5.1/6 (132 opinie)
5.0/6
Wyjazd fajny , ostatnie takie miejsca w Europie. Jedyny minus to autobus z niesprawna klimą , jak można w taki region i termin puścić autobus bez sprawdzenia czy działa chłodzenie . Nie działało sprawnie i przejazdy to koszmar był . Pilot i program całkiem ok. Wyjazd udany poza autobusem który najlepsze lata miał już dawno za sobą .
5.0/6
Szczerze mówiąc ta wycieczka mnie zaskoczyła, czytając dobre opinie na jej temat zastanawiałam się czy były one na serio. Zwiedziłam dużo miejsc ale Serbia mnie powaliła, w porównaniu do innych krajów nie ma ciepłego morza, zatykających w piersiach widoków ani super zabytków. Taki komunistyczny oldsool dla osób chcących zobaczyć coś innego. Program bogaty, codziennie ok 21 byliśmy w hotelu, każdego dnia inny, standard hoteli bardzo dobry jak na Serbię. Najgorszy pierwszy hotel, tuż po przekroczeniu granicy w winnicy (szczerze mówiąc pierwszy nocleg powinien być na terenie Węgier, bo i tak autobus musi stać potem 9 godzin - a z hotelu zostaliśmy wykwaterowani o 10 i musieliśmy w szczerym polu czekać do 12), obsługa hotelu masakra, właścicielka krzyczała na ludzi podczas śniadania, jedzenia praktycznie brakło. Program wycieczki zrealizowany w całości - brak jedynie rejsu w kanionie rzeki z powodu małej ilości wody, w zamian dostaliśmy rejs w Wiszegradzie. Najfajniejsze punkty programu to widok na kanion rzeki, przejażdżka kolejką i Bośnia. W Sarajewie niestety przewodniczka lokalna tragedia - na dzień dobry pokłóciła się z ludźmi, zwiedzanie miasta zrobiła na odwal się, mieliśmy tylko 1,5 godziny z czasem wolnym i praktycznie nic nie widzieliśmy - szkoda bo miasto w porównaniu z Serbskimi było niebo a ziemia. W ostatni dzień zwiedzania młynków i miasta Jajce (szkoda że nie ma w cenie zejścia pod wodospad). W cenie był dwie degustacje o ile pierwsza fajna plus spoko przewodnik lokalny (całą robotę praktycznie on zrobił) to druga była w takiej dziurze, że większej dziury na oczy nie widziałam. Wywieziono nas do wioski z drewnianymi domami (coś w stylu skansenu miało być, ale poziom czystości tam przy produkcji tych win zniechęcał) w szczerym lesie. Autobus się zawiesił w połowie drogi, panowie kierowcy bardzo się namęczyli żeby wjechać i wyjechać tam. Normalnie mega nie poważne było kazanie im jechać do takiej dziury. Z wycieczek fakultatywnych rejs po Dunaju - nie wart tej kasy ale albo to albo siedzenie na przystani dwie godziny, więc niestety trzeba wziąć. Nocne zwiedzanie Budapesztu też porażka - szybkie przelecenia przez plac i obok pałacu prezydenckiego, niestety nawet pod parlament nie podjechaliśmy. Generalnie wycieczka ok, jak ktoś chce coś innego zobaczyć. Zobaczyłam i drugi raz do Serbii nie pojadę, natomiast do Bośni jak najbardziej.
5.0/6
Ciekawy program dla tych, którzy już byli na Bałkanach i chcą poszerzyć swoją znajomość Serbii, kraju traktowanego raczej po macoszemu.Program bardzo interesujący, ale impreza rozkręca się dopiero pod koniec (hitem jest imho wąwóz Uvca). Imponujące są ruiny w Smederovo i monastyr Manasija. Moim zdaniem program mógłby być rozszerzony o jeden dzień, proponuję rozważyć włączenie przejazdu od Njegotina do Niszu i zwiedzanie tego miasta. Nam trafiła się super pilotka - Ania Wojdas (wielki szacun za wiedzę !!!!!).
5.0/6
I historia i przepiękne krajobrazy, a przede wszystkim wspaniała pani Iza - wiedza, kultura, takt i dużo uśmiechu.Po prostu mieszanka super!