Od tysięcy lat ludzie porozumiewają się za pomocą języka – mówionego, pisanego, gestów. Język to nie tylko narzędzie komunikacji, ale też klucz do zrozumienia historii, kultury i tożsamości społeczności. Jednak nie wszystkie języki przetrwały próbę czasu. Niektóre zaginęły bezpowrotnie, inne są bliskie wymarcia, używane jedynie przez garstkę ostatnich mówiących. Obok nich istnieją również języki sztuczne, stworzone przez człowieka z konkretnych powodów – od literackich po naukowe.
Czasem język przestaje być używany – zamiera. Przestajemy nim mówić, pisać, a z czasem również pamiętać. Taki los spotkał wiele dawnych systemów komunikacji, w tym zagadkowy system pisma rongorongo. Został on odkryty na Wyspie Wielkanocnej, zamieszkanej przez lud Rapa Nui, który wywodzi się z innych ludów polinezyjskich. Do dziś naukowcy uważają, że rongorongo może być jedynym rdzennym systemem pisma, który powstał niezależnie na Pacyfiku, lecz jego znaczenie i funkcja wciąż pozostają tajemnicą.
W tym artykule przeczytasz o:
Według przekazów ustnych, pierwszy król wyspy, Ariki Hotu Matu‘a, przypłynął z Polinezji z 67 tabliczkami, z których każda miała zawierać jedną z wielkich mądrości przodków – jak czytanie gwiazd, żeglowanie, leczenie roślinami. (Liczba ta bywa kwestionowana przez badaczy, ale sama historia jest poruszająca). To właśnie wtedy, na Wyspie Wielkanocnej, miało się narodzić tajemnicze pismo, znane dziś jako rongorongo.
Pismo rongorongo to jeden z nielicznych przypadków samodzielnego wynalezienia pisma w historii ludzkości. Rongorongo stanowi jedną z zaledwie kilku niezależnie powstałych tradycji pisma na świecie, obok mezopotamskiego, chińskiego, egipskiego i mezoamerykańskiego. Rongorongo składa się z symboli, które tworzą teksty wyryte na drewnianych tabliczkach.
Niektórzy badacze spekulują, że pismo rongorongo mogło być połączone z rytuałami odbywającymi się przy posągach Moai – być może służyło do zapisywania ceremonii, genealogii przodków reprezentowanych przez kamienne figury, lub instrukcji dotyczących ich budowy i ustawienia. To jednak tylko hipotezy, gdyż tajemnica tego pisma pozostaje nierozwiązana.
Według najnowszych ustaleń Polinezyjczycy przybyli na Rapa Nui mniej więcej 800–1000 lat temu, czyli do jednego z najbardziej odosobnionych miejsc na Ziemi. W tym czasie nie posługiwali się pismem. Musieli je wynaleźć później, ale nie można na ten moment potwierdzić, czy zdarzyło się to 100, czy 500 lat po zasiedleniu wyspy. Pismo mogło zostać wynalezione w konsekwencji kontaktu z Europejczykami w Niedzielę Wielkanocną 1722 roku. Wówczas miejscowi zobaczyli pismo Europejczyków. Może chcieli mieć takie samo? Pod koniec XVIII wieku na wyspę przybyły jeszcze trzy większe ekspedycje. Hiszpanie oczekiwali, że wyspiarze podpiszą akt aneksji wyspy na rzecz Królestwa Hiszpanii... Możliwe, że widok papieru i dziwnych znaków na nim spowodował chęć stworzenia własnego systemu zapisu.
Dr Rafał Wieczorek z Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego dokonał analizy radiowęglowej tabliczki z Berlina. Według niego przedmiot powstał być może w latach 1810-1870. Badacz potwierdza, że istnieją dwie teorie dotyczące powstania pisma rongorongo – ta o niezależnym odkryciu pisma przez mieszkańców Rapa Nui oraz ta o odkryciu go dopiero po przybyciu na wyspę Europejczyków w 1722 r.
Ciekawym tropem w poszukiwaniu korzeni rongorongo jest ustalenie, kiedy świat europejski dowiedział się o tym piśmie. W 1869 roku, pierwszy biskup Tahiti – Florentin-Étienne Jaussen – otrzymał tabliczki w prezencie. Był to ozdobny sznur nawinięty na kołowrotek. Kołowrotek wyspiarze wystrugali z ozdobnej tabliczki pokrytej pismem rongorongo! Zaciekawiony drewnianą tabliczką biskup poprosił o zebranie większej liczby obiektów z tajemniczymi znakami. Ostatecznie zgromadzono ich kilkanaście. Niestety nie udało się wtedy odczytać wyrytych tam symboli.
Dzięki badaniom tabliczek i analizie historycznej udało się ustalić jeszcze kilka ważnych informacji o rongorongo. Analiza symboli wykazała, że na tabliczkach znajduje się znak przedstawiający gatunek palmy, która wymarła na Wyspie Wielkanocnej około 1650 roku. To może oznaczać, że pismo było w użyciu jeszcze wtedy, gdy te drzewa rosły na wyspie, co pozwala datować istnienie rongorongo co najmniej na XVII wiek.
Rongorongo było pisane w stylu zwanym boustrofedonem odwrotnym. Co to oznacza? Że każda linia jest zapisana „do góry nogami” względem poprzedniej, więc w czasie czytania trzeba obracać deskę co linijkę! Ten unikatowy sposób pisania oznacza, że symbole w nieparzystych liniach są skierowane w jedną stronę, a w parzystych – w przeciwną. Prawdopodobnie miało to związek z oszczędnością miejsca na cennym materiale pisarskim. Niektórzy badacze sugerują, że taka technika mogła też mieć znaczenie rytualne – symbolizować cykliczność natury i życia.
Jak odkryto, że tabliczkę należy obracać podczas czytania? Otóż na kilku tabliczkach (do naszych czasów zachowało się ich kilkanaście) powtarzają się sekwencje znaków. W niektórych przypadkach te przechodzą na kolejne linijki tekstu, a w innych – kontynuują się w jednej. To właśnie dzięki takim obserwacjom zdania odczytywano jako układające się w rytmiczne, powtarzalne wzory, wskazujące na konieczność obracania tekstu.
Wszystkie symbole były wycinane w drewnie. Stosowano ostre narzędzie z obsydianu lub zębów rekina. Miejscowa ludność Rapa Nui używała głównie drewna toromiro – lokalnego krzewu, który niestety niemal wyginął na wyspie. Najczęściej do rytowania wykorzystywano fragment drzewa ściętego specjalnie na ten cel. Proces rytowania wymagał wielkiej precyzji, ponieważ każdy błąd mógł zniszczyć miesiące pracy. Rzeźbiarze musieli posiadać nie tylko umiejętności techniczne, ale także głęboką wiedzę o znaczeniu poszczególnych znaków.
Pismo zawiera liczne symbole ludzi, często z nienaturalnie długimi rękoma, ptaków, ryb i roślin. Niektórzy badacze uważają, że to nie był pełny język pisany, ale raczej system rytualnych znaków pamięciowych. Katalog znaków obejmuje około 600 różnych symboli, z których wiele wydaje się przedstawiać konkretne obiekty z codziennego życia wyspy. Drewnianych artefaktów, na których wyryto te znaki, zachowało się bardzo niewiele – a ich stan oraz pochodzenie pozwalają tylko na częściowe oszacowanie wieku zabytku.
Symbole mogły służyć jako wizualne wskazówki do recytowania świętych pieśni, genealogii czy opowieści o stworzeniu świata. Część symboli prawdopodobnie odnosiła się do kalendarza rolniczego i astronomicznych obserwacji, kluczowych dla życia na wyspie.
Dziś nie żyje już nikt, kto potrafiłby je czytać. Los rongorongo został przypieczętowany przez dramatyczne wydarzenia XIX wieku. Mieszkańcy Rapa Nui padli ofiarą niewolnictwa – część została wywieziona z wyspy, a ci, którzy później powrócili, przywieźli ze sobą europejskie choroby, na które miejscowa ludność nie miała odporności. Epidemie, jak ta z 1862 roku, spowodowały śmierć około 90% mieszkańców wyspy, w tym wszystkich znawców pisma rongorongo. W ten sposób wiedza o tym tajemniczym systemie zapisu przepadła bezpowrotnie. W XIX wieku już nikt nie potrafił odczytać starożytnych symboli.
Współczesne próby odczytania rongorongo opierają się na analizie językoznawczej i porównawczej, ale brak żywej tradycji czyni ten kod jedną z największych językowych tajemnic świata. Niektórzy współcześni mieszkańcy Rapa Nui podejmują próby odtworzenia tej starożytnej tradycji, łącząc fragmenty zachowanej wiedzy z nowymi interpretacjami.
Dr Rafał Wieczorek z Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego zajmuje się pismem z Wyspy Wielkanocnej już od ponad 15 lat. Wraz z międzynarodowym zespołem badaczy – w tym Kamilem E. Frankiewiczem z Instytutu Biologii Ewolucyjnej UW oraz ekspertami z Rosji i Meksyku – kompleksowo zbadał m.in. tabliczkę z berlińskiego Muzeum Etnograficznego.
Ta wyjątkowa tabliczka waży ponad 2 kilogramy i przypomina kształtem masywny bumerang o długości około metra. Gdyby zachowała się w dobrym stanie, byłaby największym zapisem rongorongo na świecie. Powierzchnia artefaktu jest jednak silnie zniszczona – przez stonogi z gatunku prosionek opylony oraz przez warunki panujące w jaskini, gdzie przez lata była zakopana i zaczęła gnić. Powierzchnia jest w 90% starta.
Tabliczka została przebadana najlepiej spośród wszystkich drewnianych artefaktów z Rapa Nui. Zespół wykonał analizę botaniczną, datowanie radiowęglowe oraz stworzył trójwymiarowy model z tysięcy fotogrametrycznych zdjęć. Dzięki temu odkryto, że tabliczka była pokryta znakami po obu stronach, choć wcześniej sądzono, że tylko z jednej. Rejestracja w wysokiej rozdzielczości ujawniła także znaki niewidoczne gołym okiem.
Analiza ksylologiczna wykazała, że wbrew wcześniejszym przypuszczeniom tabliczkę wykonano z lokalnej tespesji topolowatej (Thespesia populnea) – rośliny nazywanej przez mieszkańców mako'i, znanej z wielu zastosowań. Udało się zidentyfikować kilkaset znaków, choć szacuje się, że pierwotnie zawierała ich około 4000.
Sekwencje pozwalają identyfikować wzorce i powtórzenia – co jest szczególnie istotne, ponieważ fragmenty tekstów powtarzają się na różnych artefaktach rongorongo. Do dziś jednak nie wiadomo, co oznaczają wszystkie te znaki.
Wszystkie tabliczki rongorongo opuściły Wyspę Wielkanocną w drugiej połowie XIX wieku wraz z misjonarzami i etnografami. Obecnie około 23 artefakty są rozsiane w muzeach etnograficznych na całym świecie – podobnie jak w przypadku zabytków z Egiptu czy Bliskiego Wschodu, oryginały znajdują się daleko od miejsca pochodzenia.
Do naszych czasów zachowało się kilkanaście kompletnych lub częściowo czytelnych tabliczek z pismem rongorongo. Znajdują się one w prestiżowych muzeach na różnych kontynentach, gdzie są przedmiotem intensywnych badań naukowych.
Tabliczka Aruku-Kurenga (prywatne archiwa Kongregacji Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, Rzym) – pokryta ponad tysiącem glifów, uznawana za jeden z najbogatszych treściowo przykładów zapisu rongorongo. Drewno pochodzi prawdopodobnie z przełomu XVIII i XIX wieku, co sugeruje, że znajomość pisma przetrwała niemal do jego ostatecznego zaniku.
Tabliczka Mamari (prywatne archiwa Kongregacji Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, Rzym) – najlepiej zachowany i najbardziej złożony przykład tego pisma. Niektórzy badacze sugerują, że zawiera fragment kalendarza lunarnego – znaki układają się rytmicznie, a 28 z nich przedstawia półksiężyce, co wskazuje na możliwe odniesienia do zjawisk astronomicznych. Reprodukcje tej tabliczki można zobaczyć w Musée de l'Homme w Paryżu, Museum of Mankind w Londynie oraz w Cinquantenaire w Brukseli.
Tabliczka Tahua (prywatne archiwa Kongregacji Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, Rzym) – wyróżniająca się harmonią i estetyką zapisu. Jej znaki są starannie i równomiernie wyryte. Oszacowanie wieku metodą radiowęglową wskazuje, że pochodzi z przełomu XVIII i XIX wieku, co sugeruje jej powstanie u schyłku znajomości pisma rongorongo.
Laska z Santiago (Museo Nacional de Historia Natural, Santiago) – obecnie najdłuższy znany zapis rongorongo, zawierający około 2300 znaków. Uważa się, że mogła być używana w rytuałach religijnych lub jako insygnium władzy.
Small Santiago (Museo Nacional de Historia Natural, Santiago) – najmniejszy zachowany przykład rongorongo, ale wyróżniający się niezwykłą precyzją wykonania.
Great Santiago (Museo Nacional de Historia Natural, Santiago) – mogła zachować znaczenie rytualne nawet po przybyciu misjonarzy. Reprodukcje tabliczek Santiago można zobaczyć w Musée de l'Homme w Paryżu.
Tabliczki Honolulu 1 i 2 (Bernice P. Bishop Museum, Honolulu) – chociaż nie przeprowadzono na nich datowania radiowęglowego, analiza stylistyczna potwierdza ich późne pochodzenie – prawdopodobnie z XIX wieku, z okresu gdy system pisma był już wykorzystywany wyłącznie przez elity.
Tabliczka berlińska (Muzeum Etnograficzne, Berlin) – gdyby zachowała się w całości, byłaby najdłuższym tekstem rongorongo. Niestety, jej stan uległ znacznemu pogorszeniu przez działalność środowiskową oraz biologiczną.
Great Vienna tablet (Museum für Völkerkunde, Wiedeń) – jedna z tabliczek w najgorszym stanie zachowania, która przez lata leżała w wilgotnej glebie. Mimo uszkodzeń dostarcza cennych informacji badaczom. Reprodukcję można zobaczyć w Musée de l'Homme w Paryżu.
Niestety, część cennych artefaktów została bezpowrotnie utracona w wyniku wojen, pożarów lub naturalnych procesów degradacji. Zachowały się jednak ich kopie, rysunki lub fragmenty, które wciąż dostarczają badaczom cennych informacji.
Tabliczka Keiti – znana dziś jedynie z rysunków i kopii wykonanych jeszcze przed I wojną światową – oryginał spłonął w 1914 roku. Chociaż nie została bezpośrednio przebadana, styl rytowania jest zgodny z innymi artefaktami z końca XVIII lub początku XIX wieku.
Belgijska tabliczka „astronomiczna” – znajdowała się kiedyś w Belgii, ale spłonęła podczas I wojny światowej. Również zawierała przedstawienia półksiężyców podobne do tabliczki Mamari.
Tabliczka wiedeńska – oryginał został w znacznej mierze zniszczony, ale zachował się jej odcisk gipsowy wykonany niemal sto lat temu. Ta kopia, przechowywana obecnie w muzeum w Paryżu, zawiera więcej czytelnych przedstawień niż ciągle niszczejący oryginał.
Fragment brukselski (Bruksela) i fragmenty nowojorskie (American Museum of Natural History, Nowy Jork) – mimo że nie są poddane datowaniu, stylistycznie pasują do innych przykładów późnego rongorongo.
Większość zachowanych artefaktów została wykonana z drewna datowanego na XVIII–XIX wiek, jednak odkrycie, że tabliczka Mamari mogła powstać już około 1500 roku, nadało zupełnie nowy kierunek interpretacjom.
Dziś rongorongo jest nośnikiem tożsamości – mostem między przeszłością a przyszłością Rapa Nui. W miasteczku Hanga Roa działa wielu artystów tworzących współczesne tabliczki z tekstem rongorongo – ceramiczne i drewniane, często z importowanego z Polinezji drewna, które ma przypominać legendarne drzewa niegdyś rosnące na wyspie.
Projekty technologiczne, edukacyjne i repatriacyjne sprawiają, że mieszkańcy Wyspy Wielkanocnej nie tylko odzyskują fizyczne artefakty, ale także odbudowują duchowe dziedzictwo i kulturę piśmienniczą. To nie tylko nauka – to akt odnowienia pamięci i dumy.
Projekt Ngaro (Terevaka Archaeological Outreach i Uniwersytet Północnej Arizony) udostępnił już ponad 400 artefaktów Rapa Nui w interaktywnym serwisie online, umożliwiając mieszkańcom dostęp do ich dziedzictwa bez opuszczania wyspy. Muzeum w Santiago opublikowało 3D-skanowane modele tabliczek rongorongo, a projekt INSCRIBE z Uniwersytetu w Bolonii wykorzystuje zaawansowane technologie do precyzyjnego odwzorowania najważniejszych tabliczek. Dzięki fotogrametrii i technologii structured light powstają cyfrowe kopie umożliwiające analizę każdego znaku.
Równocześnie trwają procesy powrotu zabytków. Projekt Iwi o Te Tupuna (2021) skupia się na repatriacji artefaktów, a współpraca z instytucjami takimi jak Muzeum Kon-Tiki w Norwegii skutkuje planowaniem ceremonii przekazywania zabytków, wzmacniając duchowe i kulturowe więzi mieszkańców z ich przeszłością.
Wyobraź sobie miejsce, gdzie wiatr szepcze historie przodków, a każde spojrzenie w stronę horyzontu przypomina, jak ogromny i piękny jest świat. Wyspa Wielkanocna, jedna z najbardziej osamotnionych wysp na naszej planecie, zaprasza Cię do świata pełnego magii, historii i niedopowiedzianych tajemnic. To właśnie tutaj narodziło się rongorongo – pismo, którego znaczenia do dziś nikt nie potrafi w pełni odczytać. Patrząc na drewniane artefakty pokryte delikatnymi glifami, trudno nie poczuć dreszczu ekscytacji. Czy to księgi wiedzy przodków? Kalendarze księżycowe? A może opowieści o dawnych królach i żeglarzach?
Wyruszając z Rainbow, masz szansę nie tylko patrzeć, ale i dotknąć historii. W miasteczku Hanga Roa spotkasz lokalnych rzemieślników, którzy z pasją i dumą tworzą tabliczki pokryte tajemniczymi znakami. Gdy weźmiesz taką tabliczkę do ręki, poczujesz ciepło materiału i miękkie wgłębienia glifów – będzie tak, jakbyś sam stawał się częścią tej historii.
Posłuchaj, co mówią lokalni artyści – ich opowieści unoszą się w powietrzu jak śpiew oceanu. Zobacz, jak iskra w ich oczach zapala się, gdy mówią o mądrości zaklętej w znakach rongorongo. Wejdź do muzeum pod gołym niebem, gdzie nie ma szyb oddzielających Cię od dziedzictwa – bo na Rapa Nui kultura żyje na ulicach, na skałach, w dłoniach ludzi. Dzięki projektom takim jak Ngaro, możesz także oglądać cyfrowe bliźniaki tabliczek, poznać je znak po znaku, ale nic nie zastąpi osobistego doświadczenia.
Z Rainbow nie tylko podróżujesz – uczysz się, doświadczasz, wzruszasz się. Przeżyj coś więcej niż urlop. Odkryj żywą tajemnicę jednej z najbardziej fascynujących kultur świata. Wyspa Wielkanocna czeka. A z nią – opowieści, które możesz dotknąć.