Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Za krótki czas na realizacje tej wycieczki.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Meksyk był moim marzeniem, wrażenia pozostaną w moim sercu na zawsze. Kraj przecudny, kolorowy, gorący, meksykanie bardzo mili. Zakochałam się w tym kraju i języku hiszpańskim. Szkoda tylko, że była to wycieczka o smaku słodko-gorzkim. To była nasza pierwsza wycieczka z tym biurem podróży. Obsługa w biurze w Gorzowie Wlkp. bardzo miała, dziewczyny dbają o klienta na wysokim poziomie, o wszystko o co nie pytaliśmy, otrzymaliśmy odpowiedź. Szkoda, że na miejscu już tak się nie czuliśmy. Na lotnisku od momentu wyjścia z samolotu do wyjścia na zewnątrz zero obsługi z biura, żadnej pomocy przy wypełnianiu wiz meksykańskich (zero informacji w biurze, że każdy z osobna musi mieć wypełniony papierek wizowy, który otrzymał w samolocie). Osoby, które pierwszy raz jadą z biurem podróży nie koniecznie muszą wiedzieć, że dopiero na zewnątrz należy szukać swojego "opiekuna wycieczki" . Dobrze, że byli jeszcze życzliwi ludzie, którzy razem z nami lecieli w samolocie.
2.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przez pierwsze dni pobytu pilot wycieczki (pani Magda) nie wyjaśniała, gdzie jesteśmy, zupełnie nie mówiła na główny temat, czyli o Majach. Wspomniała jedynie pierwsze akapity informacji dostępnych w Wikipedii o poszczególnych okresach rozwoju tej cywilizacji i niewiele więcej. Uczestnicy zaczęli nawet żądać jakichkolwiek wyjaśnień dotyczących zwiedzanych miejsc, na ich uwagi odpowiadała "potem" i "później". Podczas pobytu w Belize i Gwatemali praktycznie nic opowiadała, tłumacząc się np. zepsutym nagłośnieniem autokaru. Szczególnie niebezpieczna okazała się wyprawa rzeką New River w Belize, gdyż z nieznanych nam przyczyn łodzie za późno wypłynęły z powrotem (może organizatorzy zapomnieli, że są godziny wschodu i zachodu słońca, prawdopodobnie dodatkowo doszło do awarii silnika). W rezultacie na rzece zastała nas ciemność, przy czym łodzie były nieoświetlone w żaden sposób. Jedna z grup przeżyła horror, gdyż sternik łodzi zabłądził w meandrach rzeki i namorzynach w ciemnościach, kierując się odbitym od wody światłem księżyca. Przez kilkadziesiąt minut w ciemnościach błądziliśmy po rzece, w pewnym momencie wpadliśmy na drzewo, którym oberwała jedna z uczestniczek. Gdybyśmy wpadli na większy konar sytuacja mogłaby się skończyć bardzo źle. Przez moment naprawdę baliśmy się o własne życie. Właściwie sytuacja ta mogłaby być stać się przedmiotem pozwu względem biura podróży, gdyby trafiła się zdeterminowana osoba; prawdopodobnie jednak organizatorom ujdzie to na sucho. W tym samym czasie osoby z innej łódki czekali na nas w autokarze. Ani słowa wyjaśnienia czy przeprosin ze strony pilotki. Poza całkowitym brakiem informacji dotyczących tematu wycieczki (Majów, ich kultury) dodatkowo pilotka wycieczki niespecjalnie dba o to, by uczestnicy zdążyli cokolwiek sobie kupić do picia czy załatwić potrzeby fizjologicznie. Podczas pobytu w rezerwatach Majów aktywność pilotki ograniczała się do tłumaczenia lokalnego przewodnika. Hotele i jedzenie moim zdaniem są bardzo dobre. Być może program wycieczki jest zbyt intensywny i trudny do realizacji, może trzeba go przemyśleć. Na do widzenia bałagan na lotnisku w Cancun, gdyż rezydenci nie przewidzieli problemów z opłatą imigracyjną i razem z nami biegali z jednego na drugi koniec lotniska, prawdopodobnie bardziej zagubieni niż my sami. Podsumowując: Na wycieczce nie dowiedziałem się niczego na temat Majów, widoki były jednak ciekawe. I pomyśleć, że m.in. pojechałem na tę wycieczkę, bo rekomendowali mi znajomi panią Kasię, której niestety nie miałem okazji poznać.
2.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wrażenia z zobaczenia piramid i miast Majów bezcenne. Odległości pomiędzy atrakcjami duże, więc trzeba przygotować się na wielogodzinne podróżowanie autobusem. Trafiły się nam wyjątkowe rzężące stare graty włącznie z tym, że raz musieliśmy awaryjnie przeładowywać się z bagażami do podstawionego zamiennego autobusu, w którym dla odmiany nie działała klimatyzacja, a na dworze >25 st ... Za to silnik autobusu wył niemiłosiernie, więc nie było słychać przewodniczki w ogóle. Pani Magda - przewodnik dopiero po interwencji mailowej jednego z uczestników wyszła poza ramy minimum informacji. Niestety w autobusach w Belize i Gwatemali było bardzo głośnio od słabo wytłumionego silnika, a w Meksyku audio było fatalnej jakości. Co ciekawe audycja puszczona o Gwatemali brzmiała dobrze i wyraźnie. A więc mikrofon albo ustawienia były do kitu i trzeba było domyślać się o co chodzi... Wyprawa po rzece szybką łodzią zakończyła się katastrofą. Silnik łodzi wysiadł. W drodze powrotnej przesiedliśmy się na 3 różnej wielkości łodzie motorowe. Zapadł zmierzch, a potem noc - a my na łodzi na wąskiej krętej rzece bez lampy czy mocnej latarki. Światło księżyca było jedynem oświetleniem i raz wpadliśmy w krzaki przy brzegu. Mieliśmy dużo szczęścia, że nic złego się nie stało. Część uczestników była przerażona. Hotele były lepsze i gorsze. Niestety tam gdzie było extra lądowaliśmy późnym wieczorem, a wyjeżdżaliśmy o świcie. Obiadokolacje to głównie potrawka z kurczaka lub wołowiny z warzywami i ryż. Było nas 48 osób. To grupa która zawsze generuje stratę czasu w kolejkach do toalet, na granicach, a obsługa w restauracjach trwa znacznie dłużej. To dla mnie nauczka, że grupa powinna mieć max 25 osób. Warto o to dopytać. 11-to godzinny lot. Jet lag i kilkugodzinna jazda autobusem przez Meksyk do granicy z Belize, Zmiana autokaru na granicy na starego, psującego się gruchota ze zniszczonym zawieszeniem z tyłu i pierwsza atrakcja to mały bazarek z warzywami w maleńkim miasteczku było sygnałem, że coś jest nie tak z ułożonym programem... Trochę wprawiło mnie to osłupienie. Potem było lepiej a momentami super. Grupa bardzo zdyscyplinowana i bezproblemowa. Fajni, weseli towarzysze podróży.