5.1/6 (204 opinie)
4.0/6
Po dwukrotnym przekładaniu terminu wycieczki przez Rainbow ( z listopada na grudzień i z grudnia na styczeń) w końcu udało się spełnić marzenie i poczuć Indie. Do wyjazdu byliśmy przygotowani na podstawie opinii oraz ogólnie dostępnych informacji. Zaopatrzeni w kurtki, skarpety, ochraniacze na stopy, długie spodnie, szale na ramiona lub głowę, śpiwory( w naszym przypadku bardzo się przydały), środki czystości i higieny, leki oraz przekąski ruszyliśmy w drogę. Program wycieczki idealny na dwutygodniowe zwiedzanie północnych Indii. Indie - kraj kontrastów i na to trzeba być przygotowanym. Kolory i brud, bogactwo historycznej archtektury i niesamowita bieda. Masa bodźców,które towarzyszą podczas całego pobytu. To trzeba zobaczyć i poczuć.
3.5/6
Zabytki piękne, robią wrażenie. Poszczególne punkty programu ciekawe, ale organizacyjnie wycieczka niedopracowana. Większość turystów oraz lokalsi chętni do nawiązywania kontaktów, na ogół panowała pozytywna atmosfera. Średnia temperatura 17 -18 C to tylko 2 -4 h dziennie. Poza tym było zimno, nawet zimniej niż w Pl w tym czasie. Długotrwała mgła, nieraz smog oraz uboga roślinność zimą powodowały, że widoki były nieciekawe, zwłaszcza przez okna autokaru. A wówczas jazda autokarem stawała się nużąca i męcząca. Nieogrzewane hotele, nieogrzewany autokar. Jestem zawiedziona, bo gdybym chciała zmarznąć, wybrałabym inną destynację.
3.5/6
Wycieczka objazdowa w wersji "light", dla leniuchów. Program przygotowany tak, że mniej więcej w połowie dni pobytowych kwaterowano nas w (dobrych) hotelach między godziną 15.00 a 17.00. A że hotele daleko od centrów miast to .... trudno było nawet samodzielnie zagospodarować popołudnia i wieczory. A czary goryczy dopełnił ostatni dzień ( według programu czas wolny w Delhi), gdy na skutek zmiany (na wniosek polskiej pani pilot) teatru w Agrze na teatr w Delhi (Gurgaonie) na stolicę pozostał ok.1,5 godziny. A prócz tych spraw organizacyjnych to Indie wyglądały tak jak można się było spodziewać, w tym wielkie kontrasty między biedotą a bogactwem, sporo zieleni i duży ruch na ulicach. Do tego przyjaźni, sympatyczni ludzie i zabytki, w zasadzie nie starsze niż XV-XVI wiek. No i ogólnie nie zauważyłem bardzo istotnych zmian w porównaniu z pobytem przed 32 laty.
3.5/6
Byłoby super gdyby nie pilot. Pani pilot miała swoje humory. Naciagla nas na wycieczkę która jak się później okazało była jej wycieczka a nie rainbow. Wzięła od osoby po 35 dolarów za przejażdżkę tuktukami i zobaczenie jak w ich kulturze wyglądają pochówki w mojej ocenie ta wycieczka nie kosztowała jej więcej jak 10 dolarów. Oprócz tego zaprowadziła nas za każdym razem na pchli targ gdzie nie było co kupić lub do sklepów gdzie ceny byly kolosalne. W Delphi sami znaleźliśmy targ miejski 500 metrów od hotelu w którym byliśmy Pani przewodnik twierdziła że nie miała pojęcia że istnieje.