Opinie o Singapur i Malezja - Azjatyckie Tygrysy z wypoczynkiem na Tioman

5.3/6
(81 opinii)
Intensywność programu
5.0
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.3
Transport
5.3
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
5.0

Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

    4.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    5

    Singapur i Malezja z pilotką Martą

    Rafał 29.09.2024 | Termin pobytu: wrzesień 2024

    Impreza ogólnie bardzo atrakcyjna i urozmaicona (nowoczesne miasta, dżungla, plantacja herbaty, batik, riksze, snurkowanie na rafie koralowej, odpoczynek na rajskiej wyspie) . Sprawdziła się lokalna firma "Panorama". Lot z Emirates bardzo przyjemny. Tyle plusów. MINUSY: - słabo przygotowana i mało zaangażowana pilotka Marta, - brak systemu odbiorników radiowych spowodował, że pilotka nie była dobrze słyszalna (dodatkowo mówiła bardzo cicho), - słaba komunikacja co do planów zwiedzania na kolejny dzień czy godzin zbiórek, - wprowadzanie uczestników w błąd poprzez zaklinanie rzeczywistości, że w dżungli nie ma moskitów; sugerowanie nie korzystania z repelentów; Nas komary nie pogryzły, bo nie posłuchaliśmy pilotki! - inne osoby na swoje nieszczęście musiały liczyć liczne ślady po ukąszeniach...

    4.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    45

    Dariusz, Żory 25.08.2019

    Wyc. objazdowe to dużo jazdy ,ale z tym trzeba się liczyć i przyjąć to do wiadomości .Ja liczyłem na coś więcej i nie do końca jestem zadowolony tak jak poprzednicy ?Wiadomo też że wszystkich nie idzie zadowolić,wszystko ma swoje plusy i minusy . A teraz konkrety : Jeżeli chodzi o wyjazd z: Warszawa Lot Dreamlinerem nie mam zastrzeżeń ,jestem zadowolony ."Naj nie bierze się znikąd" ;) Po przylocie Singapur jest tak interesujący że ile by nie spędzić w nim czasu, o tyle było by za mało ? Na początku autokar i m.in.,Hotel, Merlion w biegu bez dłuższego czasu na refleksje ( było jakieś święto i mnóstwo ludzi było - zła data ? ). Chodzenie to tu to tam bez większego znaczenia . I wieczorna wizyta w Gardens By The Bay bez zwiedzania z korony drzew ? Dużo przyjemności każdemu przynosiło by zwiedzanie tej okolicy w dzień . Niestety - это не может быть сделано ;) A co jeszcze warto by zobaczyć oto kilka propozycji :1.ArtScience Museum, 2.Skyline Luge, 3.Science Centre Singapore, 4.Resort World Sentosa ... Dobra jedziemy dalej : Kuala Lumpur wizyta w Petronas Towers ,Jaskinie Batu i m.in., i Central Market Kuala Lumpur wszystko z zegarkiem w ręku ! Trochę to przypomina "Wyścig szczurów"to określenie pozbawionej sensu, bezwartościowej i niekończącej się pogoni... Ale ja byłem na urlopie ! Pakowanie,wykwaterowywanie i jazda ,jazda i jeszcze raz jazda .Dalej m.in., do Taman Negara i udział w ok. godzinnym spacerze po dżungli jak dla mnie szału nie ma ? Ale dobre dla zdrowia ,zawsze to jakiś ruch ;) A żeby było śmieszniej za zrobienie zdjęć trzeba płacić .Po śniadaniu czeka nas wyprawa trekingowa do wzgórza Teresik jest nawet fajna ,można się trochę zmęczyć . Podążając dalej w dużym skrócie czeka nas rejs łodzią po Parku Narodowym Taman Negara. Jest to fajna przygoda okolice przepiękne fauna i flora robi wrażenie . Tylko terkot łodzi zagłusza wszystko w okolicy . Jeszce w dalszej części jest wyprawa innymi łodziami w górę rzeki nad wodospady jest bajecznie ;) Sam hotel i okolica jest łagodnie mówiąc słabiutka .Wyruszamy w dalszą drogę w kierunku Gór Camerona ...jedziemy,jedziemy i jeszcze raz jedziemy docieramy i są pola herbaciane i co za tym idzie malownicze ,można popróbować herbaty i zobaczyć proces powstawania . Jest ok ! Co prawda "lokalsi"już tak bajkowo nie mają ale kogo by to interesowało ? Sam proces zbierania to nic innego jak koszenie kosiarką .Nie chodzi o jakość ale o ilość ! Dalej udajemy się do czegoś takiego co nazywa się Farma Motyli z licznymi owadami, patyczakami i skorpionami. Jak dla mnie to porażka . W dużym skrócie :Po śniadaniu wykwaterowanie z hotelu i przejazd do portu Mersing, przeprawa promowa na wyspę Tioman, zakwaterowanie w hotelu przy plaży. Nie wdaję się aż tak bardzo w szczegóły ! Na wyspę tak reklamowaną i oczekiwaną która ni mniej, ni więcej okazała się porażką ! Sam port Mersing nie zachwyca ,przepływanie ludzi i bagaży przypomina przewożenie ziemniaków ;) Wyspa Tioman - przyroda jest po prostu piękna ! Bez dwóch zdań ! Co do tego nie mam wątpliwości . Berjaya Tioman Resort i cała reszta lata świetności ma już za sobą ! Jak kogoś interesuje wylegiwanie na plaży powinien być zadowolony ? Pogoda gwarantowana .Reszta którzy wolą aktywnie spędzać czas mogą się rozczarować .Bo jak coś chcą muszą płacić ,płacić i jeszcze raz płacić ... Nawet za wypożyczenie rowerów w nie najlepszym stanie .Obsługa udaje że sprząta i chyba pracodawca udaje że płaci ? ( w pokojach )W samym Berjaya Tioman Resort jest restauracja która nie zachwyca menu ? Rzut beretem jest może ale owoców morza nie uświadczysz ? Nie mówiąc o innych egzotycznych owocach . W Polsce jest większy wybór ! A tak po za tym pobliskie miasteczko wygląda dosyć koszmarnie łagodnie mówiąc :syf,kiła ... "Lokalsi" traktują chyba to miejsce jak "śmietnik" ? Jedzenie w tym miejscu to nic innego jak rosyjska ruletka ! Ale jak jak by coś to winni będą turyści !Może inne resorty są o wiele lepsze w okolicy ? Rainbow według mnie nie postarał się za bardzo ? Mógł by za te pieniądze jednak dużo więcej wykazać kreatywności i pomysłowości . Pani Ewelina wiedzę ma i to podczas podróży pokazała ,można powiedzieć że nie mam żadnych pretensji . Choć zawsze mogło by być lepiej ! Może za dużo ludzi na wycieczce ,za duża odpowiedzialność ? Trochę wykonywała swoją pracę jak robot ;) Ja w każdym razie już wycieczki objazdowe na długo wybiłem sobie z głowy ! Czy bym polecał ? Za te pieniądze NIE !

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    35

    Ogólnie mogłoby być bardzo dobrze gdyby nie wiele mniejszych niedociągnięć

    Zbigniew, Warszawa 29.07.2019

    Ciekawe kraje, ciekawy program, szkoda że nie zrealizowany, a przy tym było wiele drobnych wpadek. Krótka lista wpadek jakie zapamiętałem najbardziej: 1. Kolacja z tańcami - występy nudne, poszczególnych dań brakowało, miejsca na przeciwległym do sceny końcu sali. 2. Wycieczka po dżungli- totalna porażka. Przewodnik pokazał kilka pająków, a ruch w tej "dżungli" jak w mieście. 3. Muzeum na statku w Melaka - być może jest ktoś komu się podoba ale ja miałem takie emocje jak na grzybach w pieczarkarni. 4. Brak w trakcie wycieczki punktu ze słoniami (liczyłem na niego, do tej pory słonie widziałem tylko w zoo). To nie jest kompletna lista, jak pisałem to nie była jedna duża wpadka tylko seria relatywnie małych i słabo lub wcale nie rozwiązanych problemów (np. przewodnik zapomniał o czterech osobach, nie byliśmy poinformowani o właściwym stroju czy też zmiany w trasie i programie wydawały się zaskakiwać pilota wycieczki, nie będę już komentował poziomu języka polskiego czy ogólnej wiedzy wspomnianego pilota).

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    41

    wycieczka do Malezji i Singapuru

    Aleksander Henryk Marian, POZNAŃ 18.07.2022

    program wycieczki to wielki chaos , który uległ zmianie już w dniu wylotu. Do końca imprezy nie znaliśmy programu mimo upominania się pilotowi. Straciliśmy dzień w Singapurze przez co program był realizowany w bardzo szybkim tempie w temp. 39 C. Wiele życzeń do pilota ,pana Marka, który nie potrafił zmobilizować 36-osobowej grupy, stąd ciągłe spóźnienia. Wypoczynek na wyspie Tioman zamiast zawierać all inclusive ,to zawierał tylko śniadania a w sąsiedniej wiosce nie było co kupić do jedzenia i zostaliśmy zdani na drogie posiłki w hotelu.Singapur i Kuala Lumpur bardzo ciekawe.

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    35

    ...tak sobie, przeciętnie, w miarę, możliwie ;)

    Dariusz, Żory 26.08.2019

    Wyc. objazdowe to dużo jazdy ,ale z tym trzeba się liczyć i przyjąć to do wiadomości .Ja liczyłem na coś więcej i nie do końca jestem zadowolony tak jak poprzednicy ?Wiadomo też że wszystkich nie idzie zadowolić,wszystko ma swoje plusy i minusy . A teraz konkrety : Jeżeli chodzi o wyjazd z: Warszawa Lot Dreamlinerem nie mam zastrzeżeń ,jestem zadowolony ."Naj nie bierze się znikąd" ;) Po przylocie Singapur jest tak interesujący że ile by nie spędzić w nim czasu, o tyle było by za mało ? Na początku autokar i m.in.,Hotel, Merlion w biegu bez dłuższego czasu na refleksje ( było jakieś święto i mnóstwo ludzi było - zła data ? ). Chodzenie to tu to tam bez większego znaczenia . I wieczorna wizyta w Gardens By The Bay bez zwiedzania z korony drzew ? Dużo przyjemności każdemu przynosiło by zwiedzanie tej okolicy w dzień . Niestety - nie tym razem ;) A co jeszcze warto by zobaczyć oto kilka propozycji :1.ArtScience Museum, 2.Skyline Luge, 3.Science Centre Singapore, 4.Resort World Sentosa ... Dobra jedziemy dalej : Kuala Lumpur wizyta w Petronas Towers ,Jaskinie Batu i m.in., i Central Market Kuala Lumpur wszystko z zegarkiem w ręku ! Trochę to przypomina "Wyścig szczurów"to określenie pozbawionej sensu, bezwartościowej i niekończącej się pogoni... Ale ja byłem na urlopie ! Pakowanie,wykwaterowywanie i jazda ,jazda i jeszcze raz jazda .Dalej m.in., do Taman Negara i udział w ok. godzinnym spacerze po dżungli jak dla mnie szału nie ma ? Ale dobre dla zdrowia ,zawsze to jakiś ruch ;) A żeby było śmieszniej za zrobienie zdjęć trzeba płacić .Po śniadaniu czeka nas wyprawa trekingowa do wzgórza Teresik jest nawet fajna ,można się trochę zmęczyć . Podążając dalej w dużym skrócie czeka nas rejs łodzią po Parku Narodowym Taman Negara. Jest to fajna przygoda okolice przepiękne fauna i flora robi wrażenie . Tylko terkot łodzi zagłusza wszystko w okolicy . Jeszce w dalszej części jest wyprawa innymi łodziami w górę rzeki nad wodospady jest bajecznie ;) Sam hotel i okolica jest łagodnie mówiąc słabiutka .Wyruszamy w dalszą drogę w kierunku Gór Camerona ...jedziemy,jedziemy i jeszcze raz jedziemy docieramy i są pola herbaciane i co za tym idzie malownicze ,można popróbować herbaty i zobaczyć proces powstawania . Jest ok ! Co prawda "lokalsi"już tak bajkowo nie mają ale kogo by to interesowało ? Sam proces zbierania to nic innego jak koszenie kosiarką .Nie chodzi o jakość ale o ilość ! Dalej udajemy się do czegoś takiego co nazywa się Farma Motyli z licznymi owadami, patyczakami i skorpionami. Jak dla mnie to porażka . W dużym skrócie :Po śniadaniu wykwaterowanie z hotelu i przejazd do portu Mersing, przeprawa promowa na wyspę Tioman, zakwaterowanie w hotelu przy plaży. Nie wdaję się aż tak bardzo w szczegóły ! Na wyspę tak reklamowaną i oczekiwaną która ni mniej, ni więcej okazała się porażką ! Sam port Mersing nie zachwyca ,przepływanie ludzi i bagaży przypomina przewożenie ziemniaków ;) Wyspa Tioman - przyroda jest po prostu piękna ! Bez dwóch zdań ! Co do tego nie mam wątpliwości . Berjaya Tioman Resort i cała reszta lata świetności ma już za sobą ! Jak kogoś interesuje wylegiwanie na plaży powinien być zadowolony ? Pogoda gwarantowana .Reszta którzy wolą aktywnie spędzać czas mogą się rozczarować .Bo jak coś chcą muszą płacić ,płacić i jeszcze raz płacić ... Nawet za wypożyczenie rowerów w nie najlepszym stanie .Obsługa udaje że sprząta i chyba pracodawca udaje że płaci ? ( w pokojach )W samym Berjaya Tioman Resort jest restauracja która nie zachwyca menu ? Rzut beretem jest może ale owoców morza nie uświadczysz ? Nie mówiąc o innych egzotycznych owocach . W Polsce jest większy wybór ! A tak po za tym pobliskie miasteczko wygląda dosyć koszmarnie łagodnie mówiąc :syf,kiła ... "Lokalsi" traktują chyba to miejsce jak "śmietnik" ? Jedzenie w tym miejscu to nic innego jak rosyjska ruletka ! Ale jak jak by coś to winni będą turyści !Może inne resorty są o wiele lepsze w okolicy ? Rainbow według mnie nie postarał się za bardzo ? Mógł by za te pieniądze jednak dużo więcej wykazać kreatywności i pomysłowości . Pani Ewelina wiedzę ma i to podczas podróży pokazała ,można powiedzieć że nie mam żadnych pretensji . Choć zawsze mogło by być lepiej ! Może za dużo ludzi na wycieczce ,za duża odpowiedzialność ? Trochę wykonywała swoją pracę jak robot ;) Ja w każdym razie już wycieczki objazdowe na długo wybiłem sobie z głowy ! Czy bym polecał ? Za te pieniądze NIE !

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    28

    Raz i już

    JERZY, SWIERKLANIEC 22.10.2019

    Singapur i Kuala Lumpur wrażenie ....... ale to przecież miasta molochy i tam się nie wypoczywa. Pozostała część wycieczki to już inna bajka ale niewiele oferuje do zwiedzenia. W porównaniu z Chinami czy Tajlandią Malezja przegrywa wyraźnie. Warunki pobytowe całkiem znośne .

    3.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    14

    Beznadziejna przewodniczka

    Katarzyna Beata, Wrocław 29.07.2024 | Termin pobytu: lipiec 2024

    Wyjazd ogólnie udany. Przewodniczka Agnieszka wyjątkowo troskliwa i opiekuńcza i na tym się jej zalety kończą. Kompletnie nieprzygotowana merytorycznie. Znajomość angielskiego na poziomie B1. Był to mój szósty wyjazd z Rainbow i zawsze byli znakomici przewodnicy. Niestety nie tym razem. Pani przekręcała słowa, fakty i udzielała nieprawdziwych informacji. Sprawiała wrażenie jakby była po raz pierwszy na tej wycieczce. Program wycieczki uległ zmianie i jednego dnia po wyjeździe o 7 rano z hotelu, lunch zjedliśmy o 16:00, a następnie kolację o 18:00. Farma Motyli - totalna porażka. To takie prywatne śmierdzące mini zoo z kilkoma owadami, wystraszonymi kangurami i lamami. Wszyscy uczestnicy wycieczki stamtąd uciekli . W Kuala Lumpur dopiero po interwencji grupy udało nam się zobaczyć Pałac Królewski, postmodernistyczny Meczet Narodowy Masijd Negara wieczorem w dniu przyjazdu, a nie zgodnie z planem dnia następnego, kiedy była koronacja i wiadomo było, że dojazd do tych miejsc będzie niemożliwy z powodu zamknięcia ulic. Nie było imprezy fakultatywnej dla chętnych - uroczystej kolacji w malezyjskiej restauracji, wraz z pokazami tańców z różnych regionów Malezji (płatnej dodatkowo ok. 45 USD).

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    7

    Tym razem rozczarowanie

    Olga 01.10.2024

    Nieporozumieniem programu jest kilkugodzinny przejazd autokarem z Kuala Lumpur do port, aby się przeprawić na Tioman i żeby po 4 dniach zrobić te sama trasę i wydłużyć powrót do Warszawy do 31 godzin. Jeszcze większym nieporozumienie imprezy jest sama wyspa, określana mianem rajskiej. Począwszy od wąskiej i nieatrakcyjnej plaży, na okropnych i przechodzonym bungalowach kończąc. Standard zakwaterowania był daleki od 4*, rozklekotane drewniane domki z małymi okratowanymi okienkami i cuchnąca toaleta. Restauracja hotelowa- jedyne miejsce w promieniu kilku km gdzie można coś zjeść szczyciła się przede wszystkim tak brudnymi obrusami, że nie mona ich było odkleić od stołów. Zresztą standard zakwaterowania na całej wycieczce był daleki od komfortowego. W Singapurze hotel Boss, pokój dwuosobowy chyba wielkości 5m2, aby przejść do toalety trzeba było skakać po rozłożonych na podłodze walizkach, pod warunkiem, że druga osoba siedziała na łóżku aby nie zawadzać. Kuala Lumpur- brud, brud i jeszcze raz brud, w tym mieście jest tyle nowoczesnych hoteli, my mieszkaliśmy w obiekcie, gdzie wystrój i houskeeping zatrzymały się w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. W dżungli z oczywistych względów nie spodziewaliśmy się wygód, i nie było niespodzianki. Tym razem, drogie Rainbow - duże rozczarowanie, cięcie kosztów po bandzie i średnio przemyślany program imprezy.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    19

    Liczyliśmy na dużo więcej za te pieniądze

    Andrzej, Gdańsk 25.08.2022

    Niekompetencja ludzi w Reinow z którymi rozmawiałem przed wyjazdem wykupując wycieczkę. Nie poinformowano do jakiego hotelu w Singapurze jedziemy. Na granicy, po przylocie do Singapuru, trzeba było wielu tłumaczeń dlaczego przylecieliśmy do Singapuru, skoro nie wiemy gdzie będziemy mieszkać. Wcześniej okazało się, że na lot z Dubaju mamy bilety lecz bez oznaczonych miejsc. Według pracowników Emirates zawiniło biuro Rainbow, nie dopilnowało tego przy wykupie biletów. Z winy biura, (odwołano zakupioną w 2021 wycieczkę do Japonii) na wycieczkę Singapur i Malezja zostaliśmy zapisani niespełna miesiąc przed wyjazdem, co miało negatywny wpływ na traktowanie nas, jako tych co zakupili wycieczkę "last minute". Było nas czworo - w tym dwie nieletnie osoby.

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    27

    Wycieczka raczej dla miłośników roślin i natury i przyrody.

    Marek Krzysztof, Warszwa 18.12.2024 | Termin pobytu: wrzesień 2024

    Na początek napiszę dlaczego znalazłem się na tej wycieczce z tym biurem. Musiałem jak najszybciej wybrać zaległy urlop i jeśli chodzi o Singapur a kusił mnie już dawno to w tym terminie zostało mi tylko to biuro z pobytem na wyspie Tioman lub na Bali. Zdecydowanie wolałbym pobyt na wyspie Langkawi dokąd przelot jest bezpośredni z Warszawy naszym LOT-em. Nie traci się czasu na lotnisku w Dubaju 4 godzin. Bardzo długiego przejazdu do portu Mersing i 2 godzin płynięcia promem. Powrót był na lotnisko i to do Kuala Lumpur a nie do dwa razy bliższego Singapuru. Zabrał cały dzień od rana do ściętej nocy. Później znowu dwa przeloty po 6 godzin i oczekiwanie 4 godziny na lotnisku w Dubaju. Wyspa Langkawi ma piękniejsze plaże i miejsca do snurkowania oraz wiszący most Sky Bridge i kolejkę linową. Na wyspie Tioman jedyna atrakcja to snurkowanie jak się uda załapać jeszcze bo obsługa hotelowa ma wymagania jeśli chodzi o ilość osób i pogodę a kasy nie zwróci jak pogoda kiepska. Jeśli chodzi o przylot do Singapuru to nie odniosłem wrażenia aby sprawdzano ile papierosów wwiozłem i alkoholu. Miałem jedna paczkę przy sobie i drugą otwartą w bagażu głównym oraz 4-pak piwa czyli 2 litry więc przepisowo. Kartą można płacić wszędzie w sklepach. Gotówka potrzebna tylko do stoisk z napojami pod marketem albo na ulicy i na bazarach przy drobnych zakupach durno-stójek. W Singapurze przy hotelu jest sklep CHEERS gdzie piwo 0,5 litra kosztuje około 12zł więc nie tak totalnie drogo. Papierosów nie kupowałem a dopiero w Malezji i ceny jak u nas 16,50zł. Piwo w Malezji w Supermarkecie 7zł w 6-paku więc wcale nie tanio. Wizę do Malezji trzeba wypełnić telefonem w Singapurze w hotelu przez WiFi. Wersja papierowa i w pliku zbędna jak i do Singapuru. Na lotnisku w Singapurze przewodnik powinien dać nam czas na zwiedzenie jego i koniecznym jest zdjęcie przy wodospadzie i można pochodzić po piętrowych ogrodach i szklanej kładce nad wodospadem. To najpiękniejsze lotnisko świata przecież. Na zakwaterowanie i nocleg w hotelu jeszcze jest sporo czasu do nocy. Następnego dnia osobiście zamiast Ogrodów Orchidei, Małych brudnych Indii i świątyni wolałbym pozwiedzać ogrody pod szkłem przy zatoce oraz te w których byliśmy tylko noca oraz popłynąć na wyspę Singapurską. Jeden dzień na Singapur to zdecydowanie za mało. Bilety na Taras widokowy Marina Bay Sands na wieczór tego samego dnia lub na następny dzień można kupic bez problemu przez internet i to koszt 100zł. Bilet na metro też nie kosztuje fortuny a biuro podróży życzy sobie 50 USD amerykańskich czyli 200zł dwa razy tyle. Ja podróżuje sam i słabo znam angielski. Chętnych na indywidualną wyprawę nie znalazłem więc kupiłem tzw. fakultet. Wieczorny spacer po ogrodach z muzyką i pokazy świateł są już darmowe. Z hotelu trzeba dojść kawałeczek na piechotę do stacji metra (Lavender) skąd najpierw linią zieloną (East West Line) trzeba przejechać jeden przystanek do stacji Bugis, a stamtąd następnie 2 przystanki linią niebieską (Downtown Line) do stacji Bayfront. Po opuszczeniu stacji metra docieramy do hotelu Marina Bay Sands, a tam wjeżdżamy na punkt widokowy na szczycie budynku. Stamtąd wspaniałe widoki na miasto, najpierw za dnia, a potem przy zachodzącym słońcu i już po zmroku. Po zjechaniu na dół następnie przeciętny pokaz multimedialny typu „światło i dźwięk” nad zatoką. Po zakończeniu przechodzi się na drugą stronę hotelu do ogrodów nad zatoką, gdzie ogląda się jeszcze jeden pokaz typu „światło i dźwięk”, tym razem prezentowany w scenerii ogromnych sztucznych drzew, których niestety nie było okazji podziwiać w ciągu dnia. Następny dzień to przejazd do kiczowatego i brudnego miasta Malakka z pstrokatymi kamienicami, śmierdzącym kanałem i kiczowatymi rikszami oraz zamkniętym Muzeum Morskim. Oglądanie kolejnych świątyń też mi nie imponowało. Następny dzień to przejazd granicami miasta Kuala Lumpur i nie zwiedzanie jego a przejazd do Taman Negara czyli dżungli gdzie był bezsensowny spacer po dżungli w nocy i oglądanie pajączków. Następnego dnia tą samą trasą znowu spacer po tej parnej i dusznej dżungli. Było jak w saunie. Największa atrakcja dżungli czyli most wiszący na linach był oczywiście zamknięty do remontu. Oczywiście brak takiej informacji w opisie. Następny dzień to przejazd na plantacje herbaty. Ładne widoki. Farma motyli to miernota. W końcu przejazd do Jaskiń Batu i Kuala Lumpur czyli znowu się wracamy na południe. Drugiego dnia pracownia Batiku to strata czasu i nie ma jej w programie. Następnie był lunch w wieży TV w Kuala Lumpur bez wjazdu na nią. Powinien być przynajmniej dany czas na wjazd na wieże dla chętnych. Jest tam wysunięta platforma (taras) z podłogą i ścianami w szkle że nogi robią się giętkie jak na wieży w Szanghaju. To totalny bezsens być i nie wjechać na tą wieże. Z całej tej wycieczki i pobytu najbardziej żałuje że nie zostałem i nie wjechałem na własną rękę na tą drugą największą atrakcje miasta tylko pojechałem oglądać jakąś świątynie której to chyba nie było nawet w programie i kolejny chiński bazar. Po 15:00 po zakończeniu programu rozpadał się deszcz z grubych ciemnych chmur i nie było już sensu jechać na własną rękę na wieże TV. Podczas deszczu taras ponoć zamknięty. Następnie wyjazd o 04:00 rano do portu Mersing i 2 godziny promem na wyspę Tioman gdzie jest wszędzie daleko. Po przypłynięciu na wyspę nie było czasu wolnego na zakupy w sklepie bezcłowym Duty Free który był 500 metrów od portu a droga do sklepu z hotelu to około 2-3 km i to pod górę i w dół. Nawet do samej bramy wyjściowej z ośrodka był kawał drogi. Potem z hotelu za dowóz do sklepu Duty Free życzyli sobie co najmniej 4 osoby muszą być i dowóz 80MYR czy 80zł. Sporo prawda? Ceny w tym sklepie nie powalają. W Resorcie małpy utrudniają spokojne zamieszkiwanie. Rozwalają wszystko na werandzie i są natarczywe oraz bezczelne. Stare śmierdzące domki. Ogromny teren gdzie kwaterowano nas bardzo rozrzutnie. Plaża ładna ale kto był na Malediwach lub Filipinach czy Zanzibarze to nie zrobi na nim wielkiego wrażenia. Tydzień po powrocie sporo osób z grupy miało uporczywe swędzenie i pogryzienia. Mnie to na szczęście ominęło. Czytałem wcześniej żeby stosować mocną mugge ponieważ wyspa słynie z pchły piaskowej. Ceny w sklepie na terenie hotelu gdzie później zabrakło już nawet piwa to puszkowy Tiger 0,5 litra 11zł fajki 16,50zł, Piwo w barze to 16MYR 0,33 litra. Drink mocny 35 MYR. Przy wykwaterowaniu z Hotelu dostaje się rachunek i co ujrzałem, bardzo drogi drink za 70 MYR „Azjatycki napój do kolacji przez cały dzień” Takiego napoju w tej cenie sobie nie przypominam. Owszem przy basenie się zgadzały ale ten? W ogóle w Malezji cena piwa w dużym markecie to pół litrowy Heineken 7,08MYR w sześciopaku czyli puszkowe ponad 7zł aż, Piwo Tiger też 7zł w 6-paku. Przez całą podróż podstawowym minusem był oczywiście brak zestawów słuchawkowych i nagłośnienia dla pilota. Tylko w autokarze był. 30 osób nie jest w stanie stać przewodnikowi na butach w odległości nawet 3 metrów. Biuro podróży żałuje na tak podstawowe rzeczy podczas wycieczek. Azjatyckie Tygrysy to były ale sztuczne do straszenia małp rozwalających wszystko i osprzęt do sprzątania domków w Resorcie. Logistycznie wycieczka była do kitu. Przejazd przez Kuala Lumpur i po kilku dniach powrót do niego i później długi przejazd od 04:00 rano do portu Mersing po czym cały dzień powrotu z wyspy znowu do Kuala Lumpur a dwa razy bliżej było do Singapuru. Kolejek na granicy raczej by nie było jak przy wyjeździe. Na koniec szczerze nie polecam tej wycieczki. Nie jestem malkontentem ale po prostu dużo podróżowałem i potrafię właściwie ocenić ośrodek i okolice. Zdecydowanie wybrałbym biuro z pobytem na Langkawi i bez dżungli oraz wzgórz herbacianych a nawet Malakki. Dla mnie powinien być Singapur co najmniej 3 dni. Kuala Lumpur 2 dni i przelot i zwiedzanie wyspy Langkawi. Przelot lotem bezpośrednim na wyspę Langkawi i z powrotem (LOT-em) do Warszawy. Dodam jeszcze że te słynne linie lotnicze Emirates pozostawili mi złe wspomnienie, robiąc trudności w zajęciu wolnego jednego miejsca w pierwszym rzędzie klasy ekonomicznej (cały rząd był wolny), pomimo że na moim miejscu fotel nie dawał się postawić na sztorc do startu i lądowania. Chcieli mi wcisnąć inne miejsce ale nie pierwszy rząd. Twierdzili że są to miejsca dodatkowo płatne, co jest nieprawdą a steward powiedział że to taka polityka firmy. W liniach LOT takich sytuacji nie miałem nigdy. Jak jest miejsce wolne to można bez problemu usiąść a wygoda w samolotach LOT na długich rejsach jak Los Angeles czy Nowy York taka sama.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem