smaku wędlina i poza tym wszystko na słodko: muffiny, gofry, jogurty i pieczywo jadalne wyłącznie po podgrzaniu. Młodzież jadała płatki na mleku. Ja od drugiego dnia wyszedłem z założenia, że jedzenie, a właściwie dostarczenie organizmowi odpowiedniej porcji kalorii, należy do podstawowych potrzeb człowieka, więc zamykałem oczy i jadłem. Pozostałe posiłki. Nie byliśmy głodni. Nasz wycieczka wiodła po południowo zachodnich stanach, gdzie dużo jest lokali z kuchnią meksykańską lub chińską. Zawsze coś się w pobliżu hotelu znalazło. Warto wieczorem pójść do typowego amerykańskiego pubu lub po prostu do lokalnej knajpy, aby poznać miejscowy folklor. Na przykład w Page byliśmy w znajdującym się po sąsiedzku lokalu z muzyką na żywo. W LV koniecznie trzeba pójść na Freemont - tam dopiero jest muza! W Bishop poszliśmy na piwo do pobliskiej kręgielni dopingować uczestników naszej wycieczki. Klimat. Prócz tego co napisałem wcześniej chciałbym dodać, że po wyjeździe w głąb kontynentu zrobiło się naprawdę gorąco. W LA były 34 stopnie, ale już w Yumie czuliśmy się jak byśmy weszli do piekarnika. Było tam 50 stopni w cieniu. Phoenix przywitał nas temperaturą 45 st. Wieli Kanion to 42 stopnie, ale Dolina Śmierci to rekordowe 52 stopnie. Z kolei w San Francisco było tylko 16 stopni, mgła i silny wiatr. Uwierzcie, że do wysokich temperatur można się przyzwyczaić, szczególnie jeśli powietrze ma małą wilgotność, a tam gdzie było skrajnie gorąco to na powietrzu byliśmy tylko po kilkanaście minut. Do rejsu statkiem w SF należy się odpowiednio przygotować. Ubranie na cebulkę i koniecznie wiatrówka. Autokar. Wiele czasu spędziliśmy w autokarze. Jeździło się wygodnie, wspaniałymi amerykańskimi drogami. Przed wyjazdem bałem się szoku termicznego przy wsiadaniu i wysiadaniu, ale nasz kierowca umiejętnie sterował temperaturą klimatyzacji. Tyle uwag na gorąco.

5.5/6

Mirek, Agnieszka, Staś 01.09.2018

Wild wild west

Wycieczka bardzo udana. Rewelacja. Program super, intensywny, ale wyważony. Wspaniale krajobrazy, rożne typy ludzkie, ciekawostki jakich sie nigdzie nie zobaczy. Nowe doświadczenia jakich zapewne doznawali zdobywcy Dzikiego Zachodu. Pilotka p. Kasia Napiórkowska bardzo profesjonalna, odpowiednio wykształcona i przygotowana do zawodu. Oprócz tego przyjacielska i służąca pomocą. Potrafi nawiązać kontakt z osobami w różnym wieku, także z młodzieżą, co, jak wiemy, nie każdemu sie udaje. Świetna znajomość języka, historii i realiów wspolczesnych. Widać, że kocha to co robi. Ocena szkolna: 6 😺. Mielismy tez szczęście spotkać w naszej grupie wspaniałych ludzi, globtroterów z prawdziwego zdarzenia, przedstawicieli różnych profesji i pasjonatów podróży. Nic to, że czasami coś się komuś nie podobało . Jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził 😂. Kto lubi wygodne życie niech jedzie do Turcji na pobyt stacjonarny. 😜 . Wraz z żoną i 14-letnim synem gorąco polecamy ten kierunek. Słyszałem, że inni piloci są również „cool”. Niektórych znamy osobiście i pozdrawiamy Jurka Sajkowskiego, Andrzeja Straussa, Karola Szadkowskiego i Monikę Seifert👋.

5.5/6

Piotr 28.06.2024

Niesamowity dziki zachód

Wspaniała wycieczka pozwalająca "zajrzeć" do kultowych miast oraz do niesamowitych parków narodowych zachodniego wybrzeża. Ogólnie bardzo obszerny program zaliczony w minimalnym czasie przez co brakuje czasu na wszystko. Wrażenia b. pozytywne mimo kilku niedociągnięć o których napiszę dalej. Często trzeba było wybierać, zwiedzać i robić zdjęcia czy usiąść coś zjeść w restauracji. Polecam dla osób które są gotowe na pewne uciążliwości.

5.5/6

Barbara Grażyna, Lubin 28.06.2024
Termin pobytu: maj 2024

Ciekawa wycieczka po Stanach Zjednoczonych

Program wycieczki jest intensywny, przejechaliśmy ponad 4,5 tys. km, ale było warto, bo zobaczyliśmy dużą część zachodnich Stanów i życie jej mieszkańców. Fajne jest to, że zwiedzanie miast jest przeplatane wizytą w parkach narodowych. Przewodnik Pani Kasia jest skarbnicą wiedzy, przekazała nam mnóstwo informacji o życiu w dzisiejszych Stanach ale też informacji praktycznych podczas przejazdów (np. gdzie zjeść obiad, gdzie są toalety, gdzie są sklepy). Nie było problemów z toaletami, jest ich dużo i są bezpłatne. Nie było też problemów z wodą do picia, można było kupić butelkę u kierowcy, w większych miastach były też dostępne poidełka. Do niedobrego jedzenia trzeba się po prostu przystosować - taki urok Stanów. Noclegi były zazwyczaj na obrzeżach miast i miasteczek w sąsiedztwie marketów i barów, gdzie można było coś zjeść i uzupełnić zapasy jedzenia i picia na następny dzień. Hotele i motele na dobrym poziomie z wyjątkiem Las Vegas, ale lepiej mieć gorszy hotel w centrum Vegas niż dobry poza nim :). Standardowo w pokojach były suszarki do włosów, żelazko, mikrofala, lodówka, kawa/herbata, mały ekspres. O ekologii w Stanach chyba nikt nie słyszał, podczas śniadania sztućce, kubki, talerzyki były plastikowe. Amerykanie bardzo mili i grzeczni a nawet niektórzy z ciekawością pytali skąd jesteśmy. Wycieczka dała nam możliwość obserwacji dzisiejszych Stanów i podsumowując nie są one takie kolorowe jak nam się przedstawia w filmach i jaki mamy ich obraz - także doceniajmy naszą czystą, bezpieczną i wcale nie biedną Polskę :)
119202135
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem