Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wybierając tę wycieczkę nie spodziewałem się jakiejś rewelacji. Okazało się że to całkiem ciekawa wyprawa. Program dość napięty. Przez te 9 dni bardzo dużo my zobaczyli. Dzięki Pani przewodnik Karolinie poznaliśmy historię kraju , który jest dla nas mało znany i nie modny, a naród serbski ciągle musiał walczyć o niepodległość, Grupa chociaż wiekowo zróżnicowana była bardzo punktualna. Kierowcy autokaru super. Pani Karolina rewelacyjna . Gratuluje wiedzy historycznej i kulinarnej Serbii. Zamówiła też super pogodę. (ma znajomości). Dziękuję wszystkim uczestnikom za mile spędzony czas. Władek Zaremba
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Szczerze mówiąc trochę się obawiałam bo w poprzednim roku byłam z we Włoszech i nie byłam zadowolona z warunków i programu wycieczki. Ale tym razem było zupełnie inaczej. Serbia to przepiękny kraj wspaniali ludzie, piękne widoki i smaczne jedzenie. Hotele całkiem niezłe warunki OK.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
super wyjazd,warto zobaczyć Serbię jak i Bośnię i Hercegowinę.Dość intensywny program,dużo urozmaicenia.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Lokalni przewodnicy różni. Większość mówiąca od niechcenia, jakby ich ktoś za karę (a nie za pieniądze)zmuszał do pracy a pani oprowadzająca po Belgradzie bardzo emocjonalnie i głośno nakrzyczała na uczestniczkę wycieczki, która w kulturalny sposób zadała pytanie: dlaczego osoby modlące się w cerkwi żegnając się dotykają posadzki kościoła. Widać, że Serbia dopiero uczy się obsługiwać turystów. No ale był też p. Sebastian (jeśli dobrze pamiętam imię) w Karłowicach (z zawodu nauczyciel) przesympatyczny, kontaktowy, miły i otwarty na wszystkie pytania. Drugim sympatycznym przewodnikiem był dyrektor Muzeum Narodowego. Pilotka p. Iza dobrze znała język, sprawnie prowadziła zakwaterowanie (każdego dnia od nowa, inny hotel), była bardzo miła i usłużna dla każdego z grupy. Nie odmawiała pomocy nawet w czasie posiłków (własnych- kiedy inni już skończyli). Szkoda mi Jej bo przy tym trybie pracy szybko się wypali. Oczekiwałabym raczej większej ilości informacji ale może inni nie chcieli? Tego nie wiem. Doczytałam w domu z Internetu i już po sprawie. Kierowcy sympatyczni, zawsze punktualni, w firmowych koszulach, chętni do pomocy, odbierali bagaż (nigdy nie słyszałam, żeby choć słowem wyrazili niezadowolenie z powodu np. ciężkich bagaży(a co tu ukrywać- zakupione na prezenty wino i rakija swoje ważyły), prowadzili autobus bezpiecznie. Szkoda tylko, że już drugiego dnia zepsuł się odtwarzacz filmów i nie mogliśmy obejrzeć tych przygotowanych przez p.Izę o Serbii oraz Bośni i Hercegowinie. Ogólnie wycieczka ciekawa, widzieliśmy wszystko co Biuro oferowało. Szczegółów programu nie opisuję, bo zrobili to moi poprzednicy. Jeśli chodzi o zakup wycieczki to jak zwykle muszę pochwalić obsługę z Biura w Gdańsku ,Podwale Staromiejskie – miła, życzliwa i kompetentna.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Przepiękne zakątki Serbii musisz koniecznie zobaczyć, zanim fala komercji zaleje ten kraj.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Moje pierwsze spotkanie z Bałkanami miało miejsce kilka lat temu. Wówczas, za namową koleżanki, wybrałem z katalogu Rainbow, wycieczkę objazdową „Wzdłuż Adriatyku dla wygodnych”. To był, jak miało się okazać, strzał w dziesiątkę pod każdym względem. Wróciłem pełen pozytywnych wrażeń, oczarowany pięknem słoweńskich i chorwackich zakątków, z łezką tęsknoty w oku. Wtedy po raz pierwszy usłyszałem, że gdy ktoś raz przyjedzie na Bałkany, prędzej czy później tutaj powróci. I tak też się stało. W tym roku planowaliśmy z kolegą wyjazd na objazdówkę Wokół Alp. Niestety Nasz termin nie doszedł do skutku, a wycieczką alternatywną, którą ustaliliśmy, była właśnie „Witajcie w Serbii!” (Dobrodošli u Srbiju!). Jak się okazało – piękna alternatywa, strzał w dziesiątkę! Gdybym w kilku zdaniach miał określić ten kraj, rzekłbym: piękno krajobrazu, poniekąd dzikiego, nieokiełznanego, gdzie przyroda kreuje rzeczywistość, życzliwi i sympatycznie ludzie, żyjący „polako, polako…”, tj. powoli, spokojnie, jak na południowców przystało, prawdziwa rozkosz dla podniebienia tak w odniesieniu do dań, przewybornej kaffy, jak też do wina, historia – chwilami enigmatyczna, bardzo burzliwa i pełna dynamiki (jak choćby ok. 500-letnia niewola osmańska), wspaniałe walory antropogeniczne – mnogość monastyrów, twierdz, warowni, ale też meczetów, monumentalnych mostów pamiętających czasy osmańskie, czy też ostańców po okresie bizantyjskim oraz Cesarstwa Rzymskiego, polskie akcenty, jak chociażby wątek Zawiszy Czarnego czy też Jana III Sobieskiego, i oczywiście muzyka – specyficzna, typowa dla tego regionu Europy, ale jakże inna od tej, którą słuchamy na co dzień. To zdaje się te najistotniejsze, acz nie jedyne, elementy. Oczywiście o Serbii i ogólnie Bałkanach można i warto mówić, czytać, dowiadywać się. To szalenie ciekawy kraj. Do tego całość wycieczki dopełnia jeszcze panoramiczne zwiedzanie Budapesztu (który uważam za przepiękną stolicę, „mającą duszę”) oraz dwudniowy pobyt w Bośni i Hercegowinie. Nic dodać nic ująć. Po prostu trzeba pojechać samemu się przekonać! Aby dobitniej poczuć klimat, w jakim przemierzaliśmy Serbię oraz BiH, postanowiłem dokonać oceny elementów wycieczki, analizy poszczególnych składowych lokując je w określone punkty, jakby kręgi tematyczne. Wyniki moich przemyśleń, czasami z deczka eufemistycznych, prezentuję poniżej w komntarzach szczegółowych do wszystkich elementów imprezy...
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniała wycieczka krajobrazowa na Bałkany, przede wszystkim dzięki pilotowi pani Bożence. Kobiecie WIELKIEGO SERCA do ludzi i zwierząt. Proszę by osoby wybierające się na wyprawę zabrały ze sobą karmę pieskom, tak kilka kilo. Dzięki pobytowi w tamtych stronach liznęłam trochę bałkańskiej pysznej kuchni i doskonałych trunków. Przewodnicy z uśmiechem i dowcipem , a także cierpliwością nam opowiadali o zwyczajach i historii tamtych stron. Pobyt zapadnie w pamięci tak jak i widoki. Głęboki ukłon także w stronę kierowców.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Polecam wycieczkę z całego serca. Warto zapoznać się z kulturą, przyrodą, "smaczkami" tego kraju. Bolesna, tak nie dawna historia, odcisnęła piętno i na ludziach i na gospodarce. Warto obejrzeć z bliska jak kraj się podnosi z tej tragedii. Do tego przyjaźnie nastawieni ludzie. Dodatkowo mieliśmy to szczęście, że naszym pilotem była Pani Bożenka- wspaniała, pełna wiedzy i cierpliwości, oraz bardzo sympatyczni współpasażerowie.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka do Serbii i Bośni była drugą w maju imprezą z Rainbow - bardzo udaną .Dziesięciodniowa wyprawa przeniosła nas w nieliczne już rejony Europy nie skażone komercją. Na długo pozostaną w mojej pamięci krajobrazy dzikiej przyrody takie jak rejs łodkami po kanionie rzeki Uvac,a następnego ranka wjazd terenówkami na połoniny gór otaczających rzekę tego nie da się opisać-to trzeba zobaczyć.Byliśmy tam jedyną grupą turystyczną - nocleg na odludziu w towarzystwie odgłosów żab,ptaków -fantastyczne. Podobnie rejs statkiem po przełomach Dunaju w Żelaznych wrotach.Piękno kamiennego mostu na Drinie w Wyszogradzie.Nocleg na stacji kolejowej pięknie zrekonstruowanej na hotel i poranny kurs zabytkową kolejką przez tunele mosty,punkty widokowe a jest co zobaczyć atrakcja nie mniejsza niż podróż Lodowcowym Expresem w Szwajcarii i bardziej naturalna podróż można odbyć na zewnątrz wagonów co zwiększa atrakcyjnośc tej wyprawy. Wspomniany Dunaj towarzyszył nam i w Budapeszcie przy wspaniale oświetlonych mostach,w B.elgradzie przy ujściu rzeki Sawa.Widoki przepiękne.A to nie koniec cudów natury.-rezerwat rzeki Bosny na przedmieściach Sarajewa urzeka ciszą idaje chwilę wytchnienia jak i kilka godzin póżniej drewniane młynki nad rzeką Plivą w okolicyJajce i niesamowity kanion rxeki Vrbas.To trzeba koniecznie zobaczyć dopóki nie zostało zadeptane przez tłumy turystow z calego świata! Koniecznie trzeba też posmakować miejscowych przysmaków popijając smaczne wina z własnej produkcji z maleńkich rodzinnych winnic,a dla odważnych Rakija w różnych smakach nie przesadzać bo mocna. Degustacje to druga bardzo mocna pozycja w tym programie zwłaszcza w gospodarstwie agroturystycznym w Kapetan na dodatek gratisowe zdjęcie z TITO bohaterem dawnej Jugosławii. Ze zwiedzanych na wycieczce miast najbardziej pozostanie w pamięci Sarajevo . Nie sposób zapomnieć o trzyletniej blokadzie miasta bez wody,gazu i prądu jak mówiła nam miejscowa przewodniczka - nasza rodaczka - że każda wyprawa po chleb była rosyjską ruletką albo uda się kupią albo otrzyma kulkę od snajpera.Jako dziecko przeżyła to na własnej skórze.Ślady bombardowań na budynkach są wszędzie zwłaszcza w słynnej Alei Snajperów.Także na blokach koło naszego hotelu.Tragiczne i pogmatwane losy mieszkańców tych terenów są ostrzeżeniem że wszystkie nacjonalizmy prowadzą do ludzkiej tragedii. Na koniec podziękowanie dla naszej pilotki Beaty-pełny profesjonalizm w każdej dziedzinie. Zawitajcie w Serbii z Rainbow nie pożałujecie - za niewielkie pieniądze zobaczycie cudowny rejon gorące serca i sympatię do nas tutejszej społeczności.
6.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Witajcie w Serbii - 2024 Polscy miłośnicy turystyki na koniec wakacji, postanowili z Rainbowem dotrzeć do bałkańskich destynacji. Byli na Węgrzech, w Bośni i Hercegowinie, ale głównie po Serbii buszowali, poznawali przyrodę, zabytki, chętnie też walory wina i rakii zgłębiali. Wygodnym autokarem zgodna męsko-damska para kierowała, bossem był rozważny pan Marcin, pani Agnieszka - "Kubica w spódnicy" - o MAN-iusia też czule dbała. Uprzejma załoga, doskonali fachowcy, na czas wszędzie docierali, nawet wąskie bramy i ulice udanie forsowali. Nasi "drajwerzy" serpentyny Gór Dynarskich mistrzowsko pokonywali, i co ważne, żadnego tubylca nie rozjechali! Pilotem naszej eskapady była pani Ola - osoba bardzo miła, która swą profesorską wiedzą o Serbii ciekawie nas raczyła. Z gracją gazeli do różnych obiektów turystycznych doprowadzała, miejscowych przewodników umiejętnie dobierała. Pani Ola niewielkie nasze niesubordynacje z wyrozumiałością tolerowała, na artystyczne występy Władysława ze śmiechem oczy przymykała. W osobie tego pana grupa miała dyskutanta żelaznego, ciekawego, choć czasem chyba zbyt dociekliwego. Podczas wycieczki byliśmy w Budapeszcie i Nowym Sadzie - perle Wojwodiny, odwiedziliśmy zamek Golubac - wiadomo z jakiej przyczyny. Na naszej trasie była też Subotica i oczywiście Belgrad - Serbii stolica. Polscy turyści i inne miasta serbskie odwiedzili, w końcu do Wyszegradu, Sarajewa i Jajce w Bośni trafili. Z serbskiej Molitvy meandry Uvaca zobaczyli, informuję, że sępy białogłowe nie wypłoszyli. Nawet wybrednych turystów zachwyca wąskotorowa kolejka - Szargańska Osmica, natomiast ze swoim filmowym skansenem nieco rozczarował Emir Kusturica. Podczas rejsów Dunaj i Drinę poznaliśmy z bliska, interesujące też były Felix Romuliana - archeologiczne wykopaliska. Ciekawe były c erkwie, monastyry, meczety, kościoły, synagoga, dziś podziwiane przez turystów, od dawna miejsce modlitw do Boga. A z bogactwa przyrodniczego ... zachwyciła Resavska Jaskinia - cudeńko świata podziemnego. Grupa ochoczo poznawała tajniki winorośli uprawy, szkoda, że odwiedzanie piwnic winnych nie było codziennym punktem wyprawy. Z hotelami i wyżywieniem, różnie - lecz generalnie - dobrze było, mówiąc językiem sportowym, na złoty medal Kladno zasłużyło. Sympatyczna grupa, pod względem dyscypliny była wspaniała, czas innych osób szanowała. Objaśnień pilota i przewodników z uwagą słuchała, o wielu sprawach z ożywieniem dyskutowała. Na temat politycznych problemów Bałkanów tylko rozmawialiśmy, kolejnej wojny w kotle bałkańskim nie wywołaliśmy. Dzięki Opatrzności, pracy kierowców i Aleksandry, polaco, ale szczęśliwie do kraju wracamy, na długo jednak w sercach koloryt kraju, żar słońca i życzliwość Serbów zachowamy. Małe podsumowanie - udane było tegoroczne na Bałkany podróżowanie. I jeszcze słówko - "rejnbołki", dzięki za tego wierszydełka wysłuchanie. J.W. 8 IX 2024