Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ciekawy wyjazd dla osob ,ktore chcą intensywnie spędzić urlop
3.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
wycieczka zgodna z oczekiwaniem, bogaty program, dobra opieka pilota, miła obsługa w hotelach
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Autokary tragedia. Pierwszy autokar jechał na wzniesieniach 20-30 km/h ,klimatyzacja bez regulacji albo bardzo zimno(czapki, kaptury na głowach) albo w ogóle( sauna i z sufitu kapie woda na pasażerów)),Wentylatory w autokarze b. głośne( w szczególności w środkowej części pojazdu) .Przy takiej prędkości możecie Państwo sobie wyobrazić ile godzin spędzaliśmy w nim gdy musieliśmy dziennie przejechać ponad 400 km. Jazda zabierała nam czas na zwiedzanie. Dzień przed przyjazdem do Acapulco zmienili nam autokar na "lepszy". Podsufitki wisiały nad głowami pasażerów siedzących od strony okna( po jednej stronie pojazdu) Oczywiście naprawiono na najbliższym postoju( kierowca zakleił wszystko szarą taśmą )Po ok.2 h. jazdy popsuła się klimatyzacja i do końca jechaliśmy w koszmarnych warunkach. Siedzenia w obu autokarach tragiczne. Siedziska od połowy pozarywane .Koszmar. Przynajmniej 1/3 grupy rozchorowała się( przez klimatyzacje).Najzabawniejsza była odpowiedź pilota na nasze skargi co do warunków jazdy;1, W Meksyku nie ma nowych autokarów tylko takie 2.Pojazd tak wolno jedzie bo my i nasze bagaże są za ciężkie.( !!!!!! )Posiłki bardzo skromne( albo zupa kukurydziana albo rozgotowana ryba jak podali suchy ryż i twardą lazanię kartoflano-jajeczna część ludzi nerwowo nie wytrzymała. Hotele zadbane, czyste .rzadko brudna pościel i ręczniki. Przestroga dla osób wybierających 2+przystawka.Tylko w jednym hotelu mieliśmy trzy łóżka, w jednym były dwa i przystawka. W pozostałych tylko dwa łóżka( fakt że szersze ale jak jada trzy osoby dorosłe to jest problem). Uwaga. W Meksyku często są blokady na drogach ( protesty różnych grup społecznych) albo udaje się je wcześniej ominąć ( droga wydłuża się nawet o 150-200 km) albo stoi i czeka po kilka godzin.A tak poza tym reszta super. Po przyjezdzie do Kraju o złych rzeczach już się nie pamięta
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Tym razem Rainbow nie szczególnie zadbało o swojego turystę. Hotele oferowane na objeździe żenujące ( najsłabsze jakie kiedykolwiek były na imprezach RT). Hotel w Acapulco, w Palenque i od biedy w Cancun - do przyjęcia. Ale reszta powinna zostać usunięta z obsługi polskich turystów. Jedzenie przeważnie straszne!!!!W hotelu w Mexico City obiadokolacja jak miała 200 kcal - to wszystko. Wstyd Rainbow!!!! Ceny fakultetów kilkanaście razy wyższe niż kupowane bilety wstępu. JEDYNIE CO WARTO TO ZOBACZYĆ KRAJ BOGATY W POZOSTAŁOŚCI PO KULTURACH PREKOLUMBIJSKICH...... a reszta.......ehhhh....szkoda....
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przed zakupem wycieczki, wertowałam opinie i nastawiłam się na coś zupełnie innego... Wielu klientów zapewniało, że program wycieczki jest mega intensywny. Nieprawda! Wycieczka jest mega spokojna - późne wstawanie, mało zwiedzania, wczesne powroty do hotelu. Kilkugodzinne przejazdy autokarem umożliwiają długi odpoczynek. Program wydaje się być napięty, ale w rzeczywistości, nie ma się kiedy zmęczyć. Niestety, nie ma też kiedy spokojnie zwiedzić, bo jest ciągła pogoń pilota aby wrócić wcześniej do hotelu. Na trasie bardzo dużo kościołów, do których pod koniec, nikt już nie chciał wchodzić. Hotele w średnim standardzie, ale nigdzie nie natknęłam się na mega syf. Skromnie i wiekowo, ale raczej bez robali. Jedzenie słabe, śniadania i kolacje skromne i niesmaczne. Pilotka Kasia - osławiona przez większość osób, które wcześniej wyrażały tutaj swoją opinię. Moim zdaniem - KATASTROFA! Oczekiwałam bogatych wiadomości dotyczących historii, kultury i obyczajów prekolumbijskich, bo program dotyczy głównie tego okresu w dziejach tej destynacji. Niestety, pilotka nie przekazała wiadomości innych, niż te, które można znaleźć w Wikipedii. Ewidentnie zapatrzona w meksykańskich bogaczy, prawiła codzienne peany na cześć niejakiego Carlosa Slima, aż można by odnieść wrażenie, że wyżej wymieniony jej za to płaci. Dzień bez Carlosa był dla niej dniem straconym, z czego cała grupa miała niezłą polewkę. Ponadto, ewidentnie zależało jej na tym, aby dojazd do hotelu odbywał się jak najwcześniej, przez co czasu wolnego było bardzo mało. Apogeum całego tego nieporozumienia, miało miejsce w pewnym mieście, w którym znajduje się sklep ze srebrem - po bardzo krótkim czasie wolnym, grupa czekała w autokarze na pilotkę, kiedy ta odbierała swoją prowizję za zrobione przez grupę zakupy. Autokar - nowoczesny i wygodny, ale klima wymaga ciepłej bluzy i szalika. Większość osób z grupy padło ofiarą klątwy Montezumy, ale z moich osobistych obserwacji wynika, że zupełnie zasłużenie. Mało kto mył ręce i mało kto potrafił odmówić sobie codziennej dawki drinków... Fakultety - skorzystałam z z kilku i w sumie sama nie wiem, czy mogę coś polecić poza wyprawą do indiańskiej wioski. Ostatniego fakultetu w Cancun nawet nam nie zaoferowano. Skrawek Meksyku jaki zobaczyliśmy, jest niezwykle ciekawy, różnorodny i bardzo kolorowy. Warto się wybrać i zobaczyć, bo w porównaniu do europejskich destynacji - jest to prawdziwa egzotyka. Meksyk jest krajem bardzo ciekawym, różnorodnym, kolorowym. Ten skrawek kraju, który można
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program bardzo napięty i wyczerpujący. Jedyne de lux to autokar ( b. wygodny i dobry ) oraz mała liczba uczestników ( 20 osób ) Poza tym hotele zwłaszcza w Acapulco i mieście Meksyk raczej na poziomie polskich 2 gwiazdek. Zwłaszcza ten w stolicy - stary , niezbyt czysty , w trakcie remontu.Nie powinien być w ogóle kontraktowany..
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
W dużym skrócie - kraj piękny, ciekawy, warty zobaczenia. Dużo różnorodnych miejsc, to nie podlega wątpliwości, ale...nie z Rainbow. Organizacja tej wycieczki mimo wielu lat prowadzenia takich wypraw - na bardzo słabym poziomie. Dużo stresu, nerwów i rozczarowania. To może wymienię... 1. Zbiórka w Warszawie na lotnisku kilka h przd wylotem przy stanowisku Rainbow. Wszyscy przychodzą, myślą, że poznają przewodnika, jakieś ogólne informacje co i jak.. no niestety, zastaje nas pracowniczka mówiąca, że NO CO...PROSZE ISC DO KOLEJKI NADAĆ BAGAŻ. Więc tak naprawdę już dawno mogliśmy stać w kolejce, bo nic się nie dowiedzieliśmy. Po lotnisku każdy jakoś sobie da rade dotrzeć do samolotu, problemy zaczynają się w trakcie...musimy wypełnić karty dot. tego gdzie będziemy przebywać. Jako osoby uczestniczące w objazdówce, nie znające ani jednego hotelu, jadąc praktycznie bez żadnej wiedzy - nie wiemy jak uzupełnić kilka pól. Ludzie sami między sobą próbują ustalić wspólną wersję. Ostatecznie po wylądowaniu, prawie nikt tych kart nie sprawdza. Na lotnisku także nie wiadomo gdzie iść, wiele różnych grup, niektórzy objazdówka X, inni Y, inni wypoczynek w hotelu Z, inni w hotelu U itd. Zamieszanie, byle jakoś dojść po bagaże. Odbiór bagazy i co dalej? Nie wiedząc nadal będąc już w Cancun jak nazywa się przewodnik, jak wygląda i co robić idziemy za tłumem, wychodzimy z lotniska i trafiamy na krzyczących Meksykanów proponujących taxi. Nigdzie nie widać znaku Rainbow. NIGDZIE. Idziemy trochę głębiej szukając gdzie iść, na ślepo i nic. Bez internetu, języka hiszpańskiego (angielski na nic się tam zdaje, ale po to skorzystaliśmy z usług biura podróży, by mieć wsparcie przewodnika, ale cóż) jakoś udaje nam się otrzymać gest ręką od lokalnej policjantki kierujący w strone naszej wycieczki. Za kilkoma bardzo nieintuicyjnymi zakrętami, wśród tłumów krzyczących Meksykanów, znajdujemy napisy Rainbow. Kilka autokarów, sporo ludzi, chaos. Udaje nam się wsiąść do autokaru (prawidłowego) i tu kolejna część zabawy. Kierowca autokaru i różni przewodnicy kilka razy liczyli osoby w autokarze, żeby sprawdzić czy wszyscy są i każdemu wychodziło za mało lub za dużo osób. Mimo próśb ludzi, którzy mówili, że przecież organizatorzy mają listę uczestników i mogliby po prostu sprawnie sprawdzić czy wszyscy są- Ci dalej liczyli ręcznie. Okazało się, że osoby z innej wycieczki znalazły się w autokarze, musiały wysiadac, a 2 osoby, za którymi czekaliśmy już były w hotelu, bo dojechały tam na własna rękę. C H A O S. 2. Pierwszego dnia Pani przewodnik Anita pięknymi słowami zapewniła nas, że w razie czegokolwiek możemy liczyć na jej pomoc. Niestety, podczas gdy wiele osób się rozchorowało (mocne klimatyzacje przy upale i inne) i potrzebowało pomocy w aptece z dogadaniem się (95% wycieczki nie znało języka hiszpańskiego, więc ciężko wytłumaczyć w aptece co dolega), nie mogło liczyć na tłumaczenie od Pani przewodnik, która stała kilka metrów dalej i patrzyła na zmagania chorych osób. 3. Jedzenie... Wykupiona przez Rainbow wersja zawiodła wszystkich. Meksykanie męczyli się próbując zrobić nam prawie codziennie a la schabowego, a my męczyliśmy się chcąc zjeść co lokalnego, a nie podeszwę na talerzu... niektórzy przestali przychodzić na kolację, bo lepiej było ten czas przeznaczyć na kupienie czegoś lokalnego na własną rękę.. 4. W niektórych miejscach bardzo brakowało czasu wolnego, najczęściej w tych ciekawych. W tych mniej - bywało go aż za dużo. Np. Taxco, przepiękne miasteczko, niestety bardzo mało zwiedzania. Czas wolny 1h, ale będąc bardzo głodnym musieliśmy przeznaczyć go na jedzenie (a Meksykanie maja wlasne poczucie czasu, wiec przy powolnej obsludze nawet 1h to jedzenie na szybko byle guacamole i tacosow, naprawde ;) ), zabrakło już czasu na zobaczenie najbardziej charakterystycznych części miasteczka, czego bardzo zaluje... Jadąc na tą wycieczkę miałam mieszane oczekiwania. Z jednej strony liczyłam na to, że mam do czynienia z profesjonalnym biurem podróży, a z drugiej nie było dla mnie problemem np nocowanie w gorszych hotelach, cieszyłam się z możliwości bycia w Meksyku, więc naprawdę czuję, że byłam osoba najmniej narzekająca. Pomysł na objazdowke? Super! Tyle miejsc zwiedzonych, tyle doświadczeń. Nie da się ukryć. Jednakże należy być gotowym na liczenie na siebie w ciężkich sytuacjach, Większy budżet na wydatki na meksykańskie prawdziwe jedzenie, bo w cenie się go nie otrzyma i... świadomość, że podróżowanie z biurem podróży Rainbow może nie być takie bezproblemowe i wygodne jak mogłoby się wydawać. Nie żałuję, że zwiedziłam Meksyk, ale wiem, że to była moja pierwsza i ostatnia podróż z tym biurem :) iii po wielu rozmowach z współtworzyszami podróży, wiem, że ich również, niestety:(
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Z pozytywów wypełniono wszystkie punkty programu, czuliśmy, że jest wystarczająco czasu wolnego na wszystkie atrakcje (czasem chciałoby się więcej ale trzeba dostosować się do grupy). Przewodniczka Paula miała bardzo dużą wiedzę, ciekawie się jej słuchało i dbała o grupę. Autokar klimatyzowany, z toaletą, komfortowy. Kierowca Jorge bardzo dobry. Pokoje czyste, raczej po remoncie. Lot wygodny. Na minus jedzenie często brak napojów do kolacji, nawet szklanki wody (wiem, że to jedna z opcji którą oferują hotele, ale rainbow nie powinien się na to zgadzać. Ciekawe czy gdyby była opcja noclegu bez łóżek, to rainbow byłby wniebowzięty, mogąc zaoferować niższą cenę?). Tym bardziej że na każdym noclegu dostaliśmy przynajmniej butelkę wody. Śniadania serwowane to jajecznica (podłej jakości) , czasem z owocami. Wyżywienie all inclusive w acapulco - dużo do wyboru, trochę lokalnej kuchni, było ok. Wyżywienie all inclusive w cancun - w pierwszy dzień pojawiliśmy się na kolacji godzinę przed jej końcem. Do wyboru został tylko ryż i resztka makaronu i jeden rodzaj mięsa.W kolejne dni jedzenie było bardzo tłuste. Dokładane były tylko hamburgery i hotdogi. Były wydawane posiłki typu świeżo robiona pizza (którą kucharz spalił), tylko przed około godzinę, potem już ich nie wydawano. Kelnerzy podchodzili do stolika brali do brudnej ręki talerz i dopiero po tym momencie pytali, czy można to zabrać. Teraz to już można. Plus za darmowy barek, minus za paskudne, rozcieńczone napoje gazowane w drinkach. Zakwaterowanie w hotelu - w trzech hotelach pod rząd brak cieplej wody. Po zgłoszeniu i czekaniu około 30 minut woda się pojawiła. Chodzi o ciepłą wode, nie gorąca. W pokojach często problemy z wifi. W hotelu w oaxaca były jaszczurki, przewodniczka nas o tym ostrzegała ale nie spodziewaliśmy się takiej liczby, nad wejściem do naszego pokoju czekały cztery jaszczurki. Przed wyjazdem dwa razy zmieniała się kwota którą trzeba zapłacić na miejscu, brak rozliczenia tej opłaty. Opłata klimatyczna w cancun spokojnie powinna się zmieścić w cenie 440 dolarow które płacimy na miejscu. W pokoju w hotelu w mexico city zostawiliśmy wywieszoną informację nie sprzątać . Mimo tego pokojówka posprzątała nam pokój, a co gorsze grzebała w walizce która została w pokoju. W pozostałych hotelach respektowano plakietki nie sprzątać
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Była to nasza pierwsza zorganizowana wycieczka objazdowa, więc jechaliśmy bez żadnych uprzedzeń, ani specjalnych oczekiwań. Program wycieczki był bardzo interesujący. Zwiedzane są najpopularniejsze miejsca turystyczne z których większość naprawdę warto zobaczyć! Niezapomniane widoki, piękne zdjęcia, rewelacyjne pogoda. Wycieczka godna polecenia szczególnie dla osób które nie chcą się o nic martwić, ani organizować! Trzeba tylko pamiętać, że jedzie się dużą grupą ludzi i wszystkie atrakcje są ustawiane pod statystyczną większość - czyli raczej spokojne spacery i dużo postojów na zakup pamiątek :)
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
"Słyszałem że jedziesz do Meksyku"- tuż przed wyjazdem zapytał mnie kolega z pracy. "Zazdroszczę ci, świetna muzyka i jedzenie, na pewno wrócisz zadowolony". Otóż nie, nie było ani jednego ani drugiego. Ale po kolei: Na pewno deprymujący jest fakt,że w tą samą trasą wyrusza prawie 5 pełnych autokarów Rainbow (będę używał tego skrótu). Co prawda po kilku dniach 2 z nich odłączają się (trasa Belize i Gwatemala), ale jest to kłopotliwe podczas meldunków hotelowych (kolejki)- zwłaszcza w Cancun. Piloci co prawda wyznaczają czas wyjazdu poszczególnych grup co 1/2 godziny, ale nie zawsze teoria pokrywa się z rzeczywistością. Program wycieczki atrakcyjny, być może aż za bardzo. Naprawdę całe dnie w autobusie -oczywiście z przerwami, z których najbardziej denerwujące są tzw. lunchowe. Któregoś dnia godzinna przerwa wypadła na stacji benzynowej, w "środku niczego", a całej grupy jadło tylko dwoje turystów, pilotka i kierowca. Rozumiem że biuro powinno takie przerwy zapewnić i tak zawsze jest, ale akurat w przypadku tej wycieczki kompletnie się nie sprawdziło. Po całym dniu jazdy przybywaliśmy do zwiedzanych miejsc- pereł tuż przed zmrokiem. Dosłownie 30 minut biegiem za pilotką i już było ciemno. I potem kolejne 30 minut wolnego czasu i do hotelu, zazwyczaj gdzieś na peryferiach. Dotyczy to zwłaszcza przepięknych miast Oaxaca i Puebla (obydwa na liście UNESCO). Podobnie było w San Cristobal, ale tam na szczęście hotel był w Centrum miasta. Naprawdę szkoda, jeszcze raz napiszę że te miejsca są przepiękne, a praktycznie nie było czasu zachłysnąć się ich kolonialnym klimatem. Najlepiej pod tym względem było na początku wycieczki, na Jukatanie, kiedy przejazdy są stosunkowo krótkie, ale np. Meridę zwiedzaliśmy też po zmroku. Nie mieliśmy też szczęścia do pogody. Było po prostu zimno, zwłaszcza w Mexico City. Wiem, wiem, biuro ostrzega o chłodzie. Ale my trafiliśmy na wyjątkowy. Meksykanie chodzili w grubych kurtkach, czapkach i rękawiczkach, sami zresztą mówili, że są to najzimniejsze dni w roku- jakiś zimny front ze Stanów. Ale to oczywiście kwestia pecha. Hotele jak to na tego typu wycieczkach- poprawne. Poza jednym wyjątkiem- skandaliczny wręcz hotel w Mexico City. Pokoje brudne, pościel nie zmieniona po poprzednich użytkownikach, na ciemnych korytarzach koczujące całe rodziny Indian (uchodźcy z Gwatemali?), koszmarne jedzenie. Jedyny plus to położenie w centrum miasta. No to jedzenie. Niestety złe albo bardzo złe (rzeczony hotel w Meksyku). Miałem kontakt z kuchnią meksykańską- swego czasu mieszkał u nas przez pół roku Meksykanin- i trochę nam z tej wspaniałej kuchni pokazał przyrządzając pyszne dania. Natomiast na wycieczce jedzenie było bardzo monotonne, praktycznie zawsze tortilla z wysuszonym kurczakiem. Absolutnie każdy z uczestników wycieczki był zawiedziony tym, co nam serwowano (oczywiście były ze 2 chlubne wyjątki- np. hotel w Cancun)). A jak naprawdę może smakować kuchnia meksykańska przekonaliśmy się podczas kolacji w knajpce, do której zaprosił nas wspomniany wyżej Meksykanin. Niebo w gębie. Niestety widzieliśmy się tylko 1 wieczór w Mexico City. A muzyka- jej po prostu nie ma w przestrzeni publicznej. Nie to co na Kubie (również objazd z Rainbow- gorąco polecam)- tam grają wszędzie. Tu muzykantów widzieliśmy raz- zziębniętych Mariachi na łódkach w Xochimilco. Grali w rękawiczkach i zimowych czapkach, chyba wiedząc że w takim zimnie ta muzyka nie brzmi najlepiej. A "największego targu kwiatowego" też nie było. I to tyle. Głównie gorzko. Były też oczywiście wspaniałe widoki, cudowna przyroda, ciepełko i turkusowe oceany na plażach w Cancun i Acapulco.