Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dzień 6, to tak naprawdę dzień zmarnowany: dwugodzinny rejs łodzią, następnie pobyt w Livingstone, gdzie troje Garifuna prezentują "lokalny" taniec na boisku, następnie równie długi powrót do autokaru, po drodze obiad. Dzień 9 - świetny. Wędrówka po czynnym wulkanie, wśród wyziewów robi niesamowite wrażenie. Dzień 11 również super. Miasteczko pięknie położone w pobliżu trzech wulkanów - jeden z nich co chwila wypuszcza kłęby dymu!
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na wycieczkę tę wybieraliśmy się trzy razy. Dwa razy "termin" został odwołany. Ale się udało w lutym 2020. Wycieczka bardzo ciekawa. mnóstwo pozytywnych wrażeń i akcentów. Wspaniała architektura i ruiny miast majańskich w Tulum, Lananai, Copan i Tikal. Fajny dzień na wyspie Caye Culker. Moc wrażeń w cenotach Dos Oyos. Dużą odmianę w stosunku do codziennych długich przejazdów autobusem, dawały wycieczki łodziami po wodzie, nawet te niezbyt udane. Rejs po jeziorze Attitlan, między wulkanami - sama przyjemność, podobnie jak godzinna podróż szybką łodzią do Lamanai. Ciekawa była również konna wycieczka na jeden z wulkanów (Pacaya) i widok na "pykajacy" dymem co 15 minut czynny wulkan Fuego. Ale było również kilka "wpadek". Do przepięknej Antiqua'y przyjechaliśmy wieczorem i zwiedzanie tej perełki zabudowy kolonialnej było niemożliwe (zamówiony przewodnik pokazał nam właściwe wyłącznie klasztor zamieniony w hotel). Pomysł z noclegami na wyspach bardzo dobry, ale do wyspy Flores również dotarliśmy nocą i obejrzenie tego miasteczka było także nierealne, zwłaszcza że wypływaliśmy z wyspy o 5 rano. Naszym zdaniem zbyt dużo czasu Pilot przeznaczał na przerwy lunchowe i toaletowe. Trwały one zwykle zbyt długo i to nie z uwagi na potrzeby uczestników. W konsekwencji niektóre z punktów wycieczki odbywały się w skandalicznie szybkim tempie. Naszym zdaniem zbędna jest wizyta w Salwadorze. Dwa dni pobytu w tym kraju poświeciliśmy właściwej na przejazdy i przestaliśmy w korkach. W San Salwador nie było właściwie czego zwiedzać, a wycieczka nad pacyficzną plaże trwała ponad 8 godzin, z czego większość spędziliśmy w autobusie. Wątpliwości budzi również wodny rejs po Rio Dulce. W Livingston nie ma nic ciekawego, rejs trwa prawie 2 godziny w jedna stronę. Zamiast tego lepiej było popłynąć do twierdzy Świętego Filipa; bliżej, krócej i ciekawiej. Także pobyt w Ciudad Mexico to wielkie nieporozumienie. Spacer po centrum i wizyta w muzeum wielkiej piramidy były do przyjęcia, ale płatna (15$) wizyta w kolejnym muzeum (Fridy Kalo) - nieciekawa i większość uczestników po pół godzinie poszła na sąsiedni targ. Natomiast dwa dni w hotelu w Cancun - same superlatywy. Dobry hotel, przyzwoite wyżywienie i...najładniejsza plaża w okolicy. Wypoczęliśmy. Wycieczkę polecamy, choć do Wielkiej Konkwisty przed 10. laty - się nie umywa.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
5 krajów w 2 tygodnie jest ogromnym plusem tej wycieczki.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na początek: jak lecicie w biznesie i nie chcecie być głodni, zaopatrzcie się w kanapki. Catering mniej niż symboliczny, po starcie lekkie śniadanko, potem 10 godzin przerwy i na koniec też coś symbolicznego ( a przypomnę, że lecieliśmy w czasie dnia ).Wycieczka dosyć wymagająca, ale bardzo ciekawa, dużo wrażeń. Program baardzo różnorodny, szczególnie atrakcje fakultatywne. Jest dwa razy snurkowanie: raz w cenota, a raz z rekinami - trzeba potrenować snurkowanie przed wyjazdem, bo szkoda stracić taką okazję. Pozostałe fakultety też warto pozaliczać. Nie jest to wycieczka dla tych, którzy lubią pospać, bardzo wczesne pobudki: codziennie 5-ta rano, a nawet wcześniej.Odwiedza się wiele krajów, więc trzeba się nastawić na bardzo długie przejazdy.Standard zakwaterowania podczas całego pobytu jest średni, ale nie było jakiejś skuchy; jedzenie też dało radę.Hotel BellAir w Cancun, na pobycie, najpierw zrobił niekorzystne wrażenie, ale okazało się, że pomimo słabego standardu ma sporo zalet.Pilot Paweł: najlepszy punkt całego programu, poza tym " Mango" i "Ciacho".
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niestety przyroda pokazała swoją nieprzewidywalność i podczas wycieczki było kilka dni bardzo deszczowych, a podczas pobytu w Cancun był bardzo silny wiatr, uniemożliwiający kapiel w morzu, no i nie było tytułowych TROPIKÓW.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dokładnie przeczytajcie sobie program tej wycieczki. W mojej ocenie mało było zwiedzania większość czasu zabierałÿ przejazdy , Kolacje i powróty do hotelu późne ok 21. Transport to osobny temat pozostaje wiele do życzenia. Najwięcej zwiedzicie Gwatemalii, Honduras i Salwador to tylko w szybkim przelocie. Belize city w opisie są 2 dni my mieliśmy 1. Na pewno poznacie na szlaku wiele stacji paliw i wc. W Salwadorze dojechaliśmy rudą de las Flores ale bez flores:) do miasteczka tyle że wieczorem więc uroku tego miejsca nie zobaczyliśmy. Polar i płaszcz przeciwdeszczowy warto zabrać. Kolacje zimne, skromne. To moje wrażenia może Wasze będą inne.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Poświęciłem sporo czasu i napisałem długą i merytoryczną opinię, ale niestety przez "błąd" na stronie Rainbow, nie została ona zapisana. Tak więc nie będę się ponownie rozpisywał. Grupa 44 osób - zdecydowanie za dużo. Mnóstwo straconego czasu na przejazdy. Autobus wypchany bo brzegi, komfort podróży zerowy. 2 punkty programu niezrealizowane. Wyżywienie ok, śniadania czasami monotonne ale dało się przeżyć, kolacje różnie. Hotele w porządku, kilkukrotnie rozdzielanie grupy na 2 obiekty.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program nie został przystosowany do warunków lokalnych, być może ze względu na niezbyt częste terminy odbywania się tej wycieczki. Odnosimy wrażenie, że program ułożyła osoba, która nigdy tej trasy nie przejechała. Odległości w programie nie odpowiadają czasowi podróży. Jedziemy na wycieczkę, aby zobaczyć ruiny i przyrodę, ale w niektóre dni spędzamy więcej czasu na stacjach benzynowych, co na zwiedzaniu, np. Copan. Stacje benzynowe mają z reguły jedną toaletę, a chętnych 40 osób, ta sama sytuacja była z posiłkami na stacji, posiadającymi jedną lub dwie osoby obsługujące, niektóre osoby kończyły posiłek podczas, gdy inne dopiero stały w kolejce więc każdy techniczny postój na toaletę trwał ponad godzinę. Dodatkowo wspomnieć należy tak zwane "atrakcje" urągające zasadom bezpieczeństwa (jazda na koniach, płynięcie łódką z zepsutym silnikiem, autokar bez oparcia na głowę, siedzenia kończące się w połowie pleców) i liczne przykłady znęcania się nad zwierzętami. Nieprofesjonalne zachowanie pilotki: mimo wielokrotnych zapytań nikt z grupy nie otrzymał numeru telefonu do pilotki, mimo że rozdzieliliśmy na obcym dla nas terenie. Podała go tylko jednej osobie w grupie, ale jej wirtualna karta często nie działała, bo nie miała zasięgu. Przed wyjazdem biuro powinno zaopatrzyć pilota w fizyczną sim kartę z darmowym roaming na Gwatemalę czy Salwador. Szkoda, że to my przecieraliśmy szlaki i to z tak mało kompetentnym pilotem.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Cena wycieczki nie adekwatna do tego co dostajemy w zamian. Uczestników za dużo (u nas 39 + przewodnik). Grupa rozdzielana na kilka hoteli przez brak dostępnych miejsc . Na końcowym wypoczynku w Cancun też dwa hotele oczywiście jeden lepszy ,drugi o wiele gorszy . Cena lotu awionetką mocno zawyżona , na plaży dużo taniej od lokalnego biura . Przewodniczka nie nadająca się kompletnie do tej pracy . Za dużo czasu spędzonego na granicach , zła organizacja . Kilometry jakie trzeba pokonać autokarem nie zgadzają się z tymi podanymi w ofercie . Z pozytywów to piękne krajobrazy mili ludzie
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Nazwa wycieczki powinna być zmieniona na: Autokary i stacje benzynowe /ok 70% czasu spędzaliśmy w autokarze / Czas przejazdów nie zgadzał się z liczbą kilometrów podanych w programie / np 150km wg programu jechaliśmy 6-7 godz. / Nie zostały zrealizowane punkty programu : spacer po gorącej lawie / podobno nie zapomniane wrażenia /; odwiedziny w wiosce na palach , wizyta w jednym z domów i degustacja zupy el tapado / ; poszukiwanie Maximona / jazda na pace / ; przesunięcie terminu wizyty w wiosce Chichicastenango z dnia targowego / czwartek / na środę przez co zobaczyliśmy jedynie kilka straganów i pustki a miały być kolory, barwy, smaki lokalne tańce i mnóstwo sprzedawców z całego kraju . Uwagi do zrealizowanego programu : zbyt mało czasu na zwiedzanie ruin miast Majów. W Ticalu np oglądaliśmy złomowisko starych samochodów a nie El Mundo Perdido i innych / czas na samodzielną eksolorację to jedynie ok 30 min./ W Copan nie poinformowano nas o możliwości zwiedzeni9a muzeum z oryginalnymi artefaktami i repliką Swiątyni Rosalila oraz tuneli / odsłonięte fragmenty świątyni Rosalila i inne/. Miasteczka mogliśmy podziwiać najczęściej w nocy. Wyżywienie zimne, monotonne głównie fasola i jajecznica . Strata czasu na Salwador / w tym wydaniu/. Pilot mało zainteresowany zarówno uczestnikami jak i realizacją programu. Generalnie koszt wycieczki nie jest adekwatny do tego co otrzymaliśmy.