4.9/6 (247 opinii)
4.5/6
Hotele podczas przejazdu turystyczne 3* i jedzenie średnie, ale w zupełności wystarczające. Gdzieniegdzie brakuje windy czy herbaty na sniadaniu, ale ogólnie spoko. Przyjezdza sie wieczorem i wyjezdza rano wiec nie ma co wymagac luksusów. Nie o to chodzi w tej wycieczce. Piekne krajobrazy i mozliwosc zobaczenia Bałkanów w kilku krajach wynagradzają braki złotych klamek i szampana.
4.5/6
Objazdówkę wybraliśmy świadomie. Znamy historię "bałkańskiego kotła" i chcieliśmy na miejscu zweryfikować obecny "stan uczuć" w tej części Europy. Nie zawiedliśmy się, w czym duża rola prowadzącej wycieczkę Julii. Była świetnie przygotowana merytorycznie, umiała zagrać na emocjach czytając fragmenty książek, których akcja dzieje się tu i teraz- na Bałkanach. Znakomicie wpisała się w te klimaty lokalna przewodniczka ze Skopje, która umiała przekazać nawet lokalne dowcipy. Podobnie czynił jej syn, który przewodził naszej wyprawie w Kanionie Matka. Emocjonalne były komentarze zakonnic prowadzących grupę po świątyniach prawosławnych w Peci i Graczanicy. W tych dniach na pograniczu Serbii i Kosowa miały miejsce starcia, o których u nas mówiło się niewiele, a w lokalnych stacjach telewizyjnych aż kipiało od emocji. Tu żywa jest pamięć o pogromie 17 marca 2004 r. w Prizrenie, gdzie miejscowa ludność albańska zniszczyła cerkwie z listy UNESCO... W Prizrenie, Prisztinie, Skopje czy Ochrydzie spędziliśmy wiele miłych chwil, poznając wspaniałe zabytki, bo chociaż zahaczaliśmy o Bałkany w dawniejszych podróżach, tych miejsc nie znaliśmy. Trasa objazdówki jest pomyślana wzorowo: są tu przepiękne miejsca krajobrazowe np. Kanion Tary czy Park Narodowy Durmitor, są spotkania z historią dawną np. Ochryda czy kontrowersyjne Skopje, jest też ciągle żywa historia związana z uznaniem państwowości Kosowa, a do tego piaszczysta Velika Plaża w Ulcinju w Czarnogórze. Jak na dwa tygodnie- mnóstwo wrażeń !
4.5/6
Jak to powiedział na przywitanie nasz przewodnik po Macedonii "Witam w programie 'Teraz Kosovo!' - rozumiem, że na Kosowo mieliście jeden dzień, a na Macedonię dwa i pół". I to prawda. Miałem nawet żal przed wyjazdem, że Albania potraktowana jest marginalnie (jeden dzień przejazdowy bez noclegów) - ale doskonale rozumiem orgazizatorów; Macedonia faktycznie wydaje się tu, na tej imprezie, najciekawsza. Pozostając w temacie przewodników to i p. Monika (nasza polska pilotka) jak i panowie przewodnicy miejscowi (wszyscy trzej porozumiewający się po polsku!) zasługują na wielkie słowa uznania - profesjonalni w każdym calu! Na pochwałę zasługuje też organizacja imprezy - wszystko aż nieprzyzwoicie punktualne (w czym też - trzeba przyznać - udział miała wyjątkowo zdyscyplinowana grupa). Na pochwałę zasługuje też czarnogórski kierowca (nas bezpiecznie i punktualnie obwoził Zoran). Do plusów zaliczyć należy bardzo ciekawy program, a do minusów nie do końca zawsze spełniająca dzisiejsze standardy baza hotelowa i dość monotonne jedzenie. Ale to ostatnie, choć nudne, w zupełności wystarczało, by nie zachodziła KONIECZNOŚĆ jakiegokolwiek dożywiania. W mojej subiektywnej ocenie najciekawsze punkty programu to Prizdren (Kosowo) oraz Skopje i Ochryda (Macedonia). Wielbiciele górskich pejzaży będą z pewnością usatysfakcjonowani. Na koniec kilka tips & tricks: Czarnogóra i Kosowo to strefa euro - wiadomo czym płacić, w Macedonii warto wymienić trochę waluty i wbrew obawom powielanym tu i ówdzie można wymienić dolary na równi z euro (na równi - w sensie, że kantor je przyjmie wg uczciwego kursu). Przy okazji - w Macedonii wymieniamy pieniądze w pierwszym lepszym kantorze - kurs wszędzie jednakowy. W Albanii moim zdaniem w ogóle nie warto wymieniać walut. Warto mieć 1 euro na busik, który nas podwiezie pod sama twierdzę w Szkodrze. Nad Jeziorem Ochrydzkim polskich grup "pilnuje" pod hotelem bardzo sympatyczny pan posiadający przenośny kram z tamtejszymi pamiątkami i co ciekawe przyjmuje zapłatę nawet w złotówkach. WiFi w każdym hotelu pozwala na kontakt z domem; dostępem do internetu nie trzeba się martwić (praktycznie każda, nawet najmniejsza, knajpka na drodze też użycza WiFi). Więcej grzechów nie pamiętam.
4.5/6
Nazwa " teraz Kosowo " dosyć mylna bo tego kraju było zdecydowanie za mało ale cała wycieczka bardzo ciekawa . Pani Alicja ( pilotka ) ciekawie i dostępne opowiadała o kolejnych punktach wyprawy . Naprawdę można się zakochać w Bałkanach! Minusem są niektóre hotele ( hotel VIP w Skopje Nie do akceptacji ) lekko mówiąc " juz wyslużone" , oraz pierwszy dzień spędzony w większości w autobusie . Poza tym dobra organizacja , nie wymagająca intensywność programowa , wygodny autokar ( ale bez toalety ) , b. Dobry kierowca , piękne widoki , przemiła atmosfera ! Osobiście trafiłam na bardzo fajną grupę dlatego nawet w hotelu VIP jakoś przeżyliśmy. Mimo kilku minusów polecam tą wycieczkę! Było by idealnie gdyby wszystkie noclegi były blisko centrum , oczywiście w pewnym standardzie.