5.1/6 (69 opinii)
6.0/6
Na ten objazd trafiliśmy z konieczności bo nie doszła do skutku inna wycieczka. I dobrze się stało. Braliśmy udział we wspaniałym wydarzeniu. Program objazdu w zasadzie Senegalu bardzo dobry. Naprawdę byliśmy blisko ludzi oraz blisko i zgodnie z naturą. Sympatyczni, pilot Wojtek i miejscowy przewodnik Dawid (tak się nam przedstawił) realizując program objazdu, umożliwili nam również zaglądnięcie do wewnętrza chat, w których żyli autochtoni. Byliśmy na lekcji w wiejskiej szkole. Bardzo wielka szkoda, że nic nie mieliśmy dla tych dzieci. A potrzebują wszystkiego. Jedzą jeden posiłek dziennie, i to nie zawsze. Piszą na tabliczkach, bo nie mają zeszytów. Polecam tą wycieczkę każdemu, kto chce zobaczyć z bliska trochę Afryki. Przedstawiony program w ofercie został cały zrealizowany, więc nie będę go opisywała. Na pewno niezapomniany będzie spacer z lwami i kąpiel w wodach wodospadu Dindefello. Hotele na objeździe były najlepsze jakie widzieliśmy. We wszystkich była czynna klimatyzacja i do dyspozycji baseny. Co przy temperaturach dochodzących do 40 stopni miało bardzo istotne znaczenie. Taka mała uwaga. Podejście na pod górę do malowniczego Iwol naprawdę wymaga niezłej kondycji i sprawności fizycznej. Podchodziliśmy około jednej godziny w pełnym słońcu (dobrze, że pilot zarządził wcześniejszy wyjazd i wchodziliśmy przy mniejsze temperaturze). Ale wszyscy uczestniczy wycieczki z większym lub mniejszym wysiłkiem do celu dotarli a po zejściu wszyscy wypili złocisty napój, tak dobry jakiego w życiu nie pili. Podsumowując. Bardzo udana impreza godna polecenia. Acha na koniec taka mała informacja. Uczestnicy wycieczki, niektórzy już kilka lat po siedemdziesiątce, stworzyli bardzo zgraną paczkę dzięki czemu wyjazd będę z mężem bardzo długo wspominała. Już na koniec dla tych co wybierają się do Afryki taka mała prośba, jak w domu masz niepotrzebne ubrania, maskotki to weź je ze sobą. Pamiętaj o jednym, że jak nie masz dla wszystkich dzieci prezentu to nie dawaj nikomu bo nieobdarowanemu dziecku sprawisz wielką przykrość.
6.0/6
Nie był to nasz pierwszy objazd, ale po raz pierwszy przejechaliśmy w tydzień 2500 km w prawie 40 stopniowym upale. Mieliśmy trochę obaw przed wyjazdem, które okazały się zupełnie niepotrzebne. Program był intensywny, ale pozwalał zobaczyć Afrykę "od kuchni" w całej swojej krasie. Odwiedziliśmy miejsca, w których to raczej my byliśmy atrakcją turystyczną. Transport, wyżywienie i noclegi okazały się lepsze niż się spodziewaliśmy. A jeśli do tego dołoży się Martę (najlepszego pilota jakiego dotychczas spotkaliśmy) to mamy objazd idealny.
6.0/6
Wycieczka spełniła wszystkie moje oczekiwania. Pani przewodnik Małgorzata nie ważne le zarabia ale zarabia za mało. To najlepszy przewodnik jakiego spotkałem w życiu. Żadnych ustawek. Do wsi wpadaliśmy z partyzanta. Wszystko autentyczne. Jeśli ktoś oczekuje luksusów to wyjazd nie dla niego. Ale jeśli chcecie zobaczyć prawdziwa Afrykę to bezpiecznej, lepszej szansy nie będzie.
6.0/6
Program wycieczki dobrze dobrany jak na Senegalskie warunki.Hotele dobre i słabsze ale to afryka nie ma problemu nie ma stresu.Ta wycieczka skierowana jest do ludzi spokojnych i wyluzowanych nic na siłe jak czegoś nie ma to trzeba się z tym pogodzić.Przewodnik pani Marta rewelacja Mbake miejscowy przewodnik super kierowca Ibrahim bardzo dobry.Żeby zobaczyć prawdziwą afrykę trzeba się spieszyć już zalewają ją asfaltem tak że nie długo nie będzie jazdy w czerwonym pyle tylko zwykła droga a to już nie to.Wioska Bedik super mimo sporego podejścia.najwiekszą atrakcją Niokolo Koba był wiszący most.Cap Skirrng super plaże paru Francuzów krowy i my.Na południu Senegalu tylko francuzi w niewieikiej ilości.Miejscowi powoli uczą sie żebractwa a to wina turystów i rozdawnictwa oni już myślą że my jesteśmy bogaci to im sie należy bo oni biedni a oni nie biedni tylko leniwi.Zresztą jak ktoś coś da dziecią to zaras awantura bo zlatują się z całej wsi a każdy chce więc nie dawać im nic.Komary były wszędzie Muga dawała rade na 4 godziny a potem gryzły no ale to Afryka.Wziąść z sobą przybory do mycia nie wszędzie są.Hotel w Kedougou najsłabszy dwa dni naprawiali prysznic i nie naprawili afryka ale było wiadro z wodą no i było ok przygoda troche egzotyki.Wodospady Dindefelo miały dużo wody więc piękne.Rejs po rzece Saloum wieczorem super a spacer z lwami rewelacyjny poiecam.Jedzenie ostre ale dobre zawsze jest coś zjeść raz lepiej raz gorzej zależy od hotelu czym bardziej na wschód tym słabiej .w Kedougou przewodniczka dokupiła do śniadań puszeczki ale wfi było najlepsze tu duży plus.wypoczynek był w hoteluHoliday Beach Club dobry jedzenie takie sobie plaża zła na piaży 300 metrów w prawo bez kamieni leżaki darmo a piwo 50 dalasi 10 mniej jak w hotelu.Pieczywo przy wyjściu z hotelu w iewo po prawej stronie50 metrów dalej buda niebieska wieikości garażu tam kupują lokalni bagietka 7 dalasi w markietach drogo kupują tyiko europejczycy taniej przy drogach ale miejscowi i tak mają taniej ale i tak super.Małpy w hotelu jedzą z ręki masa ich się kręci .Warto się wybrać na farme krokodyli chodzi się między nimi coś innego.Wyjazd warty poświęcenia niewygód i cenny może to ostatni czas by zobaczyć coś jeszcze nie zniszczonego i nie zepsutego przez turystykę masową.Gorąco polecam