Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd do Indii okazał się strzałem w dziesiątkę .Wzmianka, że wyjazd ten ma znamiona wyprawy okazała się bardzo trafna.Było wiele emocji i adrenalina na przełęczach rosła w szybkim tempie. Świetna pilot p.Karolina ,świetny przewodnik po Ladakhu .Niestety bardzo niesympatyczna i nadąsana przewodnik po Delhi i Agrze,Czytając poprzednie opinię myślałam że będzie gorzej.Nieprawda - było fajnie.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Piekne malownicze widoki . Przyroda zachwycająca. Widoki zapierają dech w piersiach . Surowa natura . Drogi budzą grozę, widać wraki samochodów, zwłaszcza ciężarówek rozbite na zboczach . Czasem nieoczekiwany postój w podróży z powodu glazura, który właśnie się stoczył albo zawalił się kawałek drogi . Widoki , zabytki , ludzie - na długo pozostaną w pamięci. I na zdjęciach
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo piękne wysokie góry, magiczne klasztory.Bardzo trudna i niebezpieczna droga , brak zabezpieczeń, awaria pojazdu , całodzienny przejazd do Agry , może trzeba zmienić na lot do Agry a nie do zatłoczonego Dehli.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka wymagająca i zdecydowanie dla wytrzymałych psychicznie i fizycznie. Zgodnie z informacją zamieszczoną w katalogu wyjazd był wyprawą. Po raz pierwszy wylądowałam w Indiach zatem specyfika kraju, mentalność ludzi, sposób ich życia, smak potraw wygląd ulic i budynków oraz specyficzny "zapach" i wilgoć wyrył się w mojej pamięci. Na szczęście pobyt w Delhi i Agrze trwał tylko trzy dni. Niestety nawet Taj Mahal i Czerwony Fort w Agrze nie jest wstanie zatrzeć przykrego wrażenia. Bardzo interesująca historia Kaszmiru, którego mieszkańcy wciąż nie mogą zaznać spokoju. Wart sobaczenia Śrinagar i wyjątkowy nocleg na houseboatach – drewnianych domach na wodzie. Nasza Pilotka nadprogramowo zabrała nas na 3-4 godzinny trekking - jeden z mocniejszych punktów programu! Ekscytujący przejazd w kierunku Leh. Góry powalają na kolana, uczą pokory i pokazują potęgę przyrody. Widoki, barwy skał, topniejące lodowce, wodospady – tego nie da się opisać – nie warto nawet próbować! Trzeba zobaczyć, dotknąć i przeżyć… To dla nich warto było powalczyć ze słabościami i po prostu tam być. Atmosfera w klasztorach buddyjskich, gompy, stupy i mnisi sprawiały, że można było poczuć się jak w Tybecie. Szok przeżyła na przełęczy Khardung La (5 358 m n.p.m.)! Ilość pojazdów w tym wojskowych ciężarówek, taksówek i motorów sprawiła, że droga na szczycie przypominała parking. Ilość spalin, hałas silników, tłumu turystów, którzy starli się przecisnąć między samochodami… I refleksja…”nie tak to powinno wyglądać” :( Prawdą jest to co mówią „Wobec Indii nie można pozostać obojętnym – albo się je kocha albo nienawidzi”. Na szczęście prawdą jest także i to, że Ladakh czyli „Kraina Wysokich Przełęczy” to zupełnie inny obraz Indii – inni ludzie, inny klimat, inna przyroda. Ten świat można pokochać. Podziw i szacunek dla ludzi, którzy w tak trudnych warunkach potrafią egzystować. Pogodzeni z losem – uśmiechają się. Dla mnie wciąż nieprawdopodobne, niepojęte.