Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni, że zobaczyliśmy piękne widoki, przeżyliśmy. Przewodnik Artur bardzo opiekuńczy, kompetentny i pomocny. Jak wiadomo sukces wycieczki zależy w większej części od przewodnika. Grupa idealna. Pozdrawiamy wszystkich, z którymi przeżyliśmy tę przygodę. Polecamy.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niezależnie od mojego niezbyt dobrego stanu zdrowia i refleksji, że Himalaje są dla przeciętnej osoby przereklamowane bardzo się cieszę, że dane mi było odbyć tę wyprawę. Ja a właściwie mój organizm, miałam trochę problemów z zaakceptowaniem tak drastycznej zmiany ciśnienia skutkiem zmiany wysokości, co oczywiste i tego się spodziewałam racjonalnie, ale organizm subiektywnie miał trochę problemów z zaakceptowaniem tego faktu. Ja nie korzystałam, ale w zapasie mieliśmy butle tlenowe. Uważam, że wszystko było zorganizowane świetnie, nawet w sytuacji, gdy na wysokości ponad 5000 m.n.p.m. trzeba było zmienić łysą oponę w busie. Polecam każdemu, kto lubi podróżować i doznawać nowych wrażeń i doświadczeń. A daję 5 tylko dlatego, że z poziomu 4, 5 tys. m.n.p.m. zupełnie inaczej odbiera się majestatyczność tych gór 😄.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Radzę nie wymieniać za dużo waluty na rupie. Praktycznie wszędzie chodzą $. Ciasno w tych busikach, a miejsca z samego tyłu powinny służyć jako zapasowe. Polecam w Delhi przejazd tuk-tukami na targowisko. Formuła1 to pikuś.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Piękne górskie krajobrazy, klasztory na skałach, ogrody w Kaszmirze, niesamowita buddyjska atmosfera w Ladakhu.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd do Indii okazał się strzałem w dziesiątkę .Wzmianka, że wyjazd ten ma znamiona wyprawy okazała się bardzo trafna.Było wiele emocji i adrenalina na przełęczach rosła w szybkim tempie. Świetna pilot p.Karolina ,świetny przewodnik po Ladakhu .Niestety bardzo niesympatyczna i nadąsana przewodnik po Delhi i Agrze,Czytając poprzednie opinię myślałam że będzie gorzej.Nieprawda - było fajnie.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Piekne malownicze widoki . Przyroda zachwycająca. Widoki zapierają dech w piersiach . Surowa natura . Drogi budzą grozę, widać wraki samochodów, zwłaszcza ciężarówek rozbite na zboczach . Czasem nieoczekiwany postój w podróży z powodu glazura, który właśnie się stoczył albo zawalił się kawałek drogi . Widoki , zabytki , ludzie - na długo pozostaną w pamięci. I na zdjęciach
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bardzo piękne wysokie góry, magiczne klasztory.Bardzo trudna i niebezpieczna droga , brak zabezpieczeń, awaria pojazdu , całodzienny przejazd do Agry , może trzeba zmienić na lot do Agry a nie do zatłoczonego Dehli.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka wymagająca i zdecydowanie dla wytrzymałych psychicznie i fizycznie. Zgodnie z informacją zamieszczoną w katalogu wyjazd był wyprawą. Po raz pierwszy wylądowałam w Indiach zatem specyfika kraju, mentalność ludzi, sposób ich życia, smak potraw wygląd ulic i budynków oraz specyficzny "zapach" i wilgoć wyrył się w mojej pamięci. Na szczęście pobyt w Delhi i Agrze trwał tylko trzy dni. Niestety nawet Taj Mahal i Czerwony Fort w Agrze nie jest wstanie zatrzeć przykrego wrażenia. Bardzo interesująca historia Kaszmiru, którego mieszkańcy wciąż nie mogą zaznać spokoju. Wart sobaczenia Śrinagar i wyjątkowy nocleg na houseboatach – drewnianych domach na wodzie. Nasza Pilotka nadprogramowo zabrała nas na 3-4 godzinny trekking - jeden z mocniejszych punktów programu! Ekscytujący przejazd w kierunku Leh. Góry powalają na kolana, uczą pokory i pokazują potęgę przyrody. Widoki, barwy skał, topniejące lodowce, wodospady – tego nie da się opisać – nie warto nawet próbować! Trzeba zobaczyć, dotknąć i przeżyć… To dla nich warto było powalczyć ze słabościami i po prostu tam być. Atmosfera w klasztorach buddyjskich, gompy, stupy i mnisi sprawiały, że można było poczuć się jak w Tybecie. Szok przeżyła na przełęczy Khardung La (5 358 m n.p.m.)! Ilość pojazdów w tym wojskowych ciężarówek, taksówek i motorów sprawiła, że droga na szczycie przypominała parking. Ilość spalin, hałas silników, tłumu turystów, którzy starli się przecisnąć między samochodami… I refleksja…”nie tak to powinno wyglądać” :( Prawdą jest to co mówią „Wobec Indii nie można pozostać obojętnym – albo się je kocha albo nienawidzi”. Na szczęście prawdą jest także i to, że Ladakh czyli „Kraina Wysokich Przełęczy” to zupełnie inny obraz Indii – inni ludzie, inny klimat, inna przyroda. Ten świat można pokochać. Podziw i szacunek dla ludzi, którzy w tak trudnych warunkach potrafią egzystować. Pogodzeni z losem – uśmiechają się. Dla mnie wciąż nieprawdopodobne, niepojęte.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Miałam przyjemność uczestniczyć wraz z mężem w lipcowym wyjeździe do przepięknego Kashmiru i Ladakhu. Program wycieczku, w mojej ocenie, ułożony bardzo dobrze, pozwolił powoli oswajać się z wysokością. Góry, przyroda , ludzie, ich życzliwość i kultura na długo zostaną mi we wspomnieniach. Lądujemy wczesnym rankiem w stolicy Indii - Delhi od od razu zaczymany odczuwać temperaturę oraz wilgotność tamtejszego powietrza. Ten dzień jes bardzo intensywny, zwiedzamy miasto jeżdżąc autokarem (jest klima), rikszami i pieszo. Dehli jest trudnym miastem na początek, gdyż od razy dopada nas katatonia wszechobecnych klaksonów, smród spalin (i nie tylko), gęsty tłum i czasami przerażająca bieda. Żebracy śpiący w pobliżu wspaniałych budowli to niestety powszechny obrazek. Dehli i Agra pod tym względem są bardzo podobne. Cudowne zabytki i przytłaczający brud, hałas oraz ubóstwo. Całe szczęście, że już następnego dnia mamy przelot wewnętrzynymi liniami do Kashmiru, gdzie można odpocząć na "pływających domach" jeziora Daal, w którym odbijają się szczyty górskie. Kolejne dni to odkrywanie niesamowitej przyrody, kultury i zwyczajów górskiego Ladakhu. Krajobrazy zapierają dech w piersiach, przejazd tamtejszymi drogami dostarcza sporą dawkę adrenaliny (poruszamy się dwoma busami, z bagażami na dachu po drogach, które czasami mają asfalt ale w większości to bardzo kręte i strome szlaki górkie). Przebywanie na wysokościach powyżej 5 tysięcy też jest ekscytujące (należy pamiętać, żeby dużo pić i znacznie wolniej ruszać się) chociaż niektórzy muszą korzystać z butli tlenowej. Nasza grupa miała niesamowite szczęście, gdyż mieliśmy okazję uczestniczyć w spotkaniu z Dalajlamą IV w Dolinie Nubry, który wizytował tamtejsze klasztory. Było to niezapomniane przeżycie (siedzieliśmy bardzo blisko Jego Świątobliwości), za które będziemy zawsze wdzięczni naszemu przewodnikowi lokalnemu. Wizyta nad wysokogórskim jeziorem Pjongong, to jak podróż na koniec świata, niezwykle klimatyczna, aczkolwiek męcząca. Spotkaliśmy stada jaków, górskie świstaki, które chętnie pozowały do zdjęć, a przede wszystkim niezwykle otwartych,uśmiechniętych i przyjazdych ludzi. Chciałabym również bardzo podziękować wszyskim uczestnikom naszej grupy za wspólne przeżycia, wzajemną pomoc i życzliwość. Było mi niezwykle miło mieć takich współtowarzyszy podróży.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Była to wyprawa, o której marzyłam od dłuższego czasu. Z części dotyczącej zwiedzanych miejsc jestem bardzo zadowolona.Niestety biorąc pod uwagę pracę pilota i transport wycieczka ta okazała się klapą organizacyjną.