5.1/6 (337 opinii)
2.5/6
Tak jak w tytule - chcieliśmy spróbować czegoś nowego od standardowego wypoczynku All Inclusive - lubimy też zwiedzać różne miasta na własną rękę (wtedy bilety kupujemy sami, a i AirBnB służy pomocą) - niestety nie wyszło. Od początku podchodziłem do tego sceptycznie i część moich obaw się niestety potwierdziła. Grupa to praktycznie sami emeryci i ludzie dosłownie przed emeryturą, jeżeli jesteś taką osobą - wycieczka będzie dla Ciebie idealna, jeżeli jesteś osobą młodą - będzie dużo gorzej. Totalnie nie chwyciliśmy wspólnego języka z grupą, a kilka co lepszych dziadków i babć działało nam na nerwy prawie bez przerwy - co już samo w sobie strasznie uprzykrzyło wycieczkę. Była to moja pierwsza przygoda z tak długą podróżą autokarem, niestety jestem z osób, które nie potrafią spać w środkach lokomocji - wiedziałem, że będzie to problem, ale po doatrciu do Słowenii wyglądałem i czułem się jak zombie, po pierwszym dniu pełnym wrażeń i po tym jak przywitano nas w pierwszym hotelu - wcale nie czułem się lepiej. Druga sprawa - Chorwacja, mocno przereklamowana, droga lokalizacja, do której raczej nie wrócimy (może tylko po to, żeby "dozwiedzać" Dubrownik, na szczęście WizzAir tam już lata) - wiele osób zachwalało mi Chorwację, niestety muszę się z nimi nie zgodzić. Drogo, cholernie drogo, nigdzie nie widziałem takich cen lodów jak w Chorwacji, nie wspominając o innych rzeczach, których na szczęście nie potrzebowaliśmy kupować. Kamieniste, super wąskie plaże przeplatane betonowymi łatami - przez cały wyjazd nie widzieliśmy ani jednej piaszczystej plaży, najwygodniej było opalać się na wyspie Proizd na litej skale - dużo wygodniej niż na betonie czy standardowych kamyczkach, które po kilku minutach tak denerwowały, że nie dało się wyleżeć. Mimo wszystko Chorwacja to dobry cel dla ludzi, którzy chcą pływać z maską do snorkelingu, przejrzysta woda o pięknej barwie i dużo rybek do obserwowania (chociaż też sporo śmieci w niedużej odległości od brzegu).
2.5/6
Chorwacja jak najbardziej godna polecenia - miasta, morze - super. Organizacja ze strony organizatora pozostawia wiele do życzenia Kierowcy, osoby którzy albo nie używają rozumu albo taki ich urok. Za każdym razem gubili drogę (winna temu i pilotka), stłuczka w mieście, nie zorganizowani organizacyjnie - za każdym razem przypominaliśmy o włączaniu klimatyzacji, w trakcie zwiedzania miejsc przez grupę nie wiadomo co robili. Za każdym razem po wyruszeniu (grupa zmęczona upałem) musieli zajeżdżać na stację benzynową, zamiast zatankować w trakcie gdy mieli przerwę. Pilotka Pani Kasia - osoba totalnie nie zorganizowana, bez umiejętności zachęcania uczestników. Z trzech wycieczek fakultatywnych odbyła się tylko jedna (Mostar i Medjugorie), bo pozostałe wycieczki wg pilotki nie są warte organizacji. Pilotkę bardziej interesowało zorganizowanie degustacji różnego rodzaju min. 5 z których oczywiście miała swój zarobek "haracz" ze sprzedaży. Pilotka bez umiejętności organizacyjnych (gubienie drogi), nie interesowała się totalnie grupą (piloci miejscowi krytykowali zachowanie p. Kasi). Ogólnie wycieczka jako miejsce do zwiedzania na bardzo duży plus, organizator- należy trzymać się z dala.
2.0/6
Mogłabym się rozpisywać, napisze tylko tyle , spełniłam marzenie i po 18 latach wróciłam do Raju, tym razem drogą pełną historii… I do Dubrownika Raj trwał , nawet gdy już z niego wyjechaliśmy… Później było już tylko dramatycznie, a nawet tragicznie … Po kolacji w Hotelu w Neum „Zenit” w Bośni i Hercegowinie ( o tych dwóch noclegach dowiedzieliśmy od pilota w drodze ), całą noc jak i następny dzień spędziłam w hotelowej, obrzydliwej toalecie( wymiotując , z biegunką , bólem głowy )pełnej brudu, zagrzybionych ścian przykrytych farbą, pokojach śmierdzących papierosami i zatęchłych… Jednym słowem doświadczyłam na własnej skórze zatrucia pokarmowego w tym ze hotelu, zreszta nie tylko ja , po mnie poszła fala… najpierw okazało się ze kilka osób z naszej wycieczki ,jeszcze w trakcie pobytu w tym hotelu również doświadczyły zatrucia ( wymioty, biegunka , ból głowy ,omdlenia ), ale koszmar zaczął się w drodze powrotnej do Polski w autokarze , to wyglądało jak w jakimś filmie katastroficznym , kilka osób na zmianę biegało do autokarowej toalety, dobiegały prośby o postój , mój partner stracił na chwile przytomność gdy wstał do toalety… nikomu tego nie życzę Mam jednak żal do Naszego pilota Pawła - choć od początku był fantastycznym pilotem , nadrabiał niedociągnięcia swoją osobowością , to jednak jego postawa w stosunku do sytuacji jaka się wydarzyła ( zatruło się około 11 osób ) , daje wiele do życzenia, tutaj zostawię to bez komentarza… Za to wspaniali okazali się współtowarzysze podróży , zatroszczyliśmy się wszyscy o siebie , na tyle na ile mogliśmy - w imieniu swoim i Michała dziękujemy. Biuro powinno dość mocno zweryfikować i wyciągnąć wnioski z zaistniałej sytuacji , bo z tego co się dowiedzieliśmy to nie była to pierwsza taka sytuacja w której doszło do zatruć w/w hotelu- a nawet ostrzegano nas czego mamy nie jeść- a nie było wyboru w jedzeniu. Nie zostawimy tej sprawy , nikt z nas nie zamiecie tego pod dywan, ostrzegamy - nie polecamy tej wycieczki ! Po za tym , zabrakło szczegółowego planu wycieczki ,nikt z nas nie wiedział dokładnie kiedy, gdzie i o której gdziekolwiek , cokolwiek zobaczymy , zjemy itd każda ta informacje dostaliśmy codziennie od pilota. Otrzymaliśmy tylko ogólnikowy plan wycieczki , bez podania czasu, miejsca i pobytu Na uwagę zasługuje jeszcze jedna sytuacja , która nie powinna mieć miejsca , do Słowenii dojechaliśmy w niedziele wcześnie rano ( ok.6 rano ), my podróż rozpoczęliśmy o 13:00 w sobotę ( obiadokolacja na postoju ), wiec nasza wycieczkę po Lublanie rozpoczęliśmy po przespanej/nieprzespanej nocy w autokarze , bez śniadania , nie mówiąc o kawie , bo nie było na to czasu bo udaliśmy się do Jaskiń na zwiedzanie ,na głodniaka.
1.5/6
Wycieczka byłaby bardzo ciekawa, ale Raibow z premedytacją wpuściło nas na minę w tragicznym hotelu, który jak się okazuje od wielu lat jest oferowany pomimo wielu ekscesów i negatywnych opinii turystów!