4.9/6 (115 opinii)
3.5/6
Podczas wycieczki zobaczyliśmy wiele zachwycających miejsc. W programie wycieczki poza dniem z Barceloną prawie wszystko było OK, i z punku widzenia ciekawych miejsc i przewodników, którzy nam o nich opowiadali. Barcelona była zrobiona beznadziejnie! Na żywo widzieliśmy fontanny. park Guell i Sagradę z zewnątrz (jakaś pomyłka). Przewodniczka fatalna: co chwilę szukała polskich słów (co znaczne zaburzała percepcję jej wywodów), nerwowa, nieskoordynowana z pilotem. Dobrze, że zobaczyliśmy Barcelonę sami, podczas dnia wolnego. Wycieczka do Montserrat można było spodziewać się, że nie będzie miała charakteru krajoznawczego. Ja jestem zawiedziony, ale były osoby bardzo zadowolone. Generalnie poza trzema punktami (program w Barcelonie, przewodniczka w Barcelonie, standard hotelu) objazdówka jednak godna polecenia.
3.5/6
Wybraliśmy tę wycieczkę ze względu na interesujący program zwiedzenia Katalonii, inną zaletą jaką widzieliśmy był dla nas nocleg w jednym miejscu skąd startuje się na wycieczki i nie trzeba codziennie zmieniać hotelu. Program faktycznie okazał się ciekawy (choć można go poprawić), jednak radość z wycieczki popsuły nam noclegi w hotelu Olimpic Calella. W momencie zawierania umowy Rainbow nie chciał ujawnić, w jakim miejscu będzie zakwaterowanie, nawet nie otrzymaliśmy odpowiedzi na niespełna tydzień przed wylotem (rozmowa na czacie). Nie dziwię się, że tego Rainbow nie ujawnia. Teraz po powrocie przeczytaliśmy dokładnie opinie (wszystkie, nie tylko te posortowane na wierzchu jako najlepsze) i potwierdzają one nasze odczucia. Najniższe oceny klienci Rainbow na tej wycieczce dają od kilku ostatnich lata za zakwaterowanie i dziwne że biuro podróży chcąc zachować dobrą markę tego nie zmienia! Ten obiekt na booking.com ma ocenę 6.5 zaś ba google 3.0. Hotel to moloch, zbudowany w czasach dawno minionych, 7 pięter po 71 pokoi na każdym, można więc oszacować że na około 1000 osób. Przyjmuje grupy wycieczek szkolnych (chyba 50% gości) i grupy innych wycieczek, wiele z Polski. Wygląda na to, że firma hiszpańska rozesłała oferty do biur podróży i czerpie z tego zyski. Jednak dla gości hotelu, czyli klientów Rainbow ten hotel to wielki minus, nie można w nim po całym dniu zwiedzania odpocząć ze względu na liczne hałasy grup dzieciaków na balkonach (czuliśmy się jak na kolonii w PRL lub w akademiku), a także ze względu na to, że przez cienkie ściany słychać chrapanie, kaszel, rozmowy innych gości. Przeszkadzała w odpoczynku nocnym także bardzo głośna wentylacja (klimatyzacja podczas pobytu we wrześniu nie była nam potrzebna), pracowała non - stop nie dając się w żaden sposób wyłączyć lub wyregulować, stały szum męczył okrutnie, nie tak powinno być na urlopie. Rozumowanie, że lepsze hotele biuro daje na tzw. wypoczynek nas nie satysfakcjonują, klienci tzw. objazdówek też jadą na urlop i spędzają go intensywniej. Hotel - moloch Olimpic w Calella miał też gigantyczną stołówkę (trudno ją nazwać restauracją). W wielkiej sali było zawsze tłoczno i głośno (głośniej niż na przerwie w szkole). Zaletą był bufet i wybór potraw, jednak wadą przy tym to iż były zawsze spore kolejki i gdy się nabrało porcję i znalazło wolny stolik, to jedzenie na talerzu było już zimne (stąd ocena 3). W pokojach nie było stolika i krzeseł, tylko łóżka (dość wygodne) i szafa (ale bez drzwi), sejf bez klucza (z otworem zamiast zamka!), w łazience nie było haczyków na ręczniki. Natomiast program wycieczki nam się podobał, był bardzo ciekawy, choć można go trochę poprawić. Przykład: w Barcelonie płaciliśmy za bilety do parku Guell, a byliśmy w nim tylko 40 minut (bo dano nam łącznie godzinę na WC, do którego były kolejki i dojście na parking autobusów). Wyjechaliśmy na tę wycieczkę dopiero o 9,30 z Calella, wielka szkoda! Czasu wolny w Barcelonie dostaliśmy dopiero po 17-tej na zjedzenie lunchu lub wypicie kawy. Może warto rozważyć pominięcie innego punktu zwiedzania - wzgórza widokowego koło muzeum, skoro z parku Guell także roztacza się widok na Barcelonę. Świetna natomiast była wycieczka do Girony i Besalu, do miejsc związanych z Salwadorem Dali (obie pięknie poprowadziła przewodniczka pani Daria) zaś najlepsza to fakultatywna do Montserrat wspaniale zorganizowana i poprowadzona przez panią Olgę (która miała trudniejszą pracę bo nasz pilot pan Grzegorz nie dostarczył nadajników dla osób z wczasów pobytowych spoza naszej grupy, dlatego musiała kilka razy powtarzać i stale nas przeliczać). Piękne podziękowania dla obu Pań. Natomiast przypisany naszej grupie pilot - pan Grzegorz sprawiał wrażenie wypalonego pracą, wręcz znudzonego opowiadaniem o regionie, tak jakby pracował tam za karę. Źle się słuchało jego opowieści historycznych, gdyż każde zdanie było kończone słówkiem "no...!" O tym, co widzimy przejeżdżając przez Katalonię (jakie góry, jakie miasteczka), nie opowiadał, również o kulturze (muzyka, sztuka, literatura...), Jedynie historia i to przydługawo i nudnie. Nie potrzebne są również opowiadania o trunkach i potrawach regionalnych, gdyż nie wszyscy są zainteresowani. Zaś tzw. "degustacje" organizowane przez biuro, to może dla jednych uciecha, a dla drugich strata czasu przeznaczonego na dzień zwiedzania. I jeszcze jedna uwaga
3.0/6
Zwiedzane miejsca to rzeczywiście skarby. Zwiedzałam Hiszpanie po raz trzeci w tym Katalonię po raz drugi i ogólnie jestem zauroczona tym krajem. PANI PILOTKA JULIA ZNAKOMITA, OPIEKOWAŁA SIĘ NAMI JAK DZIEĆMI, ZAWSZE MOŻNA BYŁO NA NIĄ LICZYĆ I ZAWSZE UŚMIECHNIĘTA - TAKICH LUDZI NAM TRZEBA. Na uwagę zasługują również pani Daria i pan Jerzy - rezydenci z olbrzymią wiedzą, kochają to co robią. Kierowca znakomity. A teraz minusy zakwaterowanie w hotelu Olympic pomimo wcześniejszych bardzo negatywnych opinii to jakieś nieporozumienie. (pani biurze powiedziała, że firma reaguje na negatywne opinie - chyba jednak nie) Pobyt hotelu to nieprzespane noce - głośna muzyka do samego rana, walenie do drzwi, wrzaski, krzyki. Hotel na objazdówce powinien zapewnić ludziom chociaż minimum odpoczynku w nocy. Bo gdy my musimy wstawać w pokojach imprezowiczów zaciągają się zasłony. Hotel zaniedbany, w pokoju śmierdzi stęchlizną, ciasny, nie ma gdzie rozłożyć walizki. Najgorszy hotel ze wszystkich wyjazdów z firmą Rainbow aż nie mogłam w to uwierzyć Zakwaterowanie nas w takim miejscu jest poniżej krytyki. Jedynie na co nie można narzekać na jedzenie Bardzo mało czasu na zwiedzanie Barcelony, zwiedzanie parku Guell to jakieś nieporozumienie szkoda pieniędzy na wejściówkę . 40 minut w tym 10 minut na toaletę nie wiem po co myśmy się tam tak spieszyli żeby zobaczyć pożal się boże koncert flamenco.
3.0/6
Majówka 2024 w Hiszpanii to pogodowy dramat - na 8 dni wyjazdu 5 dni deszczu i chłodu. Trudno, po prostu pech. Ale pilot wycieczki p. Urszula to fatalna decyzja biura i prawdziwy dramat dla uczestników. Brak precyzyjnych informacji i zgubienie 7 osób już drugiego dnia z komentarzem "nie będę traciła czasu na liczenie". W dniu wyprawy do Francji na trasie zaczął się psuć autokar, trzy postoje, w tym jeden na zjeździe z autostrady!!! Pilotka uznała, że precyzyjne informacje się nam nie należą, sytuację starał się ratować lokalny przewodnik, bo p. Ula nie widziała problemu również w tym, że zamiast wyjechać godnie z planem z Carcassone o 15.00 do Perpignan, do 18.30 cała grupa czekała w deszczu i chłodzie na przyjazd autokaru z naprawy. Rainbow nie przewiduje w takich sytuacjach podstawienia innego, sprawnego autokaru, bo (uwaga) autokary zamawia z Madrytu! Kierowca jadący z nami do Cadaques i Portligat "żartował", że jechał tą trasą pierwszy raz (serpentyny) i że to prawdziwy test dla kierowców! Pilotka nie zaprosiła nas zmarzniętych turystów nawet na kawę podczas 3 godzin oczekiwania. Wpadek było sporo, generalnie p. Ula uważa, że skoro wykonuje swoją pracę od 10 lat, to jest w tym świetna. Tej opinii nie podzielała znakomita większość wycieczki, bo przy pożegnaniu nikt się nie odezwał ani nie zaklaskał. Na pożegnanie przekazała info dotyczące transferu na lotnisko o godz. 9.05, finalnie odjechaliśmy spod hotelu o 10.30 (wylot o 12.00), bo kierowca nie dostał informacji, że ma być o 9.00 pod naszym hotelem. Pilotka nie nadająca się do kontaktu z klientem, położyła wycieczkę od pierwszego do ostatniego dnia. Dla porównania druga pilotka, jadąca z nami w ostatni dzień na lotnisko, zebrała ogromne brawa od uczestników swojej wycieczki, a w kolejce do odprawy jej uczestnicy nie szczędzili słów uznania pod jej adresem. Rekomenduję Rainbow rzetelną weryfikację swoich pracowników.