Opinie o Rumunia - szlakiem hrabiego Drakuli nad Morze Czarne

5.1/6
(205 opinii)
Intensywność programu
4.6
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.3
Transport
5.0
Wyżywienie
4.5
Zakwaterowanie
4.5
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    Rumunią w deszczu

    Narcyza, Białystok 20.08.2018 | Termin pobytu: lipiec 2018 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    Niesamowita jest Pani przewodnik po Bukareszcie

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    17

    Rumunia we wrześniu

    Violetta, Kościan 16.10.2015 | Tagi: 46-55 lat, z rodziną

    Wycieczka udała się nad wyraz. Żadne z naszych obaw, dotyczących warunków podróży po tym kraju się nie potwierdziły - i dobrze. To były udane i pełne wrażeń wakacje. Rumunia zachwyciła nas pięknymi o każdej porze dnia i w każdej pogodzie krajobrazami górskimi, stadami owiec, kóz, koni. Najpiękniejszy był Siedmiogród, choć każdy z regionów Rumunii odkrywał niezwykłej urody obiekty architektury: saskie domki, monastyry, stare cerkiewki, kościoły obronne, zamki królewskie i...chłopskie. Rumunia daje prawdziwy obraz tego jak może wyglądać świat złożony z wielu kultur. Na wszystko to zwracali naszą uwagę doskonale przygotowani przewodnicy (Dorota i Tomek) oraz pilotka Monika. Bez ich dowcipnych komentarzy i entuzjastycznego stosunku do tego kraju, a jednocześnie ogromnego spokoju i cierpliwości w każdej sytuacji - odbiór Rumunii nie byłby tak pozytywny a wakacje tak miłe. Rumunia dzięki urozmaiconej trasie wycieczki stała się dla nas krajem w środku historycznej Europy, a Rumuni zyskali naszą sympatię. Zapamiętamy doskonałe rumuńskie wina, sery i konfiturę z zielonych orzechów oraz różne zupy i dania mięsne, które polecamy wszystkim. Ceramika i inne rękodzieła które kupiliśmy są teraz miłą pamiątką a zdjęcia pozwalają wracać wspomnieniami do urokliwych miejsc: zapierającej dech Trasy Transfogarskiej, perełki architektury cerkiewnej - monastyru Cozia, pałacu królów rumuńskich i ogrodów Peles, wioski saskiej Viscri, Delty Dunaju. Powietrze w górach pachnie świerkami i pozwala na głęboki oddech najczystszym powietrzem w Europie. Niedźwiedzie buszują, ale tylko nocą, więc są atrakcją głównie dla foto-amatorów. Kto chce zobaczyć coś zupełnie innego i nowego - przewietrzyć płuca i głowę, powinien kilka dni spędzić w Rumunii.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    0

    Karolina 02.09.2021 | Tagi: 26-35 lat, z rodziną

    Rumunia - szlakiem hrabiego Drakuli nad Morze Czarne to wycieczka o ciekawym programie. Warto dokupić fakultety z kolacją Rumuńską, można poznać ich kuchnię oraz kulturę.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    54

    Drakula 22 - 31.07.2017

    Zadowolony Podróżnik :) 18.08.2017 | Termin pobytu: sierpień 2017 | Tagi: 26-35 lat, w parze

    W dniach od 22 do 31 lipca braliśmy wraz z żoną udział w wycieczce objazdowej "Rumunia szlakiem Hrabiego Drakuli nad morze czarne" której pilotem była przesympatyczna Pani Monika Mironowicz. Postanowiłem opisać wady i zalety każdego dnia z osobna żeby w sposób rzeczowy i fachowy podejść do tematu opinii na temat tego wyjazdu. Dzień 1 Dzień dojazdu do miejsca przesiadek to jeden z dwóch najgorszych dni podczas każdego mojego wyjazdu. Po dojechaniu do miejsca przesiadek (zajazd w Woszczycach) mieliśmy dużo szczęścia bo byliśmy jednym z pierwszych autokarów i nie musieliśmy stać w gigantycznej kolejce za obiadem – organizacja pracy w zajeździe oceniam słabo. Co utkwiło mi w pamięci (duży minus) to fakt, że pewna Pani która stała w kolejce wpuszczała wszystkich pilotów i kierowców bez kolejki. Widać że dla organizatora najważniejsze jest zadowolenie ich pracowników a nie klientów. Było tyle czasu że każdy w pilotów i kierowców mógł uczciwie stanąć w kolejce i poczekać ... Same przesiadki odbyły się dość sprawnie i szybko tutaj plusik. Po ruszeniu w trasę Pani Monika nas powitała i oznajmiła, że po przekroczeniu granicy Polsko-Czeskiej przedstawi nam cały plan wyjazdu. Pani Monika rozdała każdemu uczestnikowi ramowy plan wyjazdu wraz z mapką objazdu i co najważniejsze powiedziała o której godzinie będziemy każdego dnia wyjeżdżać i przyjeżdżać do hotelu (dobra wskazówka dla pozostałych pilotów). Dzień 2 Po nocy spędzonej w autokarze Rumunia powitała nas pięknym słoneczkiem. W pierwszej kolejności zwiedzaliśmy miejscowość Alba Julia Pani Monika tak rozplanowała naszą wizyte w tym mieście abyśmy mogli załapać się na paradę muszkieterów wraz z pokazem broni palnej duży plusik dla Pani Moniki :) Po przyjeździe do Sybinu przejął nas Pan Mariusz lokalny przewodnik z którym spacerowaliśmy po całym mieście. Drugiego dnia przybyliśmy do hotelu około godziny 18:30 Dzień 3 Dnia trzeciego Pani Monika zaproponowała żeby zmienić plan wycieczki i zamiast jechać wzdłuż rzeki Olt jechać słynną transylwańską trasą transfogarawską (oczywiście wszystko wcześniej ustaliła z centralą i kierowcami) tutaj bardzo duży plus. Wyżej wspomniana trasa zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Następnie udaliśmy się do Curtea de Arges gdzie po spacerze Pani Monika po raz kolejny postanowiła zaskoczyć (rzecz jasna pozytywnie) całą grupę częstując nas Rumuńskim winem oraz Rumuńskimi obwarzankami – bardzo miły akcent :) Wieczorem dojechaliśmy do Bukaresztu tam poznaliśmy przesympatyczną Panią Eugenię (Rumunka która pracowała w Polskiej ambasadzie i doskonale mówi po polsku). Dzień 4 Kolejny dzień rozpoczęliśmy od zwiedzania monumentalnego budynku parlamentu Rumuńskiego tego nie można opisać to trzeba zobaczyć na własne oczy. Wieczorem dojechaliśmy do Konstancy Pani Monika i w ten dzień wykazała się dużą organizacją i zaproponowała spacer po mieście dzień wcześniej aniżeli ten był zaplanowany aby dać nam w następnym dniu cały dzień wolny na plażowanie. Dzień 5 Tego dnia zostaliśmy podwiezieni do Rumuńskiego kurortu letniego jakim jest Mamai-a. Cały dzień spędziliśmy na plaży. Dzień 6 Dnia szóstego część grupy pojechała na fakultatywny rejs po delcie Dunaju (z opinii jakich zasięgnąłem to warto). My z żoną pozostaliśmy w Konstancy Pani pilot powiedziała nam jak możemy spędzić czas wolny (duży plus) więc wybraliśmy się w podróż odkrytym turystycznym autobusikiem (koszt 1 lej) do Mamai tam postanowiliśmy przejechać się nad mierzeją kolejką linową która góruje nad miastem. Następnie wróciliśmy do starego miasta w Konstancy gdzie po krótkim lenistwie postanowiliśmy wrócić taksówką do hotelu. Tutaj duża uwaga na ceny za kilometr gdyż są bardzo zróżnicowane i można się naciąć. My zapłaciliśmy około 2 leje za kilometr a widzieliśmy też inne taksówki które były za około 4 leje. Dzień 7 Tego dnia udaliśmy się na zwiedzanie "Perły Karpat" w Sinai. Bardzo urokliwe miejsce wnętrza na niektórych robią wrażenie. Dla mnie osobiście był tam zbyt duży przepych. Po tych dwóch pałaco-zamczyskach oprowadzał nas ponownie Pan Mariusz. Tego dnia nie było kolacji w hotelu część grupy udała się na folklorystyczną kolację Rumuńska w Braszowie. Pozostała część grupy mogła skorzystać z lokalnych restauracji które równie gościnnie wszystkich traktowały. Spaliśmy w hotelu Belvedere z pięknym widokiem na góry (polecam wjazd na 6 piętro ponieważ jest dużo większy taras widokowy niż na pietrze 7) Dzień 8 W dniu ósmym udaliśmy się do najbardziej marketingowego zamku Rumuńskiego Bran. Tam po zwiedzaniu twierdzy mieliśmy dość sporo czasu wolnego żeby pochodzić po jak to pani Monika mówiła "targowisku drakulowisku :)" Następnym punktem programu był zamek Chłopski w Rasnovie gdzie na szczyt wzgórza na którym mieścił się ów zamek dotarliśmy przy pomocy bardzo ciekawego a zarazem zaskakującego źródła transportu :) Dzień zakończyliśmy na zwiedzaniu Braszowa miasteczka rumuńskiego z bardzo malowniczą i urokliwą starówką. W drodze powrotnej do hotelu Pani Monika ostrzegła nas, iż w nocy możemy spodziewać się spotkania z niezwykłą postacią .... Tego dnia około godziny 23 koło hotelu pojawił się dziki niedźwiadek z zachowania tubylców można było wywnioskować iż jest to stały bywalec tamtejszego miejsca :) Wieczór pełen wrażeń. Dzień 9 Ostatni dzień w Rumunii rozpoczęliśmy od zwiedzania saskiego kościoła warownego. Plan dojazdu do owej świątyni został tak dopasowany abyśmy załapali się na ciekawy obyczaj zamieszkałych tam sasów a mianowicie pożegnanie duchownego i wiernych. Następnym punktem programu a zarazem ostatnim miejscem które zwiedziliśmy w Rumunii było miasteczko Sighisoara gdzie natrafiliśmy na końcówkę festiwalu średniowiecznego z pokazami walk oraz tańców z tamtejszej epoki. Zwiedzanie starówki zakończyliśmy na obiedzie (fakultatywnie) w domu gdzie urodził się sam Vlad Palownik. Obiad składał się z Rumuńskiej ciorby, na drugie danie były medaliony ala Drakula a na deser ciastko. Do tego każdy otrzymał lampkę wina (nie było również problemu z ewentualną dolewką tego trunku) oraz wodę mineralną. Tym miłym akcentem rozpoczęliśmy powrót do Polski. Dzień 10 Całodzienny powrót do miasta docelowego. Ocena Pilota: Pani Monika to pilotka jakich mało w tym biurze podróży (a szkoda) zawsze była pomocna i uczynna dla każdego. Odpowiadała na każde pytania na te proste jak i trudne. Potrafiła swoim opowiadaniem zachęcić wszystkich do słuchania tego co miała nam do przekazania w temacie Rumuni. Filmy którymi nas uraczyła były zawsze ciekawe i w tematyce Rumunii. Chciałbym aby każdy pilot firmy Rainbow podchodził do swojej pracy z taką pasją jak pani Monika niestety wiem już z doświadczenia że to jest niemożliwe. Ocena lokalnych przewodników. Pan Mariusz przewodnik z którym spędzaliśmy większą część czasu. Posiadał dużą wiedzę i co najważniejsze chętnie się nią dzielił. Odpowiadał na wszelakie pytania i opowiadał o życiu w Rumunii z Jego punktu widzenia. Bardzo pozytywny człowiek Pani Eugenia przewodniczka z Bukaresztu z historii Jej życia można by napisać bardzo ciekawą książkę. Pani która jest z pochodzenia Rumunką, pracowała w Polskiej ambasadzie przez wiele lat a języka polskiego nauczyła się przypadkiem. Pani Eugenia potrafiła swoimi opowieściami zaciekawić każdego i każdy chciał żeby mówiła więcej i więcej ... i więcej. Było widać że pomimo przejścia na emeryturę jest bardzo zżyta z Polakami i darzy ich olbrzymią sympatią. Hotele: Hotele były o dość wysokim standardzie. Pokoje schludne i ładne w większości z klimatyzacją (działającą). Jedyne zastrzeżenie jakie mam to dość duża odległość od starówki a tym samym od plaży w Konstancy, ale chyba nie można wymagać wszystkiego :) (5km). Jedzenie: Śniadania w każdym hotelu w formie bufetu szwedzkiego, każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Obiady serwowane zawsze była zupa, drugie danie i mniej lub bardziej smaczny deser. I w tym miejscu po raz kolejny muszę wspomnieć hotel w Konstancy gdzie restauracja była tak mała, iż musieliśmy jeść śniadania na raty a kucharz był momentami nieprzyjemny i arogancki. Podsumowując nie biorąc pod uwagę tych kilku niuansów, które mi się nie podobały to Rumunia szlakiem Hrabiego Drakuli nad morze czarne mnie zaciekawiła i mogę tą wycieczkę z czystym sumieniem polecić każdemu kto lubi aktywnie spędzać czas. Każdy znajdzie tam coś dla siebie gdyż intensywność wycieczki w mojej ocenie jest na umiarkowanym średnim poziomie.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Rumunia - będziecie zaskoczeni!

    Michał 09.09.2016 | Termin pobytu: wrzesień 2016 | Tagi: 26-35 lat, w parze

    Cóż mam napisać? Wybierzcie się a sami zobaczycie :) My sie nie zawiedliśmy! Przywieźliśmy z kraju Ceausescu i Drakuli wiele pięknych wspomnień i pozytywnych wrażeń. Polecam osobom nieulegającym stereotypom i otwartym na nieodkryte miejsca, do których komercja jeszcze tak mocno nie dotarła. Jeszcze, bo wszystko wskazuje na to, że to się niebawem zmieni, w związku z czym polecam decyzję o odwiedzinach tych pięknych rejonów podjąć jak najszybciej! :)

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    3

    Szlakiem Hrabiego Drakuli i nad Morze Czarne

    Krystyna 26.07.2021 | Tagi: 56-65 lat, z rodziną

    Mimo, że zmieniono nam wycieczkę , mieliśmy Rumunię i Bułgarię nad Morzem Czarnym, jesteśmy z wyjazdu zadowolone i polecamy wszystkim,aby poznali ten mało promowany kraj, a przecież to Rumunia w czasie II wojny bardzo nam pomogła.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    2

    Kraj bardzo ciekawy

    Konrad 06.06.2025 | Termin pobytu: maj 2025 | Tagi: 46-55 lat, samemu

    Pierwszy kontakt z Rumunią bardzo udany. Program był zróżnicowany, podobnie jak miejsca, które udało się odwiedzić. Największy plus wycieczki to szybkie zmiany krajobrazu i otoczenia : jednego dnia w mieście, kolejnego - nad morzem, wreszcie - w górach. Największym minusem był hotel nad morzem. traktowanie turystów jak pracowników sezonowych : zimno w pokojach, jedzenia posiłków na zewnątrz, pokoje nie sprzątane pomimo zostawienia informacji. Zwiedzanie większości obiektów, jak to na takich wycieczkach : w zawrotnym tempie, ale za to było wystarczająco czasu wolnego żeby „dozwiedzac” samemu. Bardzo duży plus to druga przewodnik, Rumunka. Jedna z najlepszych, jakie spotkałem podczas wycieczek. Bardzo mocna merytoryka, do tego nuta sarkazmu i wiele nawiązań do obecnej sytuacji politycznej w Polsce i Rumunii. Polecam tę wersję wycieczki, chociaż nad morze dobrze jest jednak pojechać w sezonie, my byliśmy w maju, aby w pełni skorzystać z kąpieli i plażowania.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    8

    Warte polecenia

    Piotr, Gliwice 19.08.2024 | Termin pobytu: sierpień 2024 | Tagi: 46-55 lat, z rodziną

    Świetna okazja, aby skonfrontować się ze stereotypami na temat Rumunii i Rumunów. Nie przeszkadzają nawet architektoniczne blizny po komunizmie, a nawet sprawiają, że Polak czuje się dość swojsko. Przyroda, starówki miast siedmiogrodzkich i 300 metrowa, czysta plaża Mamai, sprawiają, że imprezę warto polecić. Przez przypadkową konieczność zmiany planów wycieczki, trafiła nam się Droga Transfogarska. Niezapomniane wrażenia. Warto zastanowić się, czy nie wprowadzić tego jako stałego punktu wycieczki. Liczba monastyrów i kościołów jest i tak wystarczająca. Gorąco polecam.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Fajniejsza niż myślimy

    Witold 02.08.2018 | Termin pobytu: sierpień 2018 | Tagi: 56-65 lat, z rodziną

    Pierwszy raz byłem w Rumunii i zostałem mile zaskoczony.To ładny kraj i mili ludzie.Nasza pani pilot również świetna.Zakwaterowanie dobre.Jedzenie również dało sie przeżyć.Zobaczyliśmy kawał Rumunii.Przepiękne miasteczka Sybin i Shigishoara a także Braszów.Ciekawe twierdze chłopskie.Polecam wycieczkę wszystkim,którzy nie byli w tym kraju.

    5.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    9

    Rumunia - piękna Transylwania i smaczna lemoniada

    Melba 14.09.2015 | Tagi: 46-55 lat, w parze

    Wycieczka godna polecenia, chociaż jej tytuł jest trochę mylący. Ale zacznę od początku. Przed wyjazdem czytaliśmy opinie o tym programie, no to zrozumiałe, że natrafiliśmy też na ocenę pilota P. Romana. Dosyć szybko zorientowaliśmy się, że będziemy mogli przekonać się sami, jak jest na prawdę. Prawda jest taka, że wszystkim się nie dogodzi, ale P. Roman jest w porządku. Ma swój temperament, ale wydaje mi się, że przy tak napiętym programie wycieczki jego spokojny, czasem trochę flegmatyczny sposób bycia stanowił doskonałą przeciwwagę. Odrębny temat to lokalna przewodniczka - P. Dorotka, z jednej strony merytoryczny profesjonalizm, chociaż niektórzy twierdzili, że wiedza z Wikipedii, z drugiej - absolutny brak empatii, buta i ogólny tumiwisizm. Autokar wygodny, chociaż zapełniony do ostatniego miejsca. Kierowcy - pełen profesjonalizm. Program wycieczki ciekawy, zmylił trochę jej tytuł, bo zamków i śladów Drakuli było trochę za mało, ale za to cerkwi - a i owszem. Piękne, ale trochę za dużo. Absolutną porażką okazał się Bukareszt, a zwłaszcza zwiedzanie budynku Parlamentu. Według mnie ten punkt programu powinien być dla chętnych jako program fakultatywny. Radzę zastanowić się nad wykupowaniem dodatkowych obiadokolacji, z racji późnych przyjazdów do hoteli były serwowane dosyć późno, chociaż były stosunkowo smaczne. Ale z racji dużej ilości czasu wolnego zawsze można było w okolicach godz. 18.00 zjeść coś smacznego lokalnego i niedrogo. Polecam zupy - ciorby, zwłaszcza pomidorową i warzywną - rewelacja. Ale absolutnym hitem w każdej kawiarni, restauracji i barze jest lemoniada - podawana w półlitrowych dzbankach w cenie ok. 7-11 Lei. Idealne połączenie smaku słodkiego i kwaśnego oraz duża ilość pokruszonego lodu, czasem mięta. Proste i idealne. Hotele w porządku. Najgorzej wypadł ten w Mamai, ale i tak nie było źle. Kolacji Rumuńskiej nie polecam, zwłaszcza za te cenę. Za to poczęstunek Transylwański we wsi Viscri - doskonały, a czas tam spędzony - cudowny. Niestety nie mieliśmy okazji spotkać księcia Karola, który ma tam swoją posiadłość i podobno czasem przechadza się po okolicach. Wcale się nie dziwię, że wybrał to pełne swojego uroku miejsce. Ale za to w miejscowości Predial mieliśmy okazję obserwować niedźwiedzicę z małym, która żerowała w przyhotelowym śmietniku. Ślady niedźwiedzich łapek były widoczne kilka kroków od zaparkowanego nieopodal autokaru. Podsumowując - Rumunia zaskakuje na każdym kroku, na prawdę warto się tam wybrać, ale trzeba się spieszyć bo jak za kilka lat wprowadzą € to już nie będzie tak tanio.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem