Opinie klientów o Rumunia - szlakiem hrabiego Drakuli nad Morze Czarne

5.1 /6
169 
opinii
Intensywność programu
4.5
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.3
Transport
4.9
Wyżywienie
4.5
Zakwaterowanie
4.5
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.5/6

ANDRZEJ, ŁÓDŹ 16.10.2015

Rumunia - szlakiem hrabiego Drakuli nad Morze Czarne

,,zapomniana Rumunia"a szkoda... Warto zobaczyć kraj kontrastów i różnorodności. Niezapomniane widoki, ludność bardzo przyjaźnie nastawiona do turysty. Pilot Wycieczki Pan Roman- kompetentny i rzeczowy. Lokalny przewodnik Pan Tomek doskonały. W szczególności polecam rejs po delcie Dunaju (nawet dla ,,pływających inaczej"), widoki i wrażenia płynięcia motorówką niesamowite. Godne polecenia uczestnictwa poczęstunek transylwański. Tego nie da się opisać tam po prostu trzeba pojechać, być, przeżyć, zobaczyć. Polecam.

5.5/6

Anna, Kutno 04.07.2016
Termin pobytu: lipiec 2016

WARTO !!!

PIlotka Monika i przewodnik Tomasz - ogromna wiedza, wspaniale, ciekawie przekazana; bardzo wysoka kultura osobista. Program super, zwłaszcza z atrakcjami fakultatywnymi. Hotele i wyżywienie dobre. Polecam wszystkim !!!

5.5/6

Aleksandra (BurzOla) 18.10.2018
Termin pobytu: maj 2019

Architektoniczny mezalians. Tam, gdzie bieda z bogactwem dotrzymują sobie kroku

Na wstępie należy zaznaczyć, że Rumunię po prostu trzeba zobaczyć. Pełna sprzeczności naraz przyciąga i odrzuca, smuci i zachwyca.Pierwszego dnia, po długiej i niezbyt dobrze przespanej nocy w autobusie, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam w moim odczuciu dramat. Natura jak u nas, droga wąska, w lesie przy drodze śmieci, obdrapane budynki, zapach spalin wokół, no bieda. Kompletnie zrezygnowana postanowiłam przetrwać twierdząc, że biuro zrobiło tę wycieczkę po to, żebyśmy docenili, jakim pięknym krajem jest Polska ;) Ale kiedy zajechaliśmy do pierwszego miasta - Alba Julia, dostrzegłam pierwsze zajawki 'czegoś ładnego", choć jeszcze wtedy z zachwytu nie śpiewałam. Później Sybin, no ładne miasto, ogólnie jechaliśmy idealnie według opisanego planu wycieczki, dlatego drugiego dnia był monastyr Cozia, zapora na jeziorze Vidraru w górach i cerkiew w Curtea de Arges. I wtedy właśnie zrozumiałam, że przepadłam. Widoki były piękne, wyjątkowe i cieszyły oko. Trzeba się z tym liczyć, ze natura jest podobna do naszej, ale to nie znaczy, że nie zachwyca. Ogólem wycieczka potrafi bardzo zaskoczyć. Tam nic nie jest jednoznaczne i oczywiste. Pobyt w Bukareszcie i Konstancy dostarcza wiele informacji na temat historii kraju dzięki lokalnym przewodniczkom. Któż by pomyślał, że Rumuni uwielbiają Polaków i Polskę? I że Rumuni i Cyganie, to inni ludzie? Że "Rumunia czuje się jak Polska kiedyś", kiedy wychodziliśmy z objęć komunizmu? Nawet historia zdawałoby się znanego nam Draculi nie jest tak oczywista, jak zdaje się być na pierwszy rzut oka, gdzie znamy go jako okrutnego, mrocznego władcę, mistrza brutalnych tortur. W każdej brzydkiej skorupce skrywa się drugie dno, które dostrzega się dopiero wtedy, kiedy się do środka zajrzy.Co zabawne, to w Rumunii mieszkają prawdziwi poligloci. Dla nas ich język jest abstrakcyjny, zupełnie naszemu niepodobny. Dlatego - jak tylko nie usłyszą odpowiedzi po rumuńsku, dopytają jeszcze po angielsku i rosyjsku, aby w końcu zapytać, skąd jesteś i za chwilę wykrzyknąć "Polska, dzień dobry!" :)Cóż więcej mówić? To trzeba samemu zobaczyć, doświadczyć! ;)

5.5/6

Michał, Bydgoszcz 08.09.2021

Rumunia - walcząc ze stereotypami

Rumunia to kraj niezwykły. W powszechnej opinii kojarzony stereotypowo głównie z Romami, produkcją Dacii i zacofaniem. Nic bardziej mylnego. Rumunia to magiczne Karpaty, zjawiskowe zamki, przepiękne pałace, wielobarwny Bukareszt no i wspaniałe Morze Czarne. Poziom gospodarczy nie odbiega znacząco od Polski. Największe różnice względem naszego kraju widać na tradycyjnych wsiach, które zachowały jeszcze koloryt minionego wieku i są tylko dodatkowym powodem aby odwiedzić to państwo. Miałem to szczęście, że pilotem mojej wycieczki była zawsze uśmiechnięta i bardzo kompetentna pani Paulina Olszówka, która swoim entuzjazmem potrafiła obdarzyć całą grupę. W duecie z p.Mikaelą - przewodnikiem lokalnym towarzyszącym przez praktycznie cały objazd sprawiły, że nie dało się nudzić ani minuty i nawet dłuższe przejazdy urozmaicały nam barwnymi opowieściami z historii i życia codziennego Rumunów. Oby więcej takich ludzi w Rainbow! :) Z całego wyjazdu największe wrażenie zrobiła na mnie Transylwania. Niezwykłe miasta, charakterystyczna Saska zabudowa i magiczne monastyry ukryte w Karpatach. Spotkanie z niedźwiedziem przy Drodze Transfogaraskiej na pewno zostanie w pamięci na zawsze. Co do Bukaresztu to uważam, że ma niezwykły potencjał i miastem tym niewątpliwie można się zachwycić choć przyznaję, że wymaga jeszcze sporo pracy aby w pełni uwidocznić swoje piękno. Dla mnie osobiście największym rozczarowaniem była Konstanca, zwłaszcza miasto. O ile wspaniałe Morze Czarne samo w sobie jest powodem odwiedzenia wybrzeża, to jednak okoliczna infrastruktura pozostawia sporo do życzenia. Brakuje tu gospodarza który zadbałby o takie szczegóły jak chodniki, promenady, sklepiki z pamiątkami czy różnorodne przekąski i knajpki. Wygląda trochę tak jakby przy budowy hoteli zapomniano że oprócz samego morza potrzeba zaplecza dla turystów którzy cenią sobie coś więcej niż leżenie na plaży. Mimo wszystko ten dwudniowy wypoczynek w Mamai był wspaniałym przerywnikiem i momentem regeneracji sił. Owszem pewnie nie wybrałbym się tam na tygodniowy wypoczynek (mimo że morze jak i niecodzienna plaża pełna muszli są cudowne), ale w wersji objazdowej jest to cenny punkt programu. Baza hotelowa na objeździe nie odbiegała od innych wycieczek Rainbow. Zdecydowanie najlepszym hotelem był ten w Bukareszcie (IBIS), hotele w Sybinie i Predeal były na niezłym poziomie, zaś najsłabszy był hotel w Mamai (Voila). Osobiście trafiłem na pokój po odświeżeniu więc nie mogę narzekać ale inni uczestnicy mieli mniej szczęścia. Proponowałbym zmianę miejsca pobytu nad morzem nawet kosztem podniesienia ceny wycieczki. Dużym plusem i wygodą jest zakwaterowanie tylko w czterech hotelach mimo siedmiu noclegów. Ceny w Rumunii są porównywalne do Polski, blisko atrakcji turystycznych wyższe, z dala niższe podobnie jak u nas. Z czystym sumieniem mogę również polecić wycieczki fakultatywne. Czytając przed wyjazdem opinie obawiałem się trochę o obiadokolacje. Tutaj miłe rozczarowanie bo oprócz tego że były rzeczywiście serwowane a nie w formie bufetu to były one smaczne lub bardzo smaczne (Sybin) i to w dużych porcjach więc nikt głodny nie chodził. Reasumując jeśli ktoś sie waha czy jechać do Rumunii czy nie to odpowiadam: Jechać i to jak najszybciej! :)
117181943
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem