Opinie o Witajcie w Serbii!

5.2/6
(136 opinii)
Intensywność programu
4.7
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.2
Transport
5.3
Wyżywienie
4.6
Zakwaterowanie
4.6
Zweryfikowane treści - Opinie pochodzą od Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
pani z lornetka
Dowiedz się, co sądzą inni
Nowość AI

Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    2

    Serbia - niezapomniana

    Justyna 05.06.2025

    Wyjazd do Serbii zostawił u mnie niezapomniane wrażenia. Dzięki świetnej opiece pilota, kierowców i lokalnych przewodników wycieczka do Serbii była przeżyciem niezapomnianym i pełnym spełnionych oczekiwań. Kierunek wybrałam pod impulsu, ale nie żałuje ani chwili. Oprócz atrakcji które zostały przedstawione w programie Serbia przywitała nas swoim ciepłem, otwartością i gościnnością. Ludzie spotkani tam okazali się mili i serdeczni.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    223

    Pocztówki z nieznanych Bałkanów

    Marcin, Mielec 24.09.2018

    W świadomości przeciętnego turysty Serbia jawi się często jako dziki, zamknięty w sobie kraj, który zazwyczaj jest pomijany w katalogach biur podróży. Chcemy go jak najszybciej opuścić w drodze na nasze wymarzone wakacje w Grecji czy na Złotych Piaskach. Na próżno szukać tu gorących plaż, romantycznych uliczek lub modnych sklepów, w których tłumy walą drzwiami i oknami. W mediach Serbia nadal jest przedstawiana jako państwo biedne, skorumpowane i wrogo nastawione do świata. To również kraj, o którym wiemy mało. Zbyt mało… Dlatego też postanowiłem odwiedzić ten cieszący się złą sławą zakątek Bałkanów. Miałem nadzieję, że choć w niewielkim stopniu zdradzi mi on swoje sekrety. Moja serbska przygoda rozpoczęła się w Belgradzie. Wprawdzie zatrzymaliśmy się wcześniej w Suboticy i Nowym Sadzie, jednak miejsca, które tam zwiedzaliśmy, wydają się być częścią zupełnie innego świata. Prawdziwa Serbia zaczyna się dopiero w Białym Mieście. Belgrad jest nierzeczywisty. Kiedy tam dotarliśmy, w powietrzu unosił się spalinowy upał. Na oceanie kipiącej życiem zabudowy odkryłem pojedyncze wyspy martwych ruin. Rdzewiejąca stal i pokruszony żelbeton – wykwity chirurgicznych nalotów. Widać, jak bomby piętro po piętrze odsłaniały anatomię budynków. Zostawili to sobie na pamiątkę – żeby wszyscy patrzyli. Kilka ulic dalej są ambasady – żeby mieli wyrzuty sumienia. Belgrad jest nierzeczywisty. W starej osmańskiej twierdzy, w Kalemegdanie, urządzili sobie park jurajski – plastikowe pterodaktyle, ryczące tyranozaury i triceratopsy. Nad miastem góruje Cerkiew Św. Sawy (bizantyjskie Tadź Mahal) oraz marmurowy Zwycięzca w stroju topless. Niedaleko serbskiej stolicy znajduje się Smederevo. W tym podupadłym, industrialnym mieście oglądaliśmy inną, równie okazałą naddunajską fortecę. Ze szczytu zwalistych wież roztacza się wspaniała panorama. Składają się na nią obszerne dziedzińce, modry Dunaj, kamienne mury i pobliski kombinat hutniczy. Po chwili przenieśliśmy się w czasie i przestrzeni do mistycznej krainy rzymskich imperatorów i legendarnego króla Decebala. Wszyscy zachłysnęliśmy się widokiem Żelaznych Wrót, gdzie monumentalne masywy Karpat i Gór Wschodnioserbskich niczym Słupy Heraklesa rozdzielone są tylko wąskim przesmykiem wody. Tu i ówdzie snuły się leniwie zardzewiałe barki obładowane stertami złomu i starego żelastwa. W pałacu cesarza Galeriusza podziwialiśmy ogrzewanie podłogowe zaprojektowane przez starożytnych Rzymian. Po drodze mijaliśmy współczesne domy z czerwonej cegły, które zaczęły się rozpadać, zanim je ukończono. Kierując się na południowy zachód dotarliśmy do okręgu Raszka – terenu zamieszkanego przez serbskich muzułmanów. Ten przytulony do Czarnogóry i Kosowa tajemniczy region słynie z krystalicznie czystego powietrza, wyrobu wyśmienitych serów, tureckich słodyczy oraz przemytu narkotyków. Jego najpiękniejszym zakątkiem jest zielony płaskowyż Sjenica, zwany serbską Syberią. Panuje tu sielankowy nastrój ciszy i błogiego spokoju, tylko sporadycznie przerywany nawoływaniem muezina do modlitwy. Spotkaliśmy się tutaj z niezwykłą gościnnością i serdecznością miejscowych górali, którzy zawieźli nas pradawnymi furgonetkami do królestwa sępa białogłowego. Majestatyczne ptaszyska opuszczały swoje skalne gniazda i zataczały koła nad naszymi głowami w poszukiwaniu padliny. Była to dla mnie niezapomniana przygoda. Przejeżdżając przez wieś Kremna usłyszałem o Mitarze Tarabiciu – niepiśmiennym chłopie, który stał się ludowym prorokiem. Następnym etapem naszej podróży było serbsko-bośniackie pogranicze. Znaleźliśmy się w samym epicentrum bałkańskiego tygla. Oglądaliśmy tutaj miejsca związane z twórczością noblisty Ivo Andricia i ekscentrycznego reżysera Emira Kustoricy. W magicznej scenerii gór Wyszehradu stanęliśmy na słynnym kamiennym moście, który przeglądał się w lazurowych wodach rzeki Driny. Według miejscowej legendy w jego przęsłach zamurowano bliźnięta. Nieopodal znajduje się Andrićgrad – urzekające miasteczko poświęcone słynnemu pisarzowi, stanowiące syntezę Bizancjum, Orientu, folkloru i pseudo-renesansu. Natrafiliśmy tam na ślub, w trakcie którego strzelano z pistoletów na cześć młodej pary. Mimo usilnych nalegań gospodarzy nie mogliśmy zostać na weselu - musieliśmy ruszać dalej. Podczas niesamowitej przejażdżki Szargańską Ósemką zwróciłem uwagę na tekturowego trabanta na kolejowym podwoziu. Inny egzemplarz wschodnioniemieckiej mydelniczki znajduje się w Drvengradzie – tym razem w wersji Rolls-Royce. W wiosce Kustoricy można również spotkać Jurija Gagarina, Diego Maradonę i Che Guevarę. W drodze do Sarajewa zachwycałem się epickimi krajobrazami, które wyglądały tak, jakby ukształtowała je tylko geologia. Jednocześnie obawiałem się, że ta cudowna warstwa może kiedyś pęknąć i ujawnić wszystko to, co świadczyło o pokonaniu jednych przez drugich. Bośniacka stolica nie bez powodu zwana jest Jerozolimą Europy – to miejsce, gzie spotyka się Wschód z Zachodem. Widoczne są tu wpływy habsburskie, muzułmańskie i socrealistyczne. Jeszcze niedawno miasto było miejscem pokojowej i szczęśliwej koegzystencji kilku narodów, by następnie stać się ich zbiorowym grobem. Największe wrażenie wywarła na mnie Bascarsija – tętniąca życiem orientalna część Sarajewa. Mogłem się tu napić słynnej kawy po turecku, kupić wyroby rękodzielnictwa, czy też obserwować krzątaninę w małych warsztatach rzemieślniczych. W tym labiryncie wąskich i krętych uliczek przechadzał się kiedyś Gavrilo Princip – niepozorny gruźlik, który postanowił rozpocząć pierwszą wojnę światową. Naszą bałkańską wyprawę zakończyliśmy w miejscowości Jajce. Znajduje się tam średniowieczna bośniacka forteca oraz przepiękny wodospad, przed którym tłoczą się turyści, aby zrobić sobie selfie. Moje zainteresowanie wzbudziło jeszcze coś innego – szary, prostokątny budynek, w którym odbyło się drugie posiedzenie Rady Antyfaszystowskiego Wyzwolenia Narodowego Jugosławii. To właśnie tutaj Josip Broz i jego towarzysze zdecydowali w 1943 roku o proklamowaniu socjalistycznego raju, który później stał się obiektem zazdrości pozostałych demoludów. Obecnie znajduje się tutaj muzeum upamiętniające to wiekopomne wydarzenie. Miejsce to jest również celem licznie przybywających pielgrzymek Jugonostalgików. W środku dało się wyczuć surową powagę komunistycznego nabożeństwa. Przed ołtarzem głównym ustawiono spiżowe popiersie Marszałka, który dumnie spogląda na swych wiernych. Na ścianach widnieją ikony Karola Marksa i Józefa Stalina – apostołów światowej rewolucji. Zimne wnętrze rozgrzewają do czerwoności ekstatyczne okrzyki: ,,Smrt Fašizmu! Sloboda Narodu! Zivio Drug Tito!” Amen. Nie sposób jest opisać w kilku zdaniach wszystkiego tego, co mają do pokazania ziemie wciśnięte między Sawę, Dunaj i Góry Dynarskie. Skrywają one jeszcze wiele tajemnic, które czekają na odkrycie. Niektóre z nich z pewnością urzekną swoim fantastycznym pięknem, inne pobudzą wyobraźnię a jeszcze inne skłonią do snucia przemyśleń nad kondycją współczesnego człowieka. Wycieczka ,,Witajcie w Serbii” stanowiła dla mnie doskonały wstęp do samodzielnej eksploracji tego rzadko odwiedzanego terenu, który moim zdaniem jest dużo bardziej fascynujący i zaskakujący niż przeludnione descynacje masowej turystyki. Dała mi również świetną okazję, aby zapoznać się z życiem i mentalnością mieszkańców tych stron, od których można się wiele nauczyć. Mogę ją polecić tym, którzy nie tylko lubią poznawać miejsca nieoczywiste, ale również pragną przekonać się, że można żyć szczęśliwie w świecie wolnym od technokratycznej dyktatury social mediów, smartphonów i bezdusznych korporacji. Myślę, że warto odwiedzić Serbię właśnie teraz, kiedy jest tu bezpiecznie i kiedy kraj ten nie uległ jeszcze paranoi wszechświatowego postępu. Należy bowiem pamiętać o tym, że na Bałkanach wszystko jest prowizoryczne i może się w jednej chwili wywrócić do góry nogami. Bo nawet jeśli nie kolejna secesja, kolejny podział, kolejna wolność i niepodległość, to po prostu czas i obłęd zmian mogą podłożyć tu bombę i wysadzić w powietrze tą kruchą rzeczywistość.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    7

    Serbia nieodkryta

    Roman 09.08.2018

    Objechaliśmy z żoną całe Bałkany i jakby do kolekcji została nam tylko Serbia. Zdecydowaliśmy się na taką wycieczkę i jesteśmy mile zaskoczeni.Pani pilot- super. Zasób wiadomości niewiarygodnie wysoki. Sprawy organizacyjne na piątkę. Bardzo dużo nieznanych miejsc, gdzie własnym samochodem nigdy by się nie było.Kierowcy pierwsza klasa. To co czynili w czasie jazdy, można tylko pozazdrościć takich umiejętności.Gościnność serbska, hotele, jedzenie- wszystko na plus. Jesteśmy pod wrażeniem

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    4

    Witajcie w Serbii

    Basia i Darek, Radom 02.07.2022

    Polecamy, piękne widoki, ciekawe miejsca, rejs po Dunaju i miejscowość Jajce

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    0

    Witajcie w Serbii

    Zenek 28.08.2022

    Super wycieczka polecam w 100%. Wsoniały pilot Łukasz z pasją i ogromną wiedzą.Minus tej wycieczki pierwszy nocleg w Serbii zamiast na Węgrzech do którego dotarliśmy na czwartą rano.Za krótki pobyt na młynkach .

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    14

    SERBIA ten kraj wart odwiedzin

    Jerzy 12.07.2015

    Wspaniała wycieczka pod przewodnictwem P. Izy W. znakomitej pilotki, z dużą wiedzą i zdolnościami organizacyjnymi. Startowliśmy z Wrocławia 27.6.2015 o 6.30.Dojechaliśmy do Woszczyc gdzie można zjeść śniadanie- spory wybór dań, kawa, herbata etc...Ok 11.00 przesiadka do właściwego autobusu i przejazd przez Słowację, tu był postój można było coś zjeść( zupa ok 1,3 Euro, piwo 1,5 Euro), do Budapesztu dotarliśmy ok.18.00. I zaczęło się zwiedzanie pięknego miasta z polskojęzyczną pilotką. Było jeszcze trochę słońca i zdjęcia udało się zrobić. Przejazd do hotelu i nocleg. Następnego dnia wyjazd o 8.00 do Serbii. Niestety na granicy było kilkanaście autobusów i postój trwał ok dwóch godzin, można było wyjść z autokaru i poleżeć na trawie. ok 12.30 dotarliśmy do Suboticy.Zwiedzaliśmy ratusz i ogladaliśmy miasto z wieży ratuszowej. Widoki wspaniałe. Kolejny dzień- zwiedzaliśmy twierdzę w Smederewie. Następnie odwiedziliśmy miejsce gdzie zginął Zawisza Czarny. We wiosce artysty Kapetan Misin Breg witano nas chlebem i solą i zaproszono na degustację serbskich przysmaków. Trzeba wszystkiego spróbować dodatkowo płatne wino i soki 100 dinarów. Wymieniliśmy 60 euro na dwie osoby, nie kupowaliśmy wiele. Przeważnie były przerwy w trakcie zwiedzania na kawę lub co nieco. Warto spróbować regionalnych potraw np. Pleskawica 250 dinarów w restauracji czy papryka nadziewana 520 din. W budkach na wynos są tańsze ok 150din.W ogóle w trakcie wycieczki jest wiele degustacji zarówno przysmaków jak i alkoholi rakiji i win. Niektóre rakije są kiepskie ale są też lepszej jakości ceny za litr ok. 5 Euro.Zanim się kupi należy spróbować. Przez przypadek trafiliśmy na bardzo dobre wino lepsze niż w zaplanowanej i odwiedzonej przez grupę piwniczce we wsi Rajaczka. Do dziś je pijemy. Ważnym jest kupując piwo w Serbii i Bośnii mieć butelkę na wymianę -inaczej można się spotkać z odmową sprzedaży piwa butelkowego. Puszki można kupować bez problemu. Piwo w Bośni w marketach to koszt 1 euro w restauracjach 1,5 Euro. W Bośni piwo 0,5l w sklepie 1KM. Tu wymieniliśmy 15 Euro na zakupy piwa i kawy wystarczyło (W Bośni I Hercegowinie można wszędzie płacić w euro ). W większych sklepach na Bałkanach można płacić kartą. Piekne krajobrazy i wycieczka stateczkiem w Kanionie UVAC. Niezapomniane wrazenia kiedy nadlatują sępy białogłowe. Podobne wrażenia z przejażdżki kolejką wąskotorową w Mokrej Gorze. Mało tego sam hotel na stacji kolejowej przypomina czasy kolei warszawsko- wiedeńskiej. Pachniały lipy, cisza, w dali stara parowa ciuchcia uruchomiana na specjalne życzenie. W Drevengradzie, drewnianym miasteczku wybudowanym przez Emira Kusturicę można spotkać ciekawe eksponaty filmowe. My mieliśmy zadanie odnalezienia kota. Trudne to było zadanie ale się udało. Na koniec poprosiliśmy o dodatkowo płatną wycieczkę ( 10Euro ) i zwiedziliśmy Sarajevo- też polecam. Cała wycieczka nie jest zbyt forsowna, przeszedłem ją w sandałkach. Piwo dla mnie najlepsze to LAV z goryczką JELEN bardziej słodkie. Zajeczarskie dla mnie nie bardzo ale innym smakowało. Najlepszym piwem na Bałkanach jest piwo SKOPSKO ale tylko w Macedonii można je skonsumować. Ceny nie są wygórowane nie kupowaliśmy pamiątek, wiele osób kupuje plakietki z magnesami na lodówki- tych jest mnóstwo. Warto korzystać z posiłków w restauracjach i pamiętać , że chleb podawany do potraw jest dodatkowo płatny ok 50 din. W jaskini dobrze mieć coś cieplejszego i solidniejsze buty aby noga pewnie trzymała się w kostce. Bardzo polecamy tę wycieczkę. Kierowcy też znakomici pewnie pokonywali nieraz trudne górskie serpentyny oraz zawsze pomagali przy załadunku i rozładunku walizek. Wyjazdy najczęściej były o godz. 8.00 śniadania od 7.00 więkoszość śniadań to szwedzkie stoły a obiadokolacje serwowane czasem dosyć późno ale ciepłe i smaczne.

    6.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    344

    Wspaniała krajoznawcza impreza

    turystka 19.06.2015

    Bardzo interesująca impreza dla osób, które nie nastawiają się na zwiedzanie kolejnych miast, lecz preferują wycieczki krajoznawcze. Duża ilość degustacji pozwoli zapoznać się i skosztować lokalnych wyrobów. Pilot, pani Barbara Łężniak jest osobą kompetentną. Sprawdza się jako organizator oraz jako przewodnik po tym terenie. Tak się złożyło, że na tej imprezie było aż 3 pilotów co dodatkowo uatrakcyjniło wyjazd. Zachęcam do wyjazdu wszystkich, którzy chcą uciec od zgiełku miast i szukają relaksu na łonie natury.

    5.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    37

    Serbia dzika, piękna, nieodkryta

    Daria 25.09.2017

    Serbia do której chce się wracać. Niesamowity kraj pełen kontrastów, ziemia i ludzie żyjący własnym życiem.

    5.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    5

    Miroslav Horák Valašsko

    Miroslav, Lesna 30.05.2019

    Zajímavý zájezd krásnou přírodou s památkami,degustacemi jídla,vína. Poděkování patří paní průvodkyni Božence a také řidičům za klidnou a bezpečnou jízdu. Manželé Horákovi.

    5.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    7

    Заје... чарско!!!

    Wsz 11.09.2016

    Ciekawe miejsca, ciekawi ludzie, ciekawie spędzony czas. Sczerze polecam!!!

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem