5.3/6 (177 opinii)
4.0/6
Dużo zwiedzania, ale tempo za szybkie.
3.5/6
Inaczej tej wyprawy nie da się określić. 4 h w Berlinie, 2 h w Luksemburgu, pól dnia w Brugii, pół dnia w Brukseli... Może i dużo zobaczyłam, ale się nawet temu nie przyjżałam, bo nie było czasu, za to wysiedziałam się w autokarze. Może ktoś lubbi tak ohaczać zabytki - byłem, widziałem, do zapomnienia - ja chcę się nacieszyć inną kulturą, tym że widzę dorobek świata. Na tę wyprawę zdecydowayśmy się, gdyż opcja bez Niemiec nie doszłaby do skutku, a zależało mojej mamie na odwiedzeniu ogrodów Keukenhof. 2 h były na zwiedzanie ogódu, znów za mało, lecz pozwoliły trochę go poznać. Walorem wycieczki jest dobór miejsc np. szlifiernia diamentów, farama serów, Delft - miasto Vermeera, tylko czemu to wszystko w takim expresie? Przzewodnicy mieli tyle do powiedzenia, tak miło się słuchało p. M. D. Zdecydowanie czas jest największym problemem tego wyjazdu. To już moja 6 wycieczka z Rainbow, ta jest najsłabsza przez tę gonitwę.
3.5/6
W mojej opinii program wycieczki był bardzo dobrze opracowany. Przygotowany do podrózy autokar i kultura Panów kierowców oceniam wzorowo. Negatywnie oceniam Panią, która była pilotem wycieczki, Gdybym miała oceniać w skali od 1 do 6 dałabym 2 za to, że była. Rozumię, że była kontuzjowana ( bolała ja noga) co bardzo często nam przypominała, ale to chyba nie przeszkadzało w zwykłej uprzejmośći. Na pytania najczęściej odpowiadała, że nie wie, bo jest pilotem a o to należy zapytać przewodnika.Większość uczestników czuła się jak na obozie harcerskim tak często bylismy dyscyplinowani. w czasie podróży przekazywała tylko podstawowe informacje o odwiedzanym kraju bez szczególnego entuzjazmu. Z innym pilotem ta wycieczka byłaby bardziej udana. Od lat podróżuje z RAINBOW i po raz pierwszy mam tyle uwag. Mam zamiar daej jeździc z RAINBOW i mam nadzieję, tej Pani juz nie spotkać.
3.5/6
Myślę, że w przypadku tej wycieczki głównym punktem, w którym ons niestety szwankowała była organizacja i transport. Przesiadki zorganizowane fatalnie, ludzie traktowani przedmiotowo. Kierowcy, którzy jechali z nami do Beneluxu nie znali trasy, ani miejscowych zwyczajów. Gubili się, gubili karty wyjazdowe z parkingów, mnóstwo opóźnień i nerwowa atmosfera, stałe popędzanie i pretensje. Pierwszy raz brałam udział w tak fatalnie zorganizowanym wyjeździe. Hotele w większości najtańsze z kiepskim dostępem do wifi. Program trochę miejscami chaotyczny. Przewodnik, choć symp