6.0/6
Wspaniała wyprawa przez Parki Narodowe Tanzanii i Kenii. Wszystko nam się podobało z wyjątkiem przejazdu, bardzo męczącego do granizy z Tanzanią. Proponujemy, żeby skorzystać z przelotu do Aryszy, co zdecydowanie skróci czas podróży. Fantastyczny przewodnik - ANDY - wyjatkowa osobowość, ogromna wiedza, uczynność, opiekuńczość, dowcip, najlepszy przewodnik jakiego spotkaliśmy. Wspaniałe widoki, mnóstwo zwierząt, ciekawy program. Wypoczynek w Diani Sea Lodge - rewelacyjny - wyśmienite jedzenie, pokoje przestronne, codzienie sprzątane, przemiła obsługa.
Lucek i Jurek - 08.02.2023
11/11 uznało opinię za pomocną
5.5/6
bardzo udany wyjazd, organizacyjnie wszystko ok, wrażenie psuje nijaki hotel w mombasie, p. agnieszka - encyklopedia wiedzy o keni i o afryce,kierowcy w firmie jambo - schumacherowie afryki , widzieliśmy całą piątke i wiele więcej , noclegi w lodgach - rewelacyjne - obsługa miła i kompetentna, męczący lot . wypoczynek w jaracanda indian ocean bech - cudowny , męczący beach boysi.
stanisław chochlewicz - 10.03.2017 | Termin pobytu: grudzień 2017
75/85 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Nasza wycieczka rozpoczęła się w Warszawie bez problemów czy opóźnienia. Wszystko było ok. do lądowania w Hurgadzie. Wtedy to do jednego z silników wpadł ptak. TO spowodowało lawinę zdarzeń. Dla nas oznaczało ponad 11 godzin oczekiwania w hali na lotnisku. W między czasie z Polski (Wrocław) przyleciał do nas kolejny samolot. Drugi etap lotu przebiegał już bez żadnych dodatkowych "atrakcji". Niestety oznaczało to prawie nieprzespaną noc i brak noclegu oraz kolacji pierwszego wieczoru. Nasze wypatrywanie zwierząt rozpoczęliśmy więc z marszu... No cóż - bywa i tak. Grupa była tylko 10 osobowa co sprzyjało integracji . Łączyła nas też osoba pilotki - MONIKI. Jechaliśmy na dwa auta więc często mogliśmy posłuchać ciekawych opowieści o Afryce, zwierzętach, tutejszym życiu. Monia - Wielkie dzięki to za mało. Dla mnie największym "odkryciem" tej wycieczki jest wolność zwierząt. One są u siebie - my to tylko goście w ich świecie. Cudowne było oglądanie żyrafy, słonia, antylopy, lwa tuż obok auta.Udało nam się zobaczyć lwicę karmiącą młode, przechodzenie przez rzekę gnu i zeber. Jedynie nosorożec się przed nami schował w trawie... Uwaga: na początku było "łał -lew", na końcu tylko coś nietypowego będzie wystarczającym powodem do zatrzymywania samochodu .Sami zobaczycie!!! Teraz telefony robią fajne zdjęcia, ale polecam zabranie aparatu z dobrym zoomem. Ta wycieczka to spotkania przede wszystkim ze zwierzętami. Jednak i ludzie zostają w pamięci czy kadrach aparatu. Jeśli macie ochotę doświadczyć czegoś niewiarygodnego to polecam lot balonem nad Masai Mara. Koszt nie mały (450$, gotówka albo karta), ale wrażenia niesamowite. Akurat zwierzaki już były tu więc udało nam się zobaczyć jak ich wędrówka wygląda z góry. Finałem jest pięknie podane śniadanie na białych obrusach, na ciepło, z szampanem:) Zakwaterowanie w na prawdę dobrych miejscach. Trafiliśmy do takich miejsc gdzie prąd był cały czas. Super nocleg w środku Parku Serengeti, w namiotach. Niech Was nie zwiedzie słowo namiot. Luźno, normalne łóżka, toaleta, ciepły prysznic. Z namiotu po zmroku wychodziliśmy tylko w obstawie Masajów. Warto mieć ze sobą latarkę. Emocje wzbudziła wizyta nad Jeziorem Wiktorii. Najpierw płynęliśmy łódkami po jeziorze, potem z lokalnym przewodnikiem odwiedziliśmy targ, taki dla miejscowych a nie dla turystów. Jeśli planujecie jakieś prezenty dla dzieciaków - warto je zostawić właśnie tutaj Dość męczące może być wczesne wstawanie - wyjazd po śniadaniu ok. 7. i jazda po szutrowych, wyboistych drogach. Na noclegi zjeżdżaliśmy z reguły po ciemku, więc z basenów raczej nie korzystaliśmy. Lunch boxy jak dla mnie wystarczające, na zimno. W autach każdy miał po 2 wody dziennie, a lodżach też czekała na nas woda (nie trzeba kupować). Właściwie wszędzie można płacić dolarami. Wymiana pieniędzy możliwa na lotnisku albo w bankach. Warto mieć 1 dolarówki na napiwki dla bagażowych (1 $=100 Szylingów). Jeśli preferujecie kawę jeszcze przed śniadaniem przyda się grzałka . Konieczna przejściówka do kontaktów (brytyjska). Jeśli chodzi o wizy wystarczy "single entry" bo Kenia z Tanzanią podpisały stosowne porozumienie. Na tej podstawie ponownie przekraczamy po safari granicę z Kenią bez problemów.
Agnieszka Dorota, Warszawa - 08.08.2023
36/36 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Zdecydowaliśmy się po raz drugi na wakacje w Kenii ale tym razem dłuższe safari - dołączając Tanzanię . Niesamowitym autorem jest bardzo wysoka jakość usług w wykonaniu Pani Moniki - która z pasją opowiada o tych dwóch krajach - mając wiedzę zdobytą od strony wieloletniej mieszkanki Kenii . Heli traficie Państwo na te osobowość - to będziecie mieć niepowtarzalny klimat każdego dnia . Mielismy też szczęście do kierowców którzy umieli dotrzeć do miejsc w parkach tak aby pokazać nam jak najwięcej zwierza. Udało się zobaczyć 2 piątki i dużo więcej niż się spodziewaliśmy . Jak zawsze wszystko zależy od ludzi a my trafiliśmy na świetną bezproblemową grupę . Lodge spełniały nasze oczekiwania i zawsze byliśmy witani serdecznie a personel był bardzo pomocny . Wyżywienie ok- śniadania i kolacje na miejscu , obiad w postaci lunch box . W lodgach distepna ciepła woda, prąd, ręczniki , woda butelkowa, często kosmetyki a w jednej nawet klapki pod prysznic. polecam te wycieczkę dla osób z otwartym umysłem która akceptuje pewne niedogodności w celu obserwacji zwierząt w naturalnym środowisku . Wtedy można poczuć się jak w filmie przyrodniczym :) Moja ocena jest najwyższa - jeszcze raz podkreślam że to zasługa Pani Moniki i życzę abyście ją spotkali na tej cudownej wyprawie . Moniko - zapewne nie czytasz tych opinii - ale jakby się tak zdarzyło : dzięki za wszystko i dedykacje na książce Anki
BEATA MARIA, MYSLAKOWICE - 12.09.2024 | Termin pobytu: wrzesień 2024
7/7 uznało opinię za pomocną