5.0/6 (62 opinie)
4.5/6
W programie wszystkie najważniejsze miejsca. Sensownie zaplanowana . To duży plus. Niezbyt intensywna. Dodatkowo trzeba mieć 200 dol na bilety i inne opłaty. Bardzo miła, pomocna i ciekawie opowiadająca przewodniczka Magda. Niestety bardzo słaby hotel w Agabie … BARDZO brudny. W pierwszej części pobytu bez cieplej wody . Trzeba zawsze zgłaszać w recepcji. Po jakimś czasie włączają grzanie … Słabe wi-fi . Jeśli ktoś wykupi kolacje to jest serwowana w hotelu. Plusem jest lokalizacja w centrum miasta. Można poczuć klimat. Zaraz obok kontor ( kurs sztywny wiec obojętnie gdzie wymieniany). Dużo restauracji i kafejek. Warto odwiedzić lokalną plażę ( kobiety musza być ubrane). Można pojechać na plaże płatną Berenica , polecam. Koszt ok 20 dol. Dużym problemem było brak info z biura o konieczności wygenerowania lokalizacyjnego kodu QR. Znaczna cześć osób przy odprawie nie miała kodu a jest konieczny do odprawy. Wylot był opóźniony… Takie info biuro powinno jednak skutecznie przekazać. Jordania jest bezpieczna , przyjazna dla turystów, ale jednak kobiety będą czuć się lepiej w dłuższych strojach…. Warto mieć buty do pływania . Plaże są kamieniste.
4.0/6
Wyjazd oceniam jako udany jednak program wymaga dopracowania. Pierwszego dnia po przylocie ok 14.00 był czas wolny na spacery po Aquabie. Następnego dnia był również czas wolny do godziny 14.00, później natomiast pojechaliśmy na pustynię Wadi Rum. Według mnie 2-3 godziny na pustyni to za mało. Wolałabym wykorzystać cały ten dzień na eksplorowanie pustyni i np lunch w obozie beduinów. Nad morzem martwym spędziliśmy 2 noce, ale tak naprawdę tylko pół dnia było przeznaczone na kąpiele w morzu, a szkoda, bo hotel Grand East oferował fajną strefę basenową jak i dostęp bezpośredni do morza martwego i był satysfakcjonujący pod kątem standardu i jakości posiłków. To tutaj mogliśmy spędzić jeden z dwóch dni które były przeznaczony na wypoczynek. Spędziliśmy je niestety w hotelu Al Qidra w Aquabie, który był zdecydowanie niskobudżetowym hotelem. To nieporozumienie, że na czas wypoczynku został nam zarezerwowany hotel w centrum miasta bez basenu i bez dostępu do plaży. Dodam, że plaża publiczna jest okupowana przez miejscowych w takim celu aby zaczepiać turystki. Nie ma tam żadnej infrastruktury typu leżaki czy parasolki. Dlatego niezbędnym okazało się wykupienie wstępu do prywatnych beach club-ów w cenie 20-25$ za dzień. Dodatkowo śniadania i kolacje były praktycznie takie same codzień (w sumie spędziliśmy tam 5 nocy). Cały wyjazd ratował pan Krzysztof, który był przewodnikiem podczas tej wycieczki. Człowiek z olbrzymią wiedzą, potrafiący ciekawie opowiadać i bardzo zaangażowany. Oprowadził nas po Aquabie pierwszego i ostatniego dnia co było jego własną inicjatywą. Nawet jadąc już na lotnisko cały czas opowiadał ciekawostki o Jordanii! Podsumowując, Pan Krzysztof na 6+, hotele na 3, program 4, ostateczna moja ocena tej wycieczki to 4.
4.0/6
Jordania jest piękna, zwlaszcza Wadi Rum, Petra, rafa koralowa w Morzu Czerwonym czy wrażenia z Morza Matrwego. Hotele ogolnie db, 3 i 4 porównywalne w standardzie. Ogólnie czysto, jedzenie Ok, chociaż lepsze i większy wybór w 4. Pani rezydentka z dużą wiedzą , ciekawie opowiada. Jeden minus to ceny posiłków na które nas zabierała, różnica nawet 9 dolarów na posiłku który nam proponowano. Dla przykładu kebab w bułce w lokalnej knajpie 0,80 dinara, w knajpce do której zabierał nas rezydent 10 dolarów. Snurkowanie z biurem 60 dolarów, na własną rękę z lokalnym biurem 15 z całym sprzętem i piankami. Ogólnie wyjazd na plus, polecam Jordanię.
4.0/6
Program mógł być lepiej przemyślany. Za dużo czasu traci się na podróży, a za mało poświęca na zwiedzanie. pierwszego dnia zwiedzania po posiedzeniu pustyni można by było pojechać w okolice Petry, żeby nie tracić następnego dnia od rana czasu na transport. Obecny program powoduje, że w Petrze jest się tylko kilka godzin i nie ma czasu, żeby zwiedzić jej większą część. Dochodzi się jedynie do skarbca i amfiteatru. Podobnie wieczorem zamiast zostać na dłużej w Petrze jedzie się nad morze martwe, do którego dojeżdża się o tak później porze, że na plażę już się nie pójdzie. Lepiej by było pojechać kolejnego dnia od rana z okolic Petry bezpośrednio do Ammanu i tam spędzić pół dnia (pobyt w Ammanie obejmuje dosłownie tylko kilka szybkich punktów). Dopiero po zwiedzaniu Ammanu powinna być podróż do hotelu nad morze martwe i spędzenie tam drugiej połowy dnia. Reszta programu ok. Na ostatni dzień przewodnik zorganizował nam rejs statkiem ze snoorkowanie. Co do przewodnika, w trakcie objazdu było ich dwóch- Polski i miejscowy, który mówił tylko po angielsku. Niestety Polski przewodnik nie wszystko tłumaczył co mówił przewodnik miejscowy, albo przeinaczył jego słowa momentami zmieniając sens. Dla osób nie znających angielskiego nie jest to najlepsza opcja. Dodatkowo przewodnik Polski rzucał żartami nie na miejscu i wywoływał poczucie presji (bo ktoś np się spóźnił 2 minuty względem umówionego czasu, a te dwie minuty oznaczały, że dojechało się 2 minuty później do hotelu, czyli najbardziej potrzebnej części wycieczki objazdowe...) przez co człowiek się stresował, zamiast moc spokojnie wypocząć. Osobna kwestia to polscy turyści uczestniczący w wycieczce. Można było nieraz odnieść wrażenie, że nieraz ludzie nie są zainteresowani zwiedzaniem tylko jak najszybszym powrotem do hotelu żeby zjeść i napić się alkoholu. Zresztą alkohol często był ich jedynym tematem rozmów, a pytań o historię, kraj, czy miejsca w których byliśmy, praktycznie nie było