5.5/6
Impreza super! Przyroda zaskakująca i niezapomniana! Decydując się na ten kierunek należy jednak pamietać, że to wyjazd na kraniec świata, a Argentyna jest 9 razy wieksza od PL. Oznacza to długie przejazdy (busikami, więc niekoniecznie mega wygodnie), dużą zależność od pogody (liczne przejazdy na trasach szutrowych) oraz czasochłonne przeprawy przez granice, czyli łatwo nie jest! Niedogodności te jednak rekompensuje cudna przyroda (dla mnie szczególnie piekny fakultet po lodowcach!), świetni kierowcy lokalni i megakompetentny, pilot (Pan Krzysztof w naszym przypadku, pasjonat Am Południowej). Hotele i hostele czyste, śniadania "lokalne", za to kolacje, chociaż późne, zwykle wyśmienite! Serdecznie polecam, szczególnie tym, którzy zostawili już kawałek siebie w Ameryce Południowej!
ULA, WARSZAWA - 15.02.2016 | Termin pobytu: marzec 2016
33/35 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Wspaniała wycieczka, pełna wrażeń, a nawet nieplanowanych przygód. We wspomnieniach pozostaną słonie morskie, pingwiny, niezliczone stada guanako, kondory, strusie, przestrzenie i wiatry patagońskie oraz ogromne parki narodowe z lodowcami, skałami, rzekami z wodospadami, jeziorami z marmurowymi jaskiniami. Dużo w tym zasługi świetnego pilota Pana Łukasza, który przekazał nam szeroką wiedzę o historii, geografii, przyrodzie, polityce i gospodarce Argentyny i Chile. Ponadto był bardzo dobrym organizatorem i liderem grupy. Jeśli chodzi o organizację wycieczki to ważne dla nas było realizowanie jej od południa, czyli od Ushuaia na północ, dlatego, że dwa dni w tym samym hotelu na początku wycieczki pozwoliło nam zregenerować siły po długiej podróży i zaadoptować się do nowych warunków. Pan Łukasz przypilnował, aby na koniec wycieczki wszyscy uczestnicy mogli odprawić się w ten sposób, aby dostać wybrane przez siebie miejsce w locie powrotnym z Buenos Aires. Niestety w locie do Buenos Aires nie zrobiło tego Rainbow, pomimo zapewnień ze strony pracowników biura, z którymi byłam w kontakcie przed wyjazdem. Na lotnisku okazało się, że wszyscy uczestnicy naszej grupy dostali losowo przydzielone miejsca. Osoby podróżujące razem były oddalone, a ponadto ja z mężem miałam niekomfortowe środkowe miejsca.
Marta, - 16.03.2025 | Termin pobytu: luty 2025
2/3 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Przepiękna wycieczka. Trochę długie przejazdy i niejednokrotnie po drodze żwirowej. Problemy z toaletami z powodu ich braku na trasie. Oba kraje przecudowne. Pilot Przemek pomocny generalnie Ok.
Dawid Krzysztof, Zabrze - 01.10.2023
8/11 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy zakłada budowanie napięcia i zjazd z pólnocy na południe, natomiast w drugim wariancie zaraz po Buenos leci się na Koniec Świata. O kolejności decyduje rotacja turnusów. Ja podróżowałam właśnie w ten drugi sposób i uważam to nawet za lepsze rozwiązanie. Dzięki niemu można zachwycić się Ziemią Ognistą bo jeszcze nie ma zmęczenia, które pojawia się w drugiej części wyjazdu. Wtedy też punkty w programie nie są tak nagromadzone i można bez szkody dla wrażeń spożytkować przejazdy przez Patagonię na odpoczynek. Wycieczka rozpoczyna się od zwiedzania stolicy Argentyny. Jest to ciekawa rozgrzewka, przed wrażeniami, które dopiero nastapią. Hotel w Buenos jest zlokalizowany w centrum miasta, blisko do supermarketów lub na główną handlową ulicę La Florida. W trakcie przejazdu i krótkich spacerów do kluczowych miejsc miasta można nabrać ogólnego poglądu o metropolii . Perełką moim zdaniem jest kolorowa dzielnica La Boca. Ważne, żeby na serio traktować ostrzeżenia pilotów o zwiększonej ostrożności w danych miejscach. Normalnym widokiem na ulicach Buenos są osoby noszące swoje plecaki z przoodu zamiast na plecach. Nie należy też popadać w przesadny strach, ale zalecam być czujnym, żeby nie było później niepotrzebnych kłopotów. Jednocześnie, jest to jedyne takie miejsce na całej wycieczce, później gęstość zaludnienia spada i widzi się głównie owce i guanaco. Po „przystawce” rozpoczyna się prawdziwe zwiedzanie. Jak wspomniałam wcześniej, moja grupa realizowała program od Ziemi Ognistej do Comodoro Rivadavia, zatem po Buenos lecieliśmy od razu do Ushuaii. Ciekawostka. Na lotach wewnetrznych w Argentynie jest mniejszy limit bagazu rejestrowanego (15 kg) ale za to w bagażu podręcznym nie ma porblemu, żeby przewieźć wodę 1,5 l. W moim odczuciu wszystkie punkty na trasie objazdu są godne uwagi, istnieje taka różnorodność, że nie umiałabym wybrać najlepszego. Dzike zwięrzeta (czasami ma się wrażenie, że to safari ;)) , „wszystko” Końca Świata w Ushuaii, lodowce, wyjątkowe parki narodowe, przyroda niespotykana nigdzie indziej, Andy, mityczne szczyty (Fitz Roy, Torres). Większość wrażeń trudnych do opisania. Wiem, że brzmi to jak banał.
Aleksandra - 02.05.2018 | Termin pobytu: listopad 2018
80/80 uznało opinię za pomocną