5.0/6 (182 opinie)
5.0/6
Pierwszy raz byłem w Rumunii i zostałem mile zaskoczony.To ładny kraj i mili ludzie.Nasza pani pilot również świetna.Zakwaterowanie dobre.Jedzenie również dało sie przeżyć.Zobaczyliśmy kawał Rumunii.Przepiękne miasteczka Sybin i Shigishoara a także Braszów.Ciekawe twierdze chłopskie.Polecam wycieczkę wszystkim,którzy nie byli w tym kraju.
5.0/6
Wycieczka godna polecenia, chociaż jej tytuł jest trochę mylący. Ale zacznę od początku. Przed wyjazdem czytaliśmy opinie o tym programie, no to zrozumiałe, że natrafiliśmy też na ocenę pilota P. Romana. Dosyć szybko zorientowaliśmy się, że będziemy mogli przekonać się sami, jak jest na prawdę. Prawda jest taka, że wszystkim się nie dogodzi, ale P. Roman jest w porządku. Ma swój temperament, ale wydaje mi się, że przy tak napiętym programie wycieczki jego spokojny, czasem trochę flegmatyczny sposób bycia stanowił doskonałą przeciwwagę. Odrębny temat to lokalna przewodniczka - P. Dorotka, z jednej strony merytoryczny profesjonalizm, chociaż niektórzy twierdzili, że wiedza z Wikipedii, z drugiej - absolutny brak empatii, buta i ogólny tumiwisizm. Autokar wygodny, chociaż zapełniony do ostatniego miejsca. Kierowcy - pełen profesjonalizm. Program wycieczki ciekawy, zmylił trochę jej tytuł, bo zamków i śladów Drakuli było trochę za mało, ale za to cerkwi - a i owszem. Piękne, ale trochę za dużo. Absolutną porażką okazał się Bukareszt, a zwłaszcza zwiedzanie budynku Parlamentu. Według mnie ten punkt programu powinien być dla chętnych jako program fakultatywny. Radzę zastanowić się nad wykupowaniem dodatkowych obiadokolacji, z racji późnych przyjazdów do hoteli były serwowane dosyć późno, chociaż były stosunkowo smaczne. Ale z racji dużej ilości czasu wolnego zawsze można było w okolicach godz. 18.00 zjeść coś smacznego lokalnego i niedrogo. Polecam zupy - ciorby, zwłaszcza pomidorową i warzywną - rewelacja. Ale absolutnym hitem w każdej kawiarni, restauracji i barze jest lemoniada - podawana w półlitrowych dzbankach w cenie ok. 7-11 Lei. Idealne połączenie smaku słodkiego i kwaśnego oraz duża ilość pokruszonego lodu, czasem mięta. Proste i idealne. Hotele w porządku. Najgorzej wypadł ten w Mamai, ale i tak nie było źle. Kolacji Rumuńskiej nie polecam, zwłaszcza za te cenę. Za to poczęstunek Transylwański we wsi Viscri - doskonały, a czas tam spędzony - cudowny. Niestety nie mieliśmy okazji spotkać księcia Karola, który ma tam swoją posiadłość i podobno czasem przechadza się po okolicach. Wcale się nie dziwię, że wybrał to pełne swojego uroku miejsce. Ale za to w miejscowości Predial mieliśmy okazję obserwować niedźwiedzicę z małym, która żerowała w przyhotelowym śmietniku. Ślady niedźwiedzich łapek były widoczne kilka kroków od zaparkowanego nieopodal autokaru. Podsumowując - Rumunia zaskakuje na każdym kroku, na prawdę warto się tam wybrać, ale trzeba się spieszyć bo jak za kilka lat wprowadzą € to już nie będzie tak tanio.
5.0/6
Wycieczka z całą pewnością godna polecenia. Wyjątkowy przewodnik lokalny pan Tomasz z mega wiedzą i niesamowitym poczuciem humoru. Pilotka pani Monika bardzo zaangażowana, bardzo dokładnie odpowiadała na pytania, urozmaiacała nam czas w autokarze czytaniem książki o Rumunii co było fajnym pomysłem. Największym minusem wycieczki wg mnie jest brak noclegu tranzytowego w hotelu oraz dzień z Targoviste gdzie jest zbyt mało czasu by je zwiedzić. Hotel w Mamai rzeczywiście niski standard ale idzie przeżyć i co najważniejsze blisko morza. W końcu nie jeździmy na wycieczki po to żeby siedzieć w hotelach.
5.0/6
Ciekawy kraj