Opinie o Rumunia - szlakiem hrabiego Drakuli nad Morze Czarne

5.0/6 (182 opinie)

5.0/6
182 opinie
Intensywność programu
4.5
Pilot
5.2
Program wycieczki
5.3
Transport
4.9
Wyżywienie
4.5
Zakwaterowanie
4.5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 4.0/6

    Niewykorzystany potencjal

    Ogólna ocena między 3+ a 4=. Oceniam z perspektywy zaawansowanego turysty nastawionego głównie na zwiedzanie (gdybym chciała leżeć i co chwila odpoczywać wybrałabym wczasy). Wycieczka zawierała kilka bardzo mocnych oraz bardzo słabych punktów. Mocne punkty: - wygodny, klimatyzowany autokar z wc i barkiem - trasa transfogaraska-obłędna. Piękne widoki, niedźwiedzie na trasie w gratisie. Szkoda, że na głównym tarasie widokowym spędziliśmy tylko 20minut. -wycieczka fakultatywna rejs po delcie Dunaju, piękna 3godzinna przygoda, gdzie można podziwiać ogrom tamtejszej fauny. Zróżnicowane widoki, od malowniczych jezior po tajemnicze szuwary. Zaskakująco przyzwoita cena jak na to co otrzymujemy. -urokliwe miasto Sibiu i dużo czasu wolnego (całe popołudnie było na samodzielne, niespiesznie przejście i dotarcie do różnych zaulkow) -malowniczo położony w dobrym standardzie hotel w Predeal, z okien widoki na góry, cisza i spokój. -Morze Czarne (morze się zawsze obroni, nie oceniam tego co na plaży i promenadzie bo to osobny temat) - przygotowanie merytoryczne rumunskiej pilotki Michaeli (mimo jej wad-o czym później-nie można jej odmówić wiedzy o Rumunii) -wysoka kultura osobista pilotki Ani Słabe punkty: - pospieszne zwiedzanie 80% miejsc w programie. Kilka godzin dojazdu, 20 minut zwiedzania z przewodnikiem i przeważnie między 20 minut a 1,5h czasu wolnego, gdzie nie wiadomo czy poszerzyć zwiedzanie o punkty nie ujęte w programie czy zwiedzać punkty ujęte, ale finalnie nie zrealizowane (takowe też były co jest wg mnie niedopuszczalne) czy korzystać z toalety, zjeść obiad czy kupować pamiątki. Wszystko trzeba było robić z wywieszonym językiem, co w temperaturze 35stopni było wyzwaniem!!! Finalnie o 17-18 byliśmy w hotelach, a można było pokazać nam więcej Rumunii. Bran, Peles pamiętam jak przez mgłę, zwiedzanie to był ułamek sekundy. —jak już wspomniałam, cześć programu niezrealizowano. Podawano różne powody od zamkniecia/remontu punktów po upały, które byłyby dla nas uciążliwe. Przepraszam, ale jeśli komuś nie chciało się chodzić w upał mógł wykupić wczasy w klimatyzowanym hotelu.Lezalby plackiem przez tydzień. Jesteśmy dorośli, każdy wycieczkę wybrał świadomie, nie rozumiem takiego tłumaczenia. Przykładem Bukareszt. W harmonogramie jest przewidziane popołudnie jednego dnia i przedpołudnie drugiego dnia. Finalnie zwiedzanie Bukaresztu zajęło 3h z czego prócz parlamentu polbiegiem oprowadzono nas wąskimi, zatłoczonymi uliczkami między jedzącymi w knajpach ludźmi. Cześć programu trzeba było realizować samodzielnie po godz 18.30,bo kolejnego dnia rano już był zaplanowany wyjazd nad Morze Czarne (choć kilka punktów z Bukaresztu nam nie pokazano-motywowano to upałem, gdzie miedzy 8 a 11 można było jeszcze bardzo komfortowo zwiedzać). Pilotki chyba bardzo spieszyły się na plażę na leżaki😱 -dziwne przeświadczenie pilotek, że w czasie wolnym bądź wieczorami najbardziej będą kręcić nas knajpy i snucie się między stolikami patrzeć jak inni jedzą i piją. Wg nich na tym polega poczucie klimatu miejsca🤷‍♀️ kwestia knajpek, lodziarni, toalet była poruszania codziennie kilkakrotnie. Wysadza sie ludzi na głównych placach i traci się czas na opowiadanie gdzie można zjeść, tak jakbyśmy byli upośledzeni. Na pytanie, co warto jeszcze zobaczyć prócz rekomendowanych knajp często padały odpowiedzi, że wszędzie są megalityczne kolejki i nie zdążymy (co nie zawsze było prawdą, w Braszowie w czasie wolnym zdecydowaliśmy się na cytadele, gdzie nie było żywej duszy i kasy biletowej) -można było bardziej urozmaicić program i prócz pokazania nam miast dość podobnych w zabudowie (Sibiu, Sigishoara,Braszow) i wielu punktów sakralnych, pokazać coś zupełnie innego jak wulkany blotne czy kopalnia soli. -pilotka Michaela, ma wiedzę u Rumunii, ale prywatne poglądy polityczne tej Pani mnie nie interesują. Nie interesuje mnie fascynacja tej Pani dyktatura i jechanie po ue przy każdej okazji. Swoje poglądy niech zostawia na wieczór przy winie o ile znajdzie się dobrowolny słuchacz. -kolacja rumunska rozczarowująca. Co prawda smacznie, ale czulo się brak swobody i luzu, wszystko jakieś takie komercyjne, wyliczone, kierowniczka opiernicza kelnera, że na kilkanaście osób wyszło o 1 butelkę budżetowego marketowego wina więcej niż powinno, przy stawce 250zl za osobę to było śmieszne. Wartość tej kolacji na mieście wynioslaby połowę. Zespół, który miał być wartością dodana był średni. Po kilku piosenkach zebrał dodatkowy haracz do koszyka. Pan na akordeonie już po 3 piosence znużony, nikt się nie cieszył, nie uśmiechał. Ostatecznie na koniec po mocnej sugestii pilotki, żeby potupac na parkiecie kilka osób się zdecydowalo. Potem wszyscy wyszli po angielsku. Przy tym ani me ani be ani do widzenia. Serwowane dania smaczne, ale bez komentarza co to jest i jak się to je. Drugi raz bym się nie zdecydowała. - rzekoma uprzejmość, gościnność Rumunczykow to już prehistoria. I to jest opinia i odczucie nie tylko moje, ale wielu osób z grupy. Na kilkadziesiąt osób, z którymi mieliśmy styczność (ekspedienci, pracownicy hoteli, kelnerzy itp) tylko kilka było względnie uprzejmych reszta traktowała nas z buta, obsługa była gburowata, nie pomocna, wyglądali na zmeczonych bieda albo ruchem turystycznym. Śmiem twierdzić, że poziomem nieuprzejmości przewyzszyli Polaków. -hotel w Mamaia to brudne baraki. Melina i tyle. Rozumiem stare meble, ale brud jest nie do przyjęcia. Stoliki, przy których jedliśmy śniadanie upaprane fekaliami ptakow. Reasumujac, pierwsza wycieczka z Rainbow i raczej ostatnia. Za te pieniądze i poświęcony czas zwiedzilibyśmy duzo więcej i dokładniej.

    Kiki - 30.08.2024

    3/3 uznało opinię za pomocną

  • 4.0/6

    Nasza wycieczka

    Wycieczka planowana od dawna i miała mieć ten dreszczyk emocji w związku z odwiedzinami miejsc związanych z Draculą... zabrakło odwiedzin w prawdziwym zamku Draculi, pokazanie go z okna autokaru to zdecydowanie za mało. Zbyt wiele czasu poświeconego na zwiedzanie Bukaresztu - ten program można by zrealizować w jeden dzień a rozbijanie go na dwa dni związane jest z mało wygodnym podróżowaniem. Sam Bukareszt jest średnio by nie powiedzieć mało ciekawy i czas wolny w tym mieście to nieporozumienie.

    Marek - 28.07.2017  | Termin pobytu: sierpień 2017

    31/36 uznało opinię za pomocną

  • 4.0/6

    Rumunia

    Wycieczka fajna, choć mam mam sporo uwag: dlaczego trasa DO Rumunii była dłuższa i gorsza niż powrotna( jazda przez góry słowackie, kręte drogi, serpentyny) gdzie droga powrotna dużo lepsza, szybsza przez autostrady itd. Autokar moim zdaniem z za małą ilością miejsca na nogi na taką długą podróż, mieliśmy porównanie wracając z Woszczyc do Warszawy- duży wygodny autokar Setra. Po trzecie logistyka, trasa nie do końca przemyślana, głównie chodzi o dzień kiedy jest powrót z nad morza Czarnego, przejeżdża się pół Rumunii, praktycznie cały dzień w autokarze, a jak później się okazało to i tak nie zdążyliśmy do Sinai. Kolejny ostatni dzień zamiast spokojnie zwiedzać żeby również wypocząć przed powrotem kolejnego dnia do Polski to zwiedzamy od rana do wieczora 4 miejsca. Paula przewodniczka lokalna zresztą z Częstochowy nota bene jak ja super kobietka stworzona do tej pracy z którą człowiek czuje się bezpiecznie. Jeśli chodzi o Panią Magdę to miła, uczynna bardzo się stara lecz pozostawia wiele do życzenia, niepotrzebne wtręty, mało ogarnięta, zamotana bym powiedział, a przede wszystkim nie potrafi zaciekawić i co najważniejsze nie potrafi zdyscyplinować grupy przez co wiecznie ktoś się spóźniał i przez to opóźnienia. Prośba zmieńcie hotel w Bukareszcie bo był najgorszy z całego wyjazdu, klaustrofobiczny z najgorszym wyżywieniem itd. Super kierowcy

    Wojciech, Julianów - 25.07.2019

    13/17 uznało opinię za pomocną

  • 4.0/6

    Nieznana Rumunia

    Ja byłam generalnie zadowolona z wycieczki. Do Rumunii przyjechaliśmy o 7 rano i od razu zwiedzanie. Zaskoczyła mnie mała ilość turystów w porównaniu z Grecją czy Chorwacją. Ja wolę jak nie ma tłumów. Rumunia to 3 odrębne krainy. Mnie najbardziej podobała sie Transylwania.Autokar był zwyczajny. Za mało miejsca na nogi, ale ja i moja rodzina jesteśmy wysocy i w każdym autokarze jest nam za ciasno. Na szczęście działała klimatyzacja, bo na dwóch poprzednich naszych wycieczkach było z tym kiepsko. Hotele dobrej jakości, z klimatyzacją. Jedzenie bardzo dobre, co też mnie zaskoczyło. Pobyt nad morzem czarnym w porządnym hoteliku. Na szczęście RT zrezygnowało z owianego złą sławą hotelu w Mamai na rzecz hotelu w Konstancy. Co prawda daleko do morza ( autobusem ok. 30 min.), ale też nie nastawialiśmy się specjalnie na plażowanie.Pilot Maria Czub posiada wiedzę i chętnie dzieli się nią. Ja byłam zadowolona z pracy pilota. Doskonały przewodnik Tomasz. W dniu, w którym wycieczka przyjeżdża do Bukaresztu nie ma kolacji. Jest za to fakultatywny posiłek za dodatkową opłatą (25 euro). My nie korzystaliśmy. Za to musieliśmy czekać aż uczestnicy skończą jeść. Szkoda, że najpierw nie zakwaterowano nas w hotelu. Ceny w Rumunii są podobne do tych w Polsce. Przelicznik to 1 lej=1 zł.W czasie zwiedzania codziennie jadaliśmy dodatkowe posiłki i często w restauracjach a i tak wydałam tylko połowę budżetu wycieczki( co mnie zaskoczyło, w Grecji czy Chorwacji było drożej.

    Małgorzata, Oborniki Wlkp. - 08.09.2014

    15/15 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem