5.4/6 (73 opinie)
5.5/6
Chciałabym podzielić sie opinią z tej pięknej lecz nie do końca dobrze zrealizowaną wyprawą!Wycieczka piękna a widoki tak dużej ilości zwierzyny zapierały dech w piersiach!Wybraliśmy się w drugiej połowie stycznia pogoda cudowna choć pom imo że to nie pora deszczowa jak piszą to miejscami trochę padało choć to nie przeszkadzało bo trwało krótko jak mówił kierowca to okres ten jest małą porą deszczową i krótkotrwałe opady to norma.Zaczynając jednak od początku to sam przelot był ok choć co niektórzy narzekali za ciasne siedzenia i mało miejsca ale to kwestia wyższch osób którzy mogli mieć kłopot bo rzeczywiście jest mało.Faktem jest że na tak dalekich trasach powinna być jakaś rozrywka typu film,czy muzyka których brak! Przy wykupie wycieczki zostałam poinformowana że w samolocie otrzymamy deklaracje wizowe których niestety nie otrzymaliśmy...stuardesa poinformoała nas że ich nie dostarczono dlaczego nie wyjaśniła po czym na lotnisku zrobiło się wielkie zamieszanie bo deklaracji brakło i tu więc trzeba było gonić i szukać ich(choć kilka osób przeszło bez nich podchodząc z paszportem i kasą).Po przejściu przywitała nas rezydentka informując o pojazdach do hoteli jak również o wymianie .Tu informacja wymiany 20 dolarów ponieważ zostawaliśmy na wypoczynek stwierdziliśmy że to mało wymieniliśmy 50 i to było trochę za mało jeżeli coś chcemy kupić no i wspomóc ich napiwkami a naprawdę widząc w jakiej biedzie żyją naprawdę nie żałowaliśmy!bo i tak brakło więc muśieliśmy wymieniać w hotelu już nie po korzystnym kursie!Do hotelu Reef dotarliśmy już po zmroku pokoje choć nie wysoki standard to nie ma się czego czepiać były środki czystości i woda w butelkach no jedynie co to ręczniki niby czyste ale szare pobyt tam to parę godzin więc trzeba znieść!Dostaliśmy kolację i poszliśmy spać by o 2.30 być na nogach!Rano po bardzo wczesnym śniadaniu i otrzymaniu lunch baxu ruszyliśmy na naszą wielką przygodę!Droga do granicy Tanzanii minęła szybko po drodze już mogliśmy czuć tą atmosferę ,ale na granicy atmosfera prysnęła bo okazało się że nie będziemy mieli 3 jeepów jak było mówione tylko 2!! co za tym idzie komfort jazdy naszej 14 osobowej grupy plus przewodnik spada do zera !Trudno mówić czyja wina bo nas to nie powinno obchodzić płacąc za wycieczkę nie małych pieniędzy nastawiamy się na większy komfort!!i powinniśmy go mieć zapewniony .bo tak było podane przez biuro! I takim o to sposobem warunki w jeepie były fatalne,pani przewodnik jeśli chciała jechać w naszym jeepie musiała siedzieć na lodówce turystycznej nie było innej możliwości więc z nami jechała rzadko,nie mieliśmy na tyle możliwości żeby dowiedzieć się czegoś więcej!Gdyby nie nasz wspaniały kierowca Dula niewiele wynieślibyśmy informacji to on stanął na wysokości zadania wyszukiwał zwierząt bo nie wszystkie były blisko pozując do zdjęć..a ilośc zwierzyny przerosło nasze oczekiwania !Zwierzyna była na wyciągnięcie ręki po horyzont widok nie do zapomnienia!!!Dzieki Duli zobaczyliśmy mnóstwo gatunków "wielką piątkę"i "najbrzydszą wielką piątkę"!Mnóswo ptaków przepięknych!no i przyroda której nie da się zapomnieć.Safari było na Wielką piątkę! Jesteśmy bardzo zadowoleni!Loge na safari są naprawdę na duże plus komfortowe czyste a spanie przy odgłosach dzikich zwierząt to naprawdę przeżycie lub tak jak przy naszym namiocie jakieś zwierzę przechodząc ocierało się o namiot to przeżycie!!!!Jedzenie smaczne ,codziennie woda w namiotach i jeepie nie brakowało.Jadąc nie ma potrzeby zabierać więcej power banków latarek czy wtyczek typu angielskiego wystarczy jedna prąd był bez ograniczeń i woda też za wyjątkiem ostatniej loge w Kenii tam wyłączali prąd i wodę ale było dużo czasu żeby wszystko naładować i to była najsłabsza loge na całej wyprawie.Jeśli chodzi o wioskę masajów to wszyscy stwierdziliśmy że wydanie 25 dolarów to nieporozumienie i choć były komentarze że to nie ustawka to w naszej ocenie tak właśnie było!Bo po drodze było wiele wiosek widać było ze bieda ale nas zawieziono do tej konkretnej w której czekali nie na nas tylko na dary odstawili taniec zapozowali do zdjęć pokazali przedszkole (???!!)dzieci w podartych ubraniach (dorośli z markowymi zegarkami na rękach!)pokazali środek ich mieszkania....i skupili się na handlu!Wszystko trwało ok godziny bo już następna grupa stała w kolejce.Z naszej grupy naprawdę dostali dużo prezentów ubrania croksy zeszyty kredki długopisy ołówki skarpety plus 25 dolarów od osoby.Szkoda tylko że nasza przewodniczka nie poinformowała nas żeby zostawić coś dla innych że będzie taka możliwośc!!Ja myślałam że nie będzie i zostawiłam tam prawie wszystko i tak bardzo żałowałam bo biedę widziałam na wypoczynku i tam potrzeba było pomóc!!!Masajowie to bardzo komercyjni ludzie.Przez Tanzańskie Parki przejechaliśmy w pełni usatysfakcjonowani i szczęśliwi!Na granicy pożegnaliśmy ze smutkiem i żalem naszego cudownego kierowcę Dulę !zrobiliśmy zakupy nie było tanio ale nie mieliśmy pewności czy będziemy mogli je zrobić na wypoczynku .Wjechaliśmy w Kenijskie Parki tu zwierzyny było bardzo mało ale nasze apetyty były zaspokojone w Tanzanii,przy czym w Tanzanii nie było dużo słoni i my w Kenii skupiliśmy się na nich prosząc o to kierowcę,mieliśmy wyjątkowe szczęście zawiózł nas tam gdzie w grupie było ich ponad 60!!!przy naszym busie aż było strach ale widok!!!Mimo że zwierząt nie było wiele to przyroda tam te drzewa parasole akacjowe coś cudnego,kopce permitów i krajobraz jak z bajki.Nasza ostatnia noc na safari po przyjeździe do loge powitały nas małpy skaczące wszędzie, po zmroku przy wodopoju pojwawiły się bawoły za nimi przyszedł lampart na kolację(zawieszają mu codziennie mrożoną nogę baranią )i choć myśleliśmy że to tresowany nic z tego dziki jak reszta zwierzyny za nim pojawił się kolejny no i słoń odganiając bawoły przeżycie nie da się opisać. W nocy padał mocny deszcz my rano ruszyliśmy w drogę powrotną droga zrobiła się niebezpieczna wpadaliśmy w poślizg bo była jak gąbka kierowcy nie byli przygotowani na taką ewentualność jedyna lina jaką mieli wyciągnęła jednego busa bez napędu na4 bo tylko jeden taki byłpękła,więc panowie i panie musiały użyć swych rąk była przygoda dość niebezpieczna bo byliśmy w centrum buszu !ale skończyło się szczęśliwie i w błocie.Po drodze zatrzymaliśmy się na zakupy pamiątek trzeba się targować!!i tak dojechaliśmy na wypoczynek!
5.5/6
Najlepszy czas, najlepsze miejsca, swietna przewodnik, super kierowcy-tropiciele, uprzejme zwierzeta.... polecam!
5.5/6
Fantastyczna wycieczka do krainy zwierząt. Piękne krajobrazy , świetny,bogaty program .Pojazdy którymi się poruszaliśmy może nie były najwyższych lotów ale dało się wytrzymać. Jedzenie bardzo dobre , smakowało mi wyjątkowo. Myślę że każdy coś znajdzie dla siebie . W ostatnim dniu organizator mógłby pomyśleć może o trochę mniej meczącym transferze na lotnisku pozatym nie mam negatywnych uwag.Pilotka Małgorzata Rucińska sympatyczna i służąca pomocą, zawsze otwarta i opowiadająca wiele ciekawych opowieści dotyczących kraju oraz zwyczajów panujących w nich.Jestem wyjątkowo zadowolony z tej wyprawy.
5.5/6
Od dawna zamierzaliśmy pojechać na safari do Kenii i Tanzanii. Nie było to nasze pierwsze safari w Afryce, więc byłam ciekawa czy będzie się różniło od dotychczasowych. Nie zawiodłam się. Ogromna ilość zwierząt nas zaskoczyła. Nie było problemu z zobaczeniem wielkiej piątki. I to nie raz. Wróciliśmy zmęczeni, ale i zadowoleni. Ogromną pomocą była nasza pilotka Pani Agnieszka, która nie tylko dzieliła się swoją ogromna wiedzą o krajach, w których byliśmy, ale również na temat floty i fauny obserwowanej po drodze.