Miami – miasto otoczone przez palmy i plaże
Wycieczkę objazdową po Florydzie rozpoczęłam od słonecznego Miami. Jeśli, tak jak ja, jesteście fanami serialu
CSI Miami, na pewno kojarzycie widok wieżowców pomiędzy Biscayne Boulevard a Miami River, organicznie wpisanych w panoramę miasta. Przewija się on w czołówce serialu – widz może podziwiać ujęcia z helikoptera. Spacerując
promenadą Bayside, od razu ma się przed oczami sceny z amerykańskiego filmu. Mówisz: Miami, myślisz: rajd motorówką wzdłuż linii słonecznego wybrzeża, pełnego palm. Oto cała Floryda!
Na pokładzie amfibii, którą nazywają tu
Duck Boat, mogłam zobaczyć najciekawsze zakątki miasta. Najpierw zwiedziłam
South Beach. To prawdziwa gratka dla fanów art deco i lat 80. 😊
Z wodnej perspektywy podziwiałam też sztucznie zbudowaną, usypaną przez człowieka,
Star Island. Wyspa to kaprys gwiazd, które wybudowały tu swoje ekskluzywne wille. Wprawne oko dostrzeże rezydencje Jennifer Lopez, Sylwestra Stallone’a czy Enrique Iglesiasa.
Żeby w pełni poczuć klimat Florydy, spędziłam trochę czasu przy
Ocean Drive. Przemierzając ulice, mogłam obejrzeć klimatyczne budynki. Z jednej strony nie ma tu dużej zabudowy, z drugiej od razu macie widok na plażę. Dlatego odnosi się wrażenie, że cała dzielnica jest wakacyjnym kurortem. Po drodze mijałam willę Gianniego Versace
„Casa Casuarina”, pod którą zresztą też stracił życie w wyniku zamachu.
Dzikie oblicze Florydy, czyli brodząc pośród traw
Mokradła Everglades pokonałam łodzią Airboat, która idealnie sprawdza się w takich warunkach. Przemierzając bagniste rejony
Parku Narodowego Everglades, miałam okazję z bliska podejrzeć różowego flaminga, co było dla mnie niezwykłym przeżyciem, bo dotychczas oglądałam je tylko w formie printów, na kubkach i poduszkach. Jednak prawdziwym królem mokradeł jest aligator, po nos brodzący w wodzie. Bezkresne morze traw, dzikie ptactwo i obcowanie z naturą – tego na pewno Wam nie zabraknie. Nie bez powodu zresztą Indianie nazwali ten malowniczy obszar „rzeką traw”. Mangrowe zagajniki i gęste cyprysowe lasy odbijające się w lustrze wody tworzą unikalny mikroklimat, dając turystom wrażenie bycia częścią natury – i to tej żywej, pełnej dzikich i rzadkich gatunków ptaków.
Ochopee Post Office – najmniejsza poczta Stanów
Ochopee Post Office nie jest zwykłym urzędem pocztowym. Ma bogatą historię i jest najmniejszą placówką tego typu w całych Stanach – ma zaledwie 1m x 1m. Wyślijcie z niego list do rodziny i znajomych – będą mieli niezwykłą pamiątkę z Waszej podróży 😊
CIEKAWOSTKI O FLORYDZIE
• Saint Petersburg może być znany szerszej grupie odbiorców dzięki książce Przygody Tomka Sawyera, którego akcja rozgrywa się właśnie w tym mieście.
• W Saint Petersburgu mieszkał twórca Wikipedii, Jimmy Wales.
• Tampa była ostatnim miejscem, w którym mieszkał pułkownik Ryszard Kukliński.
• Tak jak w całych Stanach Zjednoczonych, także na Florydzie obowiązuje kilka dziwacznych zakazów. Jednym z nich jest to, że kobiety o statusie rozwódek, wdów oraz panien nie mogą skakać ze spadochronem w żadną niedzielę.
Tu, gdzie narodził się geniusz
Wśród skojarzeń jakie budzi Ameryka są także postaci wielkich wynalazców, którzy mieli niebagatelny wpływ na rozwój światowego przemysłu. W mieście
Fort Myers, dwóch z nich, po sąsiedzku obrało miejsce do budowy swoich zimowych rezydencji:
Thomas Edison i Henry Ford (Edison & Ford Winter Estates). Zastanawiam się, czy Edison i Ford zdecydowali się na Florydę, bo nie lubili śniegu 😉 Teren obiektów jest dość okazały (ponad 20 akrów), pełen ogrodów, budynków mieszkalnych w stylu epoki z garażem z zabytkowymi Fordami (jakżeby inaczej) oraz laboratorium. We wnętrzach, utrzymanych w klimacie odzwierciedlającym ducha tamtych czasów, widziałam sporo ciekawych artefaktów – wynalazków i rzeczy osobistych obu panów. Wystarczy rzucić okiem na wille i okolicę, aby zrozumieć, dlaczego właśnie Floryda zdobyła popularność wśród sław oraz stała się ważnym miejscem dla wielu wynalazców.
USA ma swój własny Petersburg
W poszukiwaniu najciekawszych zakątków
USA udałam się do St. Petersburga. Tak, tak, dobrze czytacie – i wciąż jestem na Florydzie. Nie przypadkiem nazwa miasta kojarzy się z rosyjską metropolią – założyciel aglomeracji na Florydzie, Peter Demens, spędził dzieciństwo w Rosji właśnie. Wybrałam się tu głównie ze względu na Muzeum Salvadora Dali, które może pochwalić się drugimi największymi zbiorami artysty (po Hiszpanii).
W czasie mojej wycieczki po Florydzie zrobiłam sobie przystanek w
Ybor City – historycznej dzielnicy powstałej dzięki donacjom hiszpańskiego producenta cygar Vincentego Ybora. Na miejscu funkcjonuje muzeum, które – choć niewielkie – dostarcza ciekawych informacji na temat przemysłu tytoniowego.
Greckie oblicze USA, czyli rybne zagłębie w Tarpon Springs
Przedpołudnie spędziłam na odpoczynku na
plaży w Clearwater 😊 A gdy już nabrałam sił, udałam się na zwiedzanie
Tarpon Springs. Choć wciąż jesteśmy w USA, możecie poczuć tu prawdziwie grecki klimat. Od co najmniej 200 lat obszar ten zamieszkują potomkowie greckich imigrantów, którzy specjalizują się w połowie spotykanego tu gatunku ryb – gąbek. Przemysł oparty na rybołówstwie stał się bardzo dochodowym biznesem. Wokół niego funkcjonują dziś cumujące tu statki, w każdym przydrożnym sklepiku i na lokalnym straganie dostanie gąbki. Będąc tu, koniecznie zajrzyjcie do jednej z greckich restauracji, aby skosztować, jak owe ryby przyrządzają sami Grecy 😊
Jak zwiedzałam świat z Disneyem, czyli wizyta w Epcot Center
Następnym punktem na mapie mojej podróży była wizyta w największym parku kompanii
Walt Disney – Epcot Center (pełna nazwa – The Experimental Prototype Community of Tomorrow – oznacza 'Eksperymentalny Prototyp Społeczności Jutra'). Jeden z parków kompleksu rozrywkowego Walt Disney World Resort na Florydzie miał stanowić inspirację dla ówczesnych budowniczych i być receptą na chaos przestrzenny w amerykańskich miastach. Ogromna błyszcząca i futurystyczna – jak na tamte czasy – kula była symbolem nowej wizji przyszłości. Nawet dzisiaj robi ogromne wrażenie. Całość została podzielona na 2 części tematyczne.
Future World składa się z atrakcji nawiązujących do osiągnieć naukowych, wynalazków itp. World Showcase stanowi swojego rodzaju wirtualną wycieczkę po świecie, w której zwiedzimy jedenaście krajów. Po jej dobyciu chętnie zapoznałam się z tym, co oferowały rozstawione tu pawilony ekspozycyjne i skosztowałam nieco z tego, co oferowały kuchnie z całego świata.