5.2/6 (78 opinii)
3.5/6
1 Parki częściowe zamknięte (po sezonie) organizator mógł to sprawdzić organizując wycieczkę w tym czasie. 2 Motele w 50 % poza granicami miast , wobec braku wyżywienia jest to niezrozumiała polityka Biura 3. Brak zorganizowania jakiejkolwiek dodatkowej nawet odpłatnej atrakcji oprócz lotu helikopterem nad kanionem.
3.0/6
Przyroda broni się sama. Za jej piękno w zwiedzanych parkach bezapelacyjnie najwyższa nota się należy. Niestety nie cały program został zrealizowany głównie z przyczyn obiektywnych (Np. cześć parku yellowstone była niedostępna). Praca przewodnika, choć Pani Zosia była niewątpliwie osobą sympatyczną, oceniamy znacznie poniżej przeciętnej. Długie przejazdy również uważamy za wielkie nieporozumienie. Ogólnie można stwierdzić, ze z tego powodu trzy dni były stracone. Również nieporozumieniem jest umieszczenie w programie zwiedzania obiektów olimpijskich w salt Lake City (z zewnątrz) zamiast tego aż prosiło się zrobić krotki wypad nad słone jezioro. Mankamentów było więcej. Cała wycieczkę można wiec ocenić co najwyżej jako zadowalająca. Nie tego oczekiwaliśmy.
3.0/6
Dość długo zbierałem pieniążki (cena nie należy do niskich) by móc nabyć sobie tort pod nazwą "najpiękniejsze parki narodowe USA", a co otrzymałem? Zakalec z robakiem wcinającym wisienkę na jego szczycie. Podana w tytule sentencja zaczyna przyświecać władzom Rainbow. Moja opinia nie jest bezzasadna, jako że wysłanie grupy z " pilotem" p. Zofią, która była kompletnie nie przygotowana, daje podstawę do takiego stwierdzenia. Czy Pani ta nie mogła odmówić, czy zadziałała zgodnie z przytoczoną sentencją ... nie wnikam. Opisuję fakty mnie dotyczące. Wszyscy wiemy, że pilot to 50% udanej "objazdówki", a działania naszej opierały się na pobraniu i rozdaniu kluczy do pokojów hotelowych oraz krótkim streszczeniu wiadomości pozyskanych z Wikipedii. Zero lub błędne wiadomości o czasie przejazdów , przygotowaniu do dnia następnego, usytuowaniu zwiedzanych obiektów i zakresie zwiedzania skutkowały tym, że w miejscach, które można zwiedzić w kilka minut dostawaliśmy ponad 2 godziny, a tam gdzie cud natury sprawiał chęć obcowania z nią wiele godzin dostawaliśmy 60 minut. Efektem takiego podejścia do obowiązków pani Z. była ekspresyjna reakcja Pana Krzysztofa, chapeau bas Panie Krzysztofie. Kolejnym przyczynkiem do tytułu tego komentarza jest konieczność pobrania (wliczonych w cenę) urządzeń systemu TGS, użyte raz w celu sprawdzenia (nie przez "pilotkę "). I doszedłem do bardzo drażliwego punktu.... obowiązkowy pakiet walutowy. Nijak nie mogę się doliczyć jego podstaw (przepraszam mojego matematyka). Ceny biletów wstępu do zwiedzanych obiektów i parków są podane na stronach internetowych. Pomocy, a co za tym podąża napiwków, w hotelach nie stwierdziłem, kierowcę opłacał miejscowy touroperator... słabo to wygląda prawda? Tyle narzekania na szczęście cuda utworzone przez matkę naturę obroniły się same i dzięki udostępnieniu ich przez Pierwsze Narody Ameryki mogliśmy sycić oczy pięknem, które swym kunsztem przebijają twory najznamienitszych przedstawicieli homo sapiens. WARTO ZOBACZYĆ. FASCYNUJĄCE PIĘKNO PRZYRODY. Polecam tę wyprawę, byleby był z wami pilot.
2.5/6
Niestety była to pierwsza wyprawa, z której wróciłam bez satysfakcji i z dużym niedosytem. Jeździliśmy od punktu widokowego do punktu. Czas spędzony w autokarze zbyt długi a spacerów nie było praktycznie w ogóle - jedynie krótki spacer w Yellowstone. Jestem mocno tym rozczarowana. Nie widzieliśmy zapory Hoovera choć było to w programie. Nie widzieliśmy też szczytów Maroon Bells i jeziora choć warunki pogodowe na to pozwalały. W mojej ocenie pilotka nie potrafiła odpowiednio zaplanować czasu aby to zrealizować. Lot nad kanionem Kolorado - było więcej chętnych niż zarezerwowanych miejsc w efekcie czego odbyło się losowanie kto leci a kto nie leci i to był dla mnie osobiście wielki niesmak. Na całe szczęście ja akurat okazałam się szczęśliwcem podczas losowania ....ale niesmak pozostał. Góry Skaliste widzieliśmy z daleka z punktów widokowych. Dopiero ostatniego dnia udało się trochę więcej. Nie było spacerów i bezpośredniego kontaktu z tą piękną przyrodą. W programie był też fakultatywny lot nad Las Vegas, którego dla mnie nie zarezerwowano mimo, iż zgłosiłam to na miesiąc przed imprezą i miałam to wpisane do umowy.Ogólnie jestem rozczarowana.