Opinie klientów o Argentyńskie tango i samba Rio de Janeiro

4.9 /6
80 
opinii
Intensywność programu
3.9
Pilot
5.0
Program wycieczki
4.8
Transport
4.9
Wyżywienie
5.0
Zakwaterowanie
4.5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

3.5/6

Tadeusz 08.01.2019

Informacja na temat świadczonych usług i jakości tych usług

Impreza Rainbow od dnia 23.12.2018 do dnia 4.01.2019, destynacja Brazylia, Argentyna, Urugwaj. Umowa pierwsza mówiła o wylocie samolotem czarterowym z Warszawy do Rio de Janeiro. Biuro ledwo zebrało 17 uczestników i odwołało przelot samolotem czarterowym. Wysłało te 17 osób dwoma samolotami przez Amsterdam i Lizbonę do Rio de Janeiro nie dając tym osobom biletów na biznes klasę, co było w pierwszym przypadku zachętą i tańszym przelotem. W Rio de Janeiro pierwsze trzy dni zakwaterowano nas w hotelach 3 gwiazdkowych z lat 70-tych, gdzie cena pokoju wynosiła 60 dolarów na dobę. W pierwszym dniu przewodnik poinformaował, że najlepsza wymiana jest w jego znajomym kantorze walut i nie ma innych lepszych. Zalecał wymienić walutę na cały pobyt i tak zrobiłem wymieniając 1000 euro. Na drugi dzień okazało się, że kantor sąsiedni płacił 8 % prowizji wyżej. Następnie Pan pilot sprzedał nam wycieczki fakultatywne 3-4 razy drożej, za 2000 euro. I tak wyciezczka na stek argentyński kosztowała na miejscu 20 dolarów a przewodnik sprzedawał ją za 100 dolarów. Przejazd z Buenos Aires do Urugwaju kosztował 80 dolarów, Pan pilot sprzedawał za 200 dolarów. Stek za 100 dolarów to najdroższa kolacja w moim życiu, takich cen nie ma nawet Burj al Arab w Dubaju. Na przjazd statkiem pod wodospadami zapłaciłem bo sam wykupiłem 30 dolarów, natomiast Pan pilot sprzedawał turystom za 100 dolarów. dwie noce spaliśmy w hotelu za 500 zł też z lat 70-tych. Obiady Pan przewodnik fundował nam w podrzędnych barach od 8-11 dolarów na osobę. Dodaję że impreza kosztowała mnie łącznie 65 tyś. zl. 2000 euro wydałem na wycieczki fakultatywne na 5 osób. Od 15 lat jeżdżę na wycieczki sam organizujac je. Nie polecam biura, które wyzyskuje turystów oraz przewodnika, który sprzedaje wycieczki fakultatywne 300-400 % drożej od miejscowych biur.

3.5/6

Włodzimierz, Warszawa 17.01.2024
Termin pobytu: listopad 2023

Niewykorzystane możliwości

Program wycieczki jest bardzo interesujący - obejmuje wybrane atrakcje w dwóch najważniejszych krajach Ameryki Południowej z opcją wizyty w trzecim - Urugwaju. Wielkie metropolie Buenos Aires i Rio de Janeiro, wspaniałe wodospady Iguazu, urocze miasteczka Colonia del Sacramento i Paraty oraz dawna letnia rezydencja dworu w Petropolis są w najwyższym stopniu godne uwagi. Jednak realizacja programu pozostawiała sporo do życzenia. Pilot dbał bardziej o własny komfort niż o satysfakcję turystów. Wycieczka do Urugwaju doszła do skutku jedynie wskutek presji uczestników (rzekomo nie działał system rezerwacji, uczestnicy wycieczki sprawdzili w Internecie, że jednak działa). Wjazd na górę Corcovado w Rio de Janeiro (z pomnikiem Chrystusa) odbył się w deszczu i mgle, przy zerowej widoczności. Podziwiały widoki osoby, które pojechały tam innego dnia na własną rękę. Wycieczka do szkoły samby była w mojej ocenie interesująca, jednak pilot nie uprzedził uczestników, że muszą się liczyć z wielogodzinnym ogłuszającym hałasem, co dla starszych ludzi (z których głównie składała się wycieczka) było nie do zniesienia. W dodatku nie było możliwości wcześniejszego powrotu. Nr telefonu do pilota, który dostaliśmy, nie działał (nie wiem czy był zły, czy telefon został wyłączony), co spowodowało, że gdy jeden z uczestników omyłkowo wcześniej zjechał z Głowy Cukru na dół kolejką - nie mógł się porozumieć i straciliśmy sporo czasu na poszukiwania. Autokary firmy Costa Verde miały przeważnie popsute nagłośnienie, a aparat fotograficzny pozostawiony w autokarze zniknął, mimo że z kierowcą próbowano natychmiast nawiązać kontakt telefoniczny. Chciałbym traktować autokar jako miejsce bezpieczne - w Brazylii jednak najwyraźniej tak nie jest. Okazuje się też, że opcjonalne (rozszerzone) ubezpieczenie nie pokrywa takich przypadków.

3.0/6

miroslaw, Szczecin 27.02.2020

Fakultatywne zdierstwo

Ludzie nie dajcie sie rżnąc jak owieczki na imprezach fakultatywnych. To samo można załatwić samemu o połowę taniej. Np. 1 dniowy rejs z Buenos Aires do Coloni w Urugwaju. Rainbow przegina bo rznie nas na 200 $. Wejdźcie na stronę www.coloniexpress.com i sami zróbcie rezerwację za ok 100$ Do przystani z hotelu jest niedaleko, można "z buta" dojść, albo skorzystać z Ubera. Podobnie wygląda fakultet Jeep in the Jungle. Zamiast 100 $ dla Rainbowa zapłaćcie w hotelu 100 Reali albo na starym mieście w Paraty biuro Paraty Tours organizuje to samo jeszcze taniej. Inna impreza: lot helikopterem w Rio nad Jezusem. Zamiast tradycyjnych 200 $ dla Rainbow na necie znajdźcie to samo za 100. Dojazd z hotelu Uberem kosztuje grosze. Helikoptery zazwyczaj są 3 osobowe. Nie warto płacić za rezerwat ptaków. Na każdym zdjęciu widać siatki, obrączki na nogach ptaków itp. Widać że to ściema a nie warunki naturalne. Itd, itp z innymi fakultetami kotletami / Z poważaniem M.

3.0/6

Beata, Bydgoszcz 24.04.2014

To nie jest wycieczka życia

Bardzo się cieszę, że zobaczyłam kawałek tych krajów, absolutnie nie żałuję, było fajnie, ale jak dla mnie nie zachwycająco, poza Rio. To miasto potrafi uwieść, położenie, atmosfera robią wrażenie. Tyle razy widziałam posąg Chrystusa w telewizji, że zobaczenie go na żywo nie mogło pozostawić mnie obojętną. Polecam skorzystać zwłaszcza z lotu helikopterem nad pomnikiem, nawet kosztem Samba show, które spokojnie można sobie darować. Natomiast koniecznie trzeba się wybrać na Tango Show. To jest spektakl z prawdziwego zdarzenia, profesjonalny, magiczny, wciągający. Buenos duże miasto, ale niestety bez ducha, który zapewne tu był w latach 20-tych. La Boca bardzo sympatyczna, wg opisu wycieczki "tu skupia się życie nocne miasta i nikogo nie dziwi widok Argentyńczyków tańczących na jego ulicach zmysłowe tango". W rzeczywistości to przy licznie usytuowanych lokalach 2 płatnych tancerzy urozmaica turystom posiłek, a życie zamiera tam po godzinie 18. Nas wyproszono o tej porze z lokalu, bo artyści kończyli pracę i szli do domu. Na pytanie, gdzie można znaleźć klub, żeby potańczyć tango miejscowi z rozbawieniem odpowiadają, że przed wojną. Wodospady faktycznie majestatyczne, ale ile można się zachwycać spadającą wodą? Paraty - klimatyczne kolonialne miasteczko, które szokuje spokojem, zwłaszcza w konfrontacji z aglomeracją Rio i Buenos. Wycieczki fakultatywnej do Urugwaju nie odradzam, choć wiele osób jest rozczarowanych, prawda, że to prowincja na tle stolic Brazylii i Argentyny, ale można tam odpocząć i nabrać sił jak w uzdrowisku. Niestety program nie jest w pełni zadawalający, gdyż wycieczka jest krótka i aby choć trochę "liznąć" regionu trzeba korzystać z propozycji fakultatywnych, mocno się przy tym trzymając za kieszeń. Za to wielki plus za jedzenie. To jest wprost zachwycające. Smaczne, duży wybór, a te ciasta... na samo wspomnienie cieknie mi ślinka. Atmosfery zagrożenia nie odczułam, choć gdy byliśmy na Copacabanie podjechali do nas policjanci i odesłali nas do hotelu, bo ponoć ktoś nas obserwował. Nie wiem, ile w tym prawdy, a ile ich wygody, aby turyści nie pałętali się po mieście i sami nie prowokowali zwyżek procentów w statystykach przestępczych, zwłaszcza przed mistrzostwami świata w piłce nożnej.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem