13 ciekawostek na temat Nowej Zelandii

Gdyby zapytać kogokolwiek, czy kojarzy jakieś zabytki Nowej Zelandii, prawdopodobnie odpowiedź by nie padła. Dumą tego kraju i tym, co przyciąga turystów jest to, co oferuje nieokiełznana natura. To jednak znacznie więcej niż można się spodziewać po takiej rekomendacji. Znajdziemy tutaj zjawiska kompletnie unikatowe, rozsławione przez wielki biznes kinematograficzny. Majestatyczne Góry Cooka stapiające się z nieboskłonem w Rezerwacie przyrody Te Wahipounamu, Park Narodowy Tongariro ze szmaragdowym jeziorem polodowcowym czy fiordy na szlaku Milford Sounds – uroda tych miejsc zasługuje na pokazanie jej na wielkim ekranie. Poznaj ciekawostki na temat Nowej Zelandii.

Fiordy Nowej Zelandii

Fiordy są nie tylko w Norwegii. Jak się okazuje, można je spotkać także w Nowej Zelandii. Szlak Milford Sounds biegnie przez teren Parku Narodowego Fiordland. Zapierające dech w piersi krajobrazy, malownicze góry i wodospady sprawiają, że nie chce się stąd wyjeżdżać. Fiordy zajmują skraj Wyspy Południowej i ciągną się przez 19 kilometrów. Turystom zakochanym w tym miejscu nie przeszkadza nawet to, że pada tu praktycznie codziennie. Można się tu dostać na trzy różne sposoby: na pokładzie statku, płynąc kajakiem lub wsiadając w samolot.



Góra o najdłuższej nazwie

To właśnie w Nowej Zelandii znajduje się szczyt o niesamowicie długiej nazwie, która brzmi dokładnie tak: Taumatawhakatangihangakoauauotamateapokaiwhenuakitanatahu. W języku Maorysów oznacza szczyt wzgórza, gdzie Tamatea, mężczyzna o wielkich kolanach, zdobywca gór, pożeracz ziemi i podróżnik grał na flecie dla swojej ukochanej. Góra mierzy 305 m n.p.m. i znajduje się niedaleko miasta Porangahau.

Kiwi – oko w oko z ptakiem nielotem

Jeśli chodzi o zwierzęta Nowej Zelandii, to największą różnorodność gatunkową wykazują tu przede wszystkim ptaki. Każdy wie, jak wygląda ptak kiwi, lecz nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że jest on narodowym ptakiem Nowej Zelandii. Co więcej, uznawany za gatunek endemiczny, na wolności żyje tylko tutaj. Wyróżnia się 5 gatunków tego nielotnego ptaka: kiwi plamisty, kiwi mały, kiwi szary, kiwi brunatny, kiwi Mantella. Kiwi są wyjątkowo wiernymi partnerami – łączy się monogamiczne związki trwające nawet 20 lat. Są ptakami długowiecznymi – na wolności potrafią dożyć nawet 50 lat. Dla tych, którzy chcą zobaczyć je w prawie naturalnym środowisku, istnieje możliwość zajrzenia do Westland National Park Te Wahipounamu, zlokalizowanego na południowym zachodzie Wyspy Południowej.



Najbardziej stroma ulica Nowej Zelandii

Chociaż nie najdłuższa (350 metrów), za to najbardziej stroma na świecie (19°) Baldwin Street, mieszcząca się w Dunedin, stała się ciekawostką turystyczną i swojego rodzaju fenomenem społecznościowym. Organizowany co roku Baldwin Street Gutbuster. W ramach niego uczestnicy biegną z góry na dół ulicy i z powrotem – celem pobicia rekordu, który aktualnie wynosi 01:56. Niektórzy podejmują się też karkołomnych prób zjeżdżania na obiektach takich jak na przykład chłodziarki. Na pewno jedno z ciekawszych miejsc w Nowej Zelandii.



Rotorua – stolica geotermalnych zjawisk

Miasto oraz jego okolice stanowią jedno wielkie siarkowe uzdrowisko. Znaleźć tu można zarówno bezpłatne publiczne baseny termalne do kąpieli stóp, jak również płatne atrakcje geotermalne – baseny ze zdrowotnym bulgoczącym błotem, gejzery i wulkany. Gorące źródła przebiegają tu nawet między działkami domów mieszkalnych, dlatego tutejsza ludność wykorzystuje źródła do gotowania na podwórkach. Przed kilkoma laty świat obiegło zdjęcie brytyjskiej pary książęcej, która odwiedziła ten niesamowity region. Para pozowała w jednym z ogródków tutejszej ludności, tuż przy gorącym źródle. Koszt wejścia do parku to wydatek około 35 dolarów nowozelandzkich.



Maorysi i ich wioska

Maorysi do Nowej Zelandii przybyli z Polinezji. Dziś stanowią około 10% ludności kraju. Elementy tej kultury można znaleźć na każdym kroku. Na obrzeżach miasta Rotorua znajduje się prawdziwa wioska Maorysów – Ohinemutu. Na miejscu zaskakuje wyjątkowo wiele rzeźb w maoryskim tradycyjnym stylu, przedstawiającym wojowników, których oczy wypełniają muszle. Nieopodal wioski znajduje się kościół anglikański, łączący w sobie cechy stylu kolonialnego i maoryskiego, oraz cmentarz żołnierzy maoryskich.



Hobbiton – spotkanie z hobbitami

Reżyser Peter Jackson tak bardzo upodobał sobie nowozelandzkie krajobrazy, że w 1998 roku postanowił nakręcić tu jedną ze swoich serii – Władcę Pierścieni, a później Hobbita. W filmach przewija się bardzo wiele pejzaży tego malowniczego kraju. Jedną z największych atrakcji jest tu pozostałość planu filmowego w postaci Hobbitonu. W budowę scenografii był zaangażowany nawet sam rząd i wojsko. Dziś do dyspozycji turystów jest teren o powierzchni 12 akrów z 44 norkami hobbitów. Dla uatrakcyjnienia miejsca można tu zobaczyć pranie porozwieszanie przez małe stworzenia czy porzucone taczki. Warto też zajrzeć do – znajdującej się na terenie Hobbitonu – gospody „Pod Zielonym Smokiem”, w której można napić się cydru. Do tego filmowego miejsca można się tu dostać z dwóch miejsc – Matamaty (około 20 minut) i Rotorua (około 40 minut). W pierwszym przypadku będzie to wydatek rzędu ok. 79 dolarów nowozelandzkich, w drugim – 114 NZD. Wycieczka trwa około dwóch godzin.



Władca Pierścieni jako motor napędowy gospodarki

Ekranizacja Tolkiena okazała się korzystna nie tylko dla autorów filmu, ale też dla samej Nowej Zelandii. Suma wszystkich korzyści była na tyle znacząca (ok. 200 mln dolarów), że rząd powołał odpowiedniego ministra, odpowiedzialnego za promocję marki poza granicami kraju. Jednym z przejawów tego było pomalowanie samolotów linii Air New Zealand w wizerunki postaci z filmów.



Nowa Zelandia jako plener filmowy

Peter Jackson ze Władcą Pierścieni nie był jedynym, kto wykorzystał Nową Zelandię do kręcenia kadrów filmowych. Wyjątkową dziką i piękną przyrodę doceniło też wielu innych reżyserów. Wśród nich m.in. Andrew Adamson, który nakręcił Opowieści z Narni. Na tym nie koniec. Nakręcono tu również zdjęcia do Ostatniego Samuraja – realizowano je głównie w okolicach Góry Taranaki na Wyspie Północnej, która udawała japońską Fuji. To nie jedyny film, w którym tutejsze widoki uchodziły za Japonię. Filmowa wersja Ghost in the Shell wykorzystała miasto Wellington do roli futurystycznego Tokio. A to dopiero początek listy.



Waitomo – rozgwieżdżone niebo w jaskiniach

Wyspa północna Nowej Zelandii kryje w sobie prawdziwy turystyczny diament. To unikalne miejsce zachwyca każdego kto tu trafi. Tysiące małych robaczków, które emitują światło rozjaśniają mrok jaskini Waitomo tworząc niepowtarzalną konstelację. Zwiedzanie rozpoczyna się od eksploracji suchej części jaskiń, a kończy wyprawą łodzią na środek podziemnego kompleksu, gdzie larwy muchówki Arachnocampa luminosa spoczywającej na suficie dają swój świetlny spektakl. Bezapelacyjny must see Nowej Zelandii.



Auckland – stolica Nowej Zelandii widziana z góry

Widok miasta oświetlonego porannym słońcem najlepiej podziwiać z wieży widokowej Sky Tower. Trudno bardziej wyjątkowe miejsce na wypicie kawy niż taras widokowy na wysokości 186 metrów, skąd można obserwować panoramę całego miasta. Interesującym miejscem do odwiedzenia w Auckland jest też muzeum sztuki maoryskiej, przedstawiające artefakty tego wyjątkowego ludu. W najbliższej okolicy znajduje się plaża Piha, która stała się scenografią do filmu Fortepian w reżyserii Jane Campion.





Pingwiny Nowej Zelandii

W Nowej Zelandii żyje najwięcej gatunków pingwinów – aż 9 na 16 wszystkich istniejących gatunków tego ptaka na świecie występuje właśnie tutaj. Ornitolodzy odkryli też, że u wybrzeży kraju pojawiają się okresowo również cztery inne.



Rafting po rzece Kaituna

Zdecydowanie warto doświadczyć tych emocji, będąc w Nowej Zelandii. Fantastyczna zabawa, emocje i rozrywka w niesamowitych okolicznościach przyrody. Wyjątkowych wrażeń dostarcza spływ po kaskadach rzeki i 7-metrowym wodospadzie. Koszt raftingu po rzece Kaituna to ok. 109 NZD za osobę.

Data Publikacji: 14.12.2019

Podobne artykuły

krajobraz kierunku
Dokąd wybrać się na majówkę w 2024 roku?W 2024 roku majówka wypada całkiem zgrabnie, ponieważ 1 maja przypada w środę, a 3 - w piątek. Wystarczą 3 dni urlopu, by cieszyć się 9 dniami wolnymi lub zaledwie 1, by zrobić sobie długi weekend trwający 5 dni. Brzmi świetnie, więc trzeba zacząć rozważać, dokąd w tym czasie się wybrać. Zarówno 5 jak i 9 dni to wystarczająco dużo czasu, by zaplanować wyjazd majówkowy! Możesz wybrać się na greckie wyspy lub na włoskie wybrzeże Amalfi, by rozkoszować się słońcem, oddawać błogiemu lenistwu na plaży, albo wybrać się na zwiedzanie pięknych, zabytkowych miast. Natomiast jeśli nie chcesz spędzać całego wyjazdu w jednym, choćby najbardziej fantastycznym miejscu, to wybierz się na wycieczkę objazdową, na której nie sposób się nudzić. Oferta wycieczek jest niezwykle szeroka, więc możesz wybrać dokładnie taką, jaka spełni Twoje oczekiwania. Taka forma wypoczynku stanowi świetną okazję, by w stosunkowo krótkim czasie odwiedzić wiele ciekawych miejsc i poznać największe atrakcje wybranego regionu. Poniżej znajdziesz polecane przez nas kierunki! Podpowiadamy dokąd warto się wybrać, gdzie będzie ciepło, gdzie będzie ciekawie i gdzie będzie najlepiej!
krajobraz kierunku
6 najlepszych wycieczek dla singli w 2024 roku wg klientów r.pl Świat jest pełen fascynujących zakątków do odkrycia - tylko od Twojego nastawienia i otwartości zależy, jak spędzisz najbliższe wakacje. Poznaj 6 najchętniej wybieranych wycieczek dla singli, które omówiliśmy dla Ciebie w poniższym zestawieniu.
krajobraz kierunku
Gdzie polecieć na wakacje w czerwcu? TOP kierunki w czerwcu 2024Czerwiec jest pod wieloma względami świetnym miesiącem na wakacje. W większości zakątków Europy wiosna ustępuje miejsca latu, dni stają się dłuższe oraz bardziej słoneczne, ale wciąż nie jest to jeszcze szczyt sezonu. Możesz zatem liczyć na większy spokój i niższe ceny, nawet w najbardziej turystycznie rozpoznawalnych miejscach. Sprawdź, jakie kierunki warto wziąć na celownik, jeśli planujesz czerwcowy urlop. W naszej ofercie znajdziecie wiele słonecznych kierunków!
krajobraz kierunku
8 sprawdzonych hoteli na wygodne wakacje w EuropieZwykle to najpierw wybieramy kierunek w jakim zamierzamy udać się na wakacje, a dopiero później rozglądamy się za noclegiem. Komfortowy, cieszący się dobrą opinią wśród dotychczasowych gości hotel także może stać się jednak inspiracją do podróży, zwłaszcza jeśli marzą nam się leniwe, relaksujące wakacje i to w hotelu, planujemy spędzać większość czasu. W poniższym rankingu zebraliśmy 8 takich miejsc. Są wśród nich zarówno propozycje dla imprezowiczów, jak i hotele dla osób, które planują wypoczynek z dziećmi i zależy im na tym, by maluchy miały zapewnione odpowiednie warunki i ciekawe atrakcje.