Opinie o Między niebem, ziemią a morzem (z przelotem do Dubrownika)

4.8/6 (358 opinii)

4.8/6
358 opinii
Intensywność programu
4.8
Pilot
5.2
Program wycieczki
5.1
Transport
5.2
Wyżywienie
4.4
Zakwaterowanie
4.2
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 3.0/6

    Wycieczka między niebem, ziemia a ..autokarem, autokarem

    Wybierając tą ofertę radzę sie dobrze zastanowic nad istotną informacją podaną, małym druczkiem na koncu oferty..2000km! Wycieczka wyglada tak, że cały czas podróżujemy z kraju do kraju autokarem, a zwiedzamy 1,5 godz/ na dzień. Wracamy póżno do nastepnego hotelu. Nie che oczerniać biura podrózy za program, jest on cięzki, sama wybrałam. Istotną informacją jest te 2000km w 6dni. Nie powiem, miesjca piękne, ale za malo czasu na zwiedzanie. W każdym z miast mielismy po godzinie(Kotor 45min) lub 1,5 godz czasu wolngo, reszta szła na przejazd i stanie na granicy. O hotelach nie wspomne bo dramat. Tylko Albania i Grand Hotel w Bosni był na poziomie.

    MAJA, POZNAŃ - 21.08.2018  | Termin pobytu: sierpień 2018

    38/48 uznało opinię za pomocną

  • 3.0/6

    Fatalna organizacja - źle wspominam.

    Szanowni Państwo Byłem uczestnikiem Państwa imprezy „Chorwacja między niebem, ziemią, a morzem”, która odbywała się w dniach 16 – 23 lipca 2015 r. nr rezerwacji 1846353. Byłem już na kilku imprezach organizowanych przez Państwa Biuro ale tak kiepskiej pilotki i z tak bezsensowną organizacją przejazdów jeszcze się nie spotkałem. Pierwsze dzień nie zapowiadał problemów. Wylot z Warszawy odbył się w zaplanowanym czasie, a po przylocie do Podgoricy, zgodnie z planem pojechaliśmy do Villi Otrant w Uclinj, w której do wieczora mogliśmy skorzystać z plaży i posiłku. Następnego dnia dowiedzieliśmy się, że kolejność zwiedzania będzie diametralnie inna od podanej przez Biuro. Drugiego dnia zamiast do Kotoru pojechaliśmy do Albanii i odwiedziliśmy Kruję i Tiranę. Nie było to zgodne z planem ale dopuszczone regulaminem mówiącym iż kolejność zwiedzania może ulec zmianie. Dlaczego jednak jechaliśmy przez Budvę, dokładając kilometrów, a nie bezpośrednio do granicy albańskiej tego nie potrafię zrozumieć. Później okazało się, że przez Budvę przejeżdżaliśmy jeszcze kilka razy. Sensowny był jedynie nocleg w wysoko położonym nad Tiraną hotelu, co zaoszczędziło kolejnych jazd. Plan trzeciego dnia, który zgodnie w ofercie miał być drugim, został podzielony na dwa dni. Powracając z Albanii przejechaliśmy do Njeguszy (oczywiście przez Budve – tym razem po drodze) i Cetinje aby na zakończenie dnia wrócić na zwiedzanie Budvy. Na nocleg powróciliśmy do Ulcinj, przejeżdżając dodatkowo prawie 70 km i kończąc ten dzień po godzinie 23. Okazało się, że nie wszyscy będziemy nocowali w hotelu Otrant. Część z nas, w tym my, zajechaliśmy do najgorszego hotelu z trzech możliwych, w którym w ostatniej chwili doniesiono ręczniki (było po 23, więc chyba można było wcześniej), poczęstowano nas kolacją (około godz. 23.30) – wodnista zupą i makaronem z resztkami mielonego mięsa. Osoby zakwaterowane w hotelu Otrant miały kolację z kilku dań do wyboru. W tym dniu nie obowiązywał standard stosowany przez Biuro „kto pierwszy ten lepszy”. Biorąc pod uwagę termin zakupu imprezy zgodnie ze zwyczajem przestrzeganym przez Biuro, siedzieliśmy w trzecim rzędzie autobusu. Z niewiadomych dla nas powodów osoby (w tym my) siedzące w trzecim rzędzie autobusu zostały pominięte w przydziale, najlepszego z trzech, hotelu Otrant na tę noc, mimo iż uczestnicy z kilku dalszych rzędów znaleźli w nim miejsce. Pytana przez nas pilotka stwierdziła krótko, iż taką listę dostała z biura, a gorsze hotele widzi po raz pierwszy i nie wiedziała jakie są w nich warunki. No cóż nie wystarczyło inicjatywy aby zadzwonić do biura i zapytać dlaczego dokonano takiego, a nie innego podziału uczestników i jakie są warunki w hotelach. Po co się męczyć. Jak bardzo pani pilot różniła się od dotychczas spotykanych pilotów np. w podróży po Ameryce Południowej, którzy stawali na głowie aby uczestnicy byli zadowoleni. Pamiętam śniadanie o poranku na granicy Chile i Peru. Tu nie udało się zorganizować kolacji o sensownej godzinie np. w Budvie. Rzecz powtórzyła się podczas noclegu w Barze, w którym zamiast kolacji otrzymaliśmy do zjedzenia ok godz. 24 kanapki. Wiele osób, biorąc pod uwagę późną porę, zrezygnowało z posiłku. Czwartego dnia dokończyliśmy plan z drugiego dnia, rozpoczynając od zwiedzania Kotoru, co oczywiście wiązało się z przejechaniem z Ulcinj przez Budvę (ok. 70 km). Zawiodła chyba logistyka w Biurze i znajomość lokalizacji kolejnych miejsc przez nas odwiedzanych. Logiczne wydawałoby się, że minioną noc zamiast spędzać w Ulcinj można było spędzić w Budvie lub w pobliżu Kotoru, co skróciłoby przejazdy (ok. 70 km) wieczorem i następnego dnia rano oraz zapewniłoby zjedzenie kolacji ok. godz. 2O. Pytana o to pilotka odpowiedziała znanym już stwierdzeniem, iż tak zdecydowało biuro, które jak widać nie liczy się kosztami dodatkowych przejazdów, a co najważniejsze z wygodą uczestników. Po zwiedzeniu Kotoru dalsza część planu czwartego dnia odbyła się zgodnie z opisem. Dodatkowo pani pilotka zaproponowała uczestnikom imprezę fakultatywną jakim było przepłynięcie stateczkiem wzdłuż murów Dubrownika i wokół wyspy Przeklętej - Lokrum za 10 Euro od osoby. Pilotka nadmieniła także, iż możliwa jest także druga impreza fakultatywna – odwiedzenie sanktuarium w Medjugorie po 5 Euro od osoby. Ponieważ „tylko” 38 osób miało chęć w niej uczestniczyć, a 8 nie do odwiedzenia Madjugorie nie doszło. W tej sprawie dzwoniłem do Państwa Biura w Łodzi, które - ku mojemu zaskoczeniu - poinformowało mnie, że na tej imprezie wycieczki fakultatywne nie są przewidywane. Zatem rozumiem, że pilotka w porozumieniu z jej szefowa – panie były w ciągłym kontakcie telefonicznym – zorganizowała na własna rękę opłynięcie Dubrownika i wyspy Przeklętej. Ciekawy w tej sytuacji jestem jak podzielono zebrane pieniądze – 400 Euro - od 40 uczestników. Ponieważ impreza odbyła się poza Biurem rozumiem, że pula został podzielona na pilotkę jej szefową i oczywiście właściciela łodzi. Piątego dnia zwiedzaliśmy to co zaplanowano na dzień 7 – Split i Trogir, co przy tych zmianach było sensowne, a następnego szóstego wyjątkowo to co podano w ofercie. Siódmy dzień przeznaczono na Bośnię i Hercegowinę, która była w planie piątego dnia i wówczas przejeżdżaliśmy, jadąc doliną rzeki Neretwy, około 15 km od Medjugorie, do którego mimo niezadowolenia większości uczestników pilotka nie zdecydowała się skręcić. Wydaje się, iż doszła do wnioski, że 200 Euro w podziale na nią, szefową i kierowcę (po prawie 70 euro na osobę) to za mała suma. Z dużym niesmakiem i niezadowoleniem z powodu fatalnej logistyki i najgorszej jak dotychczas pilotki z którą przyszło mi podróżować i która od wielu uczestników, w tym ode mnie dostała ocenę 1 (jeden), co zdarzyło mi się pierwszy raz i która z uśmiechem powiedziała jednemu z uczestników „może mi pan postawić nawet -5 (minus pięć)”. Ciekawy jestem czy te ankiety z tak niskimi ocenami (moja nr 18322, a Marii nr 23932) dotarły do Biura. Przekazując Państwu moje uwagi, chcę oceniać iż był to jednorazowy tzw. „wypadek przy pracy” i wierząc w dotychczasowe wysokie standardy Biura, które jak sądzę Biuro chce nadal utrzymywać, oczekuje na informacje: 1. Czym kierowało się Biuro przydzielając hotele w Ulcinj, pomijając nas siedzących w trzecim rzędzie autobusu w zakwaterowaniu w hotelu Otrant, a kwaterując tam osoby siedzące w dalszych rzędach? 2. Czy, a jeśli tak, to jakie wyciągnięto konsekwencję w stosunku do beztroskiego zachowania się Państwa pilotki. 3. Czy fakultatywna impreza – przepłynięcie wokół murów Dubrownika i wyspy Przeklętej była prywatną działalności pani pilotki za wiedzą jej szefowej? 4. Jak zostały rozliczone pieniądze zebrane od uczestników w kwocie 400 Euro? 5. Kto odpowiada za fatalną organizację przejazdów i jakie wnioski z niej wypływające wyciągnięto. Mając na uwadze dalsze podróży organizowane przez Państwa Biuro z których chciałbym skorzystać (jedna jeszcze w tym roku), oczekuję odpowiedzi na poruszone przeze mnie kwestie. Niechętnie skorzystam z konkurencyjnego. Z poważaniem. Piotr Diehl

    Piotr Diehl - 10.08.2015

    39/61 uznało opinię za pomocną

  • 3.0/6

    Program świetny ale organizacja do poprawki.

    Ogólnie program zwiedzania jest odpowiednio dobrany i wycieczka mogła by mieć 6/6 gdyby nie kilka przykrych spraw dotyczących organizacji . Nistety mam wrażenie,że biuro idzie na łatwiznę w trakcie dobierania hoteli i ich lokalizacji. Część hoteli poniżej standardu, bezsensowne długie przejazdy do holeli, które nie znajdują się na trasie albo znajdują sę na trasie ale odcinek trzeba pokonać trzy razy, bo musimy się cofać kilkadziesiąt kilometrów, co niekiedy wymusza przekroczenie czasu pracy kierowcy lub zobowiązuje nas do późniejszego wyjazdu np ok 9, aby kierowca miał 11h przerwy. Poza tym wśród zastrzażeń znajduje się przemycanie nieatrakcyjnych postojów przy zaprzyjaźnionej knajpie-strata czasu, którego i tak jest mało. Szczegółowy opis przy każdej ocenianej składowej. Zdjęcia zamieszczę z hoteli, które nas rozczarowały.

    Kasia - 23.07.2017  | Termin pobytu: sierpień 2017

    27/31 uznało opinię za pomocną

  • 3.0/6

    Objazd 4 kraje

    Wycieczkę objazdową mogę opisać w dwóch kategoriach. 1. Kraje Polecam, Chorwację za Dubrownik, chociaż byliśmy tam raptem 3 godziny stanowczo za mało a zdjęcie flagowe wycieczki widziałam z autobusu. Czarnogórę za Budvie i Kotor. Bośnię za wodospady w Kravicy i Sarajewo, naprawdę warte zobaczenia. Albania mnie rozczarowała absolutnie nie polecam, szkoda czasu. 2. Hotel, wyżywienie, pilot. Niestety biuro żeby zejść z kosztów przewoziło nas ciagłę do Bośni na nocleg (pewnie dlatego nie piszą gdzie noclegi) szkoda tego czasu spędzonego w autobusie i na granicach, w niektórych hotelach warunki nie ciekawe, taki nasz PRL. Wyżywienie monotonne, tylko w niektórych miejscach dobre, najgorsze śniadania, kawa nie do wypicia. Mieliśmy pilotkę Panią Martynę, bardzo sympatyczna i bardzo fajny i sympatyczny kierowca. I najgorsze na koniec, wylot mieliśmy do Poznania o godzinie 22, 50, a transfer o 18,40, pokój trzeba było opuścić o godzinie 9,30 a biuro nie zapewniło warunków do przeczekania. Sami opłacilismy jeden pokój razem z innymi uczetnikami, na przechowanie walizek i godny pobyt na tranzyt na lotnisko. Wiadomo, że doba hotelowa się kończy ale obowiązkiem biura jest zapewnienie jakiś godnych warunków do przeczekania, gdy wiadomo, że lot jest tak późno. Sami Państwo oceńcie, bo takich informacji nie ma w opiniach a sama przed wyborem wycieczki chciałabym takie przeczytać.

    Marzena, --- - 28.06.2024  | Termin pobytu: czerwiec 2024

    8/8 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem