5.1/6 (204 opinie)
6.0/6
Kolejny udany wyjazd z Rainbow. Pilot p. Joanna bardzo pomocna i każdego dnia wyjazdu bardzo profesjonalnie przygotowana do przedstawienia uroków Indii. Pracownicy indyjskiego biura tzn. przewodnik, kierowca i jego pomocnik bardzo zaangażowani i w stu procentach wykonywali swoją pracę a nawet więcej .Wyżywienie choć wegetariańskie bardzo smaczne - nie brakowało nam mięsa. Hotele jak na objazd na wysokim poziomie (w pokoju zawsze czajnik, woda, kawa i herbata do dyspozycji gości).
6.0/6
Warto odwiedzić tę część świata poznać inną kulturę Wycieczka bardzo dobrze zorganizowana Poleca
6.0/6
Indie to kraj który każdy powinien zwiedzić na żywo. Żaden film podróżniczy nie odda tych cudownych kolorów, zapachów, widoków i specyficznych smaków. Indie to kontrasty biedy i dostatku, brudu i porządku, zielonych parków i pustynnych terenów. Cudowne zabytki, bliski kontakt z małpami i szczurami zamieszkałymi w świątyniach to coś co zapiera dech w piersiach. Krowy i setki psów wałęsające się po ulicach to niesamowita egzotyka i nie ma obawy że któryś ugryzie, prędzej krowa kopnie. Kobiety ubrane w piękne, kolorowe sari uśmiechnięte i chętnie pozujące z nimi do zdjęć. No i ten gwar na ulicach, kakafonia klaksonów, mieszanka samochód, riksz i tuk tuków. Oczywiście są też smutne widoki to nachalni sprzedawcy pamiątek, żebracy i brudne dzieci rzucające się na cukierki. Wyjazd do Indii to wyprawa naszego życia i mimo niedogodności jakimi byly zbyt długie przejazdy warto było i na długo zostanie nam w pamięci. Całą wycieczkę uatrakcyjniła nam cudowna pilotka Małgorzata, która ma niesamowitą wiedzę na temat Indii i potrafiła zaspokoić każdą naszą ciekawość.
6.0/6
Miejscowi są generalnie bardzo przyjaźni. Choć nie jestem dziewczyną, to i mnie oblazły wycieczki, żeby robić selfie. W Puszkarze nagle jeden do mnie: 50 rupii. Myślałem, że to za pozowanie do selfie i mówię, że nie trzeba, ale okazało się, że on chce ode mnie kasę. Nastała cisza, schowałem aparat bo myślałem, że się przekonam, ile warty jest mój trening Krav Magi, ale sobie poszedł i dobrze. Luiza woziła nas po kilku sklepach (jest o tym w programie). W jednym oferowali tkaninę ponoć ze skrawków 2000 letnich sukienek szlachcianek. Pilotka przetłumaczyła że 200 letnich - pewnie ściema była zbyt gruba. Spytałem pilotkę, czy oferują też usługę przemytu, bo nie wolno wywozić przedmiotów starszych niż 100 lat, ale nie oferowali, więc jako uczciwy turysta, musiałem zrezygnować. Zaoszczędziłem 850 dolarów za pozszywaną, niezbyt ładną tkaninę. Gdzie indziej takie były dużo tańsze ale też wolałem rum. W sklepie z kamieniami (podobno) szlachetnymi dawali rum z colą - i tam warto było pójść (oczywiście nic nie kupiłem).