Cała grupa podzielona była na mniejsze grupki, a cel był jeden – Lotnisko Chopina godzina 4.30. W strugach deszczu i podmuchach wiatru zewsząd, Polska żegnała nas temperaturą +4C. Chwilę zgrozy przeżyliśmy na lotnisku, gdy kolejne loty do Chanii pojawiały się ze statusem – ODWOŁANY. Jednak po sprawnej odprawie, o 6.50 byliśmy już w drodze na pokład samolotu. Lot był ‘lekko’ opóźniony, ale nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Start przeciągnął się… a pilot uspokajał nas kojącymi komunikatami z głośnika.
Data Publikacji: 23.05.2019