Opinie o Koniec świata początek wszystkiego

5.3/6 (79 opinii)

5.3/6
79 opinii
Intensywność programu
5.0
Pilot
5.5
Program wycieczki
5.4
Transport
4.9
Wyżywienie
4.0
Zakwaterowanie
4.2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 6.0/6

    Szczesliwie swiat sie jeszcze nie skonczyl...

    O turystycznych zaletach, widokach, parkach narodowych, gorach, lodowcach, o florze i o faunie napisano wiele cieplych, pochlebnych i ciekawych opinii, nie bede wiec powtarzal "oczywistych oczywistosci". Nalezy jednak pamietac, ze kiepska pogoda nie oznacza konca swiata... Lepiej sie na kiepska pogode przygotowac, i przezyc mile rozczarowanie, niz potezna frustracje, bo z powodu chmur nie zobaczylo sie Fitz Roy'a czy Paines... W tych czesciach Chile zachmurzenie wystepuje przez 345 dni w roku, a opady 325 dni, szansa na bezchmurne, blekitne niebo jest wiec statystycznie rzecz biorac mala, ale kazdemu zycze z calego serca.

    Rafal Ryszard Wujek, Krakow - 30.11.2017  | Termin pobytu: listopad 2017

    519/545 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    Wspaniały czas i ludzie

    Bardzo ciekawy program. Zróżnicowane krajobrazy i doznania kulinarne. Swietna organizacja, między innymi dzięki wspaniałej przewodniczce Kasi. Super dziewczyna! Ponadto mała i dobrze spasowana grupa. Jako, że lubię też miasta to ucieszyłem się, że był strajk obsługi naziemnej w Buenos Aires i był "dodatkowy", wolny dzień na to miasto. Miałem czas poznać miejsce nie ujęte w programie i zapoznać się z weteranem wojny o Falklandy / Malwiny.

    SZYMON - 24.02.2024  | Termin pobytu: styczeń 2024

    31/35 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    ... początek wszystkiego? - dla nas tak!

    Witam wszystkich, Argentyna/Chile w listopadzie - dziesięć dni temu wróciliśmy z żoną z tej super wyprawy. Ciężko jest pozbierać myśli kiedy mnóstwo pozytywnych wrażeń zderza się z ponurym listopadem i jego przypadłościami. Pierwsze co przychodzi na myśl to chęć szybkiego powrotu na ten kontynent, do pory roku zdecydowanie bardziej nam pasującej. Tam przecież flora dopiero budzi się do życia! Wieczorem przy szklaneczce Pisco z nostalgią zatapiamy się we własnych wspomnieniach i myślami jesteśmy w tych cudnych miejscach raz jeszcze... Uff, myślę, że oczekujecie jednak od nas konkretnych informacji więc zaczynamy: Łukasz - pilot i prawdziwy opiekun grupy - sympatyczny młody człowiek, znający język, bezpiecznie i taktownie poruszający się w realiach trudnego dla Argentyńczyków czasu. Wspaniale radzący sobie z grupą i jej zróżnicowanymi pomysłami na czas wolny :). Choć muszę przyznać że stanowiliśmy naprawdę rzadko spotykany na takich imprezach team i nie było choćby drobniutkiego incydentu. Duży zasób wiedzy o historii i teraźniejszości państw, regionu, poszczególnych miejsc na trasie objazdu. Na naszych oczach bez żadnych kompleksów Łukasz dopytywał tubylców, lokalnych przewodników o różne sprawy nie wstydząc się zdobywania informacji, którymi się natychmiast z nami dzielił, choćby one weryfikowały jego wypowiedź. Widziałem już przewodników bądź pilotów wycieczek, którzy woleli pleść bzdury niż weryfikować swoją wiedzę u mądrzejszych "lokalsów". Kierowcy - Dwaj sympatyczni, pomocni i pozytywnie nastawieni do wszystkiego panowie. Posiadający dużą wiedzę o swoim kraju, jego faunie, florze i co najważniejsze bardzo dobrze wykonujący swoje obowiązki zawodowcy. Wycieczka - no cóż - brak słów - trzeba tam po prostu być... Bezkres, widoki, hulający "Patagoński Wiatr", sympatyczne Guanako, dostojnie szybujące kondory, historia Ziemi sprzed milionów lat zapisana w jaskiniach, nieco tajemniczy i niedostępni jak Clint Eastwood gauchos i nasze mizerne próby dorównania im w jeździe konno :), lód w szklaneczce przypomina potęgę i piękno topniejących (niestety) lodowców, Ziemia Ognista z jej wspomnieniem odkrywców, którzy byli tu przed nami i nie mieli nic prócz nadziei i śmiałych planów. Całości pozytywnych wrażeń dopełniły przepyszne argentyńskie steki, empanadas, czerwone i białe wina, uśmiech i gościnność Argentyńczyków. Tyle słów a i tak za mało by opisać wrażenia z wyprawy na koniec świata. Życzymy Wam takich doznań jakie nam się przytrafiły - Mariola i Mariusz

    MMS - 24.11.2023  | Termin pobytu: październik 2023

    71/76 uznało opinię za pomocną

  • 6.0/6

    TEsknie za tym krajem

    natychmiast moge tam jechac jeszcze raz

    Anna, Brodnica - 30.03.2017

    17/27 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem