Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Świetna oferta dla tych, dla których zwyczajne zwiedzanie to za mało. Piękne miejsca z nutką adrenaliny i co najcenniejsze z dala od tłumów turystów. Hotele na objeździe dużo lepsze od oczekiwanych (4* i 5*). Wspaniali przewodnicy lokalni - niestety pilotka dość słaba i nieelastyczna (p. Magda) -chyba nie przepada za tą pracą. Program mógłby być bardziej intensywny ale i tak było ok.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Fajny kierunek rozwoju oferty, mniej miast, a więcej doświadczania przyrody.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dzika natura Albanii, nieznana i niedoceniana. Niesamowite góry i widoki. Trekking, o którym mowa w opisie, to dość trudna trasa z elementami wspinaczki. W mojej ocenie niewskazana dla osób z problemami z krążeniem i stawami, np. biodra, kolana, kręgosłup. Trudne podejście, które nagradzane jest niesamowitymi widokami wodospadu. Wskazane pełne buty trekkingowe. Ochryd z przepięknym Starym Miastem i górami. Tara i spływ pontonami to "gwóźdź programu" a tyrolka to "wisienka na torcie". Nasz przewodnik, Miłek, to urodzony przewodnik, z ogromną wiedzą i cierpliwością, dbającą o każdy szczegół i każdego uczestnika. Bardzo dobry człowiek. Generalnie wszyscy przewodnicy, również w Albanii i Macedonii, to byli ludzie z ogromną wiedzą i pasją. Harmonogram dopracowany do perfekcji. Polecam każdemu kto lubi przyrodę i delektuje się widokami-cudami natury. Mało zwiedzania miast i kościołów. Nam osobiście odpowiadała bardzo ale to rzecz indywidualna.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na wstępie pragnę zauważyć, że określenie "wycieczka" pasuje do tej objazdówki jak konna bryczka do salonu Ferrari albo paczka czipsów do rautu w ambasadzie. "Wycieczka" przywodzi na myśl powolne, lekko nudnawe zwiedzanie kolejnych miast i muzeów obleganych przez inne grupy turystów. Tymczasem nie da się bowiem ukryć, że "Bałkany - 4 żywioły" to coś zgoła innego - podróż przez sporą część półwyspu bałkańskiego, wypełniona po brzegi rozmaitymi doznaniami, atrakcjami oraz zapierającymi dech widokami. Jednego dnia moczysz nogi w Adriatyku, a już następnego przemierzasz w terenówce kręte drogi (czy raczej bezdroża) ostatnich dzikich gór w Europie. Wieczorem pijesz wino w urokliwym mieście, nad samym brzegiem jeziora przywodzącego na myśl skojarzenia włoskich jezior Como czy Garda, a kolejnego ranka tę samą okolicę podziwiasz z perspektywy ptaka - na paralotni. Raz gotujesz i biesiadujesz przy muzyce, popijając rakiją, a innym razem wiosłujesz przez bystrza i pływasz w najgłębszym kanionie na naszym kontynencie. Dziś zakładasz buty trekingowe na wędrówkę po parku narodowym, jutro sandały do zwiedzania labiryntu kotorskich uliczek. I prawdę mówiąc objazdówka ta nie daje nawet okazji do poczytania książki podczas przemieszczania się między hotelami, bo raz, że szkoda przegapić takie widoki, a dwa - warto posłuchać o obyczajach narodów zamieszkujących ten wielokulturowy tygiel. Dlatego moim zdaniem "Bałkany - 4 żywioły" należałoby nazwać raczej wyprawą czy eskapadą, albo nawet przygodą - być może naweg przygodą życia.