5.3/6 (75 opinii)
3.0/6
Nieporozumieniem programu jest kilkugodzinny przejazd autokarem z Kuala Lumpur do port, aby się przeprawić na Tioman i żeby po 4 dniach zrobić te sama trasę i wydłużyć powrót do Warszawy do 31 godzin. Jeszcze większym nieporozumienie imprezy jest sama wyspa, określana mianem rajskiej. Począwszy od wąskiej i nieatrakcyjnej plaży, na okropnych i przechodzonym bungalowach kończąc. Standard zakwaterowania był daleki od 4*, rozklekotane drewniane domki z małymi okratowanymi okienkami i cuchnąca toaleta. Restauracja hotelowa- jedyne miejsce w promieniu kilku km gdzie można coś zjeść szczyciła się przede wszystkim tak brudnymi obrusami, że nie mona ich było odkleić od stołów. Zresztą standard zakwaterowania na całej wycieczce był daleki od komfortowego. W Singapurze hotel Boss, pokój dwuosobowy chyba wielkości 5m2, aby przejść do toalety trzeba było skakać po rozłożonych na podłodze walizkach, pod warunkiem, że druga osoba siedziała na łóżku aby nie zawadzać. Kuala Lumpur- brud, brud i jeszcze raz brud, w tym mieście jest tyle nowoczesnych hoteli, my mieszkaliśmy w obiekcie, gdzie wystrój i houskeeping zatrzymały się w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku. W dżungli z oczywistych względów nie spodziewaliśmy się wygód, i nie było niespodzianki. Tym razem, drogie Rainbow - duże rozczarowanie, cięcie kosztów po bandzie i średnio przemyślany program imprezy.
2.5/6
Niekompetencja ludzi w Reinow z którymi rozmawiałem przed wyjazdem wykupując wycieczkę. Nie poinformowano do jakiego hotelu w Singapurze jedziemy. Na granicy, po przylocie do Singapuru, trzeba było wielu tłumaczeń dlaczego przylecieliśmy do Singapuru, skoro nie wiemy gdzie będziemy mieszkać. Wcześniej okazało się, że na lot z Dubaju mamy bilety lecz bez oznaczonych miejsc. Według pracowników Emirates zawiniło biuro Rainbow, nie dopilnowało tego przy wykupie biletów. Z winy biura, (odwołano zakupioną w 2021 wycieczkę do Japonii) na wycieczkę Singapur i Malezja zostaliśmy zapisani niespełna miesiąc przed wyjazdem, co miało negatywny wpływ na traktowanie nas, jako tych co zakupili wycieczkę "last minute". Było nas czworo - w tym dwie nieletnie osoby.
1.5/6
Rezerwacji dokonałem przez czat na stronie internetowej i wszystko przebiegało prawidłowo do chwili wyjazdu. Mimo prośby nie otrzymałem adresu i nazwy hotelu w Singapurze, co jest konieczne do uzupełnienia karty wjazdowej. Podobnie potraktowała nas osoba na stanowisku odpraw biura Rainbow na lotnisku 13.07.2019 godz 19:40 otrzymaliśmy tylko spławiającą informację o numer stanowisk odpraw i nic więcej. To oczywiście nie był koniec problemów organizacyjnych. Pani pilot oświadczyła, że będziemy pokonywali trasę innej kolejności, aby zaoszczędzić czas. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że faktycznie niektóre fragmenty były pokonywane po raz pierwszy bez rozeznania, gdzie ewentualnie można coś zjeść lub skorzystać z toalety. Np. toaleta na stacji była jedna i tam staliśmy bardzo długo czekając, a za kilka kilometrów ogromna stacja z licznymi toaletami i tam przejechaliśmy obok. Najgorsze było jednak na koniec. Powrót z Tioman promem i po przybyciu do Mersing przerwa na obiad, gdzie nie ma niestety odpowiedniej infrastruktury. Zeszło bardzo długo i zamiast o 19 być na lotnisku w Singapurze i mieć zgodnie z podanym wcześniej planem możliwość zobaczenia najlepszego lotniska świata, w tym pokazu z wodospadem, my byliśmy jeszcze daleko od granicy Malezja-Singapur. Ostatecznie formalności graniczne zakończyły się o 21:10, zabraliśmy jeszcze singapurską pilotkę i mieliśmy mieć ostatnią prostą na lotnisko. Niestety mając pilota polskiego, pilota singapurskiego, kierowcę i pomocnika kierowcy pojechaliśmy w niewłaściwym kierunku tracąc ostatnią szansę na zobaczenie lotniska. Nie wiem jak to jest możliwe, że 4 osoby obsługi autokaru nie są w stanie wybrać jedynej prostej drogi na lotnisko, nie reagują na uwagi od uczestników, tylko stwierdzają, że jest problem jak droga się skończyła. Ostatecznie na lotnisku byliśmy o 22:20, czyli 20 min przed wpuszczeniem do samolotu. O zwiedzaniu lotniska nie było mowy. To chyba szczyt organizacyjnej nieporadności. Odwiedzane miejsca były bardzo ciekawe, szczególnie Singapur i Kuala Lumpur. Nie wiem tylko dlaczego za 45$ kupiono nam bilety na metro, które nie pozwoliły nam powrócić metrem tylko pieszo do hotelu w Singapurze? Dalej, Malaka to moim zdaniem wypełniacz trasy, ja uznaję za dzień stracony, przejazd tandetnymi rikszami do już kompletna klapa, brak realizacji punktu dotyczącego sanktuarium słoni (podobno w wyniku zmiany trasy), dżungla to totalne nieporozumienie, podczas godzinnego, a w rzeczywistości 30 minutowego spaceru widzieliśmy jednego patyczaka, jednego pająka (3 cm), i świecącego w ultrafiolecie skorpiona, to wszystko. Wycieczka na wzgórze Teresik to nic innego, jak spacer po schodach w dżungli, widok na wzgórzu, no cóż, taki sam jak gdzie indziej, tylko bez wspinania się. Wypoczynek w przyzwoitych warunkach, śniadania obfite i urozmaicone, polecam jeść w restauracji hotelowej - dania z menu na poziomie 25-30 RM, bardzo dobre, duże i tanie, lepsze niż w budce chińskiej, czy tajskiej koło bramy do hotelu. Przeprawa promowa na Tioman to wyzwanie, można zmarznąć (klima na full bez regulacji), można stracić walizkę, bo nie ma się nad nią kontroli (leżały na dziobie promu), można dostać choroby morskiej. Reasumując mam żal do organizacji wyjazdu, a szczególnie powrotu i tak jak zwykle podczas powrotu ustalaliśmy gdzie pojedziemy kolejnym razem, tak teraz nikt z Rodziny nie odważył się powiedzieć ani słowa na ten temat. Rainbow to nie był pierwszy wyjazd z Państwa biurem, zawsze było co najmniej dobrze lub bardzo dobrze. Tym razem to była organizacyjna porażka, szczególnie powrót.