4.9/6 (115 opinii)
2.0/6
Program wycieczki bardzo dobry oprócz wycieczki do Francji (zbyt długi dojazd przeszło osiem godzin w autokarze). Hotel masakra (pokój, łazienka, korytarze, windy i stołówka oraz bar i kawiarnia to jedna wielka porażka organizatora) warunki jak w Bułgarii w latach siedemdziesiątych. Zawiedziony firmą Rainbow. Spodziewałem się czegoś innego
2.0/6
Wycieczka ok, dla mnie zbyt dużo pokazanych zabytków a zbyt mało urokliwych zakątków. Opieka rezydenta ok poza ostatnim dniem. Opieka rezydenta zakończyła się przy odprawie a dalej radźcie sobie. Gdyby nie ta awaria samolotu to ok, każdy wsiada do samolotu i leci, ale kiedy dzieje się coś takiego jak 06.07.24 na lotnisku w Gironie to łaskawie mógłby się pojawić przedstawiciel biura podróży i zainteresować klientami. Tak się składa, że nie znam języka angielskiego, francuskiego czy hiszpańskiego. Po to wybieram podróże z biurem żeby mieć opiekę rezydenta. Odlot miał być o 12.40. Do godziny 15.00 na tablicach informacyjnych nie było żadnej wiadomości. Pasażerowie dopytywali obsługi ale ci nic nie wiedzieli. Biuro podróży w rozmowie telefonicznej odsyłało do linii lotniczej a linia lotnicza do biura podróży. Nie wiedzieliśmy czy odlecimy czy może będziemy musieli nocować w Gironie. Co 2 godz. lot był przesuwany na później. Ja wiem, że takie sytuacje się zdarzają ale gdyby łaskawie ktoś z biura pojawił się z informacją co się dzieje o której będzie kolejny lot to wszyscy byli by spokojni i cierpliwie czekali. Dopiero Koło 18.00 jeden z pasażerów ogłosił, że dowiedział się że leci po nas samolot i że ok 21.00 mamy szanse na odlot. I wtedy już wszyscy ochłonęli ale to nie jest rola pasażerów pozyskiwanie takich informacji a rola biura podróży by w awaryjnej sytuacji reagować.
0.5/6
Do trzech razy sztuka i samo dno.... Transfer z lotniska Girona jakby ok. ale na drugi dzień nie domówienie - zmiana planu wyjazdu z grafikiem - zamiast wyjazdu o 12-stej do Barcelony, szybkie spotkanie z pilotem o 9-tej i dalej wyjazd 9,20 do Besalu i Girony??? Pilot zmianę zwalił na koleżankę z lotniska, że źle przekazała jego dyspozycje. Wyjazd do Carcassone - pocałowanie klamki z powodu strajku. Stołówka - katastrofa wejście jak za komuny w kolejce - przyczyna po stronie hotelu niby *** a stołówka na poziomie PTTK, za mało miejsca dla całego obiektu. W tym samym czasie była "stonka" ze szkoły/obóz sportowy ze sląska. W nocy tj. od 22 do 24 balety młodzieżówki na dachu kuchni na poziomie 1. Nic tylko stopery na sen i poranne wyjazdy na czczo bo nie można wejść na stołówkę gdyż młodzież jest szybsza