Opinie klientów o Egipt, Jordania, Izrael – bliskowschodni tercet

5.2 /6
345 
opinii
Intensywność programu
5.3
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.5
Transport
4.9
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

2.0/6

Ewa, ---Rumia 21.01.2019

Egipt,Jordania, Izrael tercet bliskowschodni

Szanowni Państwo Za wizę Egipską dodatkowo zapłaciłam 25 USD, tylko dlatego by przespać się w brudnym, obskurnym i zimnym pokoju hotelowym, w którym była zepsuta Klima czyli urządzenie nagrzewające. W drodze powrotnej to samo z dodatkową atrakcją spalonego kurczaka na kolację, bo pewnie 10 x był podgrzewany !!! Zamiana pokoi nic by nie zmieniła, gdyż analogiczne było w innych pokojach. Po bardzo późnym przyjeździe do hotelu i zimnej nieapetycznej kolacji, bez możliwości umycia się w cieplej wodzie a noc też zimna, zostało mi kilka godzin na sen, gdyż trzeba było wcześnie wstać by dojechać do granicy z Izraelem. Tu z kolei, za moje dodatkowo zapłacone 120 USD, szarpałam się z wszystkimi bagażami, na mozolnych kontrolach celnych i targając bagaże, musiałam zmieniać oczywiście z całą grupą, kolejne autokary. Nie było żadnych bagażowych ani pomocy kierowcy przy załadunku walizy do luku bagażowego a przesiadek sporo przy granicach jak i do hoteli ale pobrano ode mnie 225 USD na poczet opłat za pracę kierowcy, bagażowych i przewodników. Przewodnicy w swoich informacjach bardziej skupieni na opowiadaniu o sobie, o swoich rodzinach nie wiele skupieni na tematach wycieczki. Poza tym jeżeli płace przewodnikowi, to przynajmniej choć by dlatego nie chcę wysłuchiwać ich seksistowskich poglądów, w których mają oni kobietę za nic. Pracują z turystami innej kultury i tak jak ja szanuję ich kulturę i zwyczaje, oczekuję poszanowania nas, mnie jako turystki z Polski. Być może już czas przewodnikom to uświadomić. Pilot z kolei, zapytany przeze mnie czy mógłby uzupełnić informacje przewodników bo np. Halit Jordańczyk, niezbyt dobrze mówi po Polsku i czasem trudno było go zrozumieć, nic by się nie stało pilotowi jak by w przekazie informacji Halitowi pomógł. Pilot stwierdził, że nie będzie nic tłumaczył, bo od tego mamy przewodnika i kropka. Jeden dzień z wycieczki to był przylot, drugi stracony dzień z wycieczki to wylot i jeden dzień na przekraczanie granic: Egipt-Izrael, Izrael-Jordania, i odwrotnie, stracony 3 dzień. Na zwiedzanie pozostało 5 dni a program owszem ciekawy ale na MAKSA napięty. Wszystkie punkty z programu, za które ja zapłaciłam i inni turyści, zwiedzaliśmy w biegu, wolniej tylko zwiedzaliśmy w czasie dodatkowo płatnych wycieczek fakultatywnych. Przecież nic dla nas dla mnie nie odbywało się za darmo??!! Jak się umawiamy na wycieczkę niech będzie to wycieczka a nie bieg przez zabytki. Poza tym, nie było możliwości oglądania widoków w czasie rejsu łódką po jeziorze Tybriadzkim, bo rejs odbył się w późnych godzinach wieczornych a nie w ciągu dnia jak to jest w ofercie i panowały ciemności Izraelskie. Ten punkt programu nie został spełniony zgodnie z ofertą, gdyż nie było spodziewanych efektów widokowych. Drugi nie spełniony punkt programu to brak możliwości dotarcia do rzeki Jordan do miejsca chrztu Jezusa, na co bardzo liczyłam, gdyż dzień 19 stycznia był wigilią obchodów święta Purim w Izraelu. Dotarliśmy tylko do parkingu i z powrotem a nie taki opis jest zawarty w programie. Zarówno pracownicy biura, pilot jak i przewodnik a wszystkie te osoby pobierają wynagrodzenie z tej wycieczki, powinni wiedzieć, że w takiej sytuacji z uwagi na święto, nie będzie możliwości dotarcia w tak ekspresowym tempie wycieczki, do rzeki Jordan bo były tłumy i ogromna kolejka do rzeki, by jeszcze potem zdążyć do granicy Izraela z Egiptem przed i to znacznie przed godz. 19.00, bo zamykają granicę, gdyż jest to piątek i zaczyna się szabas. Ta wycieczka to totalne nieporozumienie, były osoby, co ze zmęczenia, wysiłku i bezsilności płakały i rezygnowały z biegu po historycznych miejscach. Pilot był nie wzruszony, usztywniony do tego stopnia, że nawet jak coś powiedział raz sam, drugi raz mnie powtórzył, stwierdzając, że już o tym mówił, dając do zrozumienia, że nawet za jego słowem trzeba ze szczególną uwagą nadążać. A wystarczyło lecieć do Izraela do Eliatu lub portu w Jordanii omijając Egipt.Z dodatkowych opłat w obowiązkowym pakiecie nie było by wizy Egipskiej za 25 USD i połowa oszczędności na opłatach granicznych tj. 60 USD. Nie było by koszmarnych przejść granicznych w Izraelu z targaniem bagaży z autokaru do granicy Egiptu, z granicy Egiptu do autokaru z autokaru do granicy Izraela i z granicy Izraela do 3 -go autokaru. Uwaga w stałym pakiecie wliczone są koszty bagażowych ale bagażowych NIE MA. Stanowczo nie polecam tej wycieczki, mimo że program zachęca ale to na tym się kończy na zachęcie.

1.5/6

Andrzej, Warszawa 16.05.2019

moja ocena

zły transport na miejscu zdewastowane autokary które ciągle się psuły które powodowały opóźnienia , wycieczkę na pustynię po zachodzie słońca nie udana

1.0/6

JERZY HENRYK, Warszawa 09.11.2019

Opinia o wycieczce objazdowej "Tercet biskowschodni"

Wycieczka za krótka na tak intensywne zwiedzanie, dwa dni to głownie przekraczanie granic. Tak bogaty program powinien być rozłożony na co najmniej 10 dni, a nie faktycznie 5. Hotele bardzo kiepskie. Brak czasu na jakikolwiek odpoczynek. Ostatni dzień Masada i morze Maartwe. Powrót do hotelu o 23.30. Na godz. 00.50 wyjazd na lotnisko. Na siłę zakwaterowanie w hotelu, aby tylko zarejestrować pobyt i zainkasować pieniądze. Wylot o 4 rano. Koszmar!!!.Bardzo późne kolacje zimne. Pobudki 5.30. Sytuacje ratowali przewodnicy; nasza opiekunka Pani Agnieszka i miejscowi m.in. Pan Zeev. Raczej proponuje glebokie zastanowienie nad wyborem tej akurat wycieczki. Z poważaniem Barbara Jabłońska (termin 22 - 29.10.2019)

1.0/6

Henryk 31.12.2018

Zdecydowanie odradzam !

Wycieczka jest źle pomyślana. Najgorszy jest pomysł z hotelem w Egipcie, daleko od tego, co się zwiedza. W dodatku hotel nienajlepszy, obsługa niemrawa, zakwaterowanie trwało chyba ze 2 godziny. W nocy w pokoju zaczęły brzęczeć jakieś owady, może komary, zasnąłem z trudem, a zbudziłem się pokąsany. Droga do Jordanii daleka, po drodze przejazd przez Izrael, czyli 2 uciążliwe przejścia graniczne. W Jordanii znaleźliśmy się o 14.15, potem jeszcze musieliśmy na kogoś czekać przy granicy, trwało do prawie do godz. 15, a o 17 robiło się już ciemno. Więc można powiedzieć, że na zwiedzanie Jordanii mieliśmy właściwie 2 dni z ogonkiem. Na Izrael niby 3 dni, a naprawdę 2 i pół, bo trzeba jeszcze było przekroczyć granicę z Egiptem i wracać przez Synaj do tego hotelu. W rezultacie zwiedzanie odbywa się w wielkim pośpiechu.. W sumie program został niby w dużym stopniu zrealizowany, ale przecież są na rynku oferty innych biur, z podobnym programem i w podobnej cenie, a bez tego uciążliwego przekraczania granic, więc nie ma powodu by wybrać właśnie RAINBOW. Muszę przyznać ze wstydem, że dostrzegałem mankamenty tej oferty, a wybrałem ją tylko ze względu na to, że miałem pozytywną opinię o biurze RAINBOW, dopiero później przekonałem się, że RAINBOW na to w najmniejszym stopniu nie zasługuje. Do porad udzielanych przez innych uczestników wycieczek dodałbym dwie inne, które dotyczą wszystkich wycieczek organizowanych przez RAINBOW : przed wyjazdem warto zapoznać się z przepisami dotyczącymi turystyki, bo na przedstawicieli RAINBOW nie zawsze można liczyć, do pilota wycieczki należy mieć tylko ograniczone zaufanie, oni nie zawsze wiedzą co robią, ten na którego ja trafiłem ciągle wytwarzał bałagan, a jest to pracownik cieszący się znakomitą opinią. Przy okazji tej wycieczki przekonałem się, że RAINBOW należy do firm niemiłych dla klienta, a poziom wrogości wobec klienta jest tu nawet wyższy niż w ZUS-ie czy Urzędzie Skarbowym. Już na wstępie otrzymuje się umowę liczącą 41 stron. Tylko 3 pierwsze strony dotyczą naszej wycieczki, a reszta to gotowiec dostosowany do wszystkich imprez organizowanych przez RAINBOW, więc klient sam musi wydłubać z tekstu to, co dotyczy jego wycieczki. Wszystko napisane fachowym, prawniczym językiem, przeczytać to niełatwo, a zrozumieć jeszcze trudniej. Głównym celem utworu jest przerzucić całe ryzyko na klienta i uwolnić RAINBOW od jakiejkolwiek odpowiedzialności. Dodatkowym problemem jest nasze prawo, dawna ustawa o usługach turystycznych już nie obowiązuje, a od 01.08.2018 weszła w życie nowa, mniej korzystna dla klienta. W szczególności usunięty został artykuł o reklamacjach, klient ma prawo składania skarg i żądań, ale biuro turystyczne już nie musi na nie odpowiadać. Pozostaje droga sądowa, ale tu klient jest z góry na straconej pozycji, świadków nie ma, bo jechało się wśród obcych ludzi i nie można przecież przypadkowych znajomych ciągnąć po sądach w odległym mieście. Poza tym polskie sądy działają nie lepiej niż RAINBOW. Tęgie głowy z firmy RAINBOW oczywiście to wszystko zauważyły i od razu wykorzystały w swojej misji zwalczania klienta. Jeżeli porównamy punkt Reklamacje rozdziału Ogólne warunki uczestnictwa (poprzednio str 7 obecnie 13) umowy z początku roku 2018 i obecnej zauważymy, że wprowadzono tam istotne zmiany na korzyść firmy i niekorzyść klienta. Wprowadzono wymóg papierowej formy reklamacji, obowiązek odpowiedzi w ciągu 30 dni już nie istnieje, bo można ten termin wydłużyć, a ponadto liczy się data wysłania, a nie data otrzymania przez klienta. Jak to w praktyce działa, miałem nieprzyjemność przekonać się osobiście. Przy wypełnianiu ankiety wpisałem negatywną uwagę na pilota wycieczki i podałem swoje nazwisko, reakcji nie było, pewnie tego nie czytają. Bezpośrednio po powrocie wysłałem skargę, najpierw mailem, potem listownie, pozostało bez odpowiedzi. Zareagowali dopiero, gdy zażądałem odszkodowania, otrzymałem długi wywód, który sprowadzał się do tego, że moja skarga na pilota jest bezzasadna, bo pilot jej nie potwierdził. Wiadomo: ważny jest pracownik, a klient tylko przeszkadza w pracy. Zupełnie jak w PRL-u, główny kłopot przedsiębiorstwa to nadmiar klientów i trzeba jakoś zredukować ten balast. Ciekawostką jest zakończenie pisma, zawierające przekonanie, że będę uszczęśliwiony taką odpowiedzią i nadal pozostanę klientem RAINBOW. Oto ostatnie zdanie pisma: ”Ufam, iż w przyszłości ponownie sięgnie Pan po ofertę Rainbow Tours, a z wycieczki na Bliski Wschód zachowa Pan mimo wszystko wyłącznie pozytywne wspomnienia”. Oczywiście, jak ktoś ma etat w RAINBOW, to w ramach obowiązków służbowych musi „ufać” i wypisywać banialuki, z których wynika, że uważa klienta za kompletnego idiotę. Natomiast wielkie umysły, które w rzeczywistości podejmują decyzje w biurze turystycznym, powinny zdawać sobie sprawę z prostego faktu, że nie są dostawcami wody ani elektryczności, lecz tylko wyrobów z branży rekreacyjno-rozrywkowej. Nikt po to „sięgać” nie musi, nawet gdyby nie miał innego wyboru.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem