Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Koszt wycieczki kompletnie nie był adekwatny do programu i organizacji i wycieczkę mogę określić stwierdzeniem, że jak dla mnie, to fakultety ratowały wyjazd. Na wstępie poruszę jednak coś innego. Dlaczego pilotka nie chciała dać do siebie numeru telefonu? Coś nie działa? Zasięg telefonu miałem 90% czasu jak i Internetu mobilnego. Po naleganiach stwierdziła, że da na WhatsApp-ie. Nie dała, ja przynajmniej nie dostałem. Dostałem dopiero pod koniec wycieczki kiedy rozsyłała karty pokładowe na przelot do Cancun. No ale czemu pilot zakłada, że każdy ma WhatsApp-a??? Ja mam, ale są osoby nie posiadające go. To jakiś nowy wymóg Rainbow, żeby mieć zainstalowanego WhatsApp-a, a pewnie najlepiej z mobilnym netem? Nie zauważyłem tego w OWU. Gdyby ktoś się zgubił zmarnowalibyśmy czas, bo osoba zagubiona nie miała by się jak skontaktować z pilotem. Czekalibyśmy, aż w końcu pilot sam by próbował zadzwonić, ale po co ryzykować stratę czasu? - - - Wracając do fakultetów, ceny na miejscu w górę, teraz pewnie w programie są zaktualizowane. Ciekawe czy wszystkie. Zaczynając od awionetki, było $290, wzrosło do $390, a u lokalsa pośrednika w Caye Caulker $220-$250, zależy ile czasu do odlotu. Lunch w Belize z $18 na $30, wieloryby $90 na $100 (średnio wypadł ten fakultet), quady w Antigua $80 na $100. Generalnie z cenami, to też ciekawa sprawa, ceny dla turystów x5 do x10, szczególnie w Gwatemali. Cen w "spożywczych" zwykle nie ma, więc płaci się swego rodzaju "podatek turystyczny", za wodę, za jakieś wejścia, na straganach z żarciem, ot taka ciekawostka, ceny po prostu lotniskowe ;-) (jakieś małe muzeum w Antigua dla lokalsów 5Q dla "obcych" 50Q). Ktoś już wspomniał wcześniej w swojej opinii o sytuacji z danymi osobowymi. Na recepcji nie było wyczytywania nazwisk tylko imiona, więc Piotrki, Tomki czy Krzyśki, Anie itp na początku wycieczki ciągle patrzyły czy to o nich chodzi. Ja się nazwiska nie wstydzę, można wyczytywać. A potem w połowie wycieczki idzie przez autokar wśród uczestników lista z danymi, aby je sprawdzić, zweryfikować i każdy widział dane każdego. Serio? Zdecydujcie się, w lewo czy w prawo. - - - Do wycieczki podchodziłem z 3 razy, bo wcześniej były anulowane. W końcu się udało. Na szczęście odwiedziłem już kiedyś wcześniej Meksyk właśnie po pierwszej anulacji "Tropików..." (pojechałem na "Wielka konkwista" teraz jako "Wielka, meksykańska wyprawa") i z perspektywy czasu cieszę się, że tak się stało, bo ten program ("Tropiki...") jest średni, porównując do tej "Konkwisty", no ale trzeba było domknąć ten rejon. Jechaliśmy ze sporymi oczekiwaniami, po prostu spodziewałem się więcej, a przynajmniej lepiej, a wyszło słaaaaabo, a było by słabiej, gdyby nie fakultety, które ratowały "doznania" z wyjazdu. Kilka punktów programu nie zostało niezrealizowanych. W 6. dniu miała być wizyta w jednym z domów na wodzie, gdzie miała być też jakaś degustacja karaibskiej potrawy „El Tapado”, nie odbyło się, czemu? Bo nie, bo jak pilotka stwierdziła, nie będzie komuś do domu wchodzić. Podejrzewamy, że po prostu grupa była za duża, gdyby nas było max 20 kilka osób, to może by się jakoś dało. Przy 39, no cóż, nie wiem jak Rainbow chciał to zorganizować? Przy Atitlan poszukiwania Maximona nie odbyły się na pace pickupa, tylko pieszo, bo był parę minut piechotą od przystani. Co do fakultetów jeszcze, to na początku wycieczki, przy zbieraniu kasy przez pilota, pytałem o fakultet "pizza na wulkanie", pani pilot bez kierowania tego do mnie personalnie wyśmiała to pytanie, bo PIZZY NA WULKANIE NIE MA i od dłuższego czasu nie było i dziwiła się czemu to nadal jest w programie. Zresztą później, co jakiś czas inni też pytali o ten fakultet i podobny śmiech "przez łzy" dostawali i w tej sytuacji wcale się jej nie dziwię. Czemu Rainbow tego nie wytnie z oferty fakultetów. Tak więc PIZZY NIE MA I NIE BĘDZIE, bo jak miejscowi stwierdzili wulkan i okolice mocno ostygły ani też żadnego pomruku wulkanu też nie będzie, jak to opisane w programie :-) Po prostu bajkopisarstwo w programie jest i tyle. Kilometry w katalogu to lipa, nijak się mają do faktycznego czasu przejazdu. - - - Generalnie nic mnie nie oczarowało na tym wyjeździe. ale nie jest to, co w Meksyku. A może za mało czasu było na tych stanowiskach archeologicznych. W Tikal dostaliśmy ok. 30min czasu wolnego, wcześniej spędzając tam może z 20. Za mało to było, dłużej spędzaliśmy na stacjach benzynowych. Snorki wzięliśmy oba, jeden fakultet w Caye Caulker, fajny, drugi w Cancun słabo. Lepiej posnorkować w Egipcie na co się miejscowi przewodnicy tam obruszali :-)
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zdecydowanie za duża grupa 46 osób. To komplikowało wszystko - zakwaterowanie, przekraczanie granicy, korzystanie z toalet podczas przejazdu itp. Myślę że należy rozważyć oferty biur które ograniczają grupy do 20-25 osób
1.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Była to najgorsza pod względem jakościowym wycieczka na jakiej byłem z Rainbow. Program jest źle ułożony. Wiekszość czasu spędza się w autokarze, ponad 70%. Prawie codziennie są pobudki o 4.30, 5.00, niekiedy najpóźniej o 6.00 rano tylko po to aby potem, po śniadaniu, 1-2 godziny spędzić stojąc w porannych korkach - co jest logiczne bo wyjeżdżaliśmy z hoteli zawsze w godzinach szczytu dojazdów do pracy. Ruiny często były spowite poranną mgłą plus roje komarów. Plusem było to, że nie było jeszcze tłoku turystów. Hotele były w większości bardzo kiepskie w okolicach 2 *. Na podobnym poziomie wyżywienie.
1.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd porażka. Drugi i ostani z tą firmą. Program przeciążony atrakcjami, nie koniecznie wartymi uwagi. Miejsca ciekawe i nieciekawe wypełniają cały dzień. Dojeżdżając do hotelu późnym wieczorem ( wyjazd rano ok 6.00 codziennie) nie miałam ochoty nawet na posiłek. I chyba o to chodziło- posiłki to kolejny powód porażki. Na śniadanie obowiązkowo jakaś postać jajecznicy, na kolację zazwyczaj kurczak z ryżem i niewielką ilością surówki. Owoe, jeśli były, to bardzo niskiej jakości, niesłodke ananasy, podpsuta papaja itp. Na wypoczynku w Cancun- większość osób miała kłopoty żołądkowe. Potrawy doprawione były albo solą albo majonezem. Innych przypraw nie używano. Kurczak najpierw występował w postaci nóżki, potem rozdrobnionych kawałków, a ostatecznie miazgi z kurczaka w pasztecikach lub tacos. Drinki all inclusive to z najniższej półki tequila, ta lepsza- płatna. Napoje cocacolopodobme, kawa- kawopodobna. Z ekspresu już płatna. Kelnerzy opryskliwi, nieuprzejmi i nieuchwytni. Muzyka z lokalnego radia jak leci. Klimatów "meksykańskich" brak. Program nie obejmuje. Kolejna sprawa to transport. Autokary stare, hałas wewnątrz całą dobę, a klimatyzacja albo mocno wieje chłodem albo nie działa- nie ma opcji pośrednich. przewodniczka, pani Natalia- dopełnia obrazu zmarnowanych wakacji. Ktoś ocenił, że ona realizuje program, a nie prowadzi wycieczkę. Nie lubi chyba turystów, denerwują ją pytania nt odwiedzanych atrakcji, robi wrażenie osoby wypalonej zawodowo. Nie potrafi opowiadać i zaciekawić. Przejechaliśmy 5 państw, o których prawie nic nie dowiedzieliśmy się- jak żyją ludzie, czy mają zapewnioną edukację, opiekę zdrowotną, jakie są typowe potrawy itp. Czy można gdzieś kupić np lokalną kawę itp. Suche fakty historyczne, opowiadane bez pasji, monotonnym tonem. Przewodnicy lokalni pojawiali się na wycieczkach po zabytkach Majów i wówczas słuchaliśmy monotonnego tłumaczenia z hiszpańskiego pani Natalii. W miejscowości Santa Ana na 40 min przewodniczna "wypuściła " nas do miasta w stylu- tu jest kościół, tam ratusz, mają państwo 40 min na zwiedzanie. Miasto nie warte nawet 5 minut uwagi, ale wg pani Natalii jest w programie i musimy zwiedzać. Nie dodała tylko, że sami mamy zwiedzać. W trakcie wycieczki po jeziorze padał ulewny deszcz, łódki nie zabezbieczały turystów przed ulewą. Przemoczeni dotarliśmy do restauracji i toalet, a następnie pani Natalia zarządziła powrót do zalanych wodą łodzi. Nie wytarto ławek, nie wybrano wody z łodzi, weszliśmy przemoczeni do łodzi, a buty zanurzone były całe w stojącej na dnie wodzie. PORAŻKA !!! Nie wzbudziło to zainteresoawnia pani Natalii, a nasze uwagi o potrzebie wylania wody z łódek wyraźnie rozzłościły panią Natalię. Tego program, który realizowała, nie obejmował. zmarnowałam 2 tygodnie uropu i sporo pieniędzy. Wiecej nie wyjadę z rainbow, nie trzymają standardów, nie dbają o klienta, nie sprawdzają swoich przewodników.
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ostatnia moja objazdówka z rainbow zaznaczam że na koncie mam już dużo objazdówek w różne egzotyczne miejsca z różnych firm jednak na miejscu okazało się że grupa liczy ponad 40 osób i zrobiona jest z trzech grup gdzie wcześniej rainbow potwierdził terminy mimo wszystko anulowane w późniejszym czasie, oczywiście po wpłaceniu zaliczki, niektórzy poinformowani zostali na drugi dzień po wpłacie zaliczki, o zmianie terminu, a dzień przed był potwierdzony ;) przez co na objazdówce w takiej grupie traciło się dużo czasu. Po przyjeździe okazało się że ceny wycieczek fakultatywnych są droższe od tych z katalogu, firma nastawiona tylko na sprzedaż nadprogramowych wycieczek fakultatywnych, wycieczka do chichen itza z 9 godzinnej po przyjeździe zaproponowana na 16 godzinną tułaczkę oczywiście z wyższą kwotą niż w katalogu tłumaczone iż nie ma chętnych uczestników i jest łączenie grup przed wyjazdem grupa duża porozrzucana po paru hotelach gdzie trzeba było dotrzeć na pieszo ponieważ autobus nie był w stanie wjechać. Z rana krótkie zwiedzanie nastepnie całe dnie w autokarze, w którym klima działała albo jak w kostnicy albo wcale przez co wróciłam z zapaleniem oskrzeli. Proszę nie sugerować się opisem co do kilometrów ponieważ w Gwatemali przejazd 200 km po drogach słabej jakości i korkach można porównać do 500 km w PL po przekonaniu że trasa ma trwać 5 godzin czasem trwała 8 do tego zamienianie hoteli w ostatniej chwili przez co omijane były punkty programu. tłumacząc że śpimy w hotelu zbyt odległym, nie było wioski indiańskiej z zupą rybną, brak możliwości zjedzenia pizzy na wulkanie jest to w programie jednak tego nie było, zero rekompensaty. Rainbow organizuję co tydzień tą imprezę, jednak z dwóch miesięcy są zbierani ludzie z 3 grup i masowo ulokowani w jednej imprezie, przez co ucieka czas i jak już zaznaczyłam ludzie są porozrzucani po hotelach, przerzucane walizki na środku ulicy, lokowanie do różnych hoteli gdzie z walizkami idzie się na pieszo. Np. pierwsza grupa jest w hotelu, a następna dopiero za godzinę, bo hotel jest o tyle oddalony. Reasumując rainbow nie jest ogarnięty jeżeli chodzi o tą imprezę program nie jest wykonany 100 % za co jest zapłacone, a nikt tego nie rekompensuje uczestnikom oraz oszustwo co do potwierdzenia terminów, a następnie przerzucanie ludzi celowo w jedną dużą grupę odradzam tej imprezy. Jedna wielka męczarni, podróż powinna być przyjemnością, a nie zawodem którego nigdy wcześniej nie doświadczyłam.
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
W 2012r. przejechałem przez cały Meksyk od Mexico City po Acapulco i od Acapulco po Cancun. Wjazd "Tropiki Centralnej Ameryki" miał być dopełnieniem zwiedzania świata majańskiego. Raz i drugi próbowałem jechać ( pandemia, zmiana terminu na taki, który mi nie odpowiadał...), gdy tylko pojawił się termin luty 2025 jako potwierdzony wpłaciłem zaliczkę. Niestety, duża grupa, słaba organizacja, nieprawdziwe informacje w programie i niezrealizowane punkty programu a przede wszystkim ogromne niedogodności związane z zakwaterowaniem i transportem sprawiają, że ocena jest niska. Moim zdaniem Raibnow poszło w masówkę i dbając nieźle o swój zysk przestało dbać o klienta. Czyżby ich miało za dużo??? "Nigdy nie mów nigdy" więc jeśli kiedykolwiek z Rainbow to nie szybko.
0.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jestem stałą klientką biura Rainbow i często podróżuję, ale ta wycieczka była absolutnie najgorsza ze wszystkich. Organizacja pozostawiała wiele do życzenia. Przede wszystkim liczba uczestników – 44 osoby – była zdecydowanie za duża, co sprawiło, że brakowało miejsca w autokarze i panował ogromny chaos. Plan wycieczki nie został zrealizowany w całości z powodu braku czasu. Wszystko odbywało się w pośpiechu – ciągłe bieganie po mieście, godziny spędzone w autokarze, brak czasu na spokojne zwiedzanie czy odpoczynek. Pilotka przekazywała bardzo mało informacji, co sprawiało, że cała wycieczka traciła na wartości merytorycznej. Organizacja zakwaterowania również była fatalna – uczestnicy byli rozdzieleni po różnych hotelach, co utrudniało logistykę. Walizki przewożono na dachu busa, a dodatkowo zmuszano nas do ciągnięcia bagaży i pokonywania dystansu półtora kilometra – i to nocą! Podsumowując, wycieczka była męcząca, chaotyczna i źle zorganizowana. Zdecydowanie nie tego oczekuję od renomowanego biura podróży. Mam nadzieję, że Rainbow wyciągnie wnioski i poprawi organizację swoich wyjazdów, bo w przeciwnym razie trudno będzie mi zaufać tej firmie w przyszłości.