5.0/6 (182 opinie)
4.5/6
Wycieczka jest interesująca i kompleksowo ukazuje regiony Rumunii, które różnią się zarówno krajobrazem, jak i budownictwem. W Transylwanii wszystko jest bardziej uporządkowane. Na Wołoszczyźnie i w nadmorskiej Dobrudży – chaotyczne, domy często zaniedbane, podwórka nieuprzątnięte, pełne chaszczy i chwastów, niedokończone i porzucone przed laty budowy (również w nadmorskim kurorcie Mamaia), wiele zaniedbanych kamienic z zamurowanymi oknami, zabytków, których nikt nie remontuje, jak chociażby piękne Kasyno w Konstancy, które po prostu niszczeje. Tu przed Rumunią jeszcze długa droga... Po drodze nie brak jednak wspaniałych krajobrazów, a Karpaty rumuńskie warte są kolejnych odwiedzin. Jest też wiele pięknych cerkwi, niezwykła jest Trasa Transfogarska – szkoda, że przemierza się tylko jej fragment. Drakula towarzyszy niemal przez całą wycieczkę, poza nadmorskim rejonem Dobrudży, bo tam go po prostu nie było. Moim zdaniem program został ułożony prawidłowo i w zasadzie nie zawiera słabych punktów. Wszystkie miejsca są interesujące, a szczególnie polecić można pałac królów rumuńskich Peles w Sinai, wnętrza Parlamentu w Bukareszcie i miasta Sibiu i Sighisoara (prawdziwa perełka z klimatycznymi uliczkami). Nie mogło też zabraknąc zamku Bran i "targowiska-drakulowiska" wokół zamku, mimo,że prawdopodbnie Drakuli tam nigdy nie było :) Fajną pozycją dla chętnych (mimo, że dość drogą) jest też rejs po delcie Dunaju (motorówki 10-osobowe). Tak więc rzeczywiście warto odwiedzić ten kraj...
4.5/6
Przemiła i profesjonalna pilotka pani Magda oraz przewodnik pan Aleksy. Pani Magda tam gdzie mogła to uzyskiwała zniżki dla uprawnionych. Oboje na rozstanie zostali pożegnani stosowną piosenką w wykonaniu całego autokaru. Pan Aleksy miał łzy w oczach a pani Magda także była wzruszona
4.5/6
tak w skrócie wszystko było super oprócz wysokiej temperatury w autokarze.
4.5/6
Ogólniie polecam.Wycieczka dla tych, którzy poznać coś noweg, trochę dla tzw. naturszczyków.