5.5/6 (255 opinii)
6.0/6
To była Nasza pierwsza wycieczka objazdowa. Nie mamy porównania z innymi objazdówkami, ale tą wycieczkę możemy polecić w 101%, dla każdego kto chce zobaczyć Zachodnią część Ameryki w pigułce. 9 intensywny dni, ale nie męczących. Program dość ciekawy. Zrealizowany w 100%, pilot Pani Ania była profesionalna w każdym calu (Pozdrawiamy!). Może trochę więcej przydałoby się czasu wolnego, ale nie da się mieć wszystkiego za jednym razem. Miasta raczej Nas jakoś super nie urzekły - przereklamowane (dużo bezdomnych w SF i LA), natomiast Parki Narodowe, cuda natury, był niesamowite. Szczególnie Yosemite było WOW i tutaj duży plus dla Rainbow, bo jednak czytaja opinie swoich klientów i reagują na niezdowolenie. W programie jest zwiedzanie Sacramento, zamiast Yosemite (w przypadku zakazu wjazdu do parku w skutek wiosennych roztopów). No i tak los chciał, że był zakaz :( Tutaj Pani Pilot powiedziała, że będziemy pierwszą grupą testową i zmieniamy trasę (nie było miasteczka Bishop), aby wjechać od innej strony do Yosemite Park. Udało sie w 100% a widoki skradły Nasze serca! Lot heliopterem nad Grand Canion polecamy, warto zobaczyć mimo, że remontowana jest przystań i nie było rejsu motorówką. Jedzenie, jak to w Ameryce - fastfood. Raczej nie nastawiać się na super potrawy, tylko brać coś na szybko w rękę i w drogę!
6.0/6
Wycieczka super, atrakcje fantastyczne choć kilka elementów można zmienić: 2 noclegi w Las Vegas to za dużo, jeden w zupełności by wystarczył, dodalibyśmy dodatkowy w San Francisco, bo tam z kolei jeden to za mało. Biblioteke Reagana można by pominąć, być może jeśli ktoś interesuje się historią USA to jest ok, ale dla reszty nuda. Wjazd do doliny krzemowej nie miał sensu, wszystko było pozamykane, strata czasu. Poza tym rewelacja!
6.0/6
Poznałam zach wybrzeże i dzięki tej wycieczce zmienił am zdanie o Stanach. Superzaplanowana trasa.
6.0/6
Ameryka ma naprawdę długą historie emigracji z Europy, jak również szeroko rozumianego American Dream. Ten wyjazd świetnie pokazuje to, co znamy głównie z filmów i seriali, ale także jak bardzo dla jednych ten American Dream się spełnił a dla innych nie. Jakbyśmy mogli podsumować Kalifornie w kilku słowach to pierwsze co przychodzi do głowy to: korki, niesamowita różnorodność natury, widoków i krajobrazów (oraz pogody) oraz wielkość. W Stanach wszystko jest po prostu duże: 5-pasmowe autostrady, samochody, budynki, jedzenie w sklepach, ceny i sami Amerykanie. Niektóre rzeczy zachwyciły, inne rozczarowały a jeszcze inne zdziwiły – ale po przejechaniu 3000 km w 8 dni ciężko się dziwić, że tak szeroki wachlarz emocji i uczuć się pojawił. Ale żeby nie zdradzać więcej każdy powinien ocenić samemu, co było takie, jakie oczekiwał (piękne San Francisco, Dolina Śmierci, Wielki Kanion), a co raczej rozczarowujące (Hollywood sign, Dolby Theater, Aleja Gwiazd). Warto pamiętać o innych wtyczkach do kontaktów oraz napięciu w gniazdkach, zabrać może jakieś przekąski na początek podroży, nie zapomnieć o ubraniach na +30 oraz -10, bo ze kwiecień to jeszcze o niczym nie świadczy (2m śniegu w górach wciąż leży i w sumie zachwyca). Zaskoczeniem na plus na pewno był standard toalet publicznych – wszędzie za darmo, z papierem, mydłem etc.