5.4/6 (73 opinie)
6.0/6
To moja druga przygoda z Afryką - w grudniu 2016 byłem na Kenii Classic z Rainbow. W moim przypadku sprawdziło się stwierdzenie, że kto raz "zasmakuje" Kenii na pewno tu wróci - no i byłem, a pewnie jeszcze wrócę.. to trzeba samemu przeżyć - opinie, zdjęcia nie oddadzą tego co się zobaczy na własne oczy! Kraj, ludzie, kultura, natura itd. wszystko to sprawia, że chcę się tu wracać! OK tyle słowem wstępu. Wycieczka znakomita, pomimo że dość droga to warta swojej ceny! Porównując do poprzedniego wyjazdu widziałem zdecydowanie więcej zwierząt, więcej kotów przede wszystkim :) Ale po kolei.. Dzień pierwszy: lot jakoś przeżyć trzeba.. w Mombasie przestawiamy zegarki +2h i po wylądowaniu robi się ok. 22:00 czasu lokalnego. Sprawy wizowe, odbiór bagaży, podział osób na poszczególne wycieczki, pakowanie bagaży na dachy busików (klimatyzowanych co mnie tym razem zaskoczyło bardzo mile), przejazd do hotelu Kenya Bay, zbiórka pieniędzy $$ przez rezydenta, kwaterunek, kolacja.. robi się pewnie ok. 1:30 - wyjazd mamy o 3:15... :)) Dzień drugi: kilkugodzinny przejazd minibusikami z Mombasy na granicę z Tanzanią (do Tavety), mijamy Parki Narodowe Tsavo East, potem Tsavo West, szczyt Kilimandżaro (widziany od drugiej strony niż pocztówkowe zdjęcia). Po załatwieniu formalności na granicy przepakowujemy się do Jeep'ów Land Cruiser 4x4 i jedziemy na lunch do jakiejś lodgy na trasie (bardzo fajny, zielony teren z basenem). Ruszamy dalej w trasę do Parku Lake Manyara i rozpoczynamy około 2-godzinny Game Drive, czyli safari - wypatrywanie zwierząt w ich naturalnym środowisku :) Zakwaterowanie w lodgy przed zachodem słońca, który możemy obserwować z naszej lodgy (usytuowany na wzgórzu, około 15 minut jazdy od Parku), kolacja i w końcu odpoczynek. Dzień trzeci: Po wczesnym śniadaniu (ok. 6:00) wyruszamy w drogę do Serengeti. Trasa bardzo fajna, po kilku minutach jazdy asfaltem, wjeżdzamy przez bramę wjazdową do Ngorongoro (nie zjeżdżamy do krateru, tylko jedziemy dalej w stronę Serengeti) i jedziemy drogą szutrową do wioski masajskiej po drodze mijając głównie zebry, żyrafy, masajów. We wiosce spędzamy ok. 1,5h (jeśli ktoś się nie zdecyduje na dopłatę 25$ czeka w busie), gdzie tubylcy pokazują swoje tańce, zwyczaje, domy.. bardzo chętnie pozują do zdjęć :) Po opuszczeniu wioski jedziemy dalej szutrem, mijając ogromne stada wielkiej migracji antylop gnu i zebr (warto sprawdzić terminy wycieczek i spasować się z wielką migracją) dojeżdżamy do bram Serengeti. Chwilę później zatrzymujemy się na lunch (tym razem z pakietów), przerwa na posiłek i rozpoczynami game drive w Serengeti. Lwy, lwy i lwy - tak udało nam się rozpoczać pierwsze kilkanaście minut naszego safari :) zakwaterowanie w lodgy (tym razem namiotowej, w buszu), kolacja i nocleg przy dobiegających odgłosach dzikich zwierząt - SUPER !!! Dzień czwarty: do wyboru grupy albo 1 dłuższy game drive z lunch pakietami na sawannie i powrót ok. 16:00 do lodgy, albo 2 ok. dwugodzinne wyjazdy. Grupa zdecydowała jednogłośnie na 1 opcję. Safari super, udało się wypatrzeć wszystko co było zamierzone, lwy, gepardy, lamparta - koty w Serengeti przede wszystkim! Powrót, czas wolny, kolacja i nocleg. Dzień piąty: wykwaterowanie, przejazd przez Park Serengeti obserwując zwierzaki o poranku, lunch na trasie z pakietboxów i wracamy do Ngorongoro drogą którą jechaliśmy - tym razem jednak już zjeżdzamy w dół krateru na game drive.Bardzo dużo zwierząt, olbrzymie skupisko na małej powierzchni - tak naprawdę to podczas 2h wyjazdu można tam spotkać Wielką Czwórkę - poza lampartem. Po bardzo udanym dniu - wraz z zachodem słońca wyjazd do lodgy, w której byliśmy wcześniej w Lake Manayra. Dzień szósty: ostatni dzień w Tanzanii... niestety.. w Arushy postój około godzinny na zakup pamiątek i przejazd do Namangi (granicy z Kenią). Na granicy przesiadka do minibusów, pożegnanie z kierowcami. Lunch na trasie z pakietboxów. Przyjazd do Parku Amboseli i game drive (przy odrobinie szcześcia z widokiem na Kilimandżaro). Słoni zobaczycie tu conajmniej 100 - zapewniam! Reszta to już kwestia szczęścia.. Po safari zakwaterowanie znowu w lodgy namiotowej, oddalonej kilka minut drogi od Amboseli - z punktem widokowym na Kilimandżaro i Park Amboseli. Super klimat. Praktycznie całą noc przesiedziałem na tym punkcie, robiąc zdjęcia gwiazd, Kilimandżaro, zwierząt kręcących się po nocą po Parku. Dzień siódmy: Jedyny dzień, gdzie rano mieliśmy troszkę więcej czasu - wyjazd po godz. 8:00 :) Wyjazd do Parku Tsavo West, drogą wzdłuż Kilimandżaro.. niesamowite widoki :) Przejazd przez źródła Mzima - raczej nic specjalnego.. do lodgy położonej w Parku Tsavo - widok z balkonu na krążące wokół wody słonie, wieczorem podziwianie lamparta - super! Po kwaterunku, lunchu - game drive. W tym Parku mieliśmy najmniej zwierząt, chociaż potężne stado bawołów zrobiło wrażenie. Wieczorem to już oglądanie lamparta z kilkunastu metrów :) Dzień ósmy: bardzo wczesny wyjazd z lodgy - przed wschodem słońca przez Park. Wyjazd w stronę Mombasy. Po drodze przerwa i możliwość zakupu pamiątek i dalej w drogę. Około 14 docieramy do hotelu Reef, w którym oczekujemy na wyjazd na lotnisko - ok 18:15 (nie zostawałem na pobycie). Mamy pokój na pół godziny na odświeżenie, przepakowanie - wystarczy :) Można się wykąpać w Oceanie, wypić drinka już w spokoju, bez pośpiechu lub przejść się do galerii na obiad. Kupując tę wycieczkę koniecznie weźcie pod uwagę WIELKĄ MIGRACJĘ !!!
6.0/6
Przepiękne, bardzo zróżnicowane krajobrazy, od suchych i piaszczystych przez bujną zieleń, zastygłą lawę aż po czerwone "gliniane" drogi. Cała wielka 5 Afryki i wiele więcej, możliwość podglądania dzikich zwierząt w ich naturalnym środowisku i to na wyciągnięcie ręki-bezcenne. Intensywny program, mało snu, dużo zachwytów, dużo kilometrów, cudowni ludzie (współturyści, pilot, kierowcy jeepów, pracownicy hoteli, campingów i logii). Jednym słowem było BOSKO, polecam!!! W grupie mieliśmy i emerytów i studentów i każdy skończył wyjazd zachwycony. Ja jestem gdzieś pomiędzy studiami a emeryturą i i jestem najbardziej zachwycona!!!
6.0/6
Wycieczka w szczególności safari męcząca ale wrażenia to rekompensowały. Polecam wszystkim głęboką Afrykę. Ludzie miejscowi pogodni i sympatyczni. Wielka 5 zaliczona.
6.0/6
Rewelacyjny przewodnik - Marta, super wiedza i osobowość. Dzięki niej dodatkowe plusy za wrażenia :) Miałam obawy przed tak długa trasa objazdu ale to co zobaczyłam i doświadczyłam zrekompensowało wszystkie niedognosci i zmęczenie. Poczuliśmy prawdziwą Afrykę . Były świetne miejsca do spania podczas Safari, każde inne i w klimacie, ale najlepsze w mojej opinii były namioty na Serengetii. W lodgach była dobra obsługa, mili ludzie, jedzenie też smaczne.. Gdybym byla na Safari 2-3 dni poczułabym niedosyt. Owszem , czuliśmy zmęczenie ale było warto! Jestem pewna że powtórzę wakacje i w takiej Afryce oraz wakacje w wersji objazdu, oglądania codziennie nowych miejsc. Z Rainbow byłam pierwszy raz i całość pobytu ocenami super. Największe wyzwanie stanowiła podróż do Kenii z międzylądowaniem w Hurgadzie, ale jeśli planujemy podróż daleko to wiadomo że będzie męcząco.