4.9/6 (247 opinii)
5.5/6
Piękne krajobrazy i spora dawka wiedzy którą pilotka Pani Basia potrafiła przedstawić w bardzo interesujący sposób. Z całego serca polecam rejs statkiem w Macedonii który był zdecydowanie najlepszym punktem wycieczki. Uczestnicy w bardzo różnym wieku ale po 2 dniu każdy był otwarty i wobec siebie bardzo życzliwy, wieczorami sami organizowaliśmy wspólne integrację
5.5/6
Wycieczka obejmowała cztery kraje o nieco różnej kulturze. W Czarnogórze i Macedonii było widać wpływy prawosławia, a w Kosowie i Albanii wpływy islamu. Na tle tych krajów wyraźnie widać bardzo szybki rozwój gospodarczy Kosowa. Po niedawnej wojnie domowej, braku bezpośredniego dostępu do morza i napływie nowej ludności z Albanii, władze posiadają olbrzymie kapitały na budowę nowych miast, autostrad i przemysłu. Kraje prawosławne powinny się od nich uczyć . Są dużo biedniejsze i nie reagują prawidłowo na nową rzeczywistość. Sytuacja polityczna w Macedonii jest bardzo skomplikowana. Nie tylko w Kosowie, ale i w Macedonii wszędzie powiewają flagi obcego kraju, czyli Albanii. Warto obecnie zwiedzić te kraje, bo przyszłość nie jest jednoznacznie określona.
5.5/6
Gdybym miała otworzyć własne biuro podróży to z pewnością „na pierwszy rzut” wprowadziłabym do swego katalogu wycieczki na Bałkany. W Polsce ten kierunek to modelowy „samograj”, wystarczy spojrzeć choćby na wykaz terminów wyjazdów RT- niemal wszystkie są potwierdzone, co świadczy o ogromnym zainteresowaniu turystów. Słoneczny, przyjazny klimat, piękne krajobrazy, ciepłe morze, świetna kuchnia, fascynująca różnorodność kultur i na dodatek odrobina „bałkańskiego szaleństwa” różniącego istotnie ten obszar od uporządkowanej i wyważonej północnej Europy. Kiedyś jeździliśmy po słońce do Bułgarii, potem otworzyły się szerzej plaże Grecji, Hiszpanii ,Tunezji czy Egiptu, ale Bałkany były zawsze i wciąż pozostają ulubionym celem polskich turystów, zarówno tych pobytowych jak i „objazdowych”. Trudno się więc dziwić, że oferta RT jest dla Bałkanów wyjątkowo szeroka, zresztą korzystaliśmy z niej już niejednokrotnie. Wycieczka „Teraz Kosowo” wbrew nazwie obejmuje swym programem nie tylko Kosowo, ale aż 4 bałkańskie kraje: Czarnogórę, Kosowo, Macedonię i Albanię. Oczywiście w ciągu tygodnia nie ma mowy o dokładnym zwiedzeniu czterech, nawet małych krajów, program zawiera wybór kilku spośród wielu interesujących miejsc w każdym z tych państw, układających się w pętlę, możliwą do przejechania w ciągu 6 dni (wycieczka trwa nominalnie 8 dni, ale 2 z nich przeznaczone są na tzw. transfery). Już z pobieżnej nawet lektury programu można się zorientować, iż trasa ta dedykowana jest w szczególności dwóm grupom turystów. Po pierwsze tym, którzy w ogóle nie znają tego zakątka Europy i chcieliby dokonać choć pobieżnej jego penetracji, zapoznać się z kulturą i historią by w przyszłości wrócić do tych rejonów, które ich szczególnie zainteresują. I po drugie osobom, które znają już najbardziej popularne destynacje w krajach Półwyspu Bałkańskiego, takie jak Split, Dubrownik, Mostar, Sarajewo, Kotor, Budwę itp. i chciałyby uzupełnić katalog odwiedzonych miejsc o te mniej popularne, rzadziej pojawiające się na trasach typowych objazdów. Oczywiście podstawowym celem jest Kosowo – państwo całkiem młode (nawet nie przez wszystkie kraje jeszcze uznawane) i turystycznie niemal „dziewicze”. Program jest więc tak ułożony, by rzucając okiem na Kosowo zrobić rundę po graniczących z nim państwach i odwiedzić w każdym z nich kilka atrakcyjnych miejsc. Oczywiście pierwszą, niebagatelną zaletą tej oferty jest lot czarterowy do Podgoricy - zamiast doby spędzonej w autobusie zaledwie 1,5 godziny w samolocie i jesteśmy na miejscu. W zależności od godzin przylotu i odlotu pierwszy lub ostatni dzień można wykorzystać na (poza programowe, we własnym zakresie) zwiedzenie Cetyni w której zaplanowano pierwszy i ostatni nocleg wycieczki. Hotel jest usytuowany w samym centrum tej byłej stolicy Czarnogóry, kilkaset metrów od jej zabytków, które warto obejrzeć. Trzeba też odnotować, że pomimo iż my przyjechaliśmy do hotelu wcześnie rano to pokoje były już gotowe i zostały nam od razu przydzielone. Nasza pilotka, bez wątpienia jedna z najlepszych pilotek, z jaką mieliśmy okazję podróżować z RT. Pani Pilot jest osobą świetnie zorganizowaną, znakomicie znającą w najdrobniejszych szczegółach bałkańskie realia, a przy tym posiadającą wielką wiedzę, doświadczenie, niezwykle uprzejmą, życzliwą i pomocną. Jest nie tylko wzorem pilota wycieczek, ale i potwierdzeniem znanej prawdy, iż dobry pilot na wycieczce to „połowa sukcesu”. Najdłuższe przejazdy czekają turystów na tej wycieczce w pierwszy i ostatni dzień, choć nawet i w te przejazdowe dni program przewiduje kilka miejsc do zwiedzania. Pobyt w samym Kosowie trwa właściwie 1,5 doby, pewnie to za mało by poznać dokładnie ten kraj, ale wystarczająco dużo, by wyrobić sobie o nim jako takie wyobrażenie. Kosowo najczęściej kojarzy nam się z tragedią niedawnej wojny na Bałkanach, tym niemniej jej ślady są właściwie już niewidoczne. Kraj zaczyna się szybko rozwijać, przybywa dobrych dróg, obiektów infrastruktury, centrów handlowych. Jeśli chciałoby się porównać Kosowskie „klimaty” i poziom rozwoju z innymi państwami regionu, to chyba najbardziej miejsce to jest zbliżone do Albanii oraz Bośni (zapewne także z racji obecnego tam także islamu). Piękny jest zabytkowy patriarchat w Peci z cerkwiami wypełnionymi cennymi, unikalnymi freskami. Stolica, Pristina może nie porywa (to młode miasto właściwie bez zabytków), ale z pewnością warta jest choćby pobieżnego obejrzenia. Bez wątpienia miastem, które na turystach robi w Kosowie największe wrażenie jest Prizren. Piękna, wspaniale położona miejscowość z mnóstwem zabytkowych budowli, meczetami, cerkwiami, tureckimi łaźniami i górującą nad wszystkim twierdzą latem pełna jest gwaru i życia, a w tamtejszych kawiarniach trudno wieczorem o wolne miejsce. To zupełnie nieznane u nas miasto ma w sobie coś z klimatu albańskiego Beratu (zapewne dzięki piętrowo ułożonej zabudowie i tureckiej architekturze), zaś kamienny most nad rzeką kojarzy się ciut z bośniackim Mostarem. Niektórzy uważają, że Prizren to jedno z najciekawszych miast na całych Bałkanach i mówiąc szczerze, po wizycie tam podzielam ten pogląd. Dobrą informacją jest to, iż hotel w Prizrenie jest usytuowany w samym środku starówki, można więc miasto dodatkowo spenetrować samodzielnie wieczorem, a nawet jeszcze rankiem, przed wyjazdem. Kto nie był nigdy w Macedońskim Skopje lub był w nim wiele lat temu zapewne będzie zaszokowany jak przebudowano centrum miasta w ramach projektu Skopje 2014. Ogromne fasady gmachów stylizowanych na greckie świątynie, kolumnady, kilkaset pomników, potężny plac centralny, marmurowe fontanny itp. Mnie kojarzy się to nieco z pompatycznym i równie „nadętym” Aszchabadem w Turkmenistanie i odrobinę z „niby” antycznymi budowlami Las Vegas. Ale oczywiście „de gustibus non est disputandum”, to co dla jednych wydaje się nieco kiczowate i karykaturalne, innym może się podobać. Natomiast bez cienia wątpliwości trzeba powiedzieć, że warto ten gigantyczny projekt zobaczyć na własne oczy i wyrobić sobie własną opinię. Hotel w Skopje położony jest ok. 2 km od centrum nowego miasta (niecałe 20 min piechotą jedną prostą ulicą, nie da się zabłądzić) tak więc warto zobaczyć te oryginalne budowle także wieczorem, kiedy na dodatek wszystko jest rzęsiście i kolorowo podświetlone. Miłośnicy natury i przyrody będą mieli swój dzień podczas rejsu malowniczym kanionem Matka w Macedonii. Rejs jest niedługi (ok. 35 min) ale dostarcza wielu wrażeń związanych z pięknym krajobrazem i odwiedzaną w jego trakcie jaskinią. Bez względu na gusty każdemu zapewne spodoba się Ochryd, obfitujący w interesujące zabytki i malowniczo położony nad pięknym jeziorem. Koniecznie warto wykupić rejs do św. Nauma (wycieczka fakultatywna). Nie tylko dlatego, by zwiedzić cerkiew św. Nauma (choć z pewnością warto to zrobić), ale przede wszystkim by chłonąć uroki Jeziora Ochrydzkiego. Z samego miasta Ochryd jezioro nie robi szczególnie imponującego wrażenia, natomiast rejs pozwala na podziwianie malowniczego, górskiego otoczenia jeziora, niebywałych kolorów jego krystalicznie czystych wód i malowniczego wybrzeża. W trakcie tej imprezy jest też okazja do odwiedzenia Zatoki Kości (jest tam interesująca rekonstrukcja prehistorycznej osady), obejrzenia podczas krótkiego dodatkowego rejsu łódkami źródeł rzeki Czarny Drim i degustacji lokalnych potraw oraz trunków. Ostatni dzień to błyskawiczna wizyta w Albanii, a właściwie przejazd z możliwością krótkiego zwiedzania Tirany oraz zamku w Szkodrze. To oczywiście za mało, by „zaliczyć” Albanię jako kraj zwiedzony, ale zawsze daje już jakieś pojęcie o tym dopiero niedawno otwartym na świat państwie. W programie każdy znajdzie coś dla siebie, kto nie był na Bałkanach z pewnością będzie nimi zafascynowany, kto był, zapewne dowie się o wielu rzeczach i zobaczy wiele miejsc, o których jeszcze nie miał pojęcia.
5.5/6
Solidny kawałek Bałkanów w nieco mniej klasycznym wydaniu