Z czego słynie Pamukkale w Turcji? Wapienne tarasy i nie tylko!

Pamukkale to niewielka miejscowość znajdująca się niedaleko Denizli, niecałe 200 km na wschód od egejskiego wybrzeża Turcji. Legendy głoszą, że była tu nawet Kleopatra! Znajduje się tu jedna z największych naturalnych osobliwości tego kraju, nazywana często przyrodniczym cudem świata – setki wapiennych tarasów w Pamukkale, przez które przelewa się woda, tworząc malowniczą i niespotykaną nigdzie indziej scenerię, która każdego roku przyciąga tysiące turystów z całego świata. To jednak nie wszystko – przeczytaj, z czego słynie Pamukkale i czy warto tam pojechać podczas wakacji w Turcji.

Wapienne tarasy Pamukkale – prawdziwy cud natury

Pamukkale w wolnym tłumaczeniu znaczy tyle, co „bawełniany zamek” (tr. pamuk – bawełna, kalle – twierdza, zamek). W Turcji, a w szczególności na jej południowo-zachodnim wybrzeżu, uprawia się bardzo dużo bawełny. Po zebraniu jej z pola (zbiory przypadają w tej części kraju na koniec września) układa się ją na składowiskach, gdzie często tworzą się gigantyczne białe góry. Skojarzenia ze śnieżnobiałymi wapiennymi tarasami Pamukkale wydają się więc oczywiste... Z daleka wyglądają jak biała plama na górskim zboczu, a niektórzy porównują je wręcz do lodowca.

To jednak nie śnieg ani też nie mróz stworzyły ten unikatowy krajobraz, a gorąca źródlana woda bogata w związki wapnia. Wypływające z podziemi źródła znacznie się ochładzają, dzięki czemu wytrąca się dwuwęglan wapnia, zwany fachowo trawertynem, który osadza się na zboczu tutejszego wzniesienia, tworząc niepowtarzalne wapienne tarasy Pamukkale w Turcji.

Trawertyn, nazywany też źródleńcem, martwicą wapienną czy też tufem wapiennym, to porowata skała osadowa, składająca się głównie z kalcytu i aragonitu. Powstaje w wyniku ubytku dwutlenku węgla z nawapnianej wody. Proces ten powoduje wytrącenie się węglanu wapnia, który zastyga i tworzy rodzaj martwicy. Zjawisko powstaje najczęściej na skutek wypływu wód podziemnych na powierzchnię.

Na świecie jest wiele miejsc, gdzie występuje trawertyn widoczny w Pamukkale, można go spotkać m.in. w:

  • Stanach Zjednoczonych w Parku Narodowym Yellowstone,
  • Chorwacji (Plitwickie Jeziora),
  • Afganistanie (Band-e Amir),
  • Chinach w dolinie Huanglong,
  • Semuc Champey w Gwatemali,
  • Polsce (największe skupiska trawertynu występują niedaleko Krzeszowic, koło Krakowa).

Nigdzie jednak nie przybiera on tak dużej i jednolitej formy jak w Pamukkale w Turcji, gdzie spływająca woda naniosła z czasem tyle trawertynu, że ukształtowało się z niego całe górskie zbocze, poprzerywane miejscami naturalnymi tarasami wapiennymi, które wraz z przelewającą się przez nie wodą tworzą malownicze kaskady.

Hierapolis i Pamukkale – uzdrowisko, które potrafi leczyć!

Zapierające dech w piersiach widoki to nie jedyna zaleta Pamukkale. Już starożytni odkryli, że ciepła, źródlana woda ściekająca po trawertynach ma wiele właściwości leczniczych, a kąpiele w niej są bardzo dobre na różnorakie choroby – reumatyczne, skórne, krążenia, a także na artretyzm i podagrę.

Około 500 r. p.n.e. funkcjonowała tu miejscowość o nazwie Cydera, w której oddawano cześć bogini – matce ziemi, natomiast na początku II w. p.n.e. Grecy wznieśli tu uzdrowisko, któremu nadano nazwę Hierapolis. Miasto zostało założone ok. 190 r. p.n.e. przez króla Pergamonu Eumenesa II, a jego nazwa pochodzi najprawdopodobniej od Hiery, żony Telefosa – legendarnego założyciela Pergamonu. W 133 r. p.n.e., po śmierci ostatniego króla Pergamonu, Hierapolis przeszło pod panowanie Rzymian. Miejsce bardzo szybko zyskało w świecie starożytnym miano jednego z lepszych uzdrowisk, a liczni kuracjusze ściągali tu nie tylko z Azji Mniejszej, ale i z całego basenu Morza Śródziemnego. Dzięki temu Hierapolis i Pamukkale w Turcji rozrosły się w zaskakująco szybkim czasie w potężne miasta, które z powodzeniem prosperowały zarówno w czasach rzymskich, jak i później w okresie Bizancjum (po 395 roku, kiedy podzieliło się Cesarstwo Rzymskie, nad miastem zapanowało Bizancjum).

O wielkości i potędze Hierapolis świadczą liczne zapiski o tym miejscu w historycznych podaniach oraz kronikach. Wiele mówią też wykopaliska prowadzone tu od 1957 r., głównie przez włoskich archeologów. Miasto, które początkowo zajmowało obszar prostokąta o bokach 1000 na 800 metrów, z czasem się rozrosło, a w okresie największego rozkwitu mieszkało tu kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców!

Środkiem metropolii prowadziła główna ulica handlowa, którą po obydwu stronach wieńczyły bramy (na krańcu północnym do dziś można podziwiać jedną z nich – tzw. łuk Domicjana, z dwiema bliźniaczymi wieżami). W centrum miasta znajdowała potężna agora (gr. rynek), zaś na pobliskich wzgórzach wznosiły się dwa teatry – jeden grecki, zniszczony bardzo szybko i drugi rzymski, mogący pomieścić 12 tys. widzów, który funkcjonował aż do 1354 roku. Tuż obok znajdowała się świątynia Apollina, jednego z najważniejszych bogów świata starożytnego.

Na przestrzeni dziejów miasto było kilkakrotnie nawiedzane przez trzęsienia ziemi. Świadczą o tym liczne zapiski czy choćby fakt, że jednym z głównych miejskich bóstw był tu Posejdon – bóstwo kojarzone głównie z żywiołem morskim, ale odpowiadające też za trzęsienia ziemi. I właśnie taki kataklizm spowodował gwałtowny upadek Hierapolis. W 1354 r. miało tu miejsce potężne trzęsienie ziemi, które doszczętnie zrównało z ziemią całe miasto. Ocaleni z pożogi mieszkańcy zdecydowali, że koszt odbudowy byłby zbyt duży i po prostu je opuścili.

Atrakcje Pamukkale – czy warto je zobaczyć?

Najciekawsze są oczywiście same trawertyny, rozciągające się na zboczu wzniesienia, znajdującego się na wschód od pozostałości po dawnym Hierapolis blisko Pamukkale w Turcji. Choć większość turystów dociera tu z góry, to zwiedzanie tak naprawdę najlepiej zacząć od dołu. W dokładnym zaplanowaniu czasu wolnego podczas wakacyjnego wyjazdu z pewnością pomogą Ci wycieczki fakultatywne w Turcji.

Wapienne tarasy Pamukkale – relaks dla ducha i ciała

Stojąc u podnóża wzniesienia, przed oczyma rozciągają się majestatyczne widoki – ogromne białe góry, upstrzone wapiennymi tarasami w Pamukkale, po których spływają błyszczące w słońcu strumyki wody. Przez środek poprowadzona jest kilkusetmetrowa ścieżka, którą można wejść na samą górę trawertyn. Chodzi się po niej boso, a liczni strażnicy bacznie sprawdzają i wyłapują tych, którzy próbują tam wejść w butach.

Wzdłuż trasy wybudowano kilka sztucznych tarasów, w których można się kąpać. Jeszcze jakiś czas temu wszędzie można było się poruszać bez żadnych ograniczeń, jednak rosnący z roku na rok ruch turystyczny zaczął zagrażać tej przyrodniczej osobliwości i Turcy zdecydowali o ograniczeniu dostępu do naturalnych basenów, w przeciwnym wypadku trawertyny zostałyby po prostu zadeptane. Sztuczne tarasy początkowo psuły nieco atmosferę tego miejsca, ale obecnie osadziło się już na nich sporo trawertynu i niewiele różnią się od tych naturalnych. Po drodze można spotkać wielu amatorów darmowego „gabinetu odnowy biologicznej”, pluskających się w basenach i oblepiających swoje ciało wapiennym mułem, który po wyschnięciu zmywają ze skóry spływającą z gór wodą. U szczytu, na całej długości trawertyn urządzona jest trasa spacerowa i warto ją przejść w całości, żeby nasycić oczy tym niezwykłym miejscem. Widoki stąd najlepsze są w okresie zachodu słońca. Dowiedz się więcej o klimacie i pogodzie w Turcji.

Basen Kleopatry

Tuż za trawertynami zaczyna się obszar starożytnego Hierapolis, po którym zachowało się sporo ciekawych zabytków. Większość z nich położona jest wzdłuż głównej ulicy, poprowadzonej niegdyś przez środek miasta. Wzdłuż niej podziwiać można m.in. potężny starożytny rynek, przepiękną bramę miejską, tzw. łuk Domicjana, z dwiema bliźniaczymi wieżami.

W samym centrum Hierapolis znajduje się basen Kleopatry, stanowiący niegdyś centrum uzdrowiska, w którym można zobaczyć liczne zatopione kolumny, świadczące o dawnej świetności miasta (za dodatkową opłatą można w nim pływać). Nazwa tego miejsca nawiązuje oczywiście do Kleopatry, ostatniej królowej hellenistycznego Egiptu, ale tak naprawdę jest tylko zwyczajowa. Mimo kilku legend łączących ją z tym miejscem (jedna np. opowiada, że początkowo była ona brzydką kobietę i dopiero po tym, jak wykąpała się w specjalnie dla niej sprowadzonej wodzie z Pamukkale, miała jakoby wypięknieć) nie ma absolutnie żadnych dowodów, że Kleopatra tu kiedykolwiek gościła, czy chociażby miała z tym miejscem jakikolwiek związek.

Inne atrakcje Hierapolis

Niedaleko Basenu Kleopatry znajduje się bardzo ciekawe muzeum archeologiczne (wstęp płatny dodatkowo), w którym znajdują się najciekawsze eksponaty, jakie znaleziono podczas prac wykopaliskowych prowadzonych na terenie Hierapolis. Z kolei na zboczu wzniesienia, górującego nad ruinami znajduje się znakomicie odrestaurowany teatr z czasów rzymskich oraz pozostałości świątyni Apollona. Nad wszystkim górują ruiny bazyliki św. Filipa, wzniesionej tu w czasach bizantyjskich.

Zwiedzając Hierapolis, nie sposób przeoczyć tutejszej nekropolii. Cmentarz, który jest najlepiej zachowanym starożytnym miejscem pochówku w całej Turcji, stanowi zdumiewające skupisko grobowców o najróżniejszych kształtach, architekturze i rozmiarach. Zaczyna się on tuż za murami otaczającymi dawne miasto i ciągnie się wysoko wzdłuż górskiego zbocza, a jego główna część znajduje się po północnej stronie miasta, tuż za budynkiem bizantyjskiej łaźni. Tutejsza nekropolia była jedną z największych w czasach starożytnych – znajduje się tu kilkadziesiąt tysięcy nagrobków, co ciekawe jest ich tu dużo więcej, niż wskazywałaby na to liczebność miasta. Historycy tłumaczą to jednak faktem, że Hierapolis było wprawdzie uzdrowiskiem, lecz jego lecznicze wody nie wszystkim przybyłym pomogły...

Data Publikacji: 27.07.2022

Podobne artykuły

krajobraz kierunku
Fiordy Norwegii. Dowiedz się o nich więcej, nim ruszysz w rejs!Wysokie skalne ściany, niektóre o niemal gładkich, stromych zboczach, a pomiędzy nimi spokojna, głęboka woda. Ten krajobraz niczym z nordyckiej mitologii nie bez powodu kojarzy się z Norwegią. To właśnie ona słynie z najpiękniejszych na świecie fiordów – atrakcji turystycznych, które przenoszą nas do IX wieku, czasu panowania Wikingów i dzikiej natury nienoszącej śladów ingerencji człowieka. Surowy i jednocześnie malowniczy krajobraz norweskich fiordów przyciąga miłośników przyrody ze wszystkich zakątków globu. Co tak magicznego mają w sobie fiordy i dlaczego warto skusić się na rejs?
krajobraz kierunku
Warna – atrakcje. Co zobaczyć w „morskiej stolicy” Bułgarii?Warna, trzecie co do wielkości miasto Bułgarii, szczyci się długą i bogatą historią. Założona jako grecka kolonia w VI wieku p.n.e., przez wieki przechodziła pod panowanie różnych imperiów – od Rzymskiego, przez Bizancjum, po Imperium Osmańskie. Ta burzliwa historia pozostawiła po sobie niezwykłą mozaikę wpływów kulturowych i architektonicznych, które do dziś można podziwiać podczas niespiesznych spacerów po mieście. Szczególnie warto odwiedzić Warnę w okresie letnim, gdy miasto w pełni zasługuje na miano „morskiej stolicy” Bułgarii. Wtedy to plaże nad Morzem Czarnym tętnią życiem, a bogata oferta turystyczna pozwala cieszyć się zarówno wypoczynkiem na złotym piasku, jak i odkrywaniem śladów fascynującej historii miasta. Sprawdź, jakie niesamowite zakątki warto zobaczyć w Warnie!
krajobraz kierunku
Tirana – atrakcje. Co zobaczyć w stolicy Albanii?Urlop na Półwyspie Bałkańskim oznacza dla wielu turystów wyjazd do Chorwacji lub Bułgarii, które są jednymi z bardziej popularnych kierunków podróży. Albania to mniej oczywisty kierunek, który może okazać się pozytywnym zaskoczeniem pod względem oferowanych wrażeń. Państwo jest położone w południowej części Bałkanów, na styku Morza Jońskiego i Adriatyku; daje zarówno możliwość odpoczynku na piaszczystych plażach, jak i podziwiania piękna górskich szczytów. Obowiązkowym punktem odwiedzających Albanię jest również stolica kraju – Tirana. Przekonaj się sam, co sprawia, że coraz więcej turystów wybiera ten fascynujący zakątek Europy!
krajobraz kierunku
Hawaje – atrakcje. Co poza plażami mają do zaoferowania te rajskie wyspy?Piaszczyste plaże, kołyszące się na wietrze palmy i egzotyczne tancerki z girlandami kwiatów na szyi tańczące taniec hula, a także wulkaniczne szczyty, barwna polinezyjska kultura ludów Pacyfiku, bohaterskie Pearl Harbour i ojczyzna Baraka Obamy – Hawaje niejedno mają oblicze. Teraz jest najlepszy czas, by je wszystkie poznać. Jako że USA zniosły wizy dla Polaków, to wakacje na Hawajach są bliżej, niż myślisz!